Najstarszy zawód świata. Historia prostytucji Marek Karpiński 6,5
![Najstarszy zawód świata. Historia prostytucji](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/55000/55504/352x500.jpg)
ocenił(a) na 810 lata temu W bardzo naukowy i obiektywny sposób opisuje ona rozwój tego kunsztu na przestrzeni wieków. Okazuje się on być znaczącym aspektem dziejów ludzkości, który jednak jest pomijany na lekcjach historii ( Czy wiedziałyście na przykład, że czarnoskóre prostytutki dofinansowywały pieniędzmi z pracy akcje dla równouprawnienia?) ;)
Z drugiej strony opisane są tam dość oczywiste rzeczy, o których jednak same z siebie nie pomyślałybyście. Na przykład, na czym mogła opierać sie kariera kobiety od średniowiecza po XIX wiek. Mogła ona uczciwie wchodzić na wysokie szczeble w zawodach takich jak praczka, krawcowa bądź sprzątaczka. Jedyną drogą osiągnięcia sukcesu przez kobietę była prostytucja. Dzięki swojemu seksapilowi kobieta mogła szeptem do uszka nakierowywać mężnych panów na odpowiednie decyzje ;)
Mogła dać się rozpieszczać prezencikami, drobnymi jak suknie i biżuteria, bądź też nieco większymi, jakiś dworek czy zameczek...
Nic więc dziwnego, że wiele młodych dziewcząt decydowało się na tę drogę. Autor podaje ( którego notabene nie przedstawiłam - pan Marek Karpiński),iż w XVIII wieku w Warszawie proporcja prostytutek do ludności rysowała się w ten sposób, że proporcjonalnie dziś w stolicy byłoby ich 100 tysięcy.
Książka przepełniona jest mnóstwem ciekawostek i pochłania się ją błyskawicznie, no bo kogo nie ciekawi seks? Poczytać można sobie o portowych panienkach, które w okresie rozkwitu żeglugi miewały i 40 panów jednego dnia i o Marilyn Monroe, która w '53 sprzedała swoje nagie zdjęcia do pierwszego numeru Playboya za całe 50$ i o związkach zawodowych tych oto pań czy też o "Kongresie Ladacznic" i o mobilnych prostytutkach, które podróżowały z wojskiem podczas I wojny światowej. Właśnie, jeśli myślicie, że armie dziesiątkuje przeciwnik to jesteście w błędzie, armie dziesiątkują choroby weneryczne ;) Dlatego później prezerwatywy stanowiły obowiązkowy ekwipunek wszystkich armii Europy.
Ogólnie dużo smaczków, dużo kontrowersji, ale wszystko potwierdzone bibliografią, którą można samemu sprawdzić.