Biblioteczka
2016-04-08
2016-03-14
2015-05-06
Powieść "Zatoka Trujących Jabłuszek" jest trzecią częścią trylogii opowiadającej o perypetiach Klubu Mało Używanych Dziewic, w którego skład wchodzą nasze główne bohaterki: Agnieszka, Alina, Michalina i Marcelina - bardzo sympatyczne panie o okolicach czterdziestki. Mimo, że nie czytałam poprzednich opowiadań, to bardzo szybko zorientowałam się w historii bohaterek i z zapartym tchem śledziłam ich losy.
Akcja książki zaczyna się w Szczecinie, a kończy w...ale po kolei!
Agnieszka, jedna z członkiń Klubu Mało Używanych Dziewic, zakłada prywatne liceum i rozpoczyna swą karierę jako jego dyrektorka. Jej ukochany mąż - Jerzy, bardzo ją wspiera w życiu zawodowym jak i prywatnym. Tworzą bardzo zgraną parę.
Druga z par przedstawionych w opowiadaniu - Michalina i Grzegorz (etatowy lekarz psychiatra Klubu), właśnie biorą ślub. Przyjaciele postanawiają podarować im w prezencie ślubnym los na loterię totolotka i chyba nie muszę zaznaczać, że sami obstawiają szczęśliwe liczby. Kupon okazuje się strzałem w dziesiątkę! Państwo młodzi, żeby odwdzięczyć się jakoś wszystkim weselnikom zabrali ich na dwutygodniowy rejs po Karaibach, bo w końcu każdy miał udział w wygranej! Bajka się rozpoczyna! Klub Mało Używanych Dziewic wraz z Przyległościami (bo w rejs rusza nie tylko jego podstawowa "wersja" ale także między innymi pani Lilianna - matka Bronika czyli partnera Marceliny, która określa wybrankę syna mianem "smętnej donny") wyrusza w podróż po Wyspach Dziewiczych, jak na Klubu Mało Używanych Dziewic przystało!
Urocza i bardzo pozytywna opowieść o przyjaźni, nadziei, miłości i szczęściu.
Jest to miła, odprężająca, choć nie naiwna lektura, czyta się ją lekko, szybko i z uśmiechem, ale i wzruszenia się zdarzają.
Klasa!
Powieść "Zatoka Trujących Jabłuszek" jest trzecią częścią trylogii opowiadającej o perypetiach Klubu Mało Używanych Dziewic, w którego skład wchodzą nasze główne bohaterki: Agnieszka, Alina, Michalina i Marcelina - bardzo sympatyczne panie o okolicach czterdziestki. Mimo, że nie czytałam poprzednich opowiadań, to bardzo szybko zorientowałam się w historii bohaterek i z...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-03-19
Po lekturze tej książki przyznam głośno i wyraźnie, że ludzka natura i psychika mnie przeraża.
Każdy z początkujących pisarzy pragnie być rozpoznawalnym poprzez swój styl pisania oraz doceniony za swoje powieści, a kiedy już osiągnie ten etap zadowolenia, wtedy licznik się przekręca i to wszystko, co stanowi zaletę bycia wielkim artystą, może zacząć uwierać niczym cierń w stopie.
Taki los dopadł Paula Sheldona, amerykańskiego pisarza, którego książki okupują listy bestsellerów. Trafił on po ciężkim wypadku samochodowym w ręce psychopatycznej wielbicielki jego powieści (a szczególnie jednej - o przygodach Misery), posiadającej podejrzane umiejętności pielęgniarskie oraz chlubiącej się dostępem do specyficznych medykamentów.
To się musiało źle dla niego skończyć...dodatkowo, owa Annie Wilkes, wymusza na pisarzu napisania kontynuacji powieści o Misery w zamian za faszerowanie go tabletkami przeciwbólowymi, ponieważ nogi Sheldona zostały zmiażdżone i prowizorycznie doprowadzone do ładu przez "opiekunkę" po jego wypadku, dlatego ból który go doświadcza jest nie do zniesienia.
Czytając książkę przeżywamy różne stany emocjonalne wraz z bohaterem, pragniemy, aby udało mu się wygrać z podłą Annie Wilkes, a jednocześnie chcemy jak najdłużej zagłębiać się w lekturze powieści i być świadkiem brutalnych scen, które rozgrywają się w chacie Wilkes.
Moim zdaniem, książka jest pozycją obowiązkową dla wielbicieli prozy pana Stephena Kinga oraz dobrym początkiem dla czytelników, którzy, tak jak ja, zaczynają przygodę z jego powieściami.
Po lekturze tej książki przyznam głośno i wyraźnie, że ludzka natura i psychika mnie przeraża.
Każdy z początkujących pisarzy pragnie być rozpoznawalnym poprzez swój styl pisania oraz doceniony za swoje powieści, a kiedy już osiągnie ten etap zadowolenia, wtedy licznik się przekręca i to wszystko, co stanowi zaletę bycia wielkim artystą, może zacząć uwierać niczym cierń w...
Fajna, krótka książka Stephena Kinga. W sam raz na jeden wieczór. Emocje są, historia ciekawa. Nie mam zarzutów, a że krótka...cóż, ileż można się rozpisywać o wilkołakach ;) Dobre opowiadanie. Książka ta była moją pierwszą autorstwa Stephena Kinga i z pewnością nie ostatnią.
Fajna, krótka książka Stephena Kinga. W sam raz na jeden wieczór. Emocje są, historia ciekawa. Nie mam zarzutów, a że krótka...cóż, ileż można się rozpisywać o wilkołakach ;) Dobre opowiadanie. Książka ta była moją pierwszą autorstwa Stephena Kinga i z pewnością nie ostatnią.
Pokaż mimo to2013-03-10
W "Papli" można zakochać się od pierwszych stron. Lizzie, główna bohaterka, jest zwyczajną dziewczyną jakich wiele. Jak każda z nas, tak i ona, ma problemy natury kobiecej - ważyła za dużo, to poszła na dietę i zrzuciła piętnaści kilogramów, dopiero co skończyła studia, lecz nie ma pomysłu na pracę licencjacką oraz zakochała się od pierwszego wejrzenia w chłopaku, który wcale (jak się oczywiście okazuje po czasie) nie zasługiwał na jej uwagę a co dopiero uczucie.
Do tego wszystkiego nasza bohaterka jest wielką paplą, która nie potrafi utrzymać języka za zębami, przez co pakuje się w przeróżne zabawne sytuacje.
Bohaterka w tej trudnej sytuacji (po rozstaniu z kombinatorem Andym) może liczyć na swoja przyjaciółkę i jej chłopaka którzy obecnie przebywają we Francji i do których to własnie wybiera sie w tym trudnym momencie. W pociągu poznaje uroczego nieznajomego Lucka któremu opowiada o wszystkim co sie wydarzyło nie zdając sobie sprawy z tego, że Luck jest znajomym jej znajomych do których właśnie zmierza...
Na miejscu, w przeuroczej winnicy, bohaterka zdaje sobie sprawę, że zakochała się w Lucku, a on ma przecież dziewczynę - piękną Dominique z sztucznym biustem!
Lecz powolutku Lizzie zyskuje coraz większą sympatię Lucka, co prowadzi do paru romantycznych scen a koniec końców zostają oni parą...
Jak na opowieść z humorem i o miłości przystało - wszystko jest piękne i kolorowe.
Fajna książka na pochmurny dzień. Bohaterzy pozytywni, dialogi inteligentne i prześmieszne a do tego przepiękne opisy francuskiej winnicy.
Książka dla wielbicielek gatunku i samej pani Meg Cabot.
W "Papli" można zakochać się od pierwszych stron. Lizzie, główna bohaterka, jest zwyczajną dziewczyną jakich wiele. Jak każda z nas, tak i ona, ma problemy natury kobiecej - ważyła za dużo, to poszła na dietę i zrzuciła piętnaści kilogramów, dopiero co skończyła studia, lecz nie ma pomysłu na pracę licencjacką oraz zakochała się od pierwszego wejrzenia w chłopaku, który...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-12-17
William „Truposz” Kennedy widzi duchy i dorabia jako egzorcysta-amator. Jak je rozróżnia od zwykłych śmiertelników? Proste: duchy są czarno-białe. Są duch dobre i duchy złe.
Na samym początku poznajemy Toma - kuzyna naszego bohatera, u którego od jakiegoś czasu w garażu przesiaduje duch niedający mu spać po nocach. Will, chcąc pomóc kuzynowi, odwiedza go, ale to co zastaje w jego garażu całkiem odbiega od wizji, którą przedstawił mu krewny mówiąc, że potrącił pewną dziewczynę będąc jakiś czas temu w Europie. Okazuje się, że dziewczyna została brutalnie zamordowana. Kiedy Tom odkrywa, że jego kuzyn doszedł prawdy, postanawia go zabić, lecz nie udaje mu się to, a sam ginie w pożarze i oczywiście po śmierci postanawia nawiedzać Willa jako duch i wiele razy prowokuje go do tego, aby pozbył się on Dona - męża jego byłej żony.
Po tym niezłym wstępie sądziłam, że będzie więcej akcji, grozy lecz autor postawił na coś innego. W książce spotkamy jeszcze trochę umarlaków, jak chociażby A.J - starszą kuzynkę Kennedyego z którą był bardzo związany w dzieciństwie, czy jego wuja.
Opowieść jest bez wątpienia książką obyczajową o wątku fantastyczno-spirytystycznym.
Czytając o przygodach Willa, mam wrażenie, że autor przedstawia czytelnikowi rachunek sumienia czterdziestolatka po przejściach, który opisuje swoje smutki, miłości, ojcowskie uczucie do córki, obawę przed przyszłością, a także wspomina swoje dzieciństwo.
Są momenty, kiedy akcja przyspiesza - mamy strzelaniny, bójki i rodzinne kłótnie. Cyniczne komentarze bohatera dodają książce uroku, czyta się ją lekko i ciężko się od niej oderwać.
William „Truposz” Kennedy widzi duchy i dorabia jako egzorcysta-amator. Jak je rozróżnia od zwykłych śmiertelników? Proste: duchy są czarno-białe. Są duch dobre i duchy złe.
Na samym początku poznajemy Toma - kuzyna naszego bohatera, u którego od jakiegoś czasu w garażu przesiaduje duch niedający mu spać po nocach. Will, chcąc pomóc kuzynowi, odwiedza go, ale to co zastaje...
2012-12-11
"Boże Narodzenie w Lost River" jest drugą książką Fannie Flagg, którą przeczytałam. Pierwszą były "Smażone zielone pomidory", które wspominam bardzo miło i już parę razy do nich wracałam.
Czego się spodziewałam po tej książce? Hmm...z pewnością chciałam w niej poczytać o magii świąt, o białym puchu, płatkach śniegu wirujących za oknem, a otrzymałam słoneczne małe miasteczko (lubię małe miasteczka), gdzie temperatura mało kiedy spada poniżej dwudziestu pięciu stopni.
Czy się rozczarowałam? Nie.
Postaci, które poznałam w tej opowieści zauroczyły mnie. Sklepikarz Roy, który ratuje małego ptaszka postrzelonego ze śrutówki i zaprzyjaźnia się z nim, a potem rozpacza po jego odejściu na długo utkwi w mojej pamięci.
Siostry Mildred i Frances są uroczymi kobietami w średnim wieku, które otaczają wszystkich ciepłem i wspierają dobrym słowem, a kiedy do miasteczka trafia mała Patsy, to opiekują się nią, wraz z innymi mieszkańcami fundują jej operację ratującą życie.
Pan Oswald, który trafia do Lost River, aby ratować swoje zdrowie i spędzić tam ostatnie miesiące swoje życia jest sceptycznie nastawiony na przeprowadzkę z Chicago do małej mieściny, lecz właśnie tam znajdujeszczęście, miłość (jego żoną zostaje Frances), równowagę i nadzieję na lepsze jutro.
Czytając tę książkę odnoszę wrażenie, że wszystkich bohaterów powieści łączy mały kardynał - ptaszek, zamieszkujący zaplecze sklepu Roya. Mała Patsy każdego dnia bawi się z nim, Roy uczy go nowych sztuczek, a ptak wydaje się niezwykle rozumnym stworzeniem, które potrafi wyczuć zagrożenie i odwzajemnić przyjaźń.
Smaczku książce dodają wyśmienite przepisy, które autorka w niej zamieściła. Z pewnością któryś z nich wykorzystam na zbliżające się święta!
Bardzo lubię opowieści autorstwa Fannie Flagg i z pewnością sięgnę po następne. Fannie Flagg daje nam do zrozumienia, że mimo przeciwności losu należy cieszyć się każdą chwilą i nie przestawać wierzyć w cud.
Opowieść ta wzrusza, jest pełna ciepła, tryska humorem i opowiada o uzdrawiającej mocy przyjaźni, wiary i nadziei. Pozytywna energia emanuje z każdej strony książki. Czego chcieć więcej w ten przedświąteczny czas?
"Boże Narodzenie w Lost River" jest drugą książką Fannie Flagg, którą przeczytałam. Pierwszą były "Smażone zielone pomidory", które wspominam bardzo miło i już parę razy do nich wracałam.
Czego się spodziewałam po tej książce? Hmm...z pewnością chciałam w niej poczytać o magii świąt, o białym puchu, płatkach śniegu wirujących za oknem, a otrzymałam słoneczne małe...
2012-12-06
Leciutka, miła opowieść dla kobiet. Lubię czasem przeczytać taki oto odmóżdżacz, aby poczuć się lepiej i uśmiechnąć w pochmurny dzień. Pewnie takie opowiastki nie zmienią nijak świata, aczkolwiek z pewnością są nam potrzebne te kolorowe bańki mydlane opisane na łamach książki.
W książce znajdujemy historię Emmy i Olivera oraz historie życia trzech bardzo różnych kobiet zakwalifikowanych do konkursu na najlepszy keks bożonarodzeniowy, o których Emma robi reportaż. Przy okazji autorka książki raczy nas przepisami na owe trzy smakołyki, bowiem każda kobieta posiada jakiś sekretny składnik, dzięki któremu keks staje się niepowtarzalny.
Z pewnością atmosfera przedświąteczna dodaje książce uroku. Bardzo lubię, szczególnie w okresie grudniowej zimy, zagłębić się w tego tupu opowieści.
Polecam miłośniczkom kobiecej literatury.
Leciutka, miła opowieść dla kobiet. Lubię czasem przeczytać taki oto odmóżdżacz, aby poczuć się lepiej i uśmiechnąć w pochmurny dzień. Pewnie takie opowiastki nie zmienią nijak świata, aczkolwiek z pewnością są nam potrzebne te kolorowe bańki mydlane opisane na łamach książki.
W książce znajdujemy historię Emmy i Olivera oraz historie życia trzech bardzo różnych kobiet...
Fajna, ciepła opowieść dla kobiet. Autorka w bardzo ciekawy sposób i z humorem opisuje perypetie Jane, naszej bohaterki, która odgrywa przed światem rolę ciężarnej kobiety a tak naprawdę w ciąży nie jest. Uwielbiam rodzaj humoru przedstawiony w książce. "Cienką różową kreskę" czyta się szybko, miło, przyjemnie i z uśmiechem na ustach.
Fajna, ciepła opowieść dla kobiet. Autorka w bardzo ciekawy sposób i z humorem opisuje perypetie Jane, naszej bohaterki, która odgrywa przed światem rolę ciężarnej kobiety a tak naprawdę w ciąży nie jest. Uwielbiam rodzaj humoru przedstawiony w książce. "Cienką różową kreskę" czyta się szybko, miło, przyjemnie i z uśmiechem na ustach.
Pokaż mimo toŚwietna opowieść o kobietach dla kobiet. Każda z nas znajdzie siebie w którejś z bohaterek książki. Joanna, osoba po przejściach, przeniosła się na wieś, kupiła zrujnowany pałac, wyremontowała go i postanowiła tam zamieszkać. Jest szczęśliwą kobietą, która chętnie służy radą swojej siostrzenicy i jej przyjaciółkom. Każda z kobiet przedstawionych w książce jest inna, każda ma inne problemy lecz jest coś co je łączy - pałac Joanny do której często przyjeżdżają po radę, pomoc, po to aby ktoś im doradził w trudnych chwilach. Książka ta jest ciepłą opowieścią, którą czyta się lekko i przyjemnie.
Świetna opowieść o kobietach dla kobiet. Każda z nas znajdzie siebie w którejś z bohaterek książki. Joanna, osoba po przejściach, przeniosła się na wieś, kupiła zrujnowany pałac, wyremontowała go i postanowiła tam zamieszkać. Jest szczęśliwą kobietą, która chętnie służy radą swojej siostrzenicy i jej przyjaciółkom. Każda z kobiet przedstawionych w książce jest inna, każda...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Dziewczyna, która igrała z ogniem" jest drugim tomem cyklu "Millennium" i przedstawia wydarzenia mające miejsce rok po ujawnieniu przez Millennium informacji o działalności Wennestroma.
Lisbeth Salander zerwała wszelkie konkakty z Mikaelem Blomkvistem i oddała się w pełni podróżowaniu po świecie. Kobiete odcina się od dotychczasowego życia, zmienia mieszkanie oraz w pewnym stopniu siebie.
Mikael Blomkvist poświęcił się pracy w gazecie.
W "Millennium" wszyscy pracują na pełnych obrotach, kiedy to zbliża się publikacja tematycznego wydania o handlu żywym towarem. W tym celu "Millennium" zatrudnia Daga Svenssona, który jako wolny strzelec zajmuje się tematem. Na kilka dni przed premierą wydania specjalnego, dochodzi do straszliwej zbrodni, która odbija piętno na dalszym życiu wielu osób. Dag Svensson i jego narzeczona Mia, dziewczyna zajmująca się naukowo tematem traffickingu, zostają zamordowani w swoim mieszkaniu.
Główną podejrzaną staje się Lisbeth Salander...
Książka zawiera w sobie wiele intryg i solidnie zaplanowanych zawrotów akcji. Z przyjemnością zabrałam się za jej czytanie i nie żałuję. Jest inna od swojej poprzedniczki, lecz wcale nie gorsza. Czy lepsza? Hm...inna.
Z pewnością fani Stiega Larssona będą pod wrażeniem, a ja sama już nie mogę się doczekać kiedy zabiorę się do czytania trzeciego tomu "Millennium".
Ubolewam nad tym, że pan Stieg Larsson niczego więcej nie napisze...
"Dziewczyna, która igrała z ogniem" jest drugim tomem cyklu "Millennium" i przedstawia wydarzenia mające miejsce rok po ujawnieniu przez Millennium informacji o działalności Wennestroma.
Lisbeth Salander zerwała wszelkie konkakty z Mikaelem Blomkvistem i oddała się w pełni podróżowaniu po świecie. Kobiete odcina się od dotychczasowego życia, zmienia mieszkanie oraz w pewnym...
Ta książka zasługuje na miano genialnej. Każdy miłośnik kryminalnych zagadek znajdzie w niej wszystko, czego powinien oczekiwać od tego rodzaju opowieści. Na początku powieści, jej główny bohater Mikael, ma problemy prawne związane z opublikowanym przez siebie artykułem na temat Hansa-Erika Wennerströma - skorumpowany businessmana. Później poznajemy intrygującą rodzinną zagadkę czyli historię, którą próbuje rozwikłać dziennikarz Mikael Blomkvist a która mnie osobiście zainteresowała od samego początku, a jej zakończenie wprawiło w osłupienie. Nie spodziewałam się, iż klan Vangerów ukrywa takie tajemnice. Postać samego Mikaela Blomkvisa jest symapatyczna. Mężczyzna jest inteligentnym dziennikarzem, który podejmując się napisania kroniki rodzinnej Vangerów (na zlecenie Henrika Vangera 82-letniego nestora rodu) staje się jednym z nielicznych ludzi wtajemniczonych w dzieje rodziny. Jednakże pisanie o dziejach klanu Vangerów jest tylko przykrywką, prawdziwym zadaniem dziennikarza jest rozwiązanie zagadki sprzed parudziesięciu lat, kiedy to zaginęła z wyspy w tajemniczych okolicznościach 22 września 1966 roku w wieku 16 lat Harriet Vanger - cioteczna wnuczka Henrika Vangera (wnuczka jego brata Richarda). Nie wszystki się jednak podoba to, że mężczyzna zagłębia się w dziejeach rodzinnych historii i wkrótce Mikael staje się ofiarą jednego z członków rodziny, który okazuje się sadystą i mordercą. Z opresji wybawia go jego współpracownica - Lisbeth Salander jest genialną hakerką pracującą w firmia Milton Security na stanowisku researchera. Jej zadanie polega na zbieraniu szczegółowych informacji o ludziach. Po ciekawych perypetiach para z powodzeniem rozwiązuje zagadkę zaginięcia Harriet a Mikael, międzi innymi dzięki Lisabeth, znajduje dowody na to iż Hans-Erik Wennerström jest gangsterem i wkrótce opisuje jego czarne interesy.
Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron i trzymała w napięciu do samego końca. Zpewnością zapamiętam ją na długo i z chęcią sięgnę po kolejne części trylogii.
Ta książka zasługuje na miano genialnej. Każdy miłośnik kryminalnych zagadek znajdzie w niej wszystko, czego powinien oczekiwać od tego rodzaju opowieści. Na początku powieści, jej główny bohater Mikael, ma problemy prawne związane z opublikowanym przez siebie artykułem na temat Hansa-Erika Wennerströma - skorumpowany businessmana. Później poznajemy intrygującą rodzinną...
więcej mniej Pokaż mimo toNie uważam pana Adam Zalewskiego za polskiego Stephena Kinga więc w żaden sposób nie porównywałam ich książek. Po przeczytaniu "Białej wiedźmy" z chęcią zabrałam się za czytanie jej kontynuacji i jestem z tego bardzo zadowolona. Historia, jak dla mnie, jest bardzo ciekawa. Zostało wprowadzonych paru nowych bohaterów, co wzbogaciło opowieść. Książka jest dobrze napisana, sceny grozy potrafią przyprawić o dreszcze a zakończenie...może nie jest takie, jak sobie wyobrażałam że będzie ale zaskakuje, przynajmniej mnie zaskoczyło. POlecam tę książkę wielbicielom wszelakich thrillerów i powieści grozy.
Nie uważam pana Adam Zalewskiego za polskiego Stephena Kinga więc w żaden sposób nie porównywałam ich książek. Po przeczytaniu "Białej wiedźmy" z chęcią zabrałam się za czytanie jej kontynuacji i jestem z tego bardzo zadowolona. Historia, jak dla mnie, jest bardzo ciekawa. Zostało wprowadzonych paru nowych bohaterów, co wzbogaciło opowieść. Książka jest dobrze napisana,...
więcej mniej Pokaż mimo toOpowieść tą możemy podzielić na dwa główne wątki - pierwszy z nich to historia brutalnych morderstw za którymi stoi rodzeństwo psychopatów - Iris i Jack, a drugim wątkiem jest historia, która swój początek ma w 1635 roku, kiedy to zostaje popełnione morderstwo na indiance - Czarnym Włosie i jej bracie zwanym Białe Pióro. Czarny Włos, po kilkuset latach, nie daje spokoju mieszkańcom Cedar Peak, kiedy to wchodzi w ciało tamtejszego cieśli, wuja Jack i Iris - Henryego. Czy John, który przeżył załamanie narwowe i jego żona Becky (czy aby na pewno okaże się jego żoną?) oraz miejscowy szeryf Jeff dadzą radę pokonać zło, które prześladuje ich mieścinę? Jak dla mnie ta książka jest idealna. Uwielbiam takie historie. Ciekawe opisy, intrygujące postaci i tajemnica, która pochłonęła mnie na kilka wieczorów. Chętnie sięgnę po inne książki pana Adama Zalewskiego a z pewniścią po drugą część historii o Białej Wiedźmie z Cedar Peak.
Opowieść tą możemy podzielić na dwa główne wątki - pierwszy z nich to historia brutalnych morderstw za którymi stoi rodzeństwo psychopatów - Iris i Jack, a drugim wątkiem jest historia, która swój początek ma w 1635 roku, kiedy to zostaje popełnione morderstwo na indiance - Czarnym Włosie i jej bracie zwanym Białe Pióro. Czarny Włos, po kilkuset latach, nie daje spokoju...
więcej mniej Pokaż mimo toCiekawy kryminał. Autorka próbuje skutecznie zmylić czytelnika licznymi zwrotami akcji i prawie do samego końca nie jesteśmy pewni kto jest mordercą. Zaskakujący, jak dla mnie, finał.
Ciekawy kryminał. Autorka próbuje skutecznie zmylić czytelnika licznymi zwrotami akcji i prawie do samego końca nie jesteśmy pewni kto jest mordercą. Zaskakujący, jak dla mnie, finał.
Pokaż mimo to
W książce znajdziemy wszystko, czemo można oczekiwać od dobrego kryminału/thriller. Doktor David Hunter, wybitny antropolog sądowy, po stracie rodziny przenosi się do małego miasteczka Manham, gdzie zostaje zatrudniony jako lekarz rodzinny i postanawia żyć spokojnie i beztrosko lecz jego plany krzyżuje makabryczna zdrodnia, którą ktoś dokonał na Sally Palmer. Początkowo Hunter nie zamierza się zajmować tym przypadkiem, lecz kiedy zostają odkryte kolejne zmasakrowane zwłoki zmienia zdanie i proszony o pomoc zaczyna współpracę z inspektorem Mackenziem. Ciekawa i wciągająca książka, niespodziewane zakończenie.
W książce znajdziemy wszystko, czemo można oczekiwać od dobrego kryminału/thriller. Doktor David Hunter, wybitny antropolog sądowy, po stracie rodziny przenosi się do małego miasteczka Manham, gdzie zostaje zatrudniony jako lekarz rodzinny i postanawia żyć spokojnie i beztrosko lecz jego plany krzyżuje makabryczna zdrodnia, którą ktoś dokonał na Sally Palmer. Początkowo...
więcej Pokaż mimo to