rozwińzwiń

Antypapież

Okładka książki Antypapież Tomasz Piątek
Okładka książki Antypapież
Tomasz Piątek Wydawnictwo: Krytyka Polityczna publicystyka literacka, eseje
104 str. 1 godz. 44 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Wydawnictwo:
Krytyka Polityczna
Data wydania:
2011-04-18
Data 1. wyd. pol.:
2011-04-18
Liczba stron:
104
Czas czytania
1 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-62467-08-2
Tagi:
religia teologia Jan Paweł II nauka krytyka
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
155 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
201
39

Na półkach:

Jakże zabawnie brzmią krytyczne opinie o książce Piątka z perspektywy 2022 roku, kiedy już dość dobrze, także (wreszcie!) w Polsce wiadomo jak miernymi i głęboko upadłymi postaciami byli święci pokroju Wojtyły czy Matki Teresy. Ogrom akceptowanych przez nich zbrodni i przestępstw, ślepota wobec łajdactwa kościelnej pedofilii, wobec cierpień, niewyobrażalna pazerność - to znaki napiętnujące instytucję kościoła katolickiego. Dobrze że Bóg milczy jak milczał od wieków.

Jakże zabawnie brzmią krytyczne opinie o książce Piątka z perspektywy 2022 roku, kiedy już dość dobrze, także (wreszcie!) w Polsce wiadomo jak miernymi i głęboko upadłymi postaciami byli święci pokroju Wojtyły czy Matki Teresy. Ogrom akceptowanych przez nich zbrodni i przestępstw, ślepota wobec łajdactwa kościelnej pedofilii, wobec cierpień, niewyobrażalna pazerność - to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
343
210

Na półkach:

Garść zarówno gimboateistycznych jak i słusznych argumentów napisanych przez ewangelika. Oprócz czystej klasyki o antykoncepcji mamy narzekanie na Dekalog inny niż w Biblii (a zatem pada pytanie - czy to prawdziwy chrześcijanizm?),do tego kult "Matki Boskiej, Królowej Niebios" (też sprzeczny z Dekalogiem, tym prawdziwym),podziały w chrześcijaństwie (że władza Watykanu nie jest tak oczywista). Co ciekawsze argumenty:
- encykliki JP2 nie załatwią tego, że nie był on teologiem, jego dorobek "teologicznych bomb" wypada słabo w porównaniu z poprzednikami, był "teologiem pokornym" i "nie miał odwagi"
- wpływu na upadek komunizmu nie można zaprzeczyć, ale pada krytyka ze strony lewicowej - czemu JP2 nie krytykował balcerowiczowskich reform?
"Ale przecież chciał lansować uduchowioną Polskę przeciwko materialistycznemu Zachodowi! Czemu nie pokazał, jak pozytywnie uduchowiona może być Polska? Czemu zamiast aborcji nie zakazał wyzysku?"
- Nawet udany cytat: "Telepapież Wojtyła był katolickim Gierkiem"
- Ciekawą jest też, w tamtych latach pewnie mniej znana jeszcze, krytyka JP2 za zwalczanie lewicowych odłamów w Kościele.

Autor sam podsumowuje swoje tezy w dosłownie kilku zdaniach, dzięki czemu nie musicie już tej książki czytać:
"Przywódca jednego tylko - i to wątpliwego doktrynalnie - odłamu chrześcijaństwa. Bałwochwalca lub półbałwochwalca, czciciel, a nawet kreator świętych posążków i obrazów. Teolog wielosłowia, lejący wodę święconą, ale zawsze wodę, niezdolny do lewicowej rewolucji teologicznej ani nawet do otwartej prawicowej kontrrewolucji. Zdolny za to do organizacyjnego puczu [...] Grabarz II Soboru Watykańskiego".

Książka Frédérica Martela jest dużo lepsza. Przynajmniej poważniejsza. I lepiej się ją czyta. Bo książka Piątka napisana jest w męczącym stylu rodem z blogaska.

Próbka stylu:

Czym jest Opus Dei? Jest to organizacja, o której piszą autorzy popularnych thrillerów - i często piszą o niej niestworzone rzeczy. To nie znaczy jednak, że ta organizacja nie istnieje. O sycylijskiej mafii autorzy thrillerów również piszą niestworzone rzeczy, a mafia mimo to istnieje. I w rzeczywistości wygląda o wiele gorzej niż w thrillerach. Podobnie jest z Opus Dei wielokrotnie zresztą do mafii porównywanym.

JPRDL.

Odradzam. Byle blogasek ateistyczny będzie równie dobry.
Ta książka nie pomoże w obaleniu pomnika.

Garść zarówno gimboateistycznych jak i słusznych argumentów napisanych przez ewangelika. Oprócz czystej klasyki o antykoncepcji mamy narzekanie na Dekalog inny niż w Biblii (a zatem pada pytanie - czy to prawdziwy chrześcijanizm?),do tego kult "Matki Boskiej, Królowej Niebios" (też sprzeczny z Dekalogiem, tym prawdziwym),podziały w chrześcijaństwie (że władza Watykanu nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
52
51

Na półkach:

Dobra książka, która - pomimo braków żródłowych - powinna dać do myślenia i być zachętą do sięgnięcia po inne publikacje na temat głów kościoła i kościoła w szeroko rozumianym znaczeniu tego słowa. Co prawda te wszystkie "przewiny" JPII, o których wspomina (nie używam słowa "analizuje", bo do analizy daleko, szkoda) autor nie są żadną nowością. Sprawy były poruszane tu i tam, zwłaszcza w publikacjach krajów zachodnich, tylko u nas się nie mówiło, bo przecież nie rusza się pomników. (Czytając opracowanie pana Piątka zabrakło mi omówienia, choćby pokrótce, kwestii tzw. katechizmu papieskiego, a to - moim zdaniem - dopiero był skandal),Ale i to właśnie, że nic nowego w publikacji nie ma, nie znaczy, iż po lekturę sięgnąć nie warto. Owszem, warto. Choćby po to, żeby się zainteresować i pociągnąć temat. A przy okazji rozejrzeć się wokół i zobaczyć, co się dzieje. Nic dobrego. Nie mówię, że sprawcą owego "nic dobrego" jest "nasz" papież, ale swoją małą cegiełkę dołożył.

Dobra książka, która - pomimo braków żródłowych - powinna dać do myślenia i być zachętą do sięgnięcia po inne publikacje na temat głów kościoła i kościoła w szeroko rozumianym znaczeniu tego słowa. Co prawda te wszystkie "przewiny" JPII, o których wspomina (nie używam słowa "analizuje", bo do analizy daleko, szkoda) autor nie są żadną nowością. Sprawy były poruszane tu i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
832
406

Na półkach:

Autor jest narkomanem (czego nie ukrywa - heroina).

Jak powszechnie wiadomo, heroina niszczy umysł i jest to potwierdzone naukowo. Hipotezy jakie tu zawarł nie zostały niczym podparte. Brak jakichkolwiek twardych dowodów poza wyobrażeniami autora. Słabo, ale rozumiem, że marketing i tego typu tematy się dobrze sprzedają.

Dlaczego nie 1? Ano tematyka biblijna jest tutaj bogato omówiono, także to jedyna rzecz ratująca tę książkę.

Autor jest narkomanem (czego nie ukrywa - heroina).

Jak powszechnie wiadomo, heroina niszczy umysł i jest to potwierdzone naukowo. Hipotezy jakie tu zawarł nie zostały niczym podparte. Brak jakichkolwiek twardych dowodów poza wyobrażeniami autora. Słabo, ale rozumiem, że marketing i tego typu tematy się dobrze sprzedają.

Dlaczego nie 1? Ano tematyka biblijna jest tutaj...

więcej Pokaż mimo to

avatar
441
286

Na półkach: ,

Jestem wychowankiem szkoły katolickiej w najbardziej konserwatywno-katolickim województwie kraju zwanego Polską, w którym kremówka ma status wyświęconego wypieku, "Barka" była swego czasu drugim hymnem narodowym, a portrety Największego z Polaków wiszą na co drugiej ścianie. Długo zajęło mi dopuszczenie do siebie myśli, że być może (co za bluźniercza myśl!) Polak-Papież nie był tak wybitny, jak chciano by wierzyć.

Celem "Antypapieża" jest obalenie mitów-wizerunków tkwiących w polskich głowach. Do celu autor gna z pasją, szkoda tylko, że w tym biegu nie ma czasu na zerknięcie na mapę, przez co większość energii idzie na przepychanie się przez emocjonalne chaszcze. Piątek ma do Jana Pawła Drugiego wyraźne wąty, tak intensywne, że niemal personalne, a jak decydujesz się napisać książkę o tym, jak bardzo kogoś nie lubisz, to dobrze byłoby się czymś solidnym podeprzeć. Amunicja jest ostra, ale sceptyk – zwłaszcza wychowany w kulcie Jego Najświętszej z Świętobliwości – będzie miał słuszne powody sądzić, że to ślepaki. Brakuje przede wszystkim źródeł, a po szokujących tematach po prostu się prześlizgujemy. Znalezienie info o podłym potraktowaniu argentyńskiej delegacji przy tak skąpym napomknięciu graniczy z cudem (nie pomogło szukanie ani po angielsku, ani po hiszpańsku),wzmianka o "Silencio!" jest podana w takim kontekście, że nasuwa miejsce akcji jako Argentynę zamiast Nikaraguę, przy papieżu odmawiającym śledztwa biskupów w sprawie korupcji brakuje dat czy nazwisk... Skąd ten cytat Trumana Capote? "Wielu komentatorów" to znaczy kto konkretnie? "Tak się uważa na Zachodzie", "takie są nastroje we Włoszech", "tak myślą katolicy na Zachodzie", "świat widział papieża tak i tak" – skąd te informacje? Bliżej niesprecyzowani znajomi to jednak dość mała próbka.

Język tekstu potrafi być bardzo emocjonalny (i biorąc pod uwagę listę wyliczonych przewin, nic dziwnego) i niestety miejscami popadać też w kicz (Piątek o papieżu potępiającym prezerwatywy: "Strażnik świętości czy apokaliptyczny Jeździec Zarazy?"). A ten kicz w połączeniu z niedoborem informacji daje niekiedy fragmenty nasuwające skojarzenia z teoriami spiskowymi, patrz: wzmianki o Opus Dei.

Piątek jest zaangażowanym ewangelikiem i jeżeli coś mu naprawdę wychodzi w tej książce, to tematy ściśle teologiczno-biblijne. Ma ciekawe uwagi w kwestii pseudokatolickiej wiary, polskiej kultury niepotrafiącej wydać dobrych dzieł religijnych, kultu obrazów czy dziwnego stosunku papieża do innych religii lub chrześcijańskich odłamów.

"Skoro papież nie był autorytetem dla całego świata, to czy mamy być z kogo dumni?"
Być może, bo globalna popularność nie jest wyznacznikiem jakości. Ja cały czas czekam na odbrązowienie tego watykańskiego pomnika pozornie trwalszego od spiżu, ale jakoś mało przekonujące projekty są do tego zgłaszane. Piątek nie może zdecydować się, czy chce prezentować JPII jako pacynkę o niewiele znaczącym głosie mającą mierny wpływ na cokolwiek, czy mrocznego masterminda, który mógł zmieniać świat na lepsze jednym wywiadem, tylko nie chciał z czystej złośliwości. A w tym wszystkim przemknięcie po sprawach, które są być może powszechnie znane na Zachodzie, ale nie mówią niemal nic Polakowi ukiszonemu w atmosferze kultu, a sposób zaprezentowania tych spraw zgłębiać ich nie pomaga. Wciąż czekam na porządny reportaż z solidną analizą (gdzie Piątek pewnie nieźle spisałby się przy roastowaniu janopawłowych encyklik). "Antypapież" to za mały i byle jaki kaliber na urabianą przez lata Polskę, który przekonuje tylko wtedy, gdy rozgoryczony ewangelik bierze się za bary z osaczającym go katolicyzmem.

Jestem wychowankiem szkoły katolickiej w najbardziej konserwatywno-katolickim województwie kraju zwanego Polską, w którym kremówka ma status wyświęconego wypieku, "Barka" była swego czasu drugim hymnem narodowym, a portrety Największego z Polaków wiszą na co drugiej ścianie. Długo zajęło mi dopuszczenie do siebie myśli, że być może (co za bluźniercza myśl!) Polak-Papież nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
637
411

Na półkach: , ,

Krytyka słuszna, ale słabo udokumentowana. Autor raczej wylewa swoje uzasadnione żale niż przedstawia przykłady czy bibliografię.

Niektóre argumenty otwierają oczy, na przykład to, że „nasz” papież praktycznie unieważnił soborowe próby nadania Kościołowi ludzkiej, współcześniejszej twarzy, chronił księży-przestępców, a treść jego społecznych encyklik stała w jawnej sprzeczności z jego zachowaniem i polityką (poparcie Opus Dei, neoliberalizmu, politycznych skrajności, krytyka antykoncepcji).

Z drugiej strony nie wszystkie zarzuty są sprawiedliwe. Autor oczekiwał, by papież zamienił „bałwochwalczy” katolicyzm w protestantyzm, poprawił 10 przykazań, potępił Balcerowicza i przestał się „lansować” na dniach młodzieży i spotkaniach z wiernymi. Albo że coś robił, ale mniej niż był w stanie, mając władzę większą, niż autor był mu skłonny przyznać w innym rozdziale. Takie argumenty wypadają słabo, bo trudno w dyskusji potępiać kogoś za to, że się po prostu nie zgadza z rozmówcą.

Uważam, że jest to głos ważny, choćby dlatego, że pisany z innego niż polsko-katolicki punkt widzenia. Mimo to, z braku researchu jest to tylko ciekawa publicystyka, lekka i dobra na początek zgłębiania tematu.

Krytyka słuszna, ale słabo udokumentowana. Autor raczej wylewa swoje uzasadnione żale niż przedstawia przykłady czy bibliografię.

Niektóre argumenty otwierają oczy, na przykład to, że „nasz” papież praktycznie unieważnił soborowe próby nadania Kościołowi ludzkiej, współcześniejszej twarzy, chronił księży-przestępców, a treść jego społecznych encyklik stała w jawnej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1178
138

Na półkach: , ,

Drapie. Poruszając tematy, które wcale nie są tematem namysłu. Papież wielkim Polakiem był. To oczywista oczywistość. Czy aby na pewno? Jeśli ktoś fanem polskiego kk nie jest, to odkrywczego tu wiele nie znajdzie. Ale jeśli jest Polakiem -katolikiem, to warto przeczytać i troszkę się pomęczyć ze swędzeniem jakie, ta krótka książeczka może wywołać.

Drapie. Poruszając tematy, które wcale nie są tematem namysłu. Papież wielkim Polakiem był. To oczywista oczywistość. Czy aby na pewno? Jeśli ktoś fanem polskiego kk nie jest, to odkrywczego tu wiele nie znajdzie. Ale jeśli jest Polakiem -katolikiem, to warto przeczytać i troszkę się pomęczyć ze swędzeniem jakie, ta krótka książeczka może wywołać.

Pokaż mimo to

avatar
14
14

Na półkach:

Tomasz Piątek nigdy nie był cenionym przeze mnie autorem, ale można powiedzieć, że tym tytułem wspiął się on na Himalaje braku profesjonalizmu. Pominę tutaj najbardziej podstawowe niedociągnięcia, takie jak zupełny brak źródeł albo tanie chwyty, jak chociażby sam tytuł pierwszego rozdziału, który brzmi: "Dlaczego każdy polski inteligent powinien przeczytać tę książkę?" (a kim Piątek jest, żeby mówić co powinien przeczytać każdy polski inteligent?! Żaden pisarz nie powinien tak pisać o swojej własnej książce!). Przede wszystkim argumenty użyte w "Antypapieżu" są często płytkie albo wręcz niedorzeczne i do tego okraszone mało wiarygodnymi przykładami. Koleżanka Piątka, wierząca katoliczka, zaraziła się wirusem HIV podczas współżycia przed ślubem (tak wynika z kontekstu) bez prezerwatywy?! Bardzo ciekawe... była na tyle wierzącą katoliczką aby unikać antykoncepcji, ale nie dostatecznie aby unikać seksu przedmałżeńskiego?! W innym miejscu Piątek zarzuca Janowi Pawłowi II wspieranie "neoliberalnych" (autor chyba sam nie wie co to słowo oznacza) dyktatur, które "wyrzucały Indian z ich ziemi", po to aby dosłownie parę stron dalej uczynić wobec papieża kolejny zarzut (tak, tak w książce Piątka to jest zarzut),że w encyklice Centesimus annus wskazuje na znaczenie własności prywatnej! To jak to w końcu było? Papież zawinił tym, że wspierał pośrednio wyrzucanie Indian z ich ziemi czy tym, że wskazywał na znaczenie prywatnej własności?! W innym miejscu autor wskazuje, że komisja II Soboru Watykańskiego dopuściła sztuczną antykoncepcję, której zakazywał Jan Paweł II i przytacza opinie abstrakcyjnego "Zachodu", że przez to unieważnił II Sobór Watykański. Cóż, widocznie kwestie seksu, obok neoliberalizmu, są chyba największą obsesją Piątka. W ogóle, to krytyka Jana Pawła II skupia się w książce Piątka tylko na tych dwóch rzeczach. Może na samym początku książki autor trochę porusza kwestie teologiczne. Do tego dochodzi kwestia tak hołubionej przez autora "teologii wyzwolenia", czyli łączenie chrześcijaństwa (czy raczej pseudochrześcijaństwa) z marksizmem. Niezorientowanym w temacie przypomnę, że paru jej przedstawicieli (np. Camilo Torres Restrepo) było zaangażowanych w lewacki terroryzm i zbrodnie w Ameryce Łacińskiej. Uwielbienie dla takiego nurtu stoi w oczywisty sposób w sprzeczności z pacyfistycznym wizerunkiem Piątka, który tak radykalnie potępia zbrodnie rzekomo "neoliberalnych" dyktatur w Ameryce Południowej, więc można powiedzieć, że "Antypapież" wręcz trąci hipokryzją i podwójnymi standardami. Podsumowując: jest to książka odpowiednia dla upośledzonej umysłowo młodzieży z kręgów "Krytyki politycznej" albo Partii Razem. Nikomu innemu jej nie polecam, a wystarczyło tylko do słowa "inteligent", zawartego w tytule pierwszego rozdziału dodać przedrostek "ćwierć" i wszystkie te wymienione przeze mnie wady książki stałyby się jej zaletami...

Tomasz Piątek nigdy nie był cenionym przeze mnie autorem, ale można powiedzieć, że tym tytułem wspiął się on na Himalaje braku profesjonalizmu. Pominę tutaj najbardziej podstawowe niedociągnięcia, takie jak zupełny brak źródeł albo tanie chwyty, jak chociażby sam tytuł pierwszego rozdziału, który brzmi: "Dlaczego każdy polski inteligent powinien przeczytać tę książkę?"...

więcej Pokaż mimo to

avatar
852
71

Na półkach:

Tomasz Piątek nie napisał niczego, czego nie można przeczytać w publikacjach Horatio Verbitskiego, Hansa Künga, Rcharda Dawkinsa. Jednak dla tych, którzy postanowili poznać prawdę o lukrowanym pontyfikacie Jana Pawła II to pozycja obowiązkowa, stanowiąca punkt wyjścia do bardziej szczegółowych i obszernych opracowań poświęconych temu zagadnieniu.

Tomasz Piątek nie napisał niczego, czego nie można przeczytać w publikacjach Horatio Verbitskiego, Hansa Künga, Rcharda Dawkinsa. Jednak dla tych, którzy postanowili poznać prawdę o lukrowanym pontyfikacie Jana Pawła II to pozycja obowiązkowa, stanowiąca punkt wyjścia do bardziej szczegółowych i obszernych opracowań poświęconych temu zagadnieniu.

Pokaż mimo to

avatar
166
38

Na półkach:

Bardzo słaba książka. Nie chodzi o stronniczość (ta jest deklarowana i całkiem dopuszczalna),ale o powierzchowność i słabość argumentacji. To taka trochę dłuższa, emocjonalna publicystyka. Większość początkowych zarzutów nie dotyczy właściwie działalności Jana Pawła, lecz czerpania dumy z tego, że JP2 był polakiem-papieżem. Np. twierdzenie, że katolicyzm jest największym odłamem chrześcijaństwa zbijane jest argumentem, że trudno się wypisać z Kościoła. Niby racja, ale jaki to ma związek z Janem Pawłem? Jego dotyczy druga część książeczki, ale także tam argumenty autora są bardzo powierzchowne, a czasami zupełnie chybione. Np. krytykując twierdzenie, że JP2 był wykonawcą soboru watykańskiego II, autor wskazuje na ukrywanie skandali korupcyjnych i pedofilskich. Ale przecież nie tego dotyczył sobór. To co autor pisze jest zupełnie nieadekwatne. Kwestie rzeczywiście istotne, korupcja kleru, problem pedofilii, współpraca z prawicowymi reżimami, podejście do antykoncepcji, AIDS, in vitro są jedynie krótko wspomniane, a tak naprawdę powinny stanowić główną oś argumentacji. Autor zarzuca też Janowi Pawłowi, że był nieskutecznym politykiem antykomunistycznym, ponieważ nie ekskomunikował komunistów. Ekskomunika wzbudziłaby tylko śmiech wśród komunistów i bardzo utrudniłaby życie zwykłym katolikom. Polityka nie polega na strzelaniu z najgrubszej armaty, lecz na używaniu najskuteczniejszych narzędzi do realizacji celów w danych warunkach.Podsumowując - słabe, powierzchowne i emocjonalne argumenty trafiające w większości w płot. Na rzetelną krytykę Jana Pawła, trzeba jeszcze poczekać.

Bardzo słaba książka. Nie chodzi o stronniczość (ta jest deklarowana i całkiem dopuszczalna),ale o powierzchowność i słabość argumentacji. To taka trochę dłuższa, emocjonalna publicystyka. Większość początkowych zarzutów nie dotyczy właściwie działalności Jana Pawła, lecz czerpania dumy z tego, że JP2 był polakiem-papieżem. Np. twierdzenie, że katolicyzm jest największym...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    193
  • Chcę przeczytać
    167
  • Posiadam
    40
  • Legimi
    7
  • 2023
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • 2013
    3
  • Ulubione
    3
  • Literatura polska
    2
  • 2018
    2

Cytaty

Więcej
Tomasz Piątek Antypapież Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także