rozwińzwiń

Dni w historii ciszy

Okładka książki Dni w historii ciszy Merethe Lindstrøm
Okładka książki Dni w historii ciszy
Merethe Lindstrøm Wydawnictwo: ArtRage literatura piękna
224 str. 3 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Dager i stillhetens historie
Wydawnictwo:
ArtRage
Data wydania:
2024-04-15
Data 1. wyd. pol.:
2024-04-15
Liczba stron:
224
Czas czytania
3 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367515528
Tłumacz:
Karolina Drozdowska
Tagi:
literatura norweska Norwegia starość milczenie wspomnienia
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Mistrzowie opowieści. Skandynawskie lato Naja Marie Aidt, Hans Christian Andersen, Kjell Askildsen, Mikkel Bugge, Stig Dagerman, Tove Ditlevsen, Sophie Elkan, Karin Fossum, Lars Gustafsson, Jónas Hallgrímsson, Tove Jansson, Elísabet Kristín Jökulsdóttir, Juha-Pekka Koskinen, Selma Lagerlöf, Halldór Kiljan Laxness, Rosa Liksom, Astrid Lindgren, John Ajvide Lindqvist, Merethe Lindstrøm, Bodil Malmsten, Harry Martinson, Dorthe Nors, Cora Sandel, Raija Siekkinen, Amalie Skram, Hjalmar Söderberg, Tarjei Vesaas, Kjell Westö
Ocena 7,0
Mistrzowie opo... Naja Marie Aidt, Ha...
Okładka książki Niewidzialni. Antologia opowiadań norweskich Kjell Askildsen, Bjarte Breiteig, Ailo Gaup, Frode Grytten, Sigmund Jensen, Merethe Lindstrøm, Øystein Lønn, Arild Nyquist, Tonje Røed, Laila Stien, Håvard Syvertsen, Tor Ulven
Ocena 5,6
Niewidzialni. ... Kjell Askildsen, Bj...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
72 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
237
236

Na półkach:

Proza codzienności, bazująca, jak nasze własne historie, na niedopowiedzeniach. Rozsypane wspomnienia tworzące prywatne wieże babel, skazujące rodziny na minuty, godziny, wreszcie DNI W HISTORII CISZY.

Powieść liczy niecałe 250 stron, ale wymaga skupienia. Czytana w warstwie fabularnej może zwyczajnie znużyć. Emocji należy szukać pomiędzy zdarzeniami, jak na skandynawską surowość przystało. Narracja też nie jest trywialna - spośród pozornie nieistotnych spraw czytelnik ma za zadanie wyławiać punkty zwrotne, a swobodne przemieszczanie się między teraźniejszością a różnymi odcieniami przeszłości nie ułatwia sprawy.

W konstrukcji jednak tkwi geniusz tej lektury. Zachowuje się jak człowiek, mający do ujawnienia skrywaną od lat wstydliwą prawdę. Kluczy, ucieka od sedna na rzecz dygresji, przerywa, powraca.
Ostatecznie otrzymujemy opowieść o tym, jak fundamentalne przekonania dystansują ludzi, o tęsknocie za kimś, z kim żyje się pod jednym dachem. O starzeniu się, o byciu wypadkową własnych doświadczeń.

Eva i Simon są małżeństwem z długoletnim stażem. Każde z nich posiada bagaż doświadczeń sprzed wspólnego życia. Simon nieubłaganie podlega procesowi starzenia, zapada się w sobie i wspomnieniach młodości. Wierzy w siłę więzów krwi. Eva ma na sumieniu uczynek daleki od tej wiary. Po latach do ich codzienności wkracza niepokojąca cisza.

---
Ania
https://www.instagram.com/double.bookspresso/

Proza codzienności, bazująca, jak nasze własne historie, na niedopowiedzeniach. Rozsypane wspomnienia tworzące prywatne wieże babel, skazujące rodziny na minuty, godziny, wreszcie DNI W HISTORII CISZY.

Powieść liczy niecałe 250 stron, ale wymaga skupienia. Czytana w warstwie fabularnej może zwyczajnie znużyć. Emocji należy szukać pomiędzy zdarzeniami, jak na skandynawską...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1166
1166

Na półkach: , ,

Lubię ciszę. Męczy mnie hałas, nieustanne trajkotanie, głośna muzyka. Lubię pobyć sam na sam ze swoimi myślami i dobrze czuje się w towarzystwie, gdzie milczenie nikogo nie krępuje. Wielu jednak boi się ciszy. Włączony telewizor, grające w tle radio czy rozmowy o niczym powodują, że ludzie czują się mniej samotni, choć w głębi serca wiedzą, że to tylko złudne wrażenie.

Bohaterowie książki Merethe Lindstrom, Eva i Simon, są małżeństwem w wieloletnim stażem. Ich życie z pozoru wydaj się spełnione i szczęśliwe. Doczekali się trzech dorosłych już córek, mają piękny dom i bezpieczeństwo finansowe. Jednak każde z nich skrywa tajemnice, przykryte grubą warstwą milczenia hołdując zasadzie, że to co niewypowiedziane nie istnieje. Z czasem jednak zaczynają one ciążyć i odgradzać ich od siebie. Simon coraz bardziej wycofuje się z życia, szukając schronienia w ciszy. Całymi dniami milczy, czym doprowadza swoją żonę na skraj rozpaczy. Panująca w domu cisza sprawia, że kobieta stara się dociec, kiedy ich życie tak bardzo się zmieniło. Czy początkiem tego była tajemnicza wizyta intruza sprzed lat, którego Eva wpuściła do domu, nagłe odejście pomocy domowej z która udało im się zaprzyjaźnić czy też nieprzepracowana trauma jej męża z dzieciństwa? W jej głowie mnożą się pytania, jednak jedyną odpowiedzią na nie jest dojmująca cisza.

"Dni w historii ciszy" i intymny portret małżeństwa, trudnej relacji dwójki ludzi, którzy przez całe życie unikali konfrontacji z własnymi demonami, tłumiąc w sobie lęki i poczucie winy. To bardzo przygnębiająca historia, opowiedziana w sposób chłodny i rzeczowy, pozbawiony emocji. Niech Was nie zwiedzie różowa okładka z uśmiechniętą buzią dziecka. Świat Simona i Evy jest pogrążony w mroku, z którego może ich wyrwać jedynie spojrzenie w oczy prawdzie. Pytanie jednak czy na to nie jest już jednak za późno?
Polecam Wam tę książkę, choć nie jest to łatwa lektura. Zostaje w głowie na długo zostawiając czytelnika z mnóstwem pytań, na które odpowiedź nie jest oczywista.

Lubię ciszę. Męczy mnie hałas, nieustanne trajkotanie, głośna muzyka. Lubię pobyć sam na sam ze swoimi myślami i dobrze czuje się w towarzystwie, gdzie milczenie nikogo nie krępuje. Wielu jednak boi się ciszy. Włączony telewizor, grające w tle radio czy rozmowy o niczym powodują, że ludzie czują się mniej samotni, choć w głębi serca wiedzą, że to tylko złudne wrażenie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
329
327

Na półkach:

Norweski dramat „Dni w historii ciszy"  Merethe Lindstrom to książka z akcji recenzenckiej Lubimy czytać i  wydawnictwa Art Rage.
Eva przez chorobę męża otwiera drzwi do przeszłości, powracając do tego, co było dobre i nie zawsze dla niej zrozumiałe. Prowadzi czytelnika chwilami przez smutne, momentami radosne przeżycia, a także sięga w głąb siebie, by odnaleźć nurtujące ją odpowiedzi.
Historia, w której towarzyszące cały czas rozważania i dylematy stają się głównymi wątkami. Wciągające kwestionowanie wielu decyzji, podszeptywanie odpowiedzi sprawia, że nie możemy doczekać się poznania prawdy. Rozedrgane emocje, żydowskie pochodzenie, ukrywanie się podczas wojny, skrywane tajemnice. Takie hasła pojawiają się w kontekście powieści. Z każdą stroną odsłania się jakaś tajemnica lub maskowane wcześniej emocje czy wątpliwości. Interesujący portret starszej kobiety, która mając męża i córki jest bardzo samotna. Próbuje urządzić wycinek przestrzeni tak, by odnaleźć w nim równowagę oraz uciec od rzeczywistości. Pokazuje, niczego nie wygładzając, że wspomnienia mogą balansować na granicy piękna i rezygnacji. To dzięki nim możemy cofać się do wyjątkowych wydarzeń i przeżywać je od nowa. Jednak kiedy w nich występował ból to nie dane nam będzie o nim zapomnieć. Można dostrzec lekcję uczącą cierpliwości i proces ciszy, przewyższający inne lektury. Autorka podejmuje trudne zagadnienia dotyczące przemijania czy relacji międzyludzkich, obnażając wnikliwie prawdziwe oblicze starości. Ale powieść ta, to także historia o miłości, rodzicielstwie, adopcji oraz o zatrważającym obrazie braku wsparcia nieletniej matki. Fabuła bazuje na głównej bohaterce i jej postrzeganiu otoczenia. Największą siłą opowieści jest jej ładny styl, który wdziera się w nasz umysł, minusem otwarte zakończenie.
Polecam książkę, w której, jak w życiu, jest cała paleta uczuć i wartości ze skrzącym się egoizmem oraz nutą wrażliwości.

Norweski dramat „Dni w historii ciszy"  Merethe Lindstrom to książka z akcji recenzenckiej Lubimy czytać i  wydawnictwa Art Rage.
Eva przez chorobę męża otwiera drzwi do przeszłości, powracając do tego, co było dobre i nie zawsze dla niej zrozumiałe. Prowadzi czytelnika chwilami przez smutne, momentami radosne przeżycia, a także sięga w głąb siebie, by odnaleźć nurtujące...

więcej Pokaż mimo to

avatar
672
230

Na półkach: , ,

Zacznę od tego, że okładka tej książki mnie przeraża i twarz tego dzieciaka będzie mnie straszyć po nocach - świetna.

"Dni w historii ciszy" bardzo dobrze mi się czytało, choć wstęp do powieści nie specjalnie przypadł mi do gustu. Stopniowanie narastającego napięcia przez narratorkę było idealne, gdybym miała więcej wolnego czasu, nie dawkowałabym sobie tej książki, tylko od razu przeczytała wszystko zarywając jedną nockę. Wszystko w tej powieści było mroczne i klimatyczne zarazem utrzymywało bardzo kameralną i duszną atmosferę. Enigmatyczny nastrój trwający przez całą powieść, dodawał jej smaku. Powolne odkrywanie sekretów miało idealne tempo i nic mi się w niej nie dłużyło nie miałam też uczucia parcia na narratorkę, żeby jej opowieść przyśpieszyła. Zastanawiam się nawet nad tym czy nie jest to dla mnie jedna z lepszych książek o przeżytych traumach jakie czytałam. Była tak bardzo nienachalna i subtelna w tym wszystkim, a do tego zostawiała miejsce dla osoby czytającej na własne refleksje. Nie czytałam opisu książki (bo zazwyczaj ich nie czytam) i dla mnie trauma Holokaustu była tu bardzo znacząco wyważona i opowiedziana, osuwanie się głównego bohatera w świat własnego milczenia - dojmujące w tym wszystkim. I chyba to mnie najbardziej w tej powieści uderzyło i przekonało, że nie epatowała bólem, choć właściwie ból jest głównym trzonem tej rodzinnej historii. Niewysłowiony ból, tęsknota, trauma, uprzedzenia i samotność. Powieść, która dotyka naszej wrażliwości na cudze cierpienie, nawet jeśli to cierpienie jest opowiedziane przez antypatyczną bohaterkę.

Było bardzo dobrze, ale mam z tą powieścią jeden problem - w ogóle nie została mi w głowie i gdyby nie notatki, które robiłam podczas czytania miałabym o niej niewiele do powiedzenia. Ot tyle, że zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Książka uderza, ale to uderzenie, przynajmniej u mnie, nie zostało na długo.

Zacznę od tego, że okładka tej książki mnie przeraża i twarz tego dzieciaka będzie mnie straszyć po nocach - świetna.

"Dni w historii ciszy" bardzo dobrze mi się czytało, choć wstęp do powieści nie specjalnie przypadł mi do gustu. Stopniowanie narastającego napięcia przez narratorkę było idealne, gdybym miała więcej wolnego czasu, nie dawkowałabym sobie tej książki, tylko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1030
510

Na półkach:

Literatura skandynawska zajmuje na mojej półce szczególne miejsce. Srogi i zimny klimat, bohaterowie z charakterem, nie zawsze szczęśliwe zakończenie historii. „Dni w historii ciszy” Merethe Lindstrøm to kolejne spotkanie, tym razem z pisarką z Norwegii.

Eva i Simon od wielu lat są małżeństwem. Mają własny dom i pomoc sprzątającą. Ich trzy dorosłe córki już dawno wyprowadziły się z rodzinnego domu, mają własne rodziny. W życie małżonków wkradła się rutyna, ale jest to dla nich bezpieczny grunt. Wiele lat temu zawarli pakt, że nie będą rozmawiać o przeszłości. Z upływem lat okazuje się, że zmowa milczenia nie przynosi nic dobrego – Simon rozpamiętuje historię rodziny, Eva coraz częściej wraca do wydarzenia sprzed lat kiedy do ich domu wkradł się intruz. Simon – zamyka się w sobie, kontakt z otoczeniem ogranicza do komunikatywnych wyrażeń, powitania i podziękowania, by z czasem zamilknąć na dobre. Eva próbuje wyrwać się dominującej izolacji i ciszy.

„Dni w historii ciszy” pozbawione są wartkiej akcji, ba! akcji w ogóle tu nie znajdziecie. Co prawda rozpoczyna się rodem z thrillerów, ale to dramat rodzinny, w którym głównym bohaterem jest cisza rodzinnej tajemnicy. Narracja jest pierwszoosobowa, co jeszcze bardziej potęguje rosnącą między Evą i Simonem ciszę. To historia o relacjach w rodzinie, przeszłości, która mackami wkrada się w teraźniejszość, traumie przekazywanej na kolejne pokolenia, pragnieniach i samotności. To też historia o przemijaniu – Eva akceptuje starość, choć nie do końca jest zadowolona z postępującej ułomności ciała i umysłu. Niektórych czytelników ta powieść nie zadowoli (a nawet poczują znużenie w trakcie lektury) – jest monotonna, w dużej części przygnębiająca.

Życie nie jest czarno-białe. Nie ma rzeczy oczywistych. Nie ma prostych rozwiązań. „Dni w historii ciszy” nie są książką wybitną, ale mogą być odskocznią od książek, które czytamy na co dzień.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu ArtRage.

Literatura skandynawska zajmuje na mojej półce szczególne miejsce. Srogi i zimny klimat, bohaterowie z charakterem, nie zawsze szczęśliwe zakończenie historii. „Dni w historii ciszy” Merethe Lindstrøm to kolejne spotkanie, tym razem z pisarką z Norwegii.

Eva i Simon od wielu lat są małżeństwem. Mają własny dom i pomoc sprzątającą. Ich trzy dorosłe córki już dawno...

więcej Pokaż mimo to

avatar
279
279

Na półkach: , ,

Nie dla mnie. Przygnębiała mnie ta opowieść.

Nie dla mnie. Przygnębiała mnie ta opowieść.

Pokaż mimo to

avatar
1256
750

Na półkach: ,

„Dni w historii ciszy“ to traumy, o których nie wspominamy w nadziei, że odejdą w niepamięć. Przymuszanie do ciszy, gdy jesteśmy gotowi mówić oraz przymuszanie do mówienia, gdy chcemy milczeć. Słowa, które nie dają ukojenia czy prawda, która porządkuje uczucia. Uciekanie przed przeszłością, jaka podąża za nami i kładzie cień na teraźniejszość. Poczucie braku czasu, braku odpowiedniej chwili do mówienia o tym, co ciąży na sercu.

„Dni w historii ciszy“ to małżeństwo z długim stażem, wspomnienie dawnej młodości i nieprzyjemne konsekwencje starości. Bliska relacja, która czasami niesie ze sobą zawód, choć nie to jest jej celem. Samotności wśród bliskich i pozorne bezpieczeństwo, jakie daje uciekanie. Dynamika rodziny czy relacje, które stają się ważne, ale odchodzą w przeszłość. Lekcja empatii dla niechętnych do nauki. Nienawiść, która dzieli ludzi i nie można jej od tak wybaczyć.

„Dni w historii ciszy“ to szarpane sceny oraz szarpane uczucia. Migawki z przeszłości oraz teraźniejszości. Wybielanie własnych postaw, uciszanie głosu ofiar czy zmuszanie do milczenia aż staje się ono permanentne i bezwzględne. Powieść krótka, ale mocna. Z rodzaju tych, co to nie pozostawiają czytelnika obojętnym.


przekł. Ka­ro­li­na Droz­dow­ska


Literacka Nagroda Rady Nordyckiej

„Dni w historii ciszy“ to traumy, o których nie wspominamy w nadziei, że odejdą w niepamięć. Przymuszanie do ciszy, gdy jesteśmy gotowi mówić oraz przymuszanie do mówienia, gdy chcemy milczeć. Słowa, które nie dają ukojenia czy prawda, która porządkuje uczucia. Uciekanie przed przeszłością, jaka podąża za nami i kładzie cień na teraźniejszość. Poczucie braku czasu, braku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
214
235

Na półkach:

Eva i Simon, małżeństwo, których trzy córki są już samodzielne. Z każdym dniem coraz starsi, coraz częściej milczą: „Mówił coraz mniej i coraz rzadziej. Z czasem zaczął też rozmawiać oszczędniej na inne tematy – ze mną, z innymi ludźmi.
Aż w końcu nie mówił już nic poza codziennymi frazesami. Dzień dobry. Cześć".

"Teraz, gdy mnie do siebie nie dopuszcza, tęsknię za tym, żeby zaczął coś opowiadać, cokolwiek, wysłuchałabym wszystkiego".

"Gdy zapada to milczenie, zostajemy sami, choć jesteśmy we dwoje”.

Rodzina. Miłość. Radości i troski. Tajemnice przeszłości, które u kresu życia zaczynają coraz brutalniej o sobie przypominać.

Znów cisza. Milczenie.

„Są takie dni, że niemal zapominam o jego milczeniu. Odczuwam je wtedy tylko jako tymczasową ciszę, jestem pewna, że wkrótce znów zaczniemy ze sobą rozmawiać. On się do mnie odezwie, a ja mu odpowiem. Jak ja za tym tęsknię”.

„Człowiekiem, z którym byłam najbliżej, nie licząc moich dzieci, jest Simon. Brakuje mi jego głosu, za tym najbardziej tęsknię”.

Odczuwam niemal fizyczny ból. Być blisko drugiej osoby, którą się kocha… a zarazem tak daleko… Bez słów nie ma życia, cisza zabija… związek, relacje, rodzinę, a w końcu i duszę…

Chiński filozof, twórca taoizmu powiedział: „Cisza jest źródłem mocy”. Czy na pewno?

Cisza zawiera w sobie więcej niż słowa.

Cisza trudna do zniesienia, przerażająca.
Cisza błogosławiona.

Cisza, która przenika Twoją duszę. Daje spokój, wytchnienie a jednocześnie ciąży jak brzemię.

Cisza rodzinnej tajemnicy. Jeśli nie jest coś wypowiedziane, nazwane, to tego nie ma, nie było. Przeszłość zamknięta w najgłębszych zakamarkach umysłu. Wspomnienia, których wydaje się, że nie było. W ciszy zamknięty jest ból nie do zniesienia.

Wpadłam w otchłań „Dni w historii ciszy” Merethe Lindstrom do utraty tchu, nie chciałam się wydostać. Pierwszoosobowa narracja potęguje wymowę ciszy. Książka, która uwodzi słowem, stylem a treść wywołuje dreszcze. Przejmująco piękna i jednocześnie przerażająca powieść o relacjach w rodzinie, traumie pokoleniowej, której macki sięgają dalej niż mogłoby się nam wydawać. O przeszłości, której nie sposób zapomnieć i przed nią uciec a która nas kształtuje. O starości, która staje się niewygodna dla rodziny: „dodał, że starość nie jest łatwa, że to trudne dla nas wszystkich”. Dająca nadzieję: „nigdy nie jest za późno na rozmowę z ludźmi, którzy są nam bliscy” i „dostrzeganie dobra w każdym człowieku”

Powieść wyróżniona prestiżową Nagrodą Literacką Rady Nordyckiej, którą bezwzględnie warto przeczytać. Usłysz ciszę Simona, polecam serdecznie.

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu ArtRage.

Eva i Simon, małżeństwo, których trzy córki są już samodzielne. Z każdym dniem coraz starsi, coraz częściej milczą: „Mówił coraz mniej i coraz rzadziej. Z czasem zaczął też rozmawiać oszczędniej na inne tematy – ze mną, z innymi ludźmi.
Aż w końcu nie mówił już nic poza codziennymi frazesami. Dzień dobry. Cześć".

"Teraz, gdy mnie do siebie nie dopuszcza, tęsknię za tym,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
25
25

Na półkach: , , ,

Dramat psychologiczny. Norweska rodzina i cisza, która wypełnia ich relacje.
Eva i Simon są na emeryturze. To czas podsumowań i rozliczeń z przeszłością. Z kolei ta, pełna jest przemilczeń, sekretów i skrzętnie wypieranych fragmentów biografii. Każde z nich radzi sobie z przeszłości na swój sposób. Simon wybiera milczenie. Eva próbuje przebić się przez ten mur izolacji. Efektem tych strategii jest cisza, która wypełnia ich dom i wypełnia ich dni.
To historia o traumach, o tajemnicach i o starości. O relacji my - oni, uprzedzeniach i o tym, że od przyszłości nie da się uciec. To książka o stawaniu w prawdzie i o prawdzie na temat nas samych. O prawdzie, która nie przynosi spokoju, która nie jest łatwa i która nie pasuje do życia bohaterów. Wreszcie, o samotności.
Życie nie jest czarno-białe. Jest pełne szarości i zawiłości. Nic nie jest oczywiste i nie ma prostych rozwiązań.
Bardzo dobrze zbudowała fabuła. Bardzo poruszająca i skłaniająca do refleksji. Niczego więcej mi nie trzeba.

Dramat psychologiczny. Norweska rodzina i cisza, która wypełnia ich relacje.
Eva i Simon są na emeryturze. To czas podsumowań i rozliczeń z przeszłością. Z kolei ta, pełna jest przemilczeń, sekretów i skrzętnie wypieranych fragmentów biografii. Każde z nich radzi sobie z przeszłości na swój sposób. Simon wybiera milczenie. Eva próbuje przebić się przez ten mur izolacji....

więcej Pokaż mimo to

avatar
745
311

Na półkach: ,

W zasadzie zmęczyłam tę książkę. Ogromne rozczarowanie - monotonna, przygnębiająca. Ma się wrażenie jakby nic pozytywnego nie zadziało się w życiu głównych bohaterów. Wywlekanie dramatów sprzed lat i to w taki jakiś drażniący czytelnika sposób. Trochę zaskakują mnie (poza jedną opinią) zachwyty nad tą książką.
Cóż -widocznie nie doceniłam głębi z niej płynącej ;)

W zasadzie zmęczyłam tę książkę. Ogromne rozczarowanie - monotonna, przygnębiająca. Ma się wrażenie jakby nic pozytywnego nie zadziało się w życiu głównych bohaterów. Wywlekanie dramatów sprzed lat i to w taki jakiś drażniący czytelnika sposób. Trochę zaskakują mnie (poza jedną opinią) zachwyty nad tą książką.
Cóż -widocznie nie doceniłam głębi z niej płynącej ;)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    170
  • Przeczytane
    81
  • 2024
    15
  • Teraz czytam
    13
  • Posiadam
    9
  • Legimi
    4
  • Audiobook
    4
  • Literatura skandynawska
    3
  • Literatura piękna
    3
  • Chcę w prezencie
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dni w historii ciszy


Podobne książki

Przeczytaj także