Cukier w normie z ekstrabonusem
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- ...archipelagi...
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2005-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2005-01-01
- Liczba stron:
- 263
- Czas czytania
- 4 godz. 23 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8374141298
- Tagi:
- opowiadania polskie
Dwupokojowe rezydencje w zapyziałych blokach, wypełnione niebiańskim blaskiem hipermarkety, jasełkowa religijność i misteria zakupów, społeczeństwo podzielone na konsumentów i abonentów – uwięzieni w tym świecie bohaterowie opowiadań Sławomira Shutego wierzą już tylko w konsumpcję i opinię publiczną. Tragikomiczne historie, gorączkowe monologi, katalog rytuałów towarzyskich imienin, styp, świąt, komunii splatają się w zjadliwą satyrę na panujące w Polsce gusta i obyczaje. Shuty szydzi z siermiężności, cwaniactwa, zawiści, obłudy, podatności na indoktrynację. Jednocześnie kreśli przejmujący obraz nudy, frustracji, duchowej pustki i alienacji, kryjących się w pstrokatym krajobrazie wielkomiejskich osiedli. Posługuje się agresywnym językiem, znakomicie wykorzystuje gwary rozmaitych środowisk, przysłuchuje się przenikaniu reklamowych sloganów do mowy potocznej. Opowiadania zebrane w tym tomie pochodzą z wczesnego zbioru „proroka antykonsumpcji” – Cukru w normie, uzupełnionego o nowe utwory.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 284
- 72
- 44
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Marzenia, marzeniami, wiemy jak to z nimi jest, ale nie warto czekać, aż się spełnią, marzeniom należy wyjść naprzeciw pomachać do nich ręką, uśmiechnąć się, zaprosić do swego obejścia.
OPINIE i DYSKUSJE
Sławomir Mateja (publikuje pod pseudonimem "Shuty" - czyli "zamknięty" ale też "osoba upośledzona, przez to zamknięta w domu") jest laureatem nagrody "Polityki", którą to nagrodę otrzymał za "za pasję i odwagę w portretowaniu polskiej rzeczywistości".
Rzeczywiście, w portretowaniu otaczajacej nas rzeczywistości Sławomir Shuty jest świetny. Jak w zniekształcającycm, a może lepiej - wyolbrzymiajacym nasze wady i przywary, lustrze opowiadania Shuty'ego pokazują nasz świat: pokraczny, zredukowany niekiedy do najprostszych odruchów, świat hipokryzji i fałszywych, z tandetnych reklam zaczerpniętych, wartości i słów.
Zbiór opowiadań w tomie "Cukier w normie z ekstrabonusem" zaskakuje umiejetnością obserwacji, literackim skrótem, parafrazą, humorem wreszcie.
Nie jestem jednak przekonany, że jest to literatura z dużej L. Raczej zabawa ze słowem i próbą zanotowania obserwacji. Tak jak nie każdy superrealistyczny obraz, czy fotografia, jest dziełem sztuki. Język, świadomie minimalistyczny, niepoprawny - jak polszczyzna większości z nas, dobrze opisuje rzeczywistość, lecz nie urzeka. Na pewno nie odpowiada to gustowi literackiemu każdego czytelnika.
Generalnie, mam pewien problem z współczesną prozą polską, w której coraz liczniejsi i głośniejsi są pisarze-portreciści, usiłujący utrwalić obraz świata i społeczeństwa, w których żyjemy, a mniejszą uwagę przywiązują do bardziej uniwersalnego przesłania, do dbałości o środki wyrazu artystycznego.
Konkludując - dośc ciekawe. Ale nie porywające.
Sławomir Mateja (publikuje pod pseudonimem "Shuty" - czyli "zamknięty" ale też "osoba upośledzona, przez to zamknięta w domu") jest laureatem nagrody "Polityki", którą to nagrodę otrzymał za "za pasję i odwagę w portretowaniu polskiej rzeczywistości".
więcej Pokaż mimo toRzeczywiście, w portretowaniu otaczajacej nas rzeczywistości Sławomir Shuty jest świetny. Jak w zniekształcającycm, a może...
Na szczęście Cukier okazał się znacznie lepszy niż Zwał - mniej tu biografizmu, a Shuty usuwa się dyskretnie w cień i zręcznie korzysta ze swojego reporterskiego słuchu. Zagląda dzięki temu do chałupy współczesnego Polaka - szczególnie tego definiowanego upiornym słowem — „katolik”. Każda pojedyncza historia jest dla mnie jak przypowieść o Polaczkach - żywa, aktualna i autentyczna, a przy tym skrzy się reporterską swadą.
Pokazani czarno na białym Polaczkowie są jak żywcem wyjęci z filmów Koterskiego: mali, zawistni, ale rzecz jasna przekonani o swej chwale, wielkości i tradycjach, których strzec... i w ogóle. Shuty odziera świat ze świętości, dokonując desakralizacji nie tylko na poziomie językowym, ale i fabularnym, nieustannie demaskując fałsz każdego rytuału. W jego rękach cała polska obrzędowość — zarówno święta, jak i dzień pierwszej komunii, a także coroczna wizyta księdza po kolędzie („(…) tylko na budowę kościoła w zeszłym roku Państwo nic nie dali (…) I dla kogo Chrystus cierpiał na krzyżu?”) — obracają się w proch, niczym zmurszałe, niepotrzebne nikomu już ikony.
Boleśnie prawdziwy jest też obraz dzieci, które jawią się w tym koszmarnym krajobrazie jako niewinne mniej więcej do czasu I Komunii Świętej, kiedy to blask koperty na zawsze odmienia je i pozwala godnie włączyć w szeregi nowego prawowitego obywatela.
Bezbłędny wreszcie jest język poszczególnych opowiadań: zadziwiające, że postaci mówią swoim własnym, osobnym językiem, który, mimo że nie przypomina polskiego, z łatwością poddaje się bezbłędnej deszyfracji.
Tylko całość jakoś dziwnie dołuje... Ot - Polska.
Na szczęście Cukier okazał się znacznie lepszy niż Zwał - mniej tu biografizmu, a Shuty usuwa się dyskretnie w cień i zręcznie korzysta ze swojego reporterskiego słuchu. Zagląda dzięki temu do chałupy współczesnego Polaka - szczególnie tego definiowanego upiornym słowem — „katolik”. Każda pojedyncza historia jest dla mnie jak przypowieść o Polaczkach - żywa, aktualna i...
więcej Pokaż mimo toTakie troszkę dziwne te opowiadania. Jedne bardziej prawdopodobne, inne mniej. Niektóre totalnie metaforyczne i pokrętnie zakończone. Te zdecydowanie mniej mi się podobają. Ciekawe obserwacje autora, wyraziste postaci. Wiele z nich każdy z nas miał okazję nieraz spotkać. Fajnie się to czyta.
Takie troszkę dziwne te opowiadania. Jedne bardziej prawdopodobne, inne mniej. Niektóre totalnie metaforyczne i pokrętnie zakończone. Te zdecydowanie mniej mi się podobają. Ciekawe obserwacje autora, wyraziste postaci. Wiele z nich każdy z nas miał okazję nieraz spotkać. Fajnie się to czyta.
Pokaż mimo toMocna dawka pokręconej groteski. Coś jakby odjeżdżający w absurd Smarzowski, ale z innego punktu widzenia - to nie jest studium zła przez pryzmat dylematów moralnych i historii czy jakaś pogłębiona refleksja nad psychiką. Shuty bierze tych wszystkich stereotypowych Januszów i Staśków, i gotuje w telewizyjnej papce z wódą i parówkami po dwa złote za kilo. Nic dziwnego, że wychodzi mocne. Żeby pokazać, jak często żyjemy na pograniczu absurdu - z zabobonami, kompleksami, wścibstwem, odmóżdżającą telewizją - Shuty zawsze w pewnym momencie każe swoim bohaterom przekroczyć granicę. Czasem nieznacznie, czasem o kilometry - prawie zawsze bez powrotu. A potem raz robi się śmiesznie, raz strasznie, ale zawsze frapująco. Do tego krakowski koloryt i okazjonalne wypady na prowincję.
Książka warta polecenia, zwłaszcza jeśli ktoś chciałby szerzej poznać projekt literacki, który realizuje Shuty. Na pewno nie "ku pokrzepieniu" czegokolwiek w kontekście Polski i Polaków. Pobrzmiewa tu sporo motywów z kakofonicznego "Produktu polskiego" (choćby wątek wszechobecnego ohydnego żarcia),a kulminacja przychodzi w "Zwale", gdzie bohater zaczyna balansować między minipiekłem blokowiska z "Cukru w normie" a nie mniej upiornym światkiem swojej pracy. W powieści Shuty dokłada do tego mistrzowski, brawurowy język, który tutaj jeszcze nie wysuwa się tak mocno na pierwszy plan.
Mocna dawka pokręconej groteski. Coś jakby odjeżdżający w absurd Smarzowski, ale z innego punktu widzenia - to nie jest studium zła przez pryzmat dylematów moralnych i historii czy jakaś pogłębiona refleksja nad psychiką. Shuty bierze tych wszystkich stereotypowych Januszów i Staśków, i gotuje w telewizyjnej papce z wódą i parówkami po dwa złote za kilo. Nic dziwnego, że...
więcej Pokaż mimo toSmutne to - takie POLSKIE.
Aż normalnie doła załapałam uświadamiając sobie, że taką właśnie mentalność mamy My - Polacy, ile jeszcze wody upłynie zanim coś się zmieni w tych zaściankowych umysłach? A woda w takim Bytomiu coraz droższa ...
Smutne to - takie POLSKIE.
Pokaż mimo toAż normalnie doła załapałam uświadamiając sobie, że taką właśnie mentalność mamy My - Polacy, ile jeszcze wody upłynie zanim coś się zmieni w tych zaściankowych umysłach? A woda w takim Bytomiu coraz droższa ...
Ostatnio często zdarza mi się czytać książki, w których często widzę siebie - Varga, Czerwiński. Teraz mam wrażenie, że Shuty prześwietlił otaczających mnie znajomych, rodzinę - wady, które są już ich własnością przez zasiedzenie. "Śmiech niekiedy może być nauką, kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa". Shuty mistrz!
Ostatnio często zdarza mi się czytać książki, w których często widzę siebie - Varga, Czerwiński. Teraz mam wrażenie, że Shuty prześwietlił otaczających mnie znajomych, rodzinę - wady, które są już ich własnością przez zasiedzenie. "Śmiech niekiedy może być nauką, kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa". Shuty mistrz!
Pokaż mimo toMoże w 2002 r. był to mistrzowski przykład nowatorstwa w kwestii języka i mógł zaskakiwać, być może te obrazki typowo polskich bloków i stereotypowych rodzin zachwycały, ponieważ dopiero wtedy takie prozaiczne, wulgarne tematy stawały się w literaturze popularne... Nie wiem, wydaje mi się, że ta książka nie przetrwała próby czasu. Więcej niż dekada i niestety, nie ma tu niczego odkrywczego, jest głównie nuda. Przy n-tym opowiadaniu nachalny styl, mimo swoistej kunsztowności, zaczyna denerwować. "Dresiarskość" stokroć bardziej lubię u Masłowskiej, gdzie to wszystko sprawia naturalne wrażenie.
Może w 2002 r. był to mistrzowski przykład nowatorstwa w kwestii języka i mógł zaskakiwać, być może te obrazki typowo polskich bloków i stereotypowych rodzin zachwycały, ponieważ dopiero wtedy takie prozaiczne, wulgarne tematy stawały się w literaturze popularne... Nie wiem, wydaje mi się, że ta książka nie przetrwała próby czasu. Więcej niż dekada i niestety, nie ma tu...
więcej Pokaż mimo toPrzerażające opowiadania o życiu codziennym ludzi bez duszy. Warto czasem zajrzeć, by przypomnieć sobie, w jakim niestety świecie żyjemy.
Przerażające opowiadania o życiu codziennym ludzi bez duszy. Warto czasem zajrzeć, by przypomnieć sobie, w jakim niestety świecie żyjemy.
Pokaż mimo toKrótkie opowiadania o nas. Shuty obnaża wszystkich i każdego z nas z osobna. Każdy się tu odnajdzie. Jest to i śmieszne, i przerażające. Warto przeczytać i pomyśleć.
Krótkie opowiadania o nas. Shuty obnaża wszystkich i każdego z nas z osobna. Każdy się tu odnajdzie. Jest to i śmieszne, i przerażające. Warto przeczytać i pomyśleć.
Pokaż mimo toMini opowieści, w żadnej z nich nie chciałabym uczestniczyć na żywo. Klimat PRL-u przeradzający się niekiedy w horror, komedię lub surrealizm. Spodobało mi się to, jak dziwne to było.
Mini opowieści, w żadnej z nich nie chciałabym uczestniczyć na żywo. Klimat PRL-u przeradzający się niekiedy w horror, komedię lub surrealizm. Spodobało mi się to, jak dziwne to było.
Pokaż mimo to