-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel12
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2024-03-17
2024-03-15
2024-03-14
2024-03-13
2023-11-03
2023-10-30
2023-03-05
2023-07-27
Miałam ogromne nadzieje co do tej książki. Bardzo podobała mi się Trylogia Makowa, a hype na Babel był tak mocny wszędzie, że tylko wzmacniało to moje zniecierpliwienie w oczekiwaniu jeszcze zanim książka wyszła.
No i wyszła. Kupiłam. Przeczytałam. Trochę mi to zajęło, z różnych powodów, ale między innymi dlatego, że nie miałam żadnej więzi z bohaterami i historią. Do połowy, może trochę dalej jeszcze się łudziłam, bo były fragmenty naprawdę wciągające. Ale druga połowa, szczególnie końcówka... Dobrze, że to się już skończyło. Męczyłam strasznie tę książkę. Szkoda, bardzo szkoda. Ta historia naprawdę miała potencjał.
Nie wiem jeszcze do końca, co o Babel myśleć.
Miałam ogromne nadzieje co do tej książki. Bardzo podobała mi się Trylogia Makowa, a hype na Babel był tak mocny wszędzie, że tylko wzmacniało to moje zniecierpliwienie w oczekiwaniu jeszcze zanim książka wyszła.
No i wyszła. Kupiłam. Przeczytałam. Trochę mi to zajęło, z różnych powodów, ale między innymi dlatego, że nie miałam żadnej więzi z bohaterami i historią. Do...
2022-04-17
Boli mnie nazywanie oolonga herbatą czerwoną w tej książce, ale wybaczam, bo książka ma 12 lat. Pomijając ten drobny fakt, bardzo ciekawa pozycja. Dowiedziałam się kilku naprawdę ciekawych rzeczy, o których nie wiedziałam.
Boli mnie nazywanie oolonga herbatą czerwoną w tej książce, ale wybaczam, bo książka ma 12 lat. Pomijając ten drobny fakt, bardzo ciekawa pozycja. Dowiedziałam się kilku naprawdę ciekawych rzeczy, o których nie wiedziałam.
Pokaż mimo to2022-12-04
Powrót do Meridianu, a więc Caleb i Elyon 💚 No i nie zapominajmy o Phobosie!
Powrót do Meridianu, a więc Caleb i Elyon 💚 No i nie zapominajmy o Phobosie!
Pokaż mimo to2022-11-29
2022-11-23
2022-09-08
Totalnie zapomniałam o całym wątku z kroplami astralnymi! A bardzo mi się podobał. I Orube w akcji jako łowczyni!
Cieszę się, że zakończył się w końcu wątek Arkhany, bo był już trochę męczący. Tak samo wątek ze śledzącym dziewczyny i prowadzącym śledztwo Syllą.
Totalnie zapomniałam o całym wątku z kroplami astralnymi! A bardzo mi się podobał. I Orube w akcji jako łowczyni!
Cieszę się, że zakończył się w końcu wątek Arkhany, bo był już trochę męczący. Tak samo wątek ze śledzącym dziewczyny i prowadzącym śledztwo Syllą.
2022-09-06
"Gdyby tęsknota była dyscypliną olimpijską, już dawno zdobyłabym dla nas złoto".
Paula cierpi. Minęło dwa lata od śmierci jej brata, a ona nadal nie potrafi się pozbierać. Egzystuje w zawieszeniu od tamtego momentu i sama nie wie, co ze sobą zrobić, bo dalsze życie bez Tima wydaje jej nie mieć sensu. Paula jest praktycznie na samym dnie emocjonalnym, kiedy zupełnie przypadkowo nocą na cmentarzu poznaje osiemdziesięciotrzyletniego Franka, a ich krótkie spotkanie przeradza się w dłuższą przygodę - z kamperem, podróżą, psem i kurą.
"Rów Mariański" ma dla mnie vibe książek Harukiego Murakamiego, które generalnie lubię - ale kiedyś podobały mi się bardziej. Najgłębszy rów oceaniczny na Ziemi jest tutaj metaforą żałoby, a tytuły rozdziałów ściśle powiązane są z jego głębokością i etapem, na którym jest Paula w radzeniu sobie ze swoją rozpaczą. Trudny temat śmierci przeplatany jest humorystycznymi wstawkami, opisami przyrody (Dolomity!) i przeróżnymi ciekawostkami (najbardziej spodobała mi się historia o wyprawie Franklina).
Dość przyjemnie śledzi się losy bohaterów, choć potrzebowałam trochę czasu, by bardziej zainteresować się tą historią - początek był dla mnie dość toporny i musiałam przez niego po prostu przebrnąć. Również narracja z pierwszej osoby w formie opowieści dla młodszego brata momentami mnie irytowała - były momenty przy dłuższych rozdziałach, że zapominałam, iż jest to adresowane do Tima, aż nagle pojawiały się jakieś bezpośrednio do niego kierowane wstawki, niektóre dość dziwaczne. Wydaje mi się, że forma listów bardziej by mi tu pasowała. Do tego historia okazała się niestety dość przewidywalna, w szczególności jej koniec.
Całościowo "Rów Mariański" wypadł po prostu w porządku. Jest to przyjemna, melancholijna opowieść o smutku i wychodzeniu z żałoby, jednak ze swą prostą fabułą myślę, że bardziej mogłaby spodobać się mojej mamie czy babci.
"Gdyby tęsknota była dyscypliną olimpijską, już dawno zdobyłabym dla nas złoto".
Paula cierpi. Minęło dwa lata od śmierci jej brata, a ona nadal nie potrafi się pozbierać. Egzystuje w zawieszeniu od tamtego momentu i sama nie wie, co ze sobą zrobić, bo dalsze życie bez Tima wydaje jej nie mieć sensu. Paula jest praktycznie na samym dnie emocjonalnym, kiedy zupełnie...
2022-08-09
Muszę przyznać, że do momentu pojawienia się Orube, zapomniałam, że ona się pojawia i jest cała drama z Taranee. No i jeszcze Sylla. Nie pamiętam wielu dalszych przygód WITCH, miło sobie na tak przypominać.
Muszę przyznać, że do momentu pojawienia się Orube, zapomniałam, że ona się pojawia i jest cała drama z Taranee. No i jeszcze Sylla. Nie pamiętam wielu dalszych przygód WITCH, miło sobie na tak przypominać.
Pokaż mimo to2022-08-06
Cudowny powrót do dzieciństwa po raz kolejny! To najgrubszy tom z dotychczas wydanych i najwięcej się w nim dzieje. Tyle emocji!
Cudowny powrót do dzieciństwa po raz kolejny! To najgrubszy tom z dotychczas wydanych i najwięcej się w nim dzieje. Tyle emocji!
Pokaż mimo to2022-04-16
Całkiem przyjemne opowiadania, choć żadne nie powaliło mnie na kolana. Dwa mi dość średnio podpasowały. Typowy Murakami.
Całkiem przyjemne opowiadania, choć żadne nie powaliło mnie na kolana. Dwa mi dość średnio podpasowały. Typowy Murakami.
Pokaż mimo to2022-03-18
7,5.
„Ludzie zawsze umieli zabijać lepiej niż każde inne żywe stworzenie.”
Miejscami nudnawa, lekko przeciągnięta, ale jednocześnie przeszywająca na wskroś. Poziom dehumanizacji ludzi mieszkających w metrze jest zdecydowanie mniejszy niż możnaby się spodziewać, ale i tak momentami ściska za gardło. Ludzie sami zgotowali sobie ten los. Sami zniszczyli "sobie" świat, zmuszając się tym samym do ucieczki pod ziemię. Nikt nie czuje się bezpiecznie, ludzie żyją w ciągłym zagrożeniu.
Spodziewałam się większego efektu "wow", biorąc pod uwagę hype na tę serię, ale nie ma wielu rzeczy, do których mogłabym się przyczepić. Gorzka wizja możliwej smutnej przyszłości.
7,5.
„Ludzie zawsze umieli zabijać lepiej niż każde inne żywe stworzenie.”
Miejscami nudnawa, lekko przeciągnięta, ale jednocześnie przeszywająca na wskroś. Poziom dehumanizacji ludzi mieszkających w metrze jest zdecydowanie mniejszy niż możnaby się spodziewać, ale i tak momentami ściska za gardło. Ludzie sami zgotowali sobie ten los. Sami zniszczyli "sobie" świat,...
2022-02-02
2021-11-07
No i jak ja mam wytrzymać do stycznia z takim cliffhangerem?!
No i jak ja mam wytrzymać do stycznia z takim cliffhangerem?!
Pokaż mimo to
“Jego przecież nie można było kupić. Nawet jeśli przedmiotem przekupstwa były te wszystkie uczucia, których tak bardzo brakowało w jego życiu.”
JAKIE.TO.BYŁO.DOBRE!
Ale od początku.
Adam Aleksandrowicz to detektyw wrocławskiej policji. Jeden z najlepszych, a może nawet najlepszy. Razem z Elżbietą Soytą, zwaną Elką tworzą naprawdę świetną parę - nikt nie jest tak dobry w rozwiązywaniu spraw, jak ten duet. I nie da się ich przekupić, o czym bardzo szybko przekonuje się Konrad Gronczewski, biznesmen z opinią gangstera.
Adam z Elką pracują nad sprawą bardzo makabrycznych morderstw, które do złudzenia przypominają zbrodnie popełnione lata temu. Adam zostaje wrzucony w dość trudną sytuację, jaką jest radzenie sobie z demonami z przeszłości, bowiem dawne zabójstwa były popełnione między innymi na jego bliskich i wygląda na to, że osoba, która za nimi stoi, wróciła.
Wszelkie podejrzenia prowadzą do rodziny Gronczewskich, a dokładnie mówiąc - do Konrada. Nikt jednak nie spodziewał się, w jakim kierunku pójdzie pójdzie historia, i nie mówię tutaj tylko o śledztwie, lecz także o relacji Adama z Konradem.
Nie czytam kryminałów. Jednak biorę udział w akcji @czytelniczka_joanna #czytamróżnorodniezjoanną i padło na tę książkę w kategorii “polski kryminał lub thriller”. Miał to być tylko audiobook do biegania, a wyszło tak, że zaczęłam w sobotę i skończyłam w poniedziałek przeskakując pomiędzy audiobookiem a ebookiem (jak dobrze, że jest @czytamzlegimi!), podczytując sporo nielegalnie w pracy na telefonie (TELEFONIE! nienawidzę czytać na telefonie!), bo nie mogłam się skupić i przestać myśleć o tej książce. To chyba idealnie pokazuje, jak bardzo “Mgła” jest wciągająca.
Biję pokłony tej książce i oczywiście @alexandraswiderska za pokazanie osób nieheteronormatywnych, ba, zrobienie z nich głównej osi powieści, za nierobienie z mężczyzn PrAwDzIwYcH mĘżCzYzN oraz za stworzenie postaci kobiecej, której głównym zadaniem nie jest świeceniem cycem (bo tak mi się trochę kryminały kojarzą) i ma charakter. W ogóle, bohaterowie!! Każdy dostaje tutaj chociaż kilka zdań o sobie, żadna postać nie jest spłaszczona, każdy jest inny i ma swój charakter, i oni wszyscy tworzą między sobą unikalne relacje, cudo! Podoba też mi się fakt, że autorka nie wysysa wszystkiego z palca, tylko robi research, konsultuje się i to widać!
Nie jest oczywiście idealnie (ale nie tak daleko ideału, oj nie). Bardzo cieszę się, że bohaterowie dostali dużo czasu na zbudowanie relacji między sobą, ale przez to jest więcej romansu, a kryminał idzie trochę w cień. Ostatecznie nie przeszkadza mi to jakoś bardzo, po prostu w czasie czytania miałam momentami trochę z tym zgrzytów, ale cóż, coś za coś. Aby mieć więcej śledztwa, albo trzeba by uciąć trochę czasu bohaterów, a tego bym nie chciała, albo książka byłaby grubsza, a już jest względnie spora. Ale jak mówię - ostatecznie nie przeszkadza mi bardzo, że mamy tutaj bardziej pół na pół kryminał i romans. Wątek romantyczny być dość przewidywalny, co nie przeszkadzało mi w napięciu czytać sceny z Adamem i Konradem, a nawet wyczekiwać tych scen! Poproszę tylko jeszcze więcej Elki i Antona, bo oni są równie cudowni i potrzebuję.ich.więcej!
Pochłonęłam szybko, nie miałam czasu pozaznaczać żadnych fragmentów, bo byłam zbyt zajęta przeskakiwaniem między audiobookiem a ebookiem na czytniku a ebookiem na telefonie. Ale przy rereadzie fizycznej kopii zdecydowanie znaczniki pójdą w ruch! I planuję też zrobić sobie mgłową mapkę Wrocławia, żeby pochodzić śladami Adama, Konrada, Elki i Antona, kiedy następnym razem odwiedzę to miasto.
“Jego przecież nie można było kupić. Nawet jeśli przedmiotem przekupstwa były te wszystkie uczucia, których tak bardzo brakowało w jego życiu.”
więcej Pokaż mimo toJAKIE.TO.BYŁO.DOBRE!
Ale od początku.
Adam Aleksandrowicz to detektyw wrocławskiej policji. Jeden z najlepszych, a może nawet najlepszy. Razem z Elżbietą Soytą, zwaną Elką tworzą naprawdę świetną parę - nikt nie jest...