rozwińzwiń

Ogrody Księżyca

Okładka książki Ogrody Księżyca Steven Erikson
Okładka książki Ogrody Księżyca
Steven Erikson Wydawnictwo: Mag Cykl: Malazańska Księga Poległych (tom 1) fantasy, science fiction
604 str. 10 godz. 4 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Malazańska Księga Poległych (tom 1)
Tytuł oryginału:
Gardens of the Moon
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2000-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2000-01-01
Liczba stron:
604
Czas czytania
10 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788387968366
Tłumacz:
Michał Jakuszewski
Tagi:
Malazańska Księga Poległych
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
313 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2303
2125

Na półkach: , ,

Z fantasy mam dość chłodne stosunki, choć potrafię docenić kunszt literacki, to rzadko które wywołuje we mnie jakiekolwiek zainteresowanie lub emocje. Spośród takich, nazwijmy to, mniej lub bardziej klasycznych, to chyba tylko Abercrombie i Brett (jasne, zdarzają się inne, np. podobały się też Tropiciel Hendel, ale to akurat podobne do Bretta, Pan Lodowego Ogrodu, choć to ociera się o space fantasy, parę innych też się znajdzie).
Przy czym mam tu na myśli fantasy-fantasy, a nie fantastykę jako taką, bo tę akurat lubię. Ale te wszystkie miecze, rycerze, nie wiem, nie jara mnie to. Choć rozumiem, że może, nie piszę tego ze złośliwości, a jedynie opisuję preferencje :)

Do Malazańskiej podchodziłem z pięć razy, utknąłem w połowie zeszłego lata, a że w ostatnich paru dniach mogłem wygospodarować trochę czasu na coś nowego, to doczytałem - choć czytałem od początku, gwoli przypomnienia.

No i... przeczytałem. Tyle mogę powiedzieć. Jest to całkiem przyjemna literatura, z dobrze zarysowanym światem, językowo rytmiczne, wzrok się sam prześlizguje po stronicach, ale znów - zero emocyj. A mam otwarty umysł! Nawet romansidła czasem się spodobają.

No cóż. Raczej nie będę czytał kolejnych tomów, ale sięgnę kiedyś jeszcze po "Bóg nie jest chętny", bo sobie też gnije na półce.

Z fantasy mam dość chłodne stosunki, choć potrafię docenić kunszt literacki, to rzadko które wywołuje we mnie jakiekolwiek zainteresowanie lub emocje. Spośród takich, nazwijmy to, mniej lub bardziej klasycznych, to chyba tylko Abercrombie i Brett (jasne, zdarzają się inne, np. podobały się też Tropiciel Hendel, ale to akurat podobne do Bretta, Pan Lodowego Ogrodu, choć to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
246
54

Na półkach: , , ,

Bardzo chciałem wejść w świat Malazanu, jednak kiedy zacząłem się nim interesować i powoli wczuwać w klimat przed podejściem do części pierwszej tego cyklu zostałem uderzony jak obuchem ostrzeżeniem że ten cykl, nie jest wcale taki przyjazny i prosty w zrozumieniu jak się może wydawać.
Niestety jest to prawda, Malazan ma pieruński próg wejścia. Po ‘’Ogrodach Księżyca’’, kompletnie nie wiem w jakim miejscu się znajduje. Gdyby nie dramatis personae (które moim zdaniem jest niezbędne do czytania) jak i wiedza z Internetu, nie byłbym w stanie przeczytać tej książki. Niestety takie ciągle zaglądanie do ściągawek totalnie wybija mnie z immersji w dodatku napotykałem masę spoilerów, przez które musiałem lawirować między wierszami aby niczego sobie nie popsuć, a zrozumieć o czym w danym momencie czytam.
Pan Steven Erikson wymyślił sobie świat, który po opisie okładki wydaje się być bardzo interesujący i zachęcający, po czym wrzuca nas do niego niczego nam nie tłumacząc. Czułem się jak robaczek wrzucony do pięknie urządzonego terrarium, gdzie babrząc się w tym mikro świecie, starałem się zaaklimatyzować by nie paść zjedzony przez innego robaczka. Nie jestem zwolennikiem robienia z czytelników niemyślących głąbów i prowadzenie ich za rączkę przez każdą stronę. Ale nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Uważam ze świat przedstawiony jak i prawa jakie nim rządzom można delikatnie przemycić w dialogach między postaciami, jednak do tego konieczna jest umiejętność pisania dialogów. Niestety w ‘’Ogrodach księżyca’’, dialogi nie należały do błyskotliwych.
Kolejną moją bolączką jest mnogość postaci i nazw własnych, która jest przerażająca, chyba wcześniej spotkałem się z czymś takim tylko w ‘’Silmarilionie’’ J.R.R.Tolkiena. Jednak zaczytując się w ‘’Silmarilionie” nie byłem tak zagubiony, rozumiałem ten świat i potrafiłem zżyć się z randomowym elfim żołnierzem z armii Fingolfina.
W ‘’Ogrodach Księżyca’’ Nie byłem wstanie polubić czy śledzić z zapałem żadnego z bohaterów występujących w tej powieści. Niestety Jakość i ilość nie idą tu ze sobą w parze.
Jednak autor kupił moją uwagę. Pomimo że podczas lektury błądziłem jak dziecko we mgle, zżerała mnie ciekawość co będzie dalej. Kiedy odkładałem książkę, myślami dalej byłem w tym świecie. Starałem sobie poukładać w głowie pewne wątki, odpowiedzieć na nurtujące mnie pytania. I przez te 6 dni (bo tyle zajęła mi lektura) żyłem tym światem. A priorytetem każdego twórcy powinno być zaciekawienie odbiorcy swoim dziełem, Panu Eriksonowi się to udało za co chylę czoła.
Ogrody księżyca nie są złą książką. Jest to powieść bardzo wymagająca naszego skupienia a autor nam tego zadania nie ułatwia swoją nielinearną fabułą, mnóstwem postaci, bogów, ras i innych żyjątek, które wprowadza w swoim monumentalnym uniwersum. Należy również pamiętać że Malazan ma wiernych fanów na całym świecie, jakaś magia w tych książkach na pewno jest. Ja po pierwszym tomie jeszcze nie jestem na pokładzie.

Bardzo chciałem wejść w świat Malazanu, jednak kiedy zacząłem się nim interesować i powoli wczuwać w klimat przed podejściem do części pierwszej tego cyklu zostałem uderzony jak obuchem ostrzeżeniem że ten cykl, nie jest wcale taki przyjazny i prosty w zrozumieniu jak się może wydawać.
Niestety jest to prawda, Malazan ma pieruński próg wejścia. Po ‘’Ogrodach Księżyca’’,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
174
168

Na półkach:

Od dawna nie czytałem czegoś tak nudnego. Na początku czytelnik dostaje w pysk kilkanaście nazw własnych, by po chwili oberwać drewnianymi bohaterami. Szkoda czasu.

Od dawna nie czytałem czegoś tak nudnego. Na początku czytelnik dostaje w pysk kilkanaście nazw własnych, by po chwili oberwać drewnianymi bohaterami. Szkoda czasu.

Pokaż mimo to

avatar
91
26

Na półkach: ,

Warstwa przygodowa książki, akcja, rozmach, wszystko to na plus. Czytało się szybko z zainteresowaniem. Były intrygujące zwroty akcji (chociaż czasami były zbyt zaskakujące jak dla mnie). Natomiast zdecydowanie zabrakło tutaj tego czegoś, co by sprawiło jakieś WOW! Dialogi postaci były dość drętwe, mało żywe. Same postacie też bez głębi. Podobno to najsłabsza z serii, co daje nadzieje, że w kolejnych te braki może się poprawią?

Warstwa przygodowa książki, akcja, rozmach, wszystko to na plus. Czytało się szybko z zainteresowaniem. Były intrygujące zwroty akcji (chociaż czasami były zbyt zaskakujące jak dla mnie). Natomiast zdecydowanie zabrakło tutaj tego czegoś, co by sprawiło jakieś WOW! Dialogi postaci były dość drętwe, mało żywe. Same postacie też bez głębi. Podobno to najsłabsza z serii, co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Dzień dobry,
Ogrody Księżyca kupiłem w roku 2000 (pierwsze wydanie). Przeczytałem po raz pierwszy i stwierdziłem, że ta książka to jeden wielki chaos. Konstrukcja podobna do filmu Pulp Fiction. Oderwane od siebie sceny wymieszane w miejscach i czasie pełne różnych postaci. Przeczytałem po raz drugi i coś zaczęło się zazębiać, ale nie powiem, że zrozumiałem, o co chodzi. Dopiero kiedy przeczytałem książkę po raz czwarty, nagle pojawił się efekt ŁO!!! Rewelacja, wszystko składa się w jedną, logiczną całość. Każde zdanie i wypowiedź jest ważna. Książka kapitalna.

Dlatego osobom, które chcą dopiero przeczytać książkę, powiem tak:

Jeżeli masz e-booka, najlepiej posegregować sobie poszczególne wątki z danymi postaciami (w jednym rozdziale jest kilka wątków). Okaże się wtedy, że tak naprawdę czytasz kilka książek równocześnie, które pozornie nie są ze sobą powiązane.
Kiedy przeczytasz wszystkie osobne wątki, nagle doznasz oświecenia (nie gwarantuję, że za pierwszym razem) i wtedy okaże się, jak łączą się one z innymi w jedną logiczną całość.

Serdecznie polecam

p.s. 1
Nie poddawajcie się, jak czegoś nie zrozumiecie. Ja do tej pory nie rozumiem wszystkiego i każda kolejna lektura potrafi mnie zaskoczyć. To zdecydowanie nie jest lektura na jedno przeczytanie.

p.s. 2
Bardzo pomocna mapa świata (globu):
https://www.maptoglobe.com/BkLNp_0VL

Dzień dobry,
Ogrody Księżyca kupiłem w roku 2000 (pierwsze wydanie). Przeczytałem po raz pierwszy i stwierdziłem, że ta książka to jeden wielki chaos. Konstrukcja podobna do filmu Pulp Fiction. Oderwane od siebie sceny wymieszane w miejscach i czasie pełne różnych postaci. Przeczytałem po raz drugi i coś zaczęło się zazębiać, ale nie powiem, że zrozumiałem, o co chodzi....

więcej Pokaż mimo to

avatar
87
69

Na półkach:

Książka, której historia od razu wrzuca nas w wir wydarzeń bez zbędnego tłumaczenia o co w ogóle chodzi. Przez pół książki czytałem lub oglądałem poradniki na yt z objaśnieniami, żeby lepiej zrozumieć to co czytam. Finalnie się bardzo wciągnąłem, aczkolwiek końcówka nie była jakaś rewelacyjna. Takie mocne 7/10. Ponoć jest to najsłabsza cześć z 10 tomów więc jeżeli tak rzeczywiście jest to w ciemno zabieram się do drugiego tomu.

Książka, której historia od razu wrzuca nas w wir wydarzeń bez zbędnego tłumaczenia o co w ogóle chodzi. Przez pół książki czytałem lub oglądałem poradniki na yt z objaśnieniami, żeby lepiej zrozumieć to co czytam. Finalnie się bardzo wciągnąłem, aczkolwiek końcówka nie była jakaś rewelacyjna. Takie mocne 7/10. Ponoć jest to najsłabsza cześć z 10 tomów więc jeżeli tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
498
155

Na półkach: ,

Zabierając się za pierwszą część długaśnego cyklu Eriksona miałem zarówno pewne nadzieje, ale i obawy (wiadomix, że podchodząc do takiej "cegły" chciałem się wcześniej zorientować czy warto i przeczytałem trochę recenzji i opinii). I wszystkie moje przewidywania sprawdziły się niemal w 100 procentach. Tak - ta książka ma sporo postaci i wątków więc czasami łatwo się pogubić w tym, kto jest kim i o co chodzi. I trudno to zaliczyć do plusów czytelnikowi takiemu jak ja - często gubiącemu wątki, lubiącego prostotę. Zalety? Uniwersum stworzone przez Eriksona urzeka tak samo jak okładki jego książek - jest mroczne i tajemnicze. Świat jest rozległy i dość oryginalny. Kanadyjski pisarz stara się uciekać od schematów fantasy. Mi co prawda schematy nie przeszkadzają, ale tutaj zaletą jest to, że próba stworzenia czegoś własnego (i w klimacie dark fantasy),co prawda momentami skomplikowanego i zawiłego (co tylko buduje poczucie tajemniczości) kończy się sukcesem. Dalej - postacie. Nie ma mocnego podziału na dobrych i złych; chociaż pojawiają się i karykatury zła. Gdzieś czytałem porównania Eriksona do Martina. Sam wolałbym tego uniknąć. Autor "Ogrodów księżyca" niekoniecznie idzie w jakieś brutalne twisty starając się zaszokować za wszelką cenę czytelnika - co ja odbieram jako kolejny plus.

Reasumując - dla tego niezwykłego świata, paru dość ciekawych postaci, niezłej w gruncie intrygi warto przedrzeć się przez te ponad 600 stron i sięgnąć do kolejnych tomów. Ja przynajmniej taki mam plan.

Zabierając się za pierwszą część długaśnego cyklu Eriksona miałem zarówno pewne nadzieje, ale i obawy (wiadomix, że podchodząc do takiej "cegły" chciałem się wcześniej zorientować czy warto i przeczytałem trochę recenzji i opinii). I wszystkie moje przewidywania sprawdziły się niemal w 100 procentach. Tak - ta książka ma sporo postaci i wątków więc czasami łatwo się pogubić...

więcej Pokaż mimo to

avatar
8
1

Na półkach:

Kilka lat temu w amerykańskim magazynie "Locus" ukazał się osobliwy artykuł będący zbitką wypowiedzi Eriksona na temat własnej twórczości. Utwierdził mnie on w przekonaniu, że to bardzo niedobry pisarz, który ma tendencję do mylenia prostactwa z prostotą oraz nieprzejrzystości z niedopowiedzeniem.

Styl "Ogrodów księżyca" jest suchy, zdawkowy. Skupiamy się głównie na wydarzeniach wokół istotnego dla danego akapitu bohatera, przy czym nie ma w tym języku życia, nie mówiąc już o poezji. Nawet relacje między przedmiotami są niejasne, toteż wszelkie wyobrażenia przestrzenne są niemożliwe. Paradoksalnie, Erikson wpada od czasu do czasu w manię nieistotnej szczegółowości, albo bliskiego zasięgu, także dokładnie opisze nam wzorek na cegle, którą bohater mija w ciągu pół sekundy, albo też oddala się ze swoją kamerą snując opowieść sprzed tysiąca lat (dziwnie, ale te fragmenty były napisane nieco lepiej).

Czemu to służy? Niczemu. To prosta jak drut historyjka przygodowa z "bossem" na końcu. Nie ma w tym żadnej głębi, jakiegoś odniesienia do prawdziwego życia. Żeby to chociaż bawiło! Skądże - bohaterowie Eriksona nie są ludźmi, tylko wyciętymi z kartonu figurami, wzruszanymi przez wątłe motywacje, niemal pozbawione psychologii. Wszyscy w tym świecie (za wyjątkiem Kruppego) mówią tak samo, a relacje między nimi przypominają raczej relacje w północnoamerykańskiej firmie, niż świecie feudalnym. Jest to o tyle widoczne, że wszystko kręci się wokół głównych bohaterów, więc brak kontekstu jest mocno odczuwalny, zwłaszcza w opisie bitwy, gdzie istotne są nie armie (nawet nie opisywane),ale co i kiedy wybuchło obok znaczących postaci.

Sam świat jest równie kartonowy co bohaterowie. Poszczególne rejony są dekoracjami, nie ma w nich żadnej kulturowej specyfiki (a przynajmniej nie innej niż wspomniane północnoamerykańskie relacje w pracy). Nic nie wiemy o Malazanie ponad to, że ma cesarzową i starą stolicę na wyspie. Nazwy i nazwiska są podebrane przypadkowo. Ot, Darudżystan ("stan" ewidentnie odarabski, w końcu to niby-Orient) jako nazwa miasta, co samo w sobie jest dość osobliwe, ale blednie przy tym, że mieszkają w nim jednocześnie autochtoni Kruppe (znaczy Niemiec jakiś?),Crokus (czyżby wątek polski?) oraz Baruk (najbardziej na miejscu, jak się zaraz dowiemy). Najlepsze w tym wszystkim jest to, że cały ten kontynent był wzorowany, wedle słów autora, na Bizancjum. Otóż charakteryzuje się ono a) państwami-miastami (nie mam zastrzeżeń),b) asasynami (!!!). Jak mniemam dla Eriksona skojarzenia idą tak: Bizancjum=Wschód=Bliski Wchód=Asasyni. Dość zabawne jak na gościa, który się chełpi swoim treningiem, bo studiów nie skończył, z antropologii i archeologii.

Na koniec wrócę do wspomnianego artykułu. Erikson wyraża w nim taką oto mądrość: "Autorzy amerykańscy są europocentryczni. Jest przecież tyle więcej kultur. Wyobraźmy sobie, na przykład, Ateny okresu Sokratesa, ale z kulturą Bantu albo językiem klikowym!". Zachodzą tutaj dwie możliwości - albo Erikson nie rozumie, że to wciąż europeizacja, albo nie wie, że Ateny leżą w Europie.

Ja natomiast wiem, że już nigdy nie sięgnę po żadną jego książkę.

Kilka lat temu w amerykańskim magazynie "Locus" ukazał się osobliwy artykuł będący zbitką wypowiedzi Eriksona na temat własnej twórczości. Utwierdził mnie on w przekonaniu, że to bardzo niedobry pisarz, który ma tendencję do mylenia prostactwa z prostotą oraz nieprzejrzystości z niedopowiedzeniem.

Styl "Ogrodów księżyca" jest suchy, zdawkowy. Skupiamy się głównie na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
456
323

Na półkach:

Trzeba przyznać, że początek jest ciężki, bardzo dużo bohaterów i praktycznie zero wyjaśnienia zasad panujących w świecie wykreowanym przez autora. Mimo to, czuję że historia zapowiada się naprawdę dobrze i z pewnością sięgnę po następne tomy.

Trzeba przyznać, że początek jest ciężki, bardzo dużo bohaterów i praktycznie zero wyjaśnienia zasad panujących w świecie wykreowanym przez autora. Mimo to, czuję że historia zapowiada się naprawdę dobrze i z pewnością sięgnę po następne tomy.

Pokaż mimo to

avatar
83
18

Na półkach:

Tak bardzo chciałem, żeby ta książka mnie zachwyciła.
Niestety pierwsze kilkaset stron to jak rozplątywanie lampek świątecznych gromadzonych od kilku lat w jednym worku. Po ciemku. Zmarźniętymi palcami.
O Boże jakie to było niekomfortowe! I żeby było jasne - spodziewałem się epickiej i skomplikowanej opowieści. Spodziewałem się że zostanę wrzucony w obcy, żyjący własnym życiem świat, którego zasad nikt nie tłumaczy wprost. Który należy powoli odkrywać i układać niczym puzzle.
No i częściowo dostałem to czego oczekiwałem - dziesiątki imion, obcych pojęć. W zorientowaniu się kto jest kim i co się właściwie dzieje nie pomógł mi zbytnio spis postaci ani glosariusz, do ktorych odwoływałem się nad wyraz często.
Nie wiem czy to moja niemożność zrozumienia tematu, złe formatowanie (ebook),czy też jednak książkę można było napisać lepiej. Czytałem Dukaja, Martina, Simmonsa… było trudno, ale dało się ogarnąć. Tu przede wszystkim jest trudno. Jest układanie puzzli, ale niestety mamy 5000 kawałków pogodnego nieba :/
Pierwszy tom traktuję jako kilkusetstronicowy prolog, jak farbę podkładową na której w kolejnych tomach będą malowane fantastyczne pejzaże. Na pewno chcę przeczytać cały cykl. Ambitnie planuję zrobić to w tym roku. Mam nadzieję, że kolejne tomy będą lepsze, bo na razie jest mocno średnio.

Tak bardzo chciałem, żeby ta książka mnie zachwyciła.
Niestety pierwsze kilkaset stron to jak rozplątywanie lampek świątecznych gromadzonych od kilku lat w jednym worku. Po ciemku. Zmarźniętymi palcami.
O Boże jakie to było niekomfortowe! I żeby było jasne - spodziewałem się epickiej i skomplikowanej opowieści. Spodziewałem się że zostanę wrzucony w obcy, żyjący własnym...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    5 455
  • Przeczytane
    3 613
  • Posiadam
    1 058
  • Teraz czytam
    239
  • Ulubione
    182
  • Fantasy
    166
  • Fantastyka
    152
  • Chcę w prezencie
    44
  • 2021
    35
  • 2023
    32

Cytaty

Więcej
Steven Erikson Ogrody Księżyca Zobacz więcej
Steven Erikson Ogrody Księżyca Zobacz więcej
Steven Erikson Ogrody Księżyca Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także