-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać7
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2018-04-16
2018-03-20
do house of cards trochę daleko, ale powieść ma niewątpliwie kilka zalet. postacie nie są może szczególnie wyraziste, rozczarowaniem była główna bohaterka. pani marszałek została na początku przedstawiona przez premiera jako kobieta z jajami, tymczasem przez całą powieść ani razu ich nie pokazała. przypadło mi do gustu za to małżeństwo patryka i mileny. nietypowa, ciekawa relacja. dlatego jestem porażona końcówką i zapewne sięgnę po kolejną część, bo nie zniosę niepewności.
audiobooka tradycyjnie polecam słuchać na lekkim przyśpieszeniu :)
do house of cards trochę daleko, ale powieść ma niewątpliwie kilka zalet. postacie nie są może szczególnie wyraziste, rozczarowaniem była główna bohaterka. pani marszałek została na początku przedstawiona przez premiera jako kobieta z jajami, tymczasem przez całą powieść ani razu ich nie pokazała. przypadło mi do gustu za to małżeństwo patryka i mileny. nietypowa, ciekawa...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-03-21
Świetnie się czytało i byłoby idealnie, gdyby nie fakt, że przejrzałam strategię w połowie książki i po cichu liczyłam na to, że się mylę... pomyliłam się tylko co do osoby, która za tym stała xD nawiązania do polskiej sceny politycznej i walki PO vs. PiS są smaczkiem, obok którego nie da się przejść obojętnie. Co cenię sobie najbardziej w tej pozycji, to lekkość, z jaką wpada się w wir wydarzeń. Czasem potrzeba stu stron, by zaangażować się emocjonalnie w fabułę. Tutaj wystarczą dwie i zapominasz o realnym świecie. Może i jest to proza dla mas, ale to dobra proza dla mas. Jeżeli masz czytać Mroza, albo nie czytać wcale (albo, o zgrozo, czytać E. L. James) to czytaj Mroza. Koniecznie.
Świetnie się czytało i byłoby idealnie, gdyby nie fakt, że przejrzałam strategię w połowie książki i po cichu liczyłam na to, że się mylę... pomyliłam się tylko co do osoby, która za tym stała xD nawiązania do polskiej sceny politycznej i walki PO vs. PiS są smaczkiem, obok którego nie da się przejść obojętnie. Co cenię sobie najbardziej w tej pozycji, to lekkość, z jaką...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-06-10
SPIDEYPOOL! I am certainly not capable of reviewing this comic... I'm a total spideypool fan, can't help it.
SPIDEYPOOL! I am certainly not capable of reviewing this comic... I'm a total spideypool fan, can't help it.
Pokaż mimo to2010-01
2010-01-11
2007-01
2011-11-02
2012-03-24
2013-11-23
2016-06-29
słabo zarysowany wątek główny - to jedyny zarzut jaki mam do tej książki. nieznajomość gry kompletnie nie przeszkadza świeżo upieczonemu entuzjaście realiów postapokaliptycznych. tytuł lekki, przyjemny, szybko się czyta. polubiłam miszkę, polubiłam zonę i wracam do nich w drugim tomie jeszcze w tym tygodniu.
słabo zarysowany wątek główny - to jedyny zarzut jaki mam do tej książki. nieznajomość gry kompletnie nie przeszkadza świeżo upieczonemu entuzjaście realiów postapokaliptycznych. tytuł lekki, przyjemny, szybko się czyta. polubiłam miszkę, polubiłam zonę i wracam do nich w drugim tomie jeszcze w tym tygodniu.
Pokaż mimo to2016-07-05
Nie jestem znawcą gatunku, może dlatego tak mi się Gołkowski podoba. Nie jest to proza najwyższych lotów, to na pewno. Ale też nie sądzę by autor celował w ten tytuł. To jest Zona, to jest stalker. Tam ma być prosto, jak konstrukcja cepa. Świetnie wykreowany nastrój, czytając masz wrażenie, jakbyś to ty był Miszką, przemierzał Zonę z odbezpieczonym zbawicielem w rękach. Pod względem wątku fabularnego jest o niebo lepiej, mamy jasny cel. Poprzedni tomik to zlepek stalkerskich opowieści, zalążek do dziesiątek kolejnych tomów, które mogłyby powstać. Dla kogoś nie obeznanego w temacie genialne wprowadzenie.
Bohater urasta do miana mistrza w swoim fachu. Sama jego obecność wystarczy, żeby wszyscy wokół byli zobligowani zrobić łał, meksykańską falę, bo hej, Miszka zawitał. Weteran, człowiek, który przeszedł całą Zonę, czego on to nie widział. Ale dla równowagi ma nie pokolei we łbie, jest niebezpieczny dla swojego otoczenia, też popełnia błędy, no nie mam, po prostu nie mam się do czego przyczepić.
Czytałam jak zarzuca się autorowi niekonsekwencję, no mają panowie i panie trochę racji, nie przeczę. I czasem nawet to denerwuje. Ale jako świeżak w gatunku jestem w stanie ten błąd wybaczyć bez cienia żalu.
Słów kilka o audiobooku: na początku wydaje się być sztywno, może przez narrację pierwszoosobową, może przez to, że poprzednim moim audiobookiem była superprodukcja narrenturm, ale lektor tak przyjemnie zaciąga ruskim, że ostatecznie nie mam żadnych zastrzeżeń.
Nie jestem znawcą gatunku, może dlatego tak mi się Gołkowski podoba. Nie jest to proza najwyższych lotów, to na pewno. Ale też nie sądzę by autor celował w ten tytuł. To jest Zona, to jest stalker. Tam ma być prosto, jak konstrukcja cepa. Świetnie wykreowany nastrój, czytając masz wrażenie, jakbyś to ty był Miszką, przemierzał Zonę z odbezpieczonym zbawicielem w rękach. Pod...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07-08
minus 1 gwiazdka za długość. powinnam napisać: za krótkość. bo dziwnie krótki był ten tom. i równie krótki pewnie będzie mój feedback. zakochałam się. w miszce, w zonie, w nurcie literackim, w gołkowskim, w lektorze audiobooka, w jezyku rosyjskim. nie jestem w stanie napisać nic konstruktywnego.
(bałam się jak ze zblazowanego bogacza autor zrobi stalkera, ale nawet gładko poszło. początki w zonie, geneza ksywy miszki (ja bym się nie przedstawiła "kurwa jestem", szacun, kurw- znaczy miszka), jego naiwność i pewność siebie, wykorzystywanie atutów i natychmiastowe naprawianie wad, świat oczami świeżaka, który o zonie nic nie wie, słabsze mutanty urastają do rangi potworów, wstawki, ba całe rozmowy po rosyjsku, znane z wcześniejszych tomów - a późniejszych wydarzeń ksywki. wszystkie powymieniane chaotycznie składowe mające wpływ na pozytywną ocenę. gdybym mogła, dałabym 4,5.)
minus 1 gwiazdka za długość. powinnam napisać: za krótkość. bo dziwnie krótki był ten tom. i równie krótki pewnie będzie mój feedback. zakochałam się. w miszce, w zonie, w nurcie literackim, w gołkowskim, w lektorze audiobooka, w jezyku rosyjskim. nie jestem w stanie napisać nic konstruktywnego.
(bałam się jak ze zblazowanego bogacza autor zrobi stalkera, ale nawet gładko...
2013-11-23
2012-03-24
To chyba już charakterystyczna cecha serii, że kończy się w ten sposób. Nie przeszkadza mi to bynajmniej. Uwielbiam cliffhangery i sama je stosuję. Nadal jestem fanką Hauerów. Podoba mi się sposób, w jaki prowadzona jest fabuła, chociaż oczekiwałam finału w niektórych wątkach. Poziom skomplikowania jednak, biorąc pod uwagę, że to political fiction, nie jest wystarczający. Wystarczy porównać jeden wieczorny serwis informacyjny, a fabuła staje się płaska, dwuwymiarowa. Nie przeszkadza to w pozytywnym odbiorze powieści, o ile nie ma się wygórowanych wymagań. Ja w gatunku raczkuję, więc nie mam :)
To chyba już charakterystyczna cecha serii, że kończy się w ten sposób. Nie przeszkadza mi to bynajmniej. Uwielbiam cliffhangery i sama je stosuję. Nadal jestem fanką Hauerów. Podoba mi się sposób, w jaki prowadzona jest fabuła, chociaż oczekiwałam finału w niektórych wątkach. Poziom skomplikowania jednak, biorąc pod uwagę, że to political fiction, nie jest wystarczający....
więcej Pokaż mimo to