rozwiń zwiń

6 książek o AI przejmującej władzę nad światem

Konrad Wrzesiński Konrad Wrzesiński
28.04.2024

Chcemy tego czy nie, obca inteligencja już tu jest – i pochodzi z Ziemi. Co dalej? O to spierają się eksperci i oddajmy im, co eksperckie. A my, owładnięci domysłami, sprawdźmy, co mogłoby być. Mam dla was 6 książek, w których sztuczna inteligencja przejmuje władzę. Od Asimova przez Lema do noblisty z 2017 roku.

6 książek o AI przejmującej władzę nad światem Aleksandr Popov on Unsplash

„To, o czym mówimy, to potencjalny koniec historii ludzkości” – pisał w eseju, o którego szczegółach przeczytacie TUTAJ, Yuval Noah Harari, autor bestsellerowego „Sapiens”, najpoczytniejszy filozof świata, który dał się poznać jako gorliwy orędownik okiełznania prac nad sztuczną inteligencją.

Harari argumentuje, że rozwój AI to de facto narodziny obcej inteligencji. I dodaje: „Nie wiemy o niej zbyt wiele, poza tym, że może zniszczyć naszą cywilizację. Powinniśmy powstrzymać nieodpowiedzialne wdrażanie narzędzi SI w sferze publicznej i uregulować SI, zanim ona ureguluje nas”.

To jedna z opinii. Kolejna cegiełka dołożona do rosnącej wciąż sterty rozważań prowadzonych pod hasłem: „co dalej?”. Są i inne, tragiczne i te nieco bardziej optymistyczne, opowieści porywające swą śmiałością i te bardziej stonowane, narracje zbliżone w swych wizjach przyszłości i dramatycznie od siebie odległe.

Słowem: rządzi nami niepewność. Cóż począć, żyjemy w ciekawych czasach (banał, alert!), w których to futurolodzy wyrastają na głównych wyjaśniaczy rzeczywistości. A kiedy wreszcie sami nie wiemy już, kogo słuchać i komu dać serduszko pod postem, z odsieczą przychodzi literatura, a autorzy podszeptują: hej, snuliśmy te wizje blisko sto lat temu. A nieco młodsi twórcy odszeptują im: i snujemy je nadal.

6 książek sci-fi o AI przejmującej władzę

Ilość pyłków w powietrzu (wszechwładny ChatGPT podpowiada: – unikaj alergenów i radź sobie z objawami; – dzięki!) odbiera mi dziś radość i zachęca do defetyzmu. Proponuję więc, byśmy wzorem Andrzeja Pilipiuka leżeli w hamaku, pili kawę albo wino i czytali książki od rana do nocy. I powtarzali: „Niech świat pędzi ku samozagładzie beze mnie”.

Poniżej znajdziecie listę doskonałych książek, w których sztuczna inteligencja opanowuje świat.

„Ja, robot”, Isaac Asimov, Rebis

Nie sposób nie zacząć od członka Wielkiej Trójki, do której Isaac Asimov, amerykański autor rosyjsko-żydowskiego pochodzenia, profesor biochemii i jeden z najpłodniejszych twórców literatury science fiction w historii, należał wraz z Robertem A. Heinleinem oraz Arthurem C. Clarkiem.

Najsłynniejszym dziełem pisarza pozostaje cykl „Fundacja”. Wobec przyjętego tematu artykułu lepszym wyborem będzie jednak seria „Roboty”, którą, co warto wspomnieć, Asimov osadził finalnie w fikcyjnym świecie „Fundacji”, tworząc tym samym spójną historię przyszłości dla wszystkich swoich dzieł (podobnego manewru dokonał bowiem z „Imperium Galaktycznym”).

Cykl, w którym Asimov przedstawia ewolucję robotów posiadających sztuczną inteligencję, rozpoczyna „Ja, Robot”, zbiór dziewięciu opowiadań po raz pierwszy opublikowany w 1950 roku. 

W książce Asimova doktor Susan Calvin przedstawia reporterowi historię rozwoju robotyki, co stanowi doskonały punkt wyjścia dla całego cyklu. W „Zabawie w berka” po raz pierwszy poznajemy z kolei słynne prawa robotyki, które regulowały stosunki między przyszłymi myślącymi maszynami a ludźmi.

Trzy Prawa Robotyki:

1. Robot nie może skrzywdzić istoty ludzkiej lub – poprzez wstrzymanie się od działania – pozwolić, by stała jej się krzywda.

2. Robot musi wykonywać rozkazy wydawane mu przez istoty ludzkie, z wyjątkiem sytuacji, kiedy byłyby one sprzeczne z Prawem Pierwszym.

3. Robot musi chronić swoje istnienie dopóty, dopóki taka ochrona nie jest sprzeczna z Prawem Pierwszym lub Drugim.

„Niezwyciężony”, Stanisław Lem, Wydawnictwo Literackie

Czternaście lat po dziele Asimova świat poznał „Niezwyciężonego”, jedną z największych powieści Stanisława Lema, klasyfikowaną jako kosmiczna opera.

Podczas gdy otwarte konflikty zbrojne nie są u Lema czymś powszechnym, „Niezwyciężony” to wprost wymarzony scenariusz dla batalistycznej produkcji o wielkim budżecie. A nawet więcej – jak informuje wydawca: to najdoskonalsza realizacja gatunku space opera w polskiej fantastyce.

Powieść opublikowaną po raz pierwszy w 1964 roku polski mistrz poświęcił starciu ludzi z powstałą samorzutnie na odległej planecie populacją mikroautomatów niszczących wszelkie myślenie.

Krążownik Niezwyciężony ląduje na pustynnej planecie Regis III i rozpoczyna poszukiwania Kondora – bliźniaczej jednostki, z którą utracono łączność. Gdy Kondor zostaje wreszcie odnaleziony, okazuje się, że cała jego kilkudziesięcioosobowa załoga zginęła w tajemniczych okolicznościach, a przed śmiercią wszyscy stracili pamięć.

„Blade Runner. Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?”, Philip K. Dick, Rebis

Trudno wspomnieć Stanisława Lema i nie napomknąć o Philipie K. Dicku, który najpierw w przyjacielskim tonie korespondował z autorem „Solaris”, a następnie poinformował FBI, że Lem nie istnieje, a jest raczej kryptonimem wieloosobowego komitetu komunistycznych agentów, czego miał dowodzić fakt, że „Lem posługuje się wieloma stylami oraz że czasem umie czytać w obcych dla niego językach, a czasem nie”.

Zadenuncjowanie jednego legendarnego twórcy literatury sci-fi przez drugiego to historia tyleż śmieszna i absurdalna, co tragiczna – między innymi w związku z używkami, od których nie stronił Dick. Nazwisk obu panów możemy tu na szczęście użyć w innym kontekście – zarówno Lem, jak i jego amerykański kolega po piórze to po prostu mistrzowie gatunku.

Powieść „Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?” rozpoczyna cykl „Blade Runner”, najsłynniejsze obok „Ubika” dzieło amerykańskiego pisarza, które na początku lat 80. zekranizował Ridley Scott.

W książce Dicka androidy produkowane są na Marsie – wyłącznie po to, by pełnić rolę służących ziemskich kolonizatorów. W powieści poznajemy Ricka Deckarda, zawodowego łowcę organicznych androidów, zbiegłych nielegalnie na Ziemię ze skolonizowanych planet. By dotrzeć na Ziemię, android musi bowiem zabić swojego pana.

Tworząc człowieka sztucznego, Philip K. Dick stara się odpowiedzieć na pytanie: Co to jest człowiek?

Książki o sztucznej inteligencji

„Odyseja kosmiczna 2001”, Arthur C. Clarke, Rebis

Są tu fani Kubricka? Jeśli tak, z pewnością znacie film „Odyseja kosmiczna 2001”. No dobrze, a książkę?

Statek kosmiczny Discovery zostaje wysłany ku pierścieniom Saturna, by nawiązać kontakt z innymi inteligentnymi istotami. Ma to związek z odkryciem tajemniczego monolitu, który wysyła sygnał w głąb kosmosu. Załoga Discovery nie zna prawdziwego celu misji – zna go jednak HAL 2000, pokładowy superkomputer, który wkrótce stwierdza, że ludzie mogą przeszkodzić mu w wykonaniu zadania.

Opowieść, która wyszła spod pióra brytyjskiego pisarza, analizuje odwieczne pragnienie człowieka, by eksplorować wszechświat. A także – rywalizację ludzkości z innymi inteligentnymi bytami, która okazuje się niszczycielska.

A sam Clarke? Cóż, dość powiedzieć, że na podstawie jego koncepcji powstały stacje kosmiczne. Człowiek znał się na rzeczy.

Powieść Arthura C. Clarke’a powstała we współpracy z legendarnym reżyserem w trakcie pracy nad filmem o tym samym tytule. „Odyseja kosmiczna 2001” otwiera czterotomowy cykl, który następnie przenosi czytelnika kolejno w lata 2010, 2061 i 3001.

„Klara i słońce”, Kazuo Ishiguro, Albatros

Starczy tej klasyki – nawet tak doskonałej.

„Klara i słońce” to pierwsza po Noblu powieść Kazuo Ishigury, japońskiego pisarza, którego w 2017 roku uhonorowano najważniejszym wyróżnieniem w świecie literatury.

Wydana w 2021 roku powieść przenosi nas do dystopijnego świata, w którym zdolności umysłowe dzieci zwiększane są za pomocą korekcji genetycznej, a lepiej sytuowane rodziny kupują tzw. Sztucznych Przyjaciół – humanoidy mające służyć za towarzystwo dla ich synów i córek.

Tak poznajemy Klarę, która obserwuje świat z witryny sklepu i ma nadzieję, że pewnego dnia jakiś człowiek przyjdzie ją nabyć. Gdy wreszcie los się do niej uśmiecha, posiadający empatię i doskonałe zdolności poznawcze humanoid postanawia zrobić wszystko, by jak najlepiej służyć swojej nowej pani.

Obecność powieści Ishigury w tym zestawieniu to nieco przewrotny pomysł. Podczas gdy historie o sztucznej inteligencji ukazywane są zwykle z perspektywy człowieka i przedstawiają losy ludzkości uciskanej przez roboty, „Klara i słońce” oddaje głos drugiej stronie. I daje do myślenia.

„Robokalipsa”, Daniel H. Wilson, Znak Literanova

Co by się stało, gdyby cała technologia zwróciła się przeciwko nam?

Rozpocząłem Asimovem i – w pewnym sensie – nim skończę. Daniel H. Wilson, pisarz z Oklahomy w Stanach Zjednoczonych, wyraźnie inspirował się autorem „Ja, Robot”. „Robokalipsa” opowiada o wszechogarniającej wojnie między ludźmi a sztuczną inteligencją znaną jako Archos, która składa się z globalnej sieci maszyn.

Wkrótce Archos przejmuje kontrolę nad każdą formą technologii. Z nieba spadają samoloty, a samochody zaczynają polować na ludzi. Nie działają internet i telefony, a AI opanowuje też obronę wojskową i elektrownie.

Wizja przyszłości zaprezentowana przez Wilsona wydaje się przerażająco prawdopodobna.

Trzeba kiedyś skończyć. Życzę wam zaczytanego tygodnia – choćby z którąś z powyższych pozycji w dłoni. I’LL BE BACK.

Pamiętajcie, że na każdą z wymienionych książek możecie założyć alert cenowy LC!

Artykuł po raz pierwszy ukazał się w 2023 roku


komentarze [0]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się