Imajica
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Uczta Wyobraźni
- Tytuł oryginału:
- Imajica
- Wydawnictwo:
- Mag
- Data wydania:
- 2014-05-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-05-16
- Liczba stron:
- 928
- Czas czytania
- 15 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788374804295
- Tłumacz:
- Wojciech Szypuła
Spod pióra Clive'a Barkera, mistrza opowieści, wyszła tym razem historia o micie, magii i zakazanej namiętności. Imajica" to epopeja, która nie ma sobie równych: bogata koncepcyjnie, obsesyjnie szczegółowa w wykonaniu, z iście apokaliptycznym zakończeniem. Życie protagonisty powieści, hedonisty i genialnego fałszerza imieniem Gentle, wali się w gruzy po spotkaniu z Judith Odell, która nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wielki może mieć wpływ na losy mężczyzn, i Pie'o'Pahem, nieludzkim zabójcą pochodzącym z ukrytego wymiaru egzystencji.
Ten wymiar jest jednym z pięciu wchodzących w skład uniwersum nazywanego "Imajicą", zespołu światów zupełnie niepodobnych do naszego, lecz zaludnionych, rządzonych i nawiedzanych przez istoty, których losy są z naszymi nierozłącznie splecione. Przemierzając Imajicę, Gentle, Judith i Pie'o'Pah odkrywają szlak zbrodni i osobistych zdrad, prowadzący do objawienia, który na zawsze zmieni rzeczywistość.
"Fascynujący pisarz, obdarzony imponującym talentem i cudowną wyobraźnią... Clive Barker to prawdziwy
mistrz opowieści" - J.G. Ballard
"Utrzymana w tradycji pikarejskiej książka, której fabuła pędzi z niepowstrzymaną siłą" - William S. Burroughs
"Clive Barker jest tak dobry, że dosłownie odbiera mi mowę" - Stephen King
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Okruchy wyobraźni
Jeśli czarodziej, to mag. Jeśli Mag, to Uczta Wyobraźni. Jeśli Uczta Wyobraźni, to wciągająca fabuła, fantastyczny warsztat i umiejętność pisarza do wykreowania świata i bohaterów, którzy na długo pozostają w pamięci. W „Imajice” - kolejnej książce, która ukazała się we wspomnianej wyżej serii Uczta Wyobraźni - brakuje niestety większości z wymienionych wyżej cech. Clive Barker nie jest debiutującym pisarzem, a jego dzieła były już wielokrotnie docenianie tak przez czytelników, jak przez innych, znanych pisarzy. Lektura „Imajiki” była jednak moim pierwszym spotkaniem z twórczością tego autora. Bez cienia wstydu przyznaję, że minie długi czas zanim sięgnę - jeśli w ogóle - po inne jego dzieło.
Tytułowa Imajica to uniwersum, w skład którego wchodzi pięć światów, zwanych dominiami. Piąte Dominium - Ziemia, jest oderwane od reszty, co wiąże się z faktem, że niewielu jej mieszkańców zdaje sobie sprawę z istnienia innych, sąsiadujących światów. Historia opowiadana przez Barkera zaczyna się jednak mało fantastycznie. Oto poznajemy godnego pożałowania mężczyznę, Estabrooka, który swoją miłość do byłej żony pragnie udowodnić, wynajmując płatnego mordercę, którego celem ma być nie kto inny, a właśnie obiekt jego uczuć - nieziemsko piękna Judith. Nie będzie zbrodnią, jeśli powiem, że do morderstwa nie dochodzi, a płatny zabójca zaczyna zachowywać się dwuznacznie. W międzyczasie poznajemy jeszcze byłego kochanka Judith - Johna Zachariasa Furie (zwanego też Gentlem) - który zostaje wplątany w tę przedziwną relację męża, żony/kochanki i płatnego mordercy. Gentle zresztą to nie byle kto - jest artystą, który swój talent wykorzystuje jako nieprzeciętny fałszerz dzieł sztuki. Poza tym bardzo szybko, z kochanka pretendującego do pobocznej roli w powieści, staje się jej głównym bohaterem.
Zarówno Judith, jak i Gentla coś pcha w ramiona nieznanego. Pragną oni poznać odpowiedzi na nie zadane jeszcze pytania. Ich niewiedza połączona z niemożnością złożenia w odpowiednie słowa tego, co ich gnębi, sprawia, że miotają się oni niemal przez całą „Imajikę”. Z początku jest to zrozumiałe, z czasem jednak zaczyna nudzić, by później już w całej krasie drażnić czytelnika (a przynajmniej jednego z nich). W ogóle, bohaterowie to bodaj najsłabszy punkt powieści Barkera. Momentami miałam wrażenie, że autor żyje jak pustelnik, z dala od ludzi, w związku z czym nie zna ich obyczajów, mowy, a przede wszystkim zachowań i dialogów. Rozmowy w powieści są sztuczne i sztywne, nie mogłam wyobrazić sobie, aby ludzie naprawdę tak rozmawiali. Ich zachowania zresztą nie są lepsze. Bohaterowie najczęściej postępują wbrew logice, jakby coś (najpewniej autor) pchało ich ku irracjonalnemu, w dodatku bez podania jakichkolwiek przyczyn.
Wprowadzenie postaci mistyfa - stworzenia bez określonej płciowości - który dla swojego kochanka potrafi przybrać jakąkolwiek wymarzoną postać, zamiast podkręcić element fantastyczny, nieziemski i oryginalny, było kolejnym powodem do wprowadzenia jeszcze jednej sceny erotycznej i jeszcze jednej, i jeszcze… I tutaj pojawia się kolejny problem. O ile sceny miłości fizycznej nie są nawet takie złe - dużo lepsze niż u Sashy Grey czy Valerie Tasso - o tyle już uczucia tworzące się między bohaterami są opisane po prostu… „po łebkach”. Barker nie miał czasu? Śpieszyło mu się do końca (ponad dziewięćset stron raczej temu przeczy) powieści? Wybrane postaci w jednej scenie są dla siebie niemal obojętne, natomiast w drugiej wyznają sobie miłość. Tak, jakby po drodze coś się zgubiło, czegoś zabrakło, dla czegoś nie starczyło miejsca.
Niełatwo powiedzieć, czym autor „Księgi krwi” zapełnił tak obszerną w strony powieść. Fabuła jest tak naprawdę niezbyt bogata, a kilka wątków pobocznych wzbogaca ją tylko odrobinę. Bohaterów trochę jest, owszem, jednak większość - jak pięknie zauważył ktoś poniżej - zostaje uśmiercona niedługo po wprowadzeniu do powieści, zanim na dobre zdążymy ich poznać lub zrozumieć ich rolę w wykreowanym świecie. Akcja toczy się powoli, niczym pchany przez Syzyfa kamień - kiedy już z wielkim trudem zostanie wtoczony niemal pod samym szczyt, ten znów spada, gwarantując czytelnikowi od nowa mozolne pięcie się akcji pod górę. Niejednokrotnie dochodziłam do wniosku, że powieść nie tylko mogłaby zmieścić się na trzystu stronach, ale że czytelnik nie straciłby, gdyby zamknąć ją w formie zgrabnego opowiadania; gdyby pozbawić ją mnóstwa opisów - które normalnie mi nie przeszkadzają, z tymi tutaj coś się jednak nie polubiliśmy - kilku zbędnych bohaterów i skondensować akcję do minimum; odparować wodę, którą Barker leje niekiedy strumieniami.
„Imajikę” przedstawia się czytelnikowi jako fantastyczną epopeję o światach, po których oprowadzi nas autor. Przez dziewięćset stron rozglądałam się po Imajice pokazanej mi przez Barkera, ale - z ręką na sercu - gdyby ktoś poprosił mnie o opis któregokolwiek z dominiów wyłączając Ziemię, niewiele miałabym do powiedzenia. Barker prawie nie używa kolorów, kształtów, zapachów i smaków. Sprawnie operuje światłocieniem, ale to nie wystarczy. Fantastyczne światy Imajiki są płaskie i nijakie. Do tego dochodzi niestety kilka tak zwanych dziur logicznych i wiele - naprawdę wiele - niewyjaśnionych zachowań bohaterów. Co więcej, choć starałam się, jak mogłam, nie udało mi się zapałać sympatią do żadnej postaci. Na pewno duży wpływ miał na to fakt, że są one przede wszystkim mało realne. Bardziej ja dziwiłam się ich reakcjom, niż oni temu, że Ziemia nie jest jedynym światem, na którym można żyć. Judith, Gentle, Clem i paru innych zdają się być osobami, których nic w życiu nie zdziwi i nie zaskoczy, a to nie sprzyja utożsamianiu się czytelnika z bohaterami.
Może po prostu ja nie powinnam sięgać po fantastykę; może to „Imajica” nie jest dla mnie. Nie jestem bowiem pewna, co Barker chciał przekazać swoim czytelnikom. Możliwe, że jest to opowieść o walce płci, odwiecznej rywalizacji kobiet i mężczyzn, a Pie’o’Pah - wspomniany wyżej mistyf - symbolizować ma dążenie do ich pogodzenia i scalenia dwóch płci w jeden umysł. Niewykluczone, że „Imajica” to pogoń za pytaniami, które wciąż pozostają bez odpowiedzi: czy jesteśmy sami we wszechświecie?; czy istnieje jakaś siła, jakiś bóg, który czuwa nad wszystkim?; czy bóg ów - jeśli faktycznie istnieje - z góry musi być skazany na bycie dobrym, tylko przez to, że nas stworzył?; co jest po drugiej stronie i czy mamy szansę ponownie spotkać tych, którzy odeszli?
Długo szukałam plusów powieści Barkera, głęboko wierząc, że takowe istnieją. Znalazłam pomysł i piękną okładkę. Dodać mogę jeszcze, że autor, choć jego styl mnie nie zauroczył, jest niewątpliwie erudytą, w związku z czym zdania czyta się dobrze - całe akapity już nie zawsze. Często miałam wrażenie, że Clive Barker tak dobrze wiedział, o czym chce pisać i tak wyraźny obraz pięciu dominiów miał wyrysowany w głowie, że zapomniał przedstawić tego czytelnikowi. Dokładnie tak, jak kiedy chcemy komuś coś wytłumaczyć, jednak my doskonale wiemy o co chodzi, i tłumaczymy mu to językiem, którego on nie rozumie. Dla nas jest to oczywiste, dla niego wręcz przeciwnie. Taki impas wytworzył się między mną a pisarzem podczas lektury „Imajiki”. I to była dla mnie największa przeszkoda. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak męczyłam się, czytając beletrystykę. Z uczty wyobraźni, zostały dla mnie niestety same okruchy - autor skonsumował resztę.
Sylwia Sekret
Oceny
Książka na półkach
- 691
- 249
- 170
- 28
- 18
- 15
- 12
- 11
- 9
- 7
OPINIE i DYSKUSJE
Epicka dark fantasy dla dorosłych. Jest tutaj wszystko, co rozrywkowa dusza z ambicjami zapragnie - wielowymiarowi, niejednoznaczni i pogłębieni charakterologicznie protagoniści, przemierzający wraz z rozwojem fabuły swe ekspiacyjne podróże od punktu a do z, by na końcu dostąpić odkupienia, wielowątkowa, dynamiczna, wciągająca fabuła wypełniona po brzegi wydarzeniami, epicka akcja non stop, na każdej stronie, w każdym zdaniu coś się dzieje, interesujący świat przedstawiony w klimatach barkerowskich, do tego sensowne zwroty akcji. Rozrywka totalna, jaką tylko Barker potrafił tworzyć w czasach swej twórczości natchnionych ("Kobierzec", "Wielkie, sekretne widowisko"),zdecydowanie zasłużona pozycja w serii Uczta Wyobraźni.
No oczywiście można by psioczyć, że bohaterowie żyją sobie po 200 lat "bo tak", ale nie o to chodzi, żeby psuć sobie odbiór świata przedstawionego, w którym barkerowskie niesamowitości po prostu są i trzeba się z nimi pogodzić.
Powieść jest tak dobra, że czytelnik w ogóle nie czuje propagandy feministycznej i LGBT, które są spoiwem motywacji protagonistów, a jednocześnie jedynie istotnym elementem dobrze zakotwiczonym w fabule. Do tego Barker pisał o gender, zanim to było modne (jedna z postaci jest ni to facetem, ni to babą). I to właśnie jest umiejętność sprzedania w sztuce swojej ideologii w sposób nienachalny, gdzie sztuka na tym nawet zyskuje.
Powieść totalna, łyknąłem w jeden weekend, nie mogłem się oderwać.
Epicka dark fantasy dla dorosłych. Jest tutaj wszystko, co rozrywkowa dusza z ambicjami zapragnie - wielowymiarowi, niejednoznaczni i pogłębieni charakterologicznie protagoniści, przemierzający wraz z rozwojem fabuły swe ekspiacyjne podróże od punktu a do z, by na końcu dostąpić odkupienia, wielowątkowa, dynamiczna, wciągająca fabuła wypełniona po brzegi wydarzeniami,...
więcej Pokaż mimo to"Imajica" rozwija się długo i mozolnie, przez chwilę chwyta za gardło, a potem zaczyna tracić rozpęd; znowu się podrywa, przez chwilę trzyma tempo, wreszcie znowu zwalnia. I tak przez 900 stron. Są tu jedne z najlepszych pomysłów Barkera, jak i jedne z najprzeciętniejszych. Nie jestem fanem światów przedstawionych (jest ich pięć, a wystarczyłyby maksymalnie trzy). Jestem fanem pojedynczych postaci i pomysłów, nadmiernie rozcieńczonych przez rozwlekłą fabułę, ale wciąż doskonałych. Jestem fanem moralnych szarości, które wypadają wyjątkowo przekonująco i ludzko. Dobrze mi było dyskutować o książce po jej przeczytaniu. Może nie uwielbiam "Imajiki", ale szanuję.
"Imajica" rozwija się długo i mozolnie, przez chwilę chwyta za gardło, a potem zaczyna tracić rozpęd; znowu się podrywa, przez chwilę trzyma tempo, wreszcie znowu zwalnia. I tak przez 900 stron. Są tu jedne z najlepszych pomysłów Barkera, jak i jedne z najprzeciętniejszych. Nie jestem fanem światów przedstawionych (jest ich pięć, a wystarczyłyby maksymalnie trzy). Jestem...
więcej Pokaż mimo toDylogia Imajica to moje pierwsze dzieło Barkera (a skłonił mnie do czytania film Hellraiser na podstawie scenariusza tegoż autora). Jest to fantasy typu High (równoległy świat) z dużą domieszką horroru. Główny bohater (nie świadom swoich mocy) wraz z przyjaciółmi wałęsa się po tym świecie, nieprzyjaznym, mrocznym. Niezły warsztat pisarski autora, więc książkę nawet lekko się trawi. Ale niestety nie jest to dzieło, które bym zaliczał do panteonu Wielkich. A co Barkera spróbowałem innej jego twórczości - z miernym rezultatem, i już nie będę do niej wracał. Więc jest to jedyna jego pozycja. którą zaliczyłem w całości. I niech tak już zostanie.
Dylogia Imajica to moje pierwsze dzieło Barkera (a skłonił mnie do czytania film Hellraiser na podstawie scenariusza tegoż autora). Jest to fantasy typu High (równoległy świat) z dużą domieszką horroru. Główny bohater (nie świadom swoich mocy) wraz z przyjaciółmi wałęsa się po tym świecie, nieprzyjaznym, mrocznym. Niezły warsztat pisarski autora, więc książkę nawet lekko...
więcej Pokaż mimo toNie wiem, co jest ze mnę nie tak, ale mi się podobało. Ten przedziwny gatunkowy misz-masz trafił w moje gusta. A że jestem wyrozumiały i tolerancyjny, to tym bardziej nie mogłem się oderwać od książki, która ma już ponad trzydzieści lat. I w sumie to nawet specjalnie się nie zestarzała. "Imajica" to książka oddająca hołd nie tylko wyobraźni, ale i wspomnianej wcześniej tolerancji. Autor raz po raz łamie powszechne tabu (teraz to przesadziłem, ale celowo),aby poprzez terapię wstrząsową pokazać nam coś istotnego i ważnego. Że w literaturze fantastycznej nie ma granic. I że akurat tutaj ich być nie powinno.
Nie wiem, co jest ze mnę nie tak, ale mi się podobało. Ten przedziwny gatunkowy misz-masz trafił w moje gusta. A że jestem wyrozumiały i tolerancyjny, to tym bardziej nie mogłem się oderwać od książki, która ma już ponad trzydzieści lat. I w sumie to nawet specjalnie się nie zestarzała. "Imajica" to książka oddająca hołd nie tylko wyobraźni, ale i wspomnianej wcześniej...
więcej Pokaż mimo toPoczątek świetny miałem ochotę czytać te ksiażke, ale ok 200 str wszedł wątek fascynacji homoseksualnej, sorry nie moje klimaty. Mowie pass bo widze ze ta ksiazka mi nie podejdzie. Grube tomiszcze, wole zaczac inna ksiazke.
Początek świetny miałem ochotę czytać te ksiażke, ale ok 200 str wszedł wątek fascynacji homoseksualnej, sorry nie moje klimaty. Mowie pass bo widze ze ta ksiazka mi nie podejdzie. Grube tomiszcze, wole zaczac inna ksiazke.
Pokaż mimo toHomo i transseksualny romans. Kompletnie nie moje klimaty. Odlozylem. po 200 stronach
Homo i transseksualny romans. Kompletnie nie moje klimaty. Odlozylem. po 200 stronach
Pokaż mimo toSpecyficzna książka - rozpędza się i obiecuje naprawdę wiele, ale w pewnym momencie następuje dość drastyczny spadek. I pod względem tempa fabuły, i pod względem innowacyjności wprowadzanych rozwiązań. Szkoda, zapowiadało się naprawdę nieźle.
Specyficzna książka - rozpędza się i obiecuje naprawdę wiele, ale w pewnym momencie następuje dość drastyczny spadek. I pod względem tempa fabuły, i pod względem innowacyjności wprowadzanych rozwiązań. Szkoda, zapowiadało się naprawdę nieźle.
Pokaż mimo toHomoseksualny manifest przeplatany jakąś nibyfantastyczną namiastką fabuły.
Pierwsza książka, której nie dałem rady przeczytać w całości. Historia poszatkowana w drobny mak, której części nijak się ze sobą nie kleją. Irracjonalne postaci, podejmujące kuriozalne decyzje. Co drugi akapit traktuje o ich przeżyciach wewnętrznych, które opierają się ciągle na tym samym: dekadencji, gniewie i pożądaniu. Średnio raz na rozdział bardzo obrazowy opis intymnej sceny, która pisana jakby z wypiekami na twarzy szesnastolatka, miałaby czytelnika wprowadzać w wir uczuć głównych bohaterów. W efekcie jednak żenuje i wzbudza obrzydzenie. Pomysł na "fabułę" bardzo wtórny, bohaterowie bardzo słabo wykreowani, zakończenie (tak, przeskoczyłem specjalnie parę rozdziałów do zakończenia) przewidywalne do bólu.
Autor faktycznie jest zadeklarowanym gejem. Ok, bardzo dobrze, że powiedział o tym kiedyś wprost. Szkoda tylko, że swoje dewiacje przelewa na papier w tak gorszącej formie. Tutaj nie chodzi zupełnie o to, że to jest w większości opis męskich członków, napletków, stosunków oralnych etc. Tutaj chodzi o to, że jest to na siłę wpychane czytelnikowi jakby do gardła.
Wyszło niesmacznie. Wyszło źle.
Homoseksualny manifest przeplatany jakąś nibyfantastyczną namiastką fabuły.
więcej Pokaż mimo toPierwsza książka, której nie dałem rady przeczytać w całości. Historia poszatkowana w drobny mak, której części nijak się ze sobą nie kleją. Irracjonalne postaci, podejmujące kuriozalne decyzje. Co drugi akapit traktuje o ich przeżyciach wewnętrznych, które opierają się ciągle na tym samym:...
dostałem tą książkę na urodziny. przeczytałem bo wypadało ale chętnie skończyłbym po 100 stronach. prawdziwa rzeźnia w ubojni!! książka tak słaba że aż ujmująca w swojej beznadziejności , autor musi mieć dobrego dilera.
dostałem tą książkę na urodziny. przeczytałem bo wypadało ale chętnie skończyłbym po 100 stronach. prawdziwa rzeźnia w ubojni!! książka tak słaba że aż ujmująca w swojej beznadziejności , autor musi mieć dobrego dilera.
Pokaż mimo toTo żadna Uczta Wyobraźni.
Książka nie zawiera jednej głębszej myśli, za to absurdalnie dużo taniej przemocy i seksu. Nie każda opowieść musi mieć porywającą fabułę, ale nic nie tłumaczy nieciekawych, za to irracjonalnie zachowujących się bohaterów.
Całość ma 900 stron, przynajmniej o 700 za dużo...
Meh.
To żadna Uczta Wyobraźni.
Pokaż mimo toKsiążka nie zawiera jednej głębszej myśli, za to absurdalnie dużo taniej przemocy i seksu. Nie każda opowieść musi mieć porywającą fabułę, ale nic nie tłumaczy nieciekawych, za to irracjonalnie zachowujących się bohaterów.
Całość ma 900 stron, przynajmniej o 700 za dużo...
Meh.