Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant2
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ian Cameron Esslemont
14
8,1/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Urodzony: 01.01.1962
IAN CAMERON ESSLEMONT urodził się i dorastał w Winnipeg, w stanie Manitoba. Studiował archeologię i pisarstwo. Dużo podróżował po Południ-wo-Wschowniej Azji, kilka lat spędził w Tajlandii i Japonii Obecnie, z żoną i dziećmi, mieszka na Alasce i pracuje nad kolejnymi powieściami ze świata Malazańskiej Księgi Poległych, który stworzył razem ze Stevenem Eriksonem.
8,1/10średnia ocena książek autora
269 przeczytało książki autora
910 chce przeczytać książki autora
22fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Dancer's lament Ian Cameron Esslemont
8,9
Doskonała dla wszystkich, których ciekawią lata młodości "grupy trzymającej władzę", od której zaczęło się malazańskie zamieszanie. Świetne rozszerzenie MKP, książka napisana z lekkością, nie jest przeciągana, z fajnym poczuciem humoru.
Co istotne, język jest dość prosty, spokojnie sobie poradzi osoba, która nie używa ang na co dzień.
Forge of the High Mage Ian Cameron Esslemont
8,4
Zachwycona poprzednimi częściami, miałam chyba zbyt wielkie wyobrażenie o tej książce. Na pewno nie powiem, że nie warto po nią sięgnąć, bo bym skłamała. Ale nie sprostała moim oczekiwaniom. Najpierw, co mi się podobało: Wielki Mag. Zdecydowanie jest to opowieść o nim i o jego drodze do wielkości a konkretnie, przemianie z niepewnego siebie, trochę zbyt wyniosłego i paniczykowatego maga, w niezwykle silnego i oddanego współtowarzyszom. Myślę, że zmiana tytułu była uzasadniona i wyszła opowieści na plus.
Dalsze losy Urally, sporo Karmazynowej Gwardii- duży plus.
Co mi się nie podobało? Zbyt duży przeskok między Kellavend's reach a Forge. W dziurze znalazło się parę wątków, które miałam nadzieję poznać a niestety nie zostały przedstawione, mimo że ich następstwa są ukazane w książce. Słabo.
Kellanved również nie wniósł zbyt wiele i nie zachwycił swoją wielkością.