Sięgnęłam po tę książkę, ciekawa, czy powieść realistyczno-obyczajowa tego autora będzie tak samo ciekawa jak jego powieści fantastyczno-naukowe.
No cóż, jest inna. To opis życia w małym miasteczku w Kalifornii, lata 60. XX wieku. Głównymi bohaterami są dwa małżeństwa, sąsiedzi. Moim zdaniem P. Dick świetnie opisał relacje międzyludzkie, wywody bohaterów na temat życia, uczuć, pieniędzy, perspektyw itp. są tak pokrętne logicznie, że aż bolą. Jednocześnie są tak prawdziwe, że to też boli. Ileż razy ja słyszałam i sama wygłaszałam podobne monologi, mające usprawiedliwić nasze słabości, lęki, brak talentu, brak szczęścia, lenistwo, próżność, wredny charakter?
Autor doskonale oddał klimat małego miasteczka tamtych lat, to kiszenie się we własnym, sąsiedzkim sosie. Nie wiem, czy tak teraz wygląda życie na głębokiej prowincji, mam nadzieję, że dzięki telewizji i internetowi, nie.
Oczywiście pewne typy ludzkie, jak Leo Runcible i Walter Dombrosio oraz ich żony - Janet i Sherry - istnieją pod każdą szerokością geograficzną, zawsze znajdą okazję, żeby się pokłócić, oszukać, napić, wykorzystać bliźniego. To trochę smutne. Dawka negatywnych emocji jakimi obdarzają się tu ludzie, jest duża. Czułam się nią nieco oblepiona.
Ogólnie mi się podobało. Bardzo ładny język, bogate słownictwo, zdania złożone. Bez dłużyzn i nieudanych fraz.

Sięgnęłam po tę książkę, ciekawa, czy powieść realistyczno-obyczajowa tego autora będzie tak samo ciekawa jak jego powieści fantastyczno-naukowe.
No cóż, jest inna. To opis życia w małym miasteczku w Kalifornii, lata 60. XX wieku. Głównymi bohaterami są dwa małżeństwa, sąsiedzi. Moim zdaniem P. Dick świetnie opisał relacje międzyludzkie, wywody bohaterów na temat życia,...

W ciekawy i namacalny sposób przedstawia życie małej zamkniętej społeczności. Ciekawa jest odrębność głównych postaci od lokalnej ludności bo większość pierwszoplanowców w pewien sposób jest z zewnątrz.
Po mistrzowsku pokazuje problematykę stosunków międzyludzkich w formacjach większych jak koło klubowe czy podstawowych jak małżeństwo.

W ciekawy i namacalny sposób przedstawia życie małej zamkniętej społeczności. Ciekawa jest odrębność głównych postaci od lokalnej ludności bo większość pierwszoplanowców w pewien sposób jest z zewnątrz.
Po mistrzowsku pokazuje problematykę stosunków międzyludzkich w formacjach większych jak koło klubowe czy podstawowych jak małżeństwo.

Bardzo nietypowy Dick, powieść obyczajowa w zasadzie bez wątku SF. Dość nierówna - rozkręca się powoli i nudzi, z czasem zaczyna wciągać (rodział z wykopaliskami na cmentarzu naprawdę dobry!) i zdaje się, że wszystko pędzi ku jakiemuś ciekawemu zakończeniu. Wtedy nagle w ostatnich kilku rozdziałach wszystko siada, a samo zakończenie (a w zasadzie jego brak) mocno rozczarowuje.

Nie bardzo wiem o co chodziło, po co to było i o czym to było.

Bardzo nietypowy Dick, powieść obyczajowa w zasadzie bez wątku SF. Dość nierówna - rozkręca się powoli i nudzi, z czasem zaczyna wciągać (rodział z wykopaliskami na cmentarzu naprawdę dobry!) i zdaje się, że wszystko pędzi ku jakiemuś ciekawemu zakończeniu. Wtedy nagle w ostatnich kilku rozdziałach wszystko siada, a samo zakończenie (a w zasadzie jego brak) mocno...

Tak jakby Dick zaczął pisać będąc singlem a kończył będąc żonaty,co przełożyło się na zakończenie historii.Końcówka wydaję się napisana byle skończyć.Być może autor miał w głowie już następną historię i uznał,że trzeba kończyć.A może trzeba było szybko ściągnąć pranie przed deeszczm,znając szybkość jego tworzenia wszystko jest możliwe😀.Zmarnowany pomysł dlatego słaba szóstka.😦

Tak jakby Dick zaczął pisać będąc singlem a kończył będąc żonaty,co przełożyło się na zakończenie historii.Końcówka wydaję się napisana byle skończyć.Być może autor miał w głowie już następną historię i uznał,że trzeba kończyć.A może trzeba było szybko ściągnąć pranie przed deeszczm,znając szybkość jego tworzenia wszystko jest możliwe😀.Zmarnowany pomysł dlatego słaba szóstka.😦

Akcja rozpoczyna się powoli i rozkręca z czasem. Mimo, że nie wydaje nam się że historia przedstawiona w książce jest pociągająca to wciągnie was do ostatniej kartki. Kreacje postaci są takie że z łatwością je kochamy i nienawidzimy. Napewno wrócę do tego autora

Akcja rozpoczyna się powoli i rozkręca z czasem. Mimo, że nie wydaje nam się że historia przedstawiona w książce jest pociągająca to wciągnie was do ostatniej kartki. Kreacje postaci są takie że z łatwością je kochamy i nienawidzimy. Napewno wrócę do tego autora

Niby science-fiction, ale bardziej powieść obyczajowa. Nudnawa.

Niby science-fiction, ale bardziej powieść obyczajowa. Nudnawa.

człowiek neandertalski jako niewolnik wykorzystywany przez człowieka kromaniońskiego

człowiek neandertalski jako niewolnik wykorzystywany przez człowieka kromaniońskiego

Nietypowa powieść Dicka, którego znałam dotychczas właściwie tylko z Sf. Zupełnie inna tematyka, zupełnie inny klimat. Warto przeczytać, żeby wiedzieć, jak świetnym Dick był obserwatorem życia.

Nietypowa powieść Dicka, którego znałam dotychczas właściwie tylko z Sf. Zupełnie inna tematyka, zupełnie inny klimat. Warto przeczytać, żeby wiedzieć, jak świetnym Dick był obserwatorem życia.

Niezła, ale nie powala. Po Dicku spodziewałem się czegoś więcej. Jak dla mnie troche przegadana chociaż ma ciekawe momenty. Nie można jej jednak odmówić małomiasteczkowego klimatu i dosyć nietypowych postaci

Niezła, ale nie powala. Po Dicku spodziewałem się czegoś więcej. Jak dla mnie troche przegadana chociaż ma ciekawe momenty. Nie można jej jednak odmówić małomiasteczkowego klimatu i dosyć nietypowych postaci