rozwińzwiń

Każdy żyje jak umie

Okładka książki Każdy żyje jak umie Andrzej Mularczyk
Okładka książki Każdy żyje jak umie
Andrzej Mularczyk Wydawnictwo: Świat Książki powieść historyczna
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2011-06-08
Data 1. wyd. pol.:
2011-06-08
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-247-2292-1
Tagi:
wojna rodzina
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
122 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1242
315

Na półkach: , , , ,

Sięgnęłam po tę książkę trochę z rozpędu, ponieważ wpisała się w temat powojennych przesiedleń, o których jakiś czas temu czytałam. No i nazwisko autora też mnie przekonało. Nie jest to ani reportaż, ani scenariusz, ani tym bardziej powieść historyczna czy filmowa. Opowiedzianą historię autor nazywa „opowieścią wysłuchaną”. Jest wspomnieniem przesiedlonych na Ziemie Zachodnie repatriantów spod Trembowli i jej okolic. Mularczyk dotarł do nich końcem lat 40’ XX wieku i właśnie tam, na tych pełnych nowych osadników ziemiach, odnalazł bohatera tej książki – Jaśka/Kohuta/Chwana, pierwowzór filmowego Kazimierza Pawlaka.
I tak, Jaśko, zwany Kohutem, potem Chwanem, wespół z Mularczykiem opowiada swoje losy sprzed przesiedlenia, a także losy mieszkańców podolskiej wioski, występującej w książce pod wymyśloną nazwą, Krużewniki. Te wszystkie wydarzenia są naprawdę ciekawe, barwne i zabawne. Bronią się również bohaterowie – wiejskie oryginały, reprezentanci współmieszkających na tych terenach trzech nacji: polskiej, ukraińskiej i żydowskiej.
Jednak sposób w jaki została przedstawiona fabuła zupełnie do mnie nie przemówił. Już ta dziwna forma, w której autor na przemian ze swoim bohaterem opowiada minione dzieje. Dla mnie było to męczące i musiałam się przyzwyczaić do tego, który z nich w danym momencie mówi. Wypowiedzi Jaśka były zazwyczaj poprzedzone, do znużenia powtarzanym, wstępem: „i taka się wówczas odbyła między nimi rozmowa”. No, a to całe kresowe i gwarowe słownictwo wydaje się być do szczętu przemielone przez wszystkie żarna świata, bo po chwili ma się wrażenie, że czyta się ciągle to samo i to samo. I niestety, powtórzenia, wracanie do tych samych wydarzeń, przywoływanie tego co już było, sprawia, że książka jest niemożebnie przegadana i rozwleczona.

Mam bardzo podobne wrażenia do użytkowniczki @czerwiec, dlatego cieszę się, że nie tylko ja tu marudzę. ;)

Na koniec zamieszczam garść mądrości, bo akurat one mi się podobały. Pojawiały się zazwyczaj na początku rozdziałów, po sakramentalnej „inwokacji”: „Ano posłuchaj ty o tym…”
„Życie każdego człowieka jest opowieścią, ale nie każdy swoim życiem pisze tragikomedię, bo to, co dzisiaj jest śmieszne dla widza, kiedyś dla jej bohatera było dramatycznym wyzwaniem losu”.
„A życie samo w sobie nie jest ani złe, ani dobre. Ono jest nieuniknione i pokrętne jak rzeka. Proste jest tylko samo poczęcie, reszta to bezlitosna kołomyja”.
„Są słowa martwe, słowa – kamienie i są słowa – ptaki, które ulatują wysoko”.
„O sobie powiem ja tobie, że ten dobrze żył i życia nie zmarnował, kto na końcu żywota inny jest, jak był na początku”.
„Bo jakby każdy dostał to, co on sobie upatrzył, toby nie czuł, co on stracił”.
„Widać na tym polega sprawiedliwość boża, żeb’ wszyscy mieli więcej tego, czego nie chcą, bo przez to różne hańdry – mańdry ze sobą prowadzą i zawsze mają się z czego spowiadać, przez to człowiek zawsze jak ta rozżarzona podkowa między młotem a kowadłem, tu serce, tam dola, i przez to każdy żyje, jak umie, a czort karty rozdaje”.
„Im więcej w człowieku złości, tym mniej w nim człowieka”.
„Nie ten wygrywa, kto cudzy los chce odwrócić, tylko ten, co umie własny wybrać”.
„W życiu nie ma tylko jednej prawdy. Wychodzi, że jest ich co najmniej dwie, bo zawsze jest ta moja i ta twoja”.
„Każdy ma świat na swoją miarę i w każdym człowieku dwóch ludzi żyje: jeden, co wybiera to, co najłatwiejsze, i ten drugi, co się z tym nie zgadza, przez co życie nie jest dobre, ani złe, tylko bezlitośnie nieuniknione”.
„Żyć to jest, jak wejść jednymi drzwiami, a wyjść drugimi, a między tymi drzwiami twoje życie w los zamienia się”.
„Każdy choć raz w życiu dostaje do potrzymania palec Pana Boga, co jemu drogę wskazuje. Jak przegapisz – tak z ciebie bezlitosny durak”.
I nieśmiertelne, powtarzane, do znudzenia: (za późno wpadłam na pomysł, by policzyć) „Sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie”.

Sięgnęłam po tę książkę trochę z rozpędu, ponieważ wpisała się w temat powojennych przesiedleń, o których jakiś czas temu czytałam. No i nazwisko autora też mnie przekonało. Nie jest to ani reportaż, ani scenariusz, ani tym bardziej powieść historyczna czy filmowa. Opowiedzianą historię autor nazywa „opowieścią wysłuchaną”. Jest wspomnieniem przesiedlonych na Ziemie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
212
198

Na półkach:

Tak sobie myślę, że mało który Polak nie zna filmu "Sami swoi". Wielu z nas dobrze pamięta historię bohaterów przybyłych na tzw. "Ziemie Odzyskane". Prawdę powiedziawszy dopóki przypadkiem w bibliotece nie wpadła mi w rękę książka "Każdy żyje jak umie" nie zastanawiałam się nigdy, co było przed tym zanim zapiszczały koła hamującego wagonu na widok krowy z ułamanym rogiem. Dlaczego los, pomimo tak dogodnej okazji, zamiast na zawsze uwolnić człowieka od znienawidzonego wroga ponownie rzucił w ramiona dwie zwaśnione dusze, dlaczego wymalował na twarzy uśmiech na myśl samą o tym, że gehenna trwająca od lat nie ma szansy dobiec kresu, a świadomość, że w nowe życie można wejść bez starych zgryzot wcale nie cieszyła.
Autor zarówno książek jak i scenariuszy trylogii „Sami swoi” zabiera nas w podróż w drugą stronę, prowadzi przez pola kłosem szumiące, przez wiejskie ścieżki, stara pokazać się nam wszystko to, co ukształtowało bohaterów znanych nam z ekranu, przedstawia również genezę relacji między nimi i bagaż wspomnień, który ukształtował ich w obraz, który przyszło nam poznać, zapamiętać i oceniać w subiektywny dla każdego sposób. Choć jak sam autor pisze potrzeba było dużo czasu żeby losy tych ludzi ukazać w komediowych charakterze to nie zabrakło w niej tematów, które w takowym świetle pokazać po prostu nie sposób. Całość pozwala jednocześnie nieźle się przy czytaniu uśmiać, ale również zasmuca powrotem do tragicznych wydarzeń na Kresach Wschodnich.
Autor nie odbiega ani na jotę od klimatu swojej trylogii, zatem zabierając się do lektury możemy być pewni tego, czego domyślając sie spodziewamy. Kolejny raz dane nam jest wrócić do bohaterów, których rzec by można było, narodowo kochamy. Do opowieści, które są historią wielu polskich rodzin. Polecam!

Tak sobie myślę, że mało który Polak nie zna filmu "Sami swoi". Wielu z nas dobrze pamięta historię bohaterów przybyłych na tzw. "Ziemie Odzyskane". Prawdę powiedziawszy dopóki przypadkiem w bibliotece nie wpadła mi w rękę książka "Każdy żyje jak umie" nie zastanawiałam się nigdy, co było przed tym zanim zapiszczały koła hamującego wagonu na widok krowy z ułamanym rogiem....

więcej Pokaż mimo to

avatar
212
57

Na półkach:

Niesamowita opowieść! I śmieszno i straszno. Dlaczego Autor zdecydował się na wydanie dopiero w 2011 roku? Znam sporo opowiadań o tamtych czasach z Kresów, wiem, że były przekazywane w tajemnicy, "z ust do ust", tylko osobom zaufanym... To jest prawdziwa historia Polaków....

Niesamowita opowieść! I śmieszno i straszno. Dlaczego Autor zdecydował się na wydanie dopiero w 2011 roku? Znam sporo opowiadań o tamtych czasach z Kresów, wiem, że były przekazywane w tajemnicy, "z ust do ust", tylko osobom zaufanym... To jest prawdziwa historia Polaków....

Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

Stara gwardia nie rdzewieje. Andrzej Edward Mularczyk (ur. 1930) - polski pisarz, scenarzysta filmowy, autor reportaży, twórca słuchowisk radiowych. Skrótowo określmy omawianą książkę jako opowieść o prototypach Kargulów i Pawlaków. Ambaras w tym, że pisać mnie trudno bo chory jestem ze śmiechu.
Zacznijmy od cytatu nawiązującego do tytułu (s. 28):
„...ludzie są różni jak psi ogon. Są ludzie szmaciani, są i jedwabni, są ludzie – ptaki i ludzie – robaki, każdy żyje, jak umie...”
Kontynuację tematu mamy dalej (s. 47):
„..Ale w życiu tak już jest, że to, co pierwsze, nie będzie ostatnie i że wszystko, coś zdobył, to kiedyś utracisz, i przez to każdy żyje, jak umie...”

Z pierwszego spotkania z bohaterem tej opowieści, Mularczyk wspomina zdanie oddające trafnie tamtejszą mentalność (s. 7):
„ - Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie...”
Już w prologu autor zmusza mnie do śmiechu (s. 11):
„ - Ot, durna bździągwa! Mnie dusza omal że z zawiasa nie wyskoczy, a ona chce żeb' ja kabany futrował!...”

Parę stron dalej rżę ze sceny przypominającej mnie modlitwę z „Dnia świra” Koterskiego (s. 18):
„...klęczy Kasper i karze całej rodzinie powtarzać modlitwę, by Pan Bóg miał ich w opiece, a na ród Denderysów spuścił plagi egipskie, bo wszak zachłanny sąsiad gorszy jest od szarańczy...”

Z pierwszych 30 stron wynotowałem jeszcze pięć zabawnych sformułowań, lecz ich nie przytaczam, by nie psuć Państwu lektury. Podaję z całości parę przykładów, od przytoczenia których nie potrafiłem się powstrzymać. I tak np o problemie Pana Boga z Żydami (s. 44):
„...jeden Żyd na wsi to już jest pomyłka Pana Boga, a dużo Żydów to już jest kłopot i dla Żydów, i dla Tego, Który Jest, bo On nie lubi naprawiać swoich pomyłek. A dlaczego On nie lubi? Na nu, bo jakby On się przed wiernymi wytłumaczył z tego, że nie jest nieomylny..?”

Humorystyczny styl zachowany jest do ostatniej strony, lecz dominuje opowieść o człowieczeństwie i umiejętności koegzystencji przedstawicieli różnych narodów i różnych religii. A przede wszystkim o wzajemnej tolerancji, chęci zrozumienia i solidarności ludzkiej wobec poważnego zagrożenia. Głównym bohaterem i narratorem jest prototyp Pawlaka, który ostatni opuszcza rodzinną wieś roniąc łzy, lecz w finałowej scenie pojawia się uśmiech na jego i czytelnika licu, bo wagon z mieniem przesiedleńczym nasz „konus” każe odczepić w nieznanej okolicy, na widok znajomej krowy filmowego Kargula.
Na końcowych stronach autor znowu przypomina tytuł (s. 376):
„ - Ano, posłuchaj ty o tym, że każdy żyje, jak umie, ale każdy choć raz w życiu dostaje do potrzymania palec Pana Boga, co jemu drogę wskazuje. Jak przegapisz - tak z ciebie bezlitosny durak! A choćbyś ty wszystkie rozumy pozjadał, tak ty do końca nigdy nie wiesz, kto tobie to objawienie ogłosi..”
Np we wspomnianym epilogu - krowa!
Piękna opowieść poruszająca tematy kontrowersyjne, na temat których na ogół zioniemy nienawiścią i dlatego jest to lektura zalecana każdemu.

Stara gwardia nie rdzewieje. Andrzej Edward Mularczyk (ur. 1930) - polski pisarz, scenarzysta filmowy, autor reportaży, twórca słuchowisk radiowych. Skrótowo określmy omawianą książkę jako opowieść o prototypach Kargulów i Pawlaków. Ambaras w tym, że pisać mnie trudno bo chory jestem ze śmiechu.
Zacznijmy od cytatu nawiązującego do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
155
41

Na półkach: ,

Książka znakomita, humor na wysokim poziomie, nieodbiegającym od filmowej trylogii o Pawlakach i Kargulach. Polecam miłośnikom owych komedii.

Książka znakomita, humor na wysokim poziomie, nieodbiegającym od filmowej trylogii o Pawlakach i Kargulach. Polecam miłośnikom owych komedii.

Pokaż mimo to

avatar
983
19

Na półkach: ,

Same wątki można byłoby złożyć w genialną powieść, a i postaci są całkiem udane. Mamy kresy wschodnie, zamieszkałe przez Polaków, Ukraińców i Żydów, a po nich wszystkich przetacza się historia, "pięć wojen światowych". Sąsiedzkie złości rozpoczęte za panowania dziedzica trwają mimo przypływów i odpływów bolszewizmu, nazizmu, nacjonalizmu, mimo zmian granic i repatriacji. Chłopska mądrość, zacietrzewienie i trochę szmoncesowej filozofii. Same smaczki. A jednak książka nie jest dobra.

Każdy pisze jak umie. A że autor najwyraźniej nie posługuje się narzeczem swoich bohaterów, nie zrekonstruował go z zasłyszanych fraz, więc nie mógł oddać prowadzenia narracji głównemu bohaterowi - nazywa go tylko narratorem. I z tych gotowych półproduktów lepi mowę potoczną, ale jakby go ograniczony ich zasób pętał, im dalej w rozdziały tym bardziej. Ciągłe powtórzenia w warstwie językowej nadają rytmu, ale już ten sam zabieg zastosowany na fabule w postaci kolejnych streszczeń opisanych już wydarzeń to środek zupełnie nietrafiony. Ale największym nadużyciem są wstawki odwołujące się do filmu. Gdybyż to były na przykład przypisy z komentarzem porównawczym. Niestety, są same wzmianki bez treści, wepchnięte pomiędzy zabużańskie opowieści. Za dużo pana Mularczyka pałęta się po akapitach, od pierwszego rozdziału począwszy; słów bez konkretów, bez znaczenia. Nie wiem, czemu autor nie zdecydował się napisać po prostu naturalnego w tym przypadku wstępu. A niechby i miał jeszcze dla siebie epilog i posłowie.

Przeczytać chyba warto, z różnych względów. Ale niepewnie tak rekomendując myślę, jak dobra mogłaby być ta książka, jak niewiele zabrakło. Może wydawca myślał, że polskie komedie sprzedają się zawsze, może ogólnonarodowe uwielbienie dla Kargula i Pawlaka podzielali redaktorzy, nie śmiejąc ingerować? Pawlaka ani Kargula tak naprawdę tam nie ma, ale Chwan z Denderysem dają sobie radę.

Same wątki można byłoby złożyć w genialną powieść, a i postaci są całkiem udane. Mamy kresy wschodnie, zamieszkałe przez Polaków, Ukraińców i Żydów, a po nich wszystkich przetacza się historia, "pięć wojen światowych". Sąsiedzkie złości rozpoczęte za panowania dziedzica trwają mimo przypływów i odpływów bolszewizmu, nazizmu, nacjonalizmu, mimo zmian granic i repatriacji....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1170
709

Na półkach:

Książka stanowi jakby wypadkową filmowej trylogii o Kargulu i Pawlaku, 'Chłopów' i... 'Mendla Gdańskiego'. Dlaczego? Porusza bowiem szeroką tematykę: wojny (te światowe i te sąsiedzkie),obraz życia na wsi w pierwszej połowie XX wieku, kwestia asymilacji Żydów, wierność ideałom, wpływ wydarzeń historycznych i pozornie przypadkowych na koleje ludzkiego losu... Mamy w niej do czynienia z dwoma narratorami: jednego można utożsamiać z autorem, drugim zaś jest główny bohater - Jaśko/Kohut/Chwan. Ten ostatni posługuje się typową dla Kresów (podobno, cóż ja mogę wiedzieć na ten temat?) gwarą, jednak nie czyni to książki trudną w odbiorze, bowiem zwroty wciąż się powtarzają (naście razy, albo i więcej),podobnie jak wplatane w opowieść historie, tak jakby fabuła wciąż zataczała koło i powracała do punktu wyjścia. Akcja toczy się niespiesznie, co, zależnie od preferencji czytelnika, stanowić może wadę lub zaletę.

Kto choć trochę zna moje upodobania pewnie dziwi się, cóż ta powieść robi w mojej biblioteczce. Ano (cytując Jaśka) wypożyczyła ją moja mama. Zlitowałam się więc nad biedactwem, bo i co ta powieścina winna, że zupełnie nie w moim guście? Toż ani to thriller, ani romans, ani czytadło z gatunku lekkie-łatwe-przyjemne, zaburzeń odżywiania ani narkotyków tu nie uświadczysz (chociaż była tam w sumie jakaś scena z odurzonymi zwierzętami)... Ale książka też człowiek i uczucia swoje ma, więc jak mogłabym ją oddać nieprzeczytaną? Walory literackie ma, nie przeczę i doceniam. Tematyka raczej mi nie leży, ale i nie wymęczyłam się przy tej pozycji szczególnie, a i humoru i filozofii jakby nie patrzeć tam trochę było... Nie przekreślam, nie zachwycam się. Dlatego też oceniam ją tak a nie inaczej.

Książka stanowi jakby wypadkową filmowej trylogii o Kargulu i Pawlaku, 'Chłopów' i... 'Mendla Gdańskiego'. Dlaczego? Porusza bowiem szeroką tematykę: wojny (te światowe i te sąsiedzkie),obraz życia na wsi w pierwszej połowie XX wieku, kwestia asymilacji Żydów, wierność ideałom, wpływ wydarzeń historycznych i pozornie przypadkowych na koleje ludzkiego losu... Mamy w niej do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
712
78

Na półkach:

Ach, znowu te Kresy... Prawie cała moja rodzina pochodzi z Podola. Kiedyś nie robiło to na mnie żadnego wrażenia. Kiedy do Babci która niedawno umarła w wieku 90 lat przyjeżdżał w odwiedziny Jej Brat z rodziną, dom opanowywał jeden wielki gwar. Ona cicho krzątała się w kuchni, a kiedy wieczorem robiło się cicho bo wszyscy szli spać, razem z Bratem siadali przy stole i rozmawiali o Podolu. Te wspominania kończyły się zawsze późno, w środku nocy. A ja byłem małym ignorantem, którego nigdy to nie interesowało. Od kilku lat, kiedy mam ich już ponad 30 bardzo tego żałuję, a żal coraz bardziej narasta. Te ich opowieści to dokładne odwzorowanie tego co Andrzej Mularczyk zawarł w swojej powieści. Może nie byli aż tak temperamentni, jak Kohut, Denderys, Pawlak, czy Kargul, nie toczyli tylu wojen. Ale ta miłość do ziemi, ta mowa, wiara, tradycja czy wrodzony patriotyzm, zawsze w przypadku ludzi z tej ziemi są takie same.
"Każdy żyje jak umie" to świetna podróż na te święte Kresy, które dziś już mało kto rozumie. Bo takich ignorantów jak ja, kiedy miałem kilka lat jest dziś coraz więcej. Dzisiaj nadrabiam te braki książkami, bo rozmawiać już nie ma prawie z kim...
Tym, którym ta powieść się podobała bardzo polecam "Nawiało nam burzę" Abramowa-Newerly'ego, te same klimaty.

Ach, znowu te Kresy... Prawie cała moja rodzina pochodzi z Podola. Kiedyś nie robiło to na mnie żadnego wrażenia. Kiedy do Babci która niedawno umarła w wieku 90 lat przyjeżdżał w odwiedziny Jej Brat z rodziną, dom opanowywał jeden wielki gwar. Ona cicho krzątała się w kuchni, a kiedy wieczorem robiło się cicho bo wszyscy szli spać, razem z Bratem siadali przy stole i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
226
217

Na półkach: , , ,

Po książkę pana Mularczyka sięgnęłam z miłości do filmowej trylogii "Samych swoich". Nie znalazłam tam ukochanych filmowych bohaterów, ale znalazłam innych - równie zabawnych, których przygody są tak samo śmieszne jak dramatyczne.

Zamiast Pawlaka mamy Jaśka Kohuta, zamiast Kargula - Brońcia Denderysa, ale te same zwady i kłótnie co w filmie :)

Jak podaje autor - książka jest "powieścią wysłuchaną", więc mamy dość specyficzną narrację, ale może to i lepiej, gdyż wtedy jest zrozumiałe dlaczego główny bohater używa gwary - po prostu jest starszym człowiekiem. Wyrażenia nie zawsze są zrozumiałe, ale to tylko nadaje uroku książce :)

Książkę szybko się czyta, jest przyjemna i zabawna, ale skoro opisuje prawdziwe życie - są też momenty dramatyczne i smutne.

Polecam przede wszystkim miłośnikom trylogii "Samych swoich" - warto samemu dowiedzieć się, dlaczego filmowy Pawlak tak walczył o ziemię z Kargulem i w jaki sposób Wicia poznał z pociągu Mućkę ;)))

Po książkę pana Mularczyka sięgnęłam z miłości do filmowej trylogii "Samych swoich". Nie znalazłam tam ukochanych filmowych bohaterów, ale znalazłam innych - równie zabawnych, których przygody są tak samo śmieszne jak dramatyczne.

Zamiast Pawlaka mamy Jaśka Kohuta, zamiast Kargula - Brońcia Denderysa, ale te same zwady i kłótnie co w filmie :)

Jak podaje autor - książka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
919
111

Na półkach: ,

Przesympatyczna książka. To opowieść o filmowych Kargulu i Pawlaku, zanim jeszcze zmuszeni zostali do opuszczenia Kresów Wschodnich i przeniesienia na Ziemię Odzyskane. Dużo typowej kresowej gwary, wiele ponadczasowych mądości życiowych , kóre do dziś są jak najbardziej aktualne i skłaniają do chwili reflekcji. Co chwila wybuchałam śmiechem, a i wzruszyłam się również. Gorąco polecam.

Przesympatyczna książka. To opowieść o filmowych Kargulu i Pawlaku, zanim jeszcze zmuszeni zostali do opuszczenia Kresów Wschodnich i przeniesienia na Ziemię Odzyskane. Dużo typowej kresowej gwary, wiele ponadczasowych mądości życiowych , kóre do dziś są jak najbardziej aktualne i skłaniają do chwili reflekcji. Co chwila wybuchałam śmiechem, a i wzruszyłam się również....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    239
  • Przeczytane
    150
  • Posiadam
    41
  • Ulubione
    11
  • Teraz czytam
    9
  • Chcę w prezencie
    4
  • Literatura polska
    4
  • Polska
    3
  • 2013
    3
  • 2012
    2

Cytaty

Więcej
Andrzej Mularczyk Każdy żyje jak umie Zobacz więcej
Andrzej Mularczyk Każdy żyje jak umie Zobacz więcej
Andrzej Mularczyk Każdy żyje jak umie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także