Mazurska sielanka Teresa Ewa Opoka 7,1
ocenił(a) na 63 lata temu "Mazurska sielanka" - mówiąc najogólniej - dotyka problemu porwań w Polsce. Autorka bardzo zręcznie konstruuje fabułę, która skoncentrowana jest wokół porwania nastoletniej Poli, ale jednocześnie ukazuje historie kilku innych uprowadzonych i wykorzystywanych kobiet. Dzięki temu czytelnik dostaje swoistą polifonię głosów pokrzywdzonych. Dodatkowo narracja prowadzona jest z dwóch perspektyw czasowych i przestrzennych, co z jednej strony wymaga od czytającego większego skupienia, ale z drugiej wprowadza do powieści elementy nieoczywistości, metafizyki, filozoficznej refleksji. Tak, powieść Teresy Opoki, nie może być czytana jedynie jako kryminał czy thriller - choć oczywiście przynależy do tego gatunku i jak najbardziej go realizuje, jednak warto zwrócić na rzeczy "inne". Na prowadzoną refleksję nad życiem tym tutaj i tym poza naszą świadomością. Nad podjętym tematem wolności, relacji rodzinnych, a nawet historii polski (dokładnie komunizmu) i jej wpływu zarówno na jednostki, jak i na całe grupy społeczne - np. przemiany gospodarcze wsi, awans społeczny. Jest to w końcu powieść o historiach (bardzo tragicznych) młodych kobiet i dzieci, historiach o tyle straszniejszych, że prawdziwych. Przyzwyczajamy się do faktu, że w każdym roku giną ludzie, powoli obojętniejemy, zapominając, że są to czyjeś bolesne doświadczenia - ofiar i ich bliskich. Autorka idzie dalej, nie boi się też dotknąć tematu milczenia tych, którzy wiedzą bądź przypuszczają, co może dziać się w Pałacu. Ile kosztuje to milczenie? Pracę, spokój, dobrobyt, czy może po prostu wystarczy przekonać autochtonów, że te młode, rozpuszczone, zdemoralizowane kobietki same tego chciały. Polecam książkę wszystkim, którzy nie boją się trudnych tematów, trudnych pytań i chwilami gorzkich refleksji, ale również wszystkim, którzy lubią nieoczywiste kryminały, nie takie, w których najważniejsze jest: kto to zrobił, jaki będzie koniec, ale takie, w których autor, posługując się dość prosto opowiedzianą historią, porusza tematy społeczne, moralne, filozoficzne. Pewnie byłoby kilka "przewinień", którymi mogłabym obarczyć tę książkę, ale jest coś, co sprawia, że jej wszystko wybaczam - język. Piękny, plastyczny, momentami poetycki język. Aby nie być gołosłowną: "Sunęli pomiędzy polami rzepaku, który już przekwitł, a ciężkie, oliwne chmury szurały po nich brzuchami".