rozwińzwiń

Cukier w normie z ekstrabonusem

Okładka książki Cukier w normie z ekstrabonusem Sławomir Shuty
Okładka książki Cukier w normie z ekstrabonusem
Sławomir Shuty Wydawnictwo: W.A.B. Seria: ...archipelagi... literatura piękna
263 str. 4 godz. 23 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
...archipelagi...
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2005-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2005-01-01
Liczba stron:
263
Czas czytania
4 godz. 23 min.
Język:
polski
ISBN:
8374141298
Tagi:
opowiadania polskie
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
195 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
618
604

Na półkach: ,

Sławomir Mateja (publikuje pod pseudonimem "Shuty" - czyli "zamknięty" ale też "osoba upośledzona, przez to zamknięta w domu") jest laureatem nagrody "Polityki", którą to nagrodę otrzymał za "za pasję i odwagę w portretowaniu polskiej rzeczywistości".

Rzeczywiście, w portretowaniu otaczajacej nas rzeczywistości Sławomir Shuty jest świetny. Jak w zniekształcającycm, a może lepiej - wyolbrzymiajacym nasze wady i przywary, lustrze opowiadania Shuty'ego pokazują nasz świat: pokraczny, zredukowany niekiedy do najprostszych odruchów, świat hipokryzji i fałszywych, z tandetnych reklam zaczerpniętych, wartości i słów.

Zbiór opowiadań w tomie "Cukier w normie z ekstrabonusem" zaskakuje umiejetnością obserwacji, literackim skrótem, parafrazą, humorem wreszcie.

Nie jestem jednak przekonany, że jest to literatura z dużej L. Raczej zabawa ze słowem i próbą zanotowania obserwacji. Tak jak nie każdy superrealistyczny obraz, czy fotografia, jest dziełem sztuki. Język, świadomie minimalistyczny, niepoprawny - jak polszczyzna większości z nas, dobrze opisuje rzeczywistość, lecz nie urzeka. Na pewno nie odpowiada to gustowi literackiemu każdego czytelnika.

Generalnie, mam pewien problem z współczesną prozą polską, w której coraz liczniejsi i głośniejsi są pisarze-portreciści, usiłujący utrwalić obraz świata i społeczeństwa, w których żyjemy, a mniejszą uwagę przywiązują do bardziej uniwersalnego przesłania, do dbałości o środki wyrazu artystycznego.

Konkludując - dośc ciekawe. Ale nie porywające.

Sławomir Mateja (publikuje pod pseudonimem "Shuty" - czyli "zamknięty" ale też "osoba upośledzona, przez to zamknięta w domu") jest laureatem nagrody "Polityki", którą to nagrodę otrzymał za "za pasję i odwagę w portretowaniu polskiej rzeczywistości".

Rzeczywiście, w portretowaniu otaczajacej nas rzeczywistości Sławomir Shuty jest świetny. Jak w zniekształcającycm, a może...

więcej Pokaż mimo to

avatar
685
525

Na półkach:

Na szczęście Cukier okazał się znacznie lepszy niż Zwał - mniej tu biografizmu, a Shuty usuwa się dyskretnie w cień i zręcznie korzysta ze swojego reporterskiego słuchu. Zagląda dzięki temu do chałupy współczesnego Polaka - szczególnie tego definiowanego upiornym słowem — „katolik”. Każda pojedyncza historia jest dla mnie jak przypowieść o Polaczkach - żywa, aktualna i autentyczna, a przy tym skrzy się reporterską swadą.

Pokazani czarno na białym Polaczkowie są jak żywcem wyjęci z filmów Koterskiego: mali, zawistni, ale rzecz jasna przekonani o swej chwale, wielkości i tradycjach, których strzec... i w ogóle. Shuty odziera świat ze świętości, dokonując desakralizacji nie tylko na poziomie językowym, ale i fabularnym, nieustannie demaskując fałsz każdego rytuału. W jego rękach cała polska obrzędowość — zarówno święta, jak i dzień pierwszej komunii, a także coroczna wizyta księdza po kolędzie („(…) tylko na budowę kościoła w zeszłym roku Państwo nic nie dali (…) I dla kogo Chrystus cierpiał na krzyżu?”) — obracają się w proch, niczym zmurszałe, niepotrzebne nikomu już ikony.

Boleśnie prawdziwy jest też obraz dzieci, które jawią się w tym koszmarnym krajobrazie jako niewinne mniej więcej do czasu I Komunii Świętej, kiedy to blask koperty na zawsze odmienia je i pozwala godnie włączyć w szeregi nowego prawowitego obywatela.

Bezbłędny wreszcie jest język poszczególnych opowiadań: zadziwiające, że postaci mówią swoim własnym, osobnym językiem, który, mimo że nie przypomina polskiego, z łatwością poddaje się bezbłędnej deszyfracji.

Tylko całość jakoś dziwnie dołuje... Ot - Polska.

Na szczęście Cukier okazał się znacznie lepszy niż Zwał - mniej tu biografizmu, a Shuty usuwa się dyskretnie w cień i zręcznie korzysta ze swojego reporterskiego słuchu. Zagląda dzięki temu do chałupy współczesnego Polaka - szczególnie tego definiowanego upiornym słowem — „katolik”. Każda pojedyncza historia jest dla mnie jak przypowieść o Polaczkach - żywa, aktualna i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
177
106

Na półkach: , ,

Takie troszkę dziwne te opowiadania. Jedne bardziej prawdopodobne, inne mniej. Niektóre totalnie metaforyczne i pokrętnie zakończone. Te zdecydowanie mniej mi się podobają. Ciekawe obserwacje autora, wyraziste postaci. Wiele z nich każdy z nas miał okazję nieraz spotkać. Fajnie się to czyta.

Takie troszkę dziwne te opowiadania. Jedne bardziej prawdopodobne, inne mniej. Niektóre totalnie metaforyczne i pokrętnie zakończone. Te zdecydowanie mniej mi się podobają. Ciekawe obserwacje autora, wyraziste postaci. Wiele z nich każdy z nas miał okazję nieraz spotkać. Fajnie się to czyta.

Pokaż mimo to

avatar
95
6

Na półkach:

Mocna dawka pokręconej groteski. Coś jakby odjeżdżający w absurd Smarzowski, ale z innego punktu widzenia - to nie jest studium zła przez pryzmat dylematów moralnych i historii czy jakaś pogłębiona refleksja nad psychiką. Shuty bierze tych wszystkich stereotypowych Januszów i Staśków, i gotuje w telewizyjnej papce z wódą i parówkami po dwa złote za kilo. Nic dziwnego, że wychodzi mocne. Żeby pokazać, jak często żyjemy na pograniczu absurdu - z zabobonami, kompleksami, wścibstwem, odmóżdżającą telewizją - Shuty zawsze w pewnym momencie każe swoim bohaterom przekroczyć granicę. Czasem nieznacznie, czasem o kilometry - prawie zawsze bez powrotu. A potem raz robi się śmiesznie, raz strasznie, ale zawsze frapująco. Do tego krakowski koloryt i okazjonalne wypady na prowincję.

Książka warta polecenia, zwłaszcza jeśli ktoś chciałby szerzej poznać projekt literacki, który realizuje Shuty. Na pewno nie "ku pokrzepieniu" czegokolwiek w kontekście Polski i Polaków. Pobrzmiewa tu sporo motywów z kakofonicznego "Produktu polskiego" (choćby wątek wszechobecnego ohydnego żarcia),a kulminacja przychodzi w "Zwale", gdzie bohater zaczyna balansować między minipiekłem blokowiska z "Cukru w normie" a nie mniej upiornym światkiem swojej pracy. W powieści Shuty dokłada do tego mistrzowski, brawurowy język, który tutaj jeszcze nie wysuwa się tak mocno na pierwszy plan.

Mocna dawka pokręconej groteski. Coś jakby odjeżdżający w absurd Smarzowski, ale z innego punktu widzenia - to nie jest studium zła przez pryzmat dylematów moralnych i historii czy jakaś pogłębiona refleksja nad psychiką. Shuty bierze tych wszystkich stereotypowych Januszów i Staśków, i gotuje w telewizyjnej papce z wódą i parówkami po dwa złote za kilo. Nic dziwnego, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
934
275

Na półkach: , ,

Smutne to - takie POLSKIE.
Aż normalnie doła załapałam uświadamiając sobie, że taką właśnie mentalność mamy My - Polacy, ile jeszcze wody upłynie zanim coś się zmieni w tych zaściankowych umysłach? A woda w takim Bytomiu coraz droższa ...

Smutne to - takie POLSKIE.
Aż normalnie doła załapałam uświadamiając sobie, że taką właśnie mentalność mamy My - Polacy, ile jeszcze wody upłynie zanim coś się zmieni w tych zaściankowych umysłach? A woda w takim Bytomiu coraz droższa ...

Pokaż mimo to

avatar
292
72

Na półkach: , ,

Ostatnio często zdarza mi się czytać książki, w których często widzę siebie - Varga, Czerwiński. Teraz mam wrażenie, że Shuty prześwietlił otaczających mnie znajomych, rodzinę - wady, które są już ich własnością przez zasiedzenie. "Śmiech niekiedy może być nauką, kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa". Shuty mistrz!

Ostatnio często zdarza mi się czytać książki, w których często widzę siebie - Varga, Czerwiński. Teraz mam wrażenie, że Shuty prześwietlił otaczających mnie znajomych, rodzinę - wady, które są już ich własnością przez zasiedzenie. "Śmiech niekiedy może być nauką, kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa". Shuty mistrz!

Pokaż mimo to

avatar
294
59

Na półkach:

Może w 2002 r. był to mistrzowski przykład nowatorstwa w kwestii języka i mógł zaskakiwać, być może te obrazki typowo polskich bloków i stereotypowych rodzin zachwycały, ponieważ dopiero wtedy takie prozaiczne, wulgarne tematy stawały się w literaturze popularne... Nie wiem, wydaje mi się, że ta książka nie przetrwała próby czasu. Więcej niż dekada i niestety, nie ma tu niczego odkrywczego, jest głównie nuda. Przy n-tym opowiadaniu nachalny styl, mimo swoistej kunsztowności, zaczyna denerwować. "Dresiarskość" stokroć bardziej lubię u Masłowskiej, gdzie to wszystko sprawia naturalne wrażenie.

Może w 2002 r. był to mistrzowski przykład nowatorstwa w kwestii języka i mógł zaskakiwać, być może te obrazki typowo polskich bloków i stereotypowych rodzin zachwycały, ponieważ dopiero wtedy takie prozaiczne, wulgarne tematy stawały się w literaturze popularne... Nie wiem, wydaje mi się, że ta książka nie przetrwała próby czasu. Więcej niż dekada i niestety, nie ma tu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
217
162

Na półkach:

Przerażające opowiadania o życiu codziennym ludzi bez duszy. Warto czasem zajrzeć, by przypomnieć sobie, w jakim niestety świecie żyjemy.

Przerażające opowiadania o życiu codziennym ludzi bez duszy. Warto czasem zajrzeć, by przypomnieć sobie, w jakim niestety świecie żyjemy.

Pokaż mimo to

avatar
450
366

Na półkach: , ,

Krótkie opowiadania o nas. Shuty obnaża wszystkich i każdego z nas z osobna. Każdy się tu odnajdzie. Jest to i śmieszne, i przerażające. Warto przeczytać i pomyśleć.

Krótkie opowiadania o nas. Shuty obnaża wszystkich i każdego z nas z osobna. Każdy się tu odnajdzie. Jest to i śmieszne, i przerażające. Warto przeczytać i pomyśleć.

Pokaż mimo to

avatar
95
55

Na półkach:

Mini opowieści, w żadnej z nich nie chciałabym uczestniczyć na żywo. Klimat PRL-u przeradzający się niekiedy w horror, komedię lub surrealizm. Spodobało mi się to, jak dziwne to było.

Mini opowieści, w żadnej z nich nie chciałabym uczestniczyć na żywo. Klimat PRL-u przeradzający się niekiedy w horror, komedię lub surrealizm. Spodobało mi się to, jak dziwne to było.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    284
  • Chcę przeczytać
    72
  • Posiadam
    44
  • Ulubione
    3
  • Literatura polska
    3
  • Z biblioteki
    3
  • 2019
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Literatura polska
    2
  • Seria Archipelagi
    2

Cytaty

Więcej
Sławomir Shuty Cukier w normie z ekstrabonusem Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także