-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać110
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik2
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2020-01-18
2012-02-01
2018-08-06
WHAT?!
miałam napisać, że lektor genialny (pan Grzegorz Pawlak bije wszystkich na głowę, nawet uwielbianego przeze mnie Gosztyłę), miałam napisać, że jednak seria jako całość ma sens i logikę i wpisuje się w schemat tworzenia powieści, nawet jeśli w dwóch pierwszych częściach tego za bardzo nie widać, miałam napisać (znów), że Gołkowski jest moim kolejnym ideałem i aktualnie ulubionym polskim autorem. i że to chyba pierwsze fantasy, w którym nie przeszkadza mi, że bohater jest tylko jeden (zwykle wolę, gdy jest ich min. dziesięciu :p)
ale.
cholera jasna, finał? SERIO? jeżeli myślisz, że wiesz, jak to się wszystko skończy, to na 99% się mylisz. może nie mam racji i książka jest przewidywalna, a ja po prostu za mało jeszcze przeczytałam, ale mojego zdania to nie zmieni. pan Gołkowski rozwalił mi mózg. i ostatecznie został guru. wielbię. chcę więcej. i chcę na półce. audiobook mi nie wystarcza.
p.s. czy tylko ja widzę delikatne podobieństwo między Ezekielem i Wade'em Wilsonem? czy to po prostu moja obsesja na punkcie tego drugiego xD
WHAT?!
miałam napisać, że lektor genialny (pan Grzegorz Pawlak bije wszystkich na głowę, nawet uwielbianego przeze mnie Gosztyłę), miałam napisać, że jednak seria jako całość ma sens i logikę i wpisuje się w schemat tworzenia powieści, nawet jeśli w dwóch pierwszych częściach tego za bardzo nie widać, miałam napisać (znów), że Gołkowski jest moim kolejnym ideałem i...
2012-04-11
[wywaliło mi dwa tomy z biblioteczki? | przeczytane w 2012]
[zgubiłam recenzję]
[wywaliło mi dwa tomy z biblioteczki? | przeczytane w 2012]
[zgubiłam recenzję]
2012-03-29
[wywaliło mi dwa tomy z biblioteczki? przeczytane w 2012]
Im więcej czytasz tym mniej cię zadowala. To prawdopodobnie jedyny powód stosunkowo niskiej oceny. Co mi przeszkadzało? Opisy. Szybka akcja kosztem tak istotnych w gatunku opisów. Szkoda. I jeszcze jedno, zupełnie moje własne, odczucie. Jakby mi serwowano gotowe danie, zamiast zachęcać bym pomogła w przygotowaniach. Zero domysłów, zastanawiania się, myślenia 'co powinien zrobić' czy 'co się stanie skoro zdecydował się na to' i oczekiwania w napięciu na ciąg dalszy. Nie czułam się zaangażowana. To chyba ten brak porządnych opisów. Przed bohaterem, w oczach czytelnika przynajmniej, jest jedna-wielka-czarna plama niewiedzy. Czego się spodziewać. W zamian: poszedł tam, później zrobił to i udał się tamtym tropem. Tak w kółko. Ale to chyba te opisy... Wciąż je wspominam! Z chęcią przywitałabym fragment w którym Vuko pyta jak funkcjonuje ten świat, a później nam kształtuje się po kilka możliwości przed każdym podjętym przez niego wyborem. Mimo to książka jak najbardziej nadaje się, na ten przykład, na przerwę pomiędzy jedną zajmującą serią a drugą ;)
No i zakończenie - szokujące!
[wywaliło mi dwa tomy z biblioteczki? przeczytane w 2012]
Im więcej czytasz tym mniej cię zadowala. To prawdopodobnie jedyny powód stosunkowo niskiej oceny. Co mi przeszkadzało? Opisy. Szybka akcja kosztem tak istotnych w gatunku opisów. Szkoda. I jeszcze jedno, zupełnie moje własne, odczucie. Jakby mi serwowano gotowe danie, zamiast zachęcać bym pomogła w przygotowaniach....
2015-12-20
nadal dwóch bohaterów, nadal dwa punkty widzenia i niejasne przeczucie, że ich ścieżki w końcu się zejdą. przeczucie jak najbardziej właściwe. czyta się względnie wolno, ale łatwo się wciągnąć. jestem wielką fanką stylu grzędowicza, dlatego dam sobie chwilę przerwy i sięgam po czwarty, ostatni tom. ciekawa jestem jak to wszystko się skończy...
nadal dwóch bohaterów, nadal dwa punkty widzenia i niejasne przeczucie, że ich ścieżki w końcu się zejdą. przeczucie jak najbardziej właściwe. czyta się względnie wolno, ale łatwo się wciągnąć. jestem wielką fanką stylu grzędowicza, dlatego dam sobie chwilę przerwy i sięgam po czwarty, ostatni tom. ciekawa jestem jak to wszystko się skończy...
Pokaż mimo to2016-02-02
to jest ten rodzaj powieści, po której przez długi czas nie możesz dojść do siebie. patrzysz tępo przed siebie i mielisz zakończenie, obracasz je, rozciągasz we wszystkie strony i robisz co możesz, a ono nie potrafi się wchłonąć. jakby sito własnych oczekiwań i przewidywań miało za małe oka i co grubsze kawałki zostały, irytująco nieruchome, czekając na to co zrobisz.
zakończenie. ono jest idealne. piękne. jedyne sprawiedliwe. szczęśliwe i nieszczęśliwe, bo właśnie takie jest życie.
po prostu ...łał
to jest ten rodzaj powieści, po której przez długi czas nie możesz dojść do siebie. patrzysz tępo przed siebie i mielisz zakończenie, obracasz je, rozciągasz we wszystkie strony i robisz co możesz, a ono nie potrafi się wchłonąć. jakby sito własnych oczekiwań i przewidywań miało za małe oka i co grubsze kawałki zostały, irytująco nieruchome, czekając na to co zrobisz....
więcej mniej Pokaż mimo to2012-02-01
2012-04-15
2012-03-18
Pierwsze rozdziały poszły mi ciężko, chyba zbytnio zżyłam się z bohaterami z poprzednich tomów, ale za każdym razem pozytywnie zaskakuje mnie fakt jak to wszystko zgrabnie się łączy i prędzej czy później odkrywam co, gdzie, jak i dlaczego. No i kolejne pytania, na które odpowiedzi jeszcze przede mną... Uwielbiam tę serię (tak jak Rake'a i Kotyliona!)
Pierwsze rozdziały poszły mi ciężko, chyba zbytnio zżyłam się z bohaterami z poprzednich tomów, ale za każdym razem pozytywnie zaskakuje mnie fakt jak to wszystko zgrabnie się łączy i prędzej czy później odkrywam co, gdzie, jak i dlaczego. No i kolejne pytania, na które odpowiedzi jeszcze przede mną... Uwielbiam tę serię (tak jak Rake'a i Kotyliona!)
Pokaż mimo to2016-01-26
podziwiam martina prawie tak jak eriksona. inspirujące. nie mogę się doczekać, żeby się dowiedzieć więcej o wronim oku i ciemnej gwieździe. widać, że podobają mi się nowe wątki^^
podziwiam martina prawie tak jak eriksona. inspirujące. nie mogę się doczekać, żeby się dowiedzieć więcej o wronim oku i ciemnej gwieździe. widać, że podobają mi się nowe wątki^^
Pokaż mimo to2016-02-19
więcej, chcę więcej~ nie będzie super ekstra recenzji, bo zbliża się północ. kocham i chcę więcej. nic dodać nic ująć. dobranoc państwu. niech siedmiu ześle wam przyjemne sny.
więcej, chcę więcej~ nie będzie super ekstra recenzji, bo zbliża się północ. kocham i chcę więcej. nic dodać nic ująć. dobranoc państwu. niech siedmiu ześle wam przyjemne sny.
Pokaż mimo to2016-03-09
nie ma nic gorszego niż koniec książki w połowie trasy xD nie podoba mi się pojawienie narracji czerwonej kapłanki, dobrze było, gdy była taka tajemnicza, chociaż przyznaję, z chęcią dowiem się o niej czegoś więcej. wątek daenerys jest zwyczajnie nudny, a szkoda. ostatnie rozdziały z branem mnie zaskoczyły, zawiodły i zaciekawiły jednocześnie, kibicowałam mu. tyrion jak zwykle niezawodny, jon również, choć tu też wionęło czasem nudą. brakuje mi wątku starszej starkówny, jej losy rozmijają się z tym co znam z serialu... no i cały czas zapominam, że cofnęliśmy się w czasie, ciężko się połapać w chronologii czytając w ten sposób...
nie ma nic gorszego niż koniec książki w połowie trasy xD nie podoba mi się pojawienie narracji czerwonej kapłanki, dobrze było, gdy była taka tajemnicza, chociaż przyznaję, z chęcią dowiem się o niej czegoś więcej. wątek daenerys jest zwyczajnie nudny, a szkoda. ostatnie rozdziały z branem mnie zaskoczyły, zawiodły i zaciekawiły jednocześnie, kibicowałam mu. tyrion jak...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-03-30
tak jak poprzedni (czwarty), ten tom również idzie wolno. niektórych to może zniechęcić, mnie tylko podwoiło czas czytania :) różnice w stosunku do serialu pogłębiają się, co zwiększa przyjemność płynącą z lektury. do tego momentu dotrwają raczej tylko prawdziwi fani gatunku, ale też cała ta seria od początku jest właśnie dla nich (nikt inny nie przebrnąłby przez to morze tekstu^^). a jak to fani - będą wychwalać pod niebiosa każde słowo wychodzące spod palców martina.
ja do nich dołączam. bo martina podziwiam, szanuję i stawiam za wzór do naśladowania. jeden z niewielu póki co.
tak jak poprzedni (czwarty), ten tom również idzie wolno. niektórych to może zniechęcić, mnie tylko podwoiło czas czytania :) różnice w stosunku do serialu pogłębiają się, co zwiększa przyjemność płynącą z lektury. do tego momentu dotrwają raczej tylko prawdziwi fani gatunku, ale też cała ta seria od początku jest właśnie dla nich (nikt inny nie przebrnąłby przez to morze...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-07-01
początek był ciekawy, nawet bardzo. z czasem zaczęłam rozumieć dlaczego niektórzy narzekają na ciężar powieści, chociaż to oczywiście zależy od czytelniczych upodobań. czyta się fantastycznie. każda kolejna minuta, każde kolejne słowo i zapadasz się w tym świecie jak w miękki, biały puch. zamarzasz razem z bohaterem. zaczynasz wierzyć w jednoprawdę, w matematykę charakteru. gdyby istniał kraj lutych, czarna fizyka i przemysł zimnazowy, prawdopodobnie wyjechałabym na syberię, do irkucka, dowiedzieć się kim zamarznę. uwielbiam wątek z teslą i wątek z piłsudskim. uwielbiam zabawę historią. uwielbiam benedykta gierosławskiego i helenę muklanowiczównę. i uwielbiam jacka dukaja. zdecydowanie trafia do ulubionych
początek był ciekawy, nawet bardzo. z czasem zaczęłam rozumieć dlaczego niektórzy narzekają na ciężar powieści, chociaż to oczywiście zależy od czytelniczych upodobań. czyta się fantastycznie. każda kolejna minuta, każde kolejne słowo i zapadasz się w tym świecie jak w miękki, biały puch. zamarzasz razem z bohaterem. zaczynasz wierzyć w jednoprawdę, w matematykę charakteru....
więcej mniej Pokaż mimo to2017-09-22
Ta część jest... Inna. Więcej w niej polityki, niektóre utopijne elementy urealniły się, a główny bohater stał się bardziej ludzki. Jak dla mnie, bardzo na plus. W fabule mniej jest epopei, chociaż Homer wraca ;) To kolejny krok na przód dla żyjącej w metrze ludzkości. W sumie oczywisty, a czytając chce się zakrzyknąć "Nareszcie!"
Co dalej? W. ma metro?
EDIT: Chyba nie do końca rozumiem oczekiwania czytelników. Czytam komentarze innych i chce mi się krzyczeć: Przecież taka właśnie jest ludzka natura. To musiało się tak skończyć. Wszystko inne byłoby kłamstwem... Cała trylogia to zabawa w "upchnijmy ludzi na ograniczonej przestrzeni i zobaczmy co się stanie". Konkluzja? Miniaturyzacja świata. Z naturą nie wygramy. Jesteśmy egoistyczni, sadystyczni, mściwi, bezlitośni. Bez względu na narodowość, bez względu na okoliczności, i tak będziemy ze sobą walczyć. I zawsze się znajdzie ktoś, kto będzie chciał to zmienić.
Jedyne, z czym mogę się zgodzić, to brak tej charakterystycznej atmosfery życia w tunelach. W metrze trochę zabrakło samego metra. Za to zabieram jedną gwiazdkę.
Ta część jest... Inna. Więcej w niej polityki, niektóre utopijne elementy urealniły się, a główny bohater stał się bardziej ludzki. Jak dla mnie, bardzo na plus. W fabule mniej jest epopei, chociaż Homer wraca ;) To kolejny krok na przód dla żyjącej w metrze ludzkości. W sumie oczywisty, a czytając chce się zakrzyknąć "Nareszcie!"
Co dalej? W. ma metro?
EDIT: Chyba nie do...
2016-04-11
po raz pierwszy szipowałam główny pairing i co? taka końcówka... w ślad za saszą zakochałam się w hunterze i nie potrafię zrozumieć tego całego narzekania na drugi tom serii. niezmiennie uwielbiam postapokaliptyczne moskiewskie metro i wiem, że może to być wina nieobycia w gatunku ale nie przeszkadza mi to rozkoszować się każdym słowem. fabuła była bardziej oczywista, było mniej zagadek i to jedyne minusy jakie teraz przytoczę.
osobne ukłony dla krzysztofa gosztyły. najlepszy lektor jakiego miałam przyjemność czytać. niepodważalny talent. przeczytam wszystko, bez względu na gatunek, jeżeli to on miałby mi to czytać.
po raz pierwszy szipowałam główny pairing i co? taka końcówka... w ślad za saszą zakochałam się w hunterze i nie potrafię zrozumieć tego całego narzekania na drugi tom serii. niezmiennie uwielbiam postapokaliptyczne moskiewskie metro i wiem, że może to być wina nieobycia w gatunku ale nie przeszkadza mi to rozkoszować się każdym słowem. fabuła była bardziej oczywista, było...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-12-15
nareszcie! koniec! cudo, po prostu cudeńko. smakowałam każdą stronę, przedłużałam ile się dało. fabuła, narracja, postacie, dialogi. wszystko 10/10. majstersztyk. to tyle, dziękuję, idę przeżywać zajebistość w samotności :)
nareszcie! koniec! cudo, po prostu cudeńko. smakowałam każdą stronę, przedłużałam ile się dało. fabuła, narracja, postacie, dialogi. wszystko 10/10. majstersztyk. to tyle, dziękuję, idę przeżywać zajebistość w samotności :)
Pokaż mimo to2014-12-31
2014-10-17
Świetna, świetna, świetna! Wciągająca, barwna, pełna zaskakujących pomysłów.
Nadal nie zdecydowałam, czy dobrze zrobiłam, czytając serię wg chronologii wydarzeń, zamiast daty publikacji. Da się odczuć, że czegoś brakuje. Da się odczuć, że nie cel u końca powieści jest tu najważniejszy, a proces samego przejścia. Ten brak oczywistego celu, do którego dążą bohaterowie, może być z początku deprymujący, ale jeżeli nie poddamy się temu odczuciu i nie zniechęci nas to, zostajemy wciągnięci w ciekawą, bogatą w wątki i niesamowite postacie, historię. Uwzględniając ten fakt, mogę z całą mocą stwierdzić, że pozycja jest jedną z najlepszych, które czytałam.
Płomień i krzyż to dwóch bohaterów. Katarzyna jest ciekawą, choć odrobinę irytującą postacią i ten emocjonalny konflikt towarzyszył mi do samego końca powieści. Za to Arnolda polubiłam od pierwszych stron i niesamowitą przyjemność sprawiało mi obserwowanie, jak odkrywa samego siebie i swoją przeszłość. Nietuzinkowa postać, mająca chyba największy wpływ na odbiór przeze mnie całej powieści. Dużym plusem jest również tło historyczne. Ogólnie rzecz ujmując, bardzo pozytywnie zaskoczył mnie pierwszy tom serii. Jacek Piekara jest, jak odkryłam, kolejnym genialnym pisarzem i wiem jedno - nie spocznę, póki nie przeczytam całego cyklu.
Dużym szacunkiem darzę polskich autorów fantasy. Jest coś w naszej rodzimej prozie tego gatunku, co odróżnia ją od zachodnich odpowiedników. Upatruję źródła tej różnicy między innymi we wszechobecnych naleciałościach naszej słowiańskiej kultury, nie do końca wypartej przez chrześcijańską wiarę, ale to temat do odrębnych rozważań.
Audiobook czytał Janusz Zadura i tu również należą się ukłony. Bo czyta ge-nial-nie!
Świetna, świetna, świetna! Wciągająca, barwna, pełna zaskakujących pomysłów.
więcej Pokaż mimo toNadal nie zdecydowałam, czy dobrze zrobiłam, czytając serię wg chronologii wydarzeń, zamiast daty publikacji. Da się odczuć, że czegoś brakuje. Da się odczuć, że nie cel u końca powieści jest tu najważniejszy, a proces samego przejścia. Ten brak oczywistego celu, do którego dążą bohaterowie, może...