Billy Bathgate

Okładka książki Billy Bathgate E. L. Doctorow
Okładka książki Billy Bathgate
E. L. Doctorow Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy Seria: Współczesna Proza Światowa literatura piękna
416 str. 6 godz. 56 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Współczesna Proza Światowa
Tytuł oryginału:
Billy Bathgate
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
1995-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1995-01-01
Liczba stron:
416
Czas czytania
6 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
8306024117
Tłumacz:
Barbara Jankowiak
Tagi:
literatura amerykańska Nowy Jork kryzys
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
57 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
353
96

Na półkach:

DAWNO TEMU W AMERYCE

Cztery lata po sukcesie "Wystawy Światowej" Doctorow powrócił kolejną powieścią o latach 30. XX wieku. Tym razem jednak atuty tamtej (generalnie średnio udanej) powieści, czyli nasycone szczegółami i nastrojem zmysłowe obrazowanie, umieścił w ściśle gatunkowych ramach. "Billy Bathgate" jest bowiem pełnoprawną epiką gangsterską, miejscami wręcz literackim odpowiednikiem "ballady filmowej", od której zapożycza m.in. grę dynamiką (zwolnienia i przyspieszenia akcji) i powtórzeniami. Doctorow po raz kolejny sięga po małoletniego bohatera i tym razem tytułowy Billy Bathgate (właśc. Billy Behan) to obdarzony sprytem i spostrzegawczością piętnastolatek z doskonale znanego pisarzowi Bronxu. Z jego perspektywy poznajemy jednego z wielkich gangsterów lat 30. Dutcha Schulza, wraz z towarzyszącą mu grupą podwładnych (z których wyróżnia się doskonały matematyk Otto "Abbadabba" Berman). Billy, wyrwany z biedy dzielnicy w wyniku splotu sprzyjającego mu przypadku z wrodzoną obrotnością, trafia w najbliższe otoczenie słynnego żydowskiego gangstera, stopniowo staje się jego oczami i uszami, a w końcu pośrednio także jego Nemesis.

W losach Billy'ego Bathgate'a łatwo dopatrzyć się gry z klasyką literacką, od "Wielkich nadziei" Dickensa po Huckelberry Finna, i powieść Doctorowa gładko wpisuje się w dyskurs o dojrzewaniu na tle trudnych czasów. Nową jakość wprowadza wykorzystanie entourage'u, który choć owiany utrwalonym w popkulturze nimbem gangsterów jako niemal mitycznych herosów, nie traci ani na moment cech realistycznych. Nasycenie odwołującymi się do wielu zmysłów szczegółami doskonale wpisuje się w charakter głównego bohatera. Pierwszoosobowa narracja daje wgląd w bogaty świat jego przeżyć wewnętrznych, w których centralną i symboliczną rolę odgrywają pięknie opisane dwa odmienne doświadczenia erotyczne. Nietrudno dopatrzeć się w tej konstrukcji podobieństwa do powstałego ledwie 5 lat wcześniej gangsterskiego fresku Sergio Leone, z którym łączy powieść Doctorowa także sugestywny brutalno-romantyczny obraz dzieciństwa w tej samej epoce. Z kolei przypisana Billy'emu ciekawość, spostrzegawczość i inteligencja, oprócz tego, że (SPOJLER) pozwalają mu dożyć końca powieści (KONIEC SPOJLERA),wnoszą także szeroką panoramę i jednocześnie ogląd w detalu świata nie tylko przestępców ale także Nowego Jorku i New Jersey lat Wielkiego Kryzysu. To ponowna w dorobku autora Księgi Daniela realizacja perspektywy "lekkiego dystansu", wywiedzionej z pisarstwa Heinricha von Kleista i użytej po raz pierwszy w "Ragtimie". Doctorow ponownie po swojemu bawi się przy tym prawdą historyczną, bo pierwszą scenę od kulminacyjnej dzieli w rzeczywistości ok. 40 jesiennych dni 1935 roku, pisarz natomiast rozciąga opowieść wstecz obejmując także okres lata. Ponadto podmienia bohaterów niektórych wydarzeń na postaci fikcyjne, a sugestywne otwarcie jest wyłącznie dziełem jego wyobraźni, gdyż los ginącej tam postaci jest tak naprawdę do dziś nieznany.

Ale najważniejsza pozostaje tętniąca życiem i śmiercią sugestywnie podana prawda epoki. I mimo nadmiernie rozciągniętej środkowej części prowincjonalnej oraz nieco przesłodzonego finału, Billy Bathgate skupia najlepsze cechy pisarstwa Doctorowa: połączenie subiektywnej narracji z szerszym spojrzeniem, nasycone drobiazgami tło i iście filmową wirtuozerię w konstrukcji poszczególnych epizodów. Pierwsza, nowojorska część powieści to najlepsze co wyszło spod jego ręki przynajmniej od czasów "Ragtime'u" (jeśli nie w ogóle). Doctorow gładko przy tym wpasował się w charakterystyczną dla lat 80. krytykę turbokapitalizmu - to wszak dekada, w której jak w żadnej innej "chciwość jest dobra", by zacytować głośny speech Gordona Gekko z "Wall Street" Olivera Stone'a (1987). Jako urodzony lewicowiec, po swojemu, nie wprost i przewrotnie ale wyraźnie w tą krytykę się wpisuje. I nie od rzeczy będzie dodać, że "Billy Bathgate" jest najbardziej uhonorowaną jego powieścią: to laureat National Book Critics Circle Award (ponownie po Ragtimie),PEN/Faulkner Award i William Dean Howells Medal, a także finalista Nagrody Pulitzera i National Book Award. Wynik ten wyrówna dopiero Marsz 16 lat później.

Ode mnie: 5,5 / 6
___
www.ZaOkladkiPlotem.pl : Rzetelne recenzje od 2011 r.

DAWNO TEMU W AMERYCE

Cztery lata po sukcesie "Wystawy Światowej" Doctorow powrócił kolejną powieścią o latach 30. XX wieku. Tym razem jednak atuty tamtej (generalnie średnio udanej) powieści, czyli nasycone szczegółami i nastrojem zmysłowe obrazowanie, umieścił w ściśle gatunkowych ramach. "Billy Bathgate" jest bowiem pełnoprawną epiką gangsterską, miejscami wręcz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
528
365

Na półkach: , , ,

Cyt.:
„Morderstwa są interesujące i przyprawiają ludzi o takie samo podszyte strachem bicie serca, jakie powinna w nich wzbudzać religia.”
E. L. Doctorow, „Billy Bathgate”

Edgar Laurence Doctorow to dziś pisarz trochę zapomniany. A szkoda. Debiutował w roku 1960 znakomitą powieścią „Witajcie w Ciężkich Czasach”, która zupełnie zmieniła obowiązujący dotychczas kanon westernu. Od czasu debiutu wydał kilka świetnych powieści, m in. „Księgę Daniela” czy „Ragtime” a w 1989 roku „Billy Bathgate”. Ta ostatnia powieść znalazła się w finale w kolejnym roku Nagrody Pulitzera.

Wydając „Billy Bathgate” Doctorow był już pisarzem znanym i cenionym w Ameryce. Zdobywca wielu nagród literackich, m.in. National Book Critics Circle Award, wiele jego powieści zostało sfilmowanych. Tak było również z powieścią „Billy Bathgate” – w roku 1991 przeniósł ją na ekran Robert Benton a znakomite kreacje stworzyli Dustin Hoffman, Nicole Kidman i Loren Dean.

E. L. Doctorow w swoich powieściach opisuje historię Ameryki. Wplatając w losy fikcyjnych bohaterów autentyczne wydarzenia i postacie opisuje amerykańską rzeczywistość. Tak było w „Ragtimie”, w znacznie późniejszym „Marszu” i tak jest w „Billy Bathgate”.

„Billy Bathgate” to opowieść o Ameryce roku 1935, Wielkim Kryzysie i o jednym z najbardziej nieprzewidywalnych i brutalnych gangsterów tamtych czasów – Arturze Flegenheimerze, który bardziej znany był jako Dutch Schultz. Narrator historii to piętnastoletni Billy Bathgate, z pochodzenia Irlandczyk, który zafascynowany gangsterskim światem, zupełnie przypadkowo dołącza do gangu Dutcha Schultza.

Cyt.:
„Wkroczyłem w jego życie z chwilą, gdy już nie wszystko funkcjonowało w zgodzie z jego interesem.”
E. L. Doctorow, „Billy Bathgate”

Znakomita historia, w którą Doctorow wprowadził masę autentycznych postaci i autentycznych wydarzeń Ameryki lat 30-tych. Ale to też powieść o dojrzewaniu, podejmowanych wyborach, fascynacji stylem życia. Zderzenie brutalności z młodzieńczą brawurą i ignorancją. I niezwykła panorama Ameryki lat 30-tych.

Doctorow robi to co kocha najbardziej – łączy historię z fikcją, tworząc niesamowitą opowieść.

Cyt.:
„Morderstwa są interesujące i przyprawiają ludzi o takie samo podszyte strachem bicie serca, jakie powinna w nich wzbudzać religia.”
E. L. Doctorow, „Billy Bathgate”

Edgar Laurence Doctorow to dziś pisarz trochę zapomniany. A szkoda. Debiutował w roku 1960 znakomitą powieścią „Witajcie w Ciężkich Czasach”, która zupełnie zmieniła obowiązujący dotychczas kanon...

więcej Pokaż mimo to

avatar
203
54

Na półkach: ,

Jestem jego raczej przypadkowym czytelnikiem. Po prostu dobre, choć częściowo nieprzyjemne wrażenie pozostawiły na mnie poprzednie dwie jego książki, które czytałem. Są nietuzinkowe, frapujące. Autor potrafi pisać w pobudzający umysł sposób.. to powoduje, że wracam do jego dzieł i co jakiś czas decyduję się na kolejne.
Przyznam, że pierwsze co zrobiłem po lekturze to sprawdziłem, kiedy urodził się Doctorow. Książka brzmi tak, jakby to on był Billy'm Bathgate'm. Jest nasiąknięta prawdziwym, niekłamanym uczuciem żywionym do swego miejsca zamieszkania. Gdyby taka powieść została napisana o moim mieście, byłbym zachwycony! W przypadku Nowego Jorku jednak musiałem się posiłkować starymi zdjęciami i mapami z internetu - czasem pomagają zrozumieć, unaocznić sobie coś, wyobrazić. Moim zdaniem to jest praca, na jaką trzeba przy tej książce być gotowym.. inaczej wszelkie wzmianki np. o "El przy Trzeciej alei" to będzie dla Was czarna magia, zestaw nic nie znaczących liter i strata czasu.
Postaci to ludzie z krwi i kości. Gdy czytasz, to nie masz wrażenia, że to tylko parada różnych nazwisk metodą "kopiuj-wklej". Wiesz, że byli na kimś wzorowani, są piekielnie dobrze, konsekwentnie prowadzeni.
Język ulicy jest utrzymany w ryzach. To dość ważna uwaga przy tym autorze - on potrafi przesadzić.
Ostrzec mogę tylko przed jednym:to nie jest bajka na dobranoc. Realizm towarzyszący tej powieści powoduje, że niektóre opisy mogą być gorszące.

Jestem jego raczej przypadkowym czytelnikiem. Po prostu dobre, choć częściowo nieprzyjemne wrażenie pozostawiły na mnie poprzednie dwie jego książki, które czytałem. Są nietuzinkowe, frapujące. Autor potrafi pisać w pobudzający umysł sposób.. to powoduje, że wracam do jego dzieł i co jakiś czas decyduję się na kolejne.
Przyznam, że pierwsze co zrobiłem po lekturze to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2262
2198

Na półkach:

Ameryka po I Wojnie Światowej. Lata prohibicji. Na gangsterskiej mapie USA pojawia się nowy gracz. To Arthur Flegenheimer, czyli Dutch Schultz. Bezwzględny i okrutny. A przy nim wkrótce znajduje się Billy Bathgate, młody chłopak. I to jego oczami widzimy gangsterski świat. Warto przeczytać.

Ameryka po I Wojnie Światowej. Lata prohibicji. Na gangsterskiej mapie USA pojawia się nowy gracz. To Arthur Flegenheimer, czyli Dutch Schultz. Bezwzględny i okrutny. A przy nim wkrótce znajduje się Billy Bathgate, młody chłopak. I to jego oczami widzimy gangsterski świat. Warto przeczytać.

Pokaż mimo to

avatar
351
126

Na półkach:

Nad Wisłą zapomniany, Pośród młodych nieznany, Z łez padołu zabrany, Pisarz uznany.
„[…] TO SĄ WYZNANIA Z SZALONYCH I TRUDNYCH CHŁOPIĘCYCH LAT I NIE WIDZĘ TU NAJMNIEJSZEGO POWODU, BY KŁAMAĆ.” Billy Bathgate
„Powieści Doctorowa to na wskroś realistyczne, tętniące literacką magią opowieści, przekazujące kawał prawdy o Stanach Zjednoczonych i o zwykłych ludziach uwikłanych w zakręty przemian historycznych.”

- - - - -- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -- - - -

Przed lekturą nie znałem historii Dutch’a Schultz’a. Dałem się ponieść temu, co przygotował Doctorow. Dopiero po tym, skonfrontowałem zawartość książki z faktami historycznymi. Myślę, że to był dobry sposób.

Miałem wrażenie, że pierwszej części towarzyszyło więcej rewelacyjnych scen, w tym tych niezwykle rozbrajająco-humorystycznych, jak historia babeczek Dugan’a oraz scena o czytającej młodzieży… co więcej, otwierająca połówka jest bardziej gangsterska i to pewnie też ma wpływ na odbiór i atrakcyjność całości. Ale pamiętać trzeba, że w dużej mierze autora „ograniczała” historia, a ściślej biografie głównych bohaterów, poza Billy’m oczywiście. I to, że w dalszej części książki fabuła wygląda tak, a nie inaczej, podyktowane jest rzeczywistymi zdarzeniami z historii, które spotkały danych bohaterów. Zależy jak się do tego podejdzie. Jeśli bez znajomości choćby najważniejszych faktów z życia Dutch’a Schultz’a i jego gangu, i biorąc tę historię jako czystą prozę literacką i zwyczajny wymysł autora, wtedy u części czytelników mogą pojawić się utyskiwania i komentarze dlaczego nie potoczyło się to w innym kierunku, czemu Doctorow nie wymyślił tego lepiej…. Ale jeśli choć trochę znane są nam losy to dostrzeżemy kunszt autora, to jak wszystko ożywił, doprawił, pokolorował. Jak świetnie się przygotował z egzaminu historii, jak wymyślił Billy’ego.

BILLY TO MY. Dzięki niemu jesteśmy sami w restauracji, na łodzi czy w hotelu pośród młodzieńczo-gangsterskiego życia.

Świetnie się wczuł w rolę 15-latka. Billy jako postać jest niezmiernie uczciwa….wobec nas. Chłopak, jak gdyby głośno myśląc, wszystko nam wyjaśnia, uzasadnia, pokazuje sposób w jaki kalkuluje każdą sytuacje z punktu widzenia korzyści swojej jak i osób, na którym mu zależy. Billy może co nieco kombinować, ale na pewno nie względem czytelnika.

DOCTOROW WSTRZYKUJE W HISTORIĘ SWOJA PROZĘ

Musisz znać daty, miejsca, nazwy żeby w ogóle móc myśleć o tworzeniu jakiejś prozy między faktycznymi zdarzeniami. Inaczej już na pierwszej stronie możesz się perfidnie wyłożyć i dać wyraz swojej ignorancji… Autor zrobił na mnie wielkie wrażenie stopniem znajomości swojego ukochanego miasta w połączeniu z talentem pisarskim.

Fantastycznie ukazuje zderzenie śmiertelnie poważnego świata, gdzie decyzje dotyczące twojego być albo nie być, podejmowane są w ułamku sekundy z naiwnością i (zrozumiałą) młodzieńczą ignorancją.

Spośród galerii postaci, w tym Billy’ego, którego trudno jest nie polubić, największe wrażenie zrobił na mnie Abbadabba – z pozoru być może najmniej „pociągający”, ale jednak to on, a nie Dutch Schultz, lśni niczym swoja marynarka. Chyba każdy młody chłopak, na swojej drodze do sukcesu, chciałby spotkać właśnie takiego Otto Berman’a i posłuchać go choć przez chwilę.
- - - - - -- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -- - - - - -

„Ta książka ma specyficzny romantyczny klimat, mimo swojej mało romantycznej treści.”

Tym razem książka Doctorow’a kończy się po amerykańsku – Choć wszystko domyka się tak, jak miało się domknąć, to jednak autor pokusił się o pewien dodatek-zakończenie w postaci kilku ostatnich stron – może dla niektórych zbytnio się rozpędził, to jednak tylko mały szczegół, który nie ma prawa wpłynąć na odbiór tej rozkosznej całości. Pamiętajmy także, iż autora „ograniczała” historia, a pewne drogi bohaterów powiodły go w daną stronę.

Książka ta, paradoksalnie, skoncentrowana jest w mniejszym stopniu na samym Dutch’u Schultz’u, zaś głównie tyczy się chłopięcej nim fascynacji; tego jak Billy go postrzega, jak otumaniony jest przez „urok” oraz „sławę” wspomnianego bandziora i oprycha.

Trzeba pamiętać, że Doctorow, snując swoją opowieść, cały czas idzie pod rękę z historią, i muszę przyznać – jest to świetnie dobrana para, prezentują się pięknie.
ŚWIETNA SPRAWA.

Nad Wisłą zapomniany, Pośród młodych nieznany, Z łez padołu zabrany, ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

To trzecia pozycja Doctorowa recenzowana przeze mnie, a napisana w 1989, pięć lat przed „Rezerwuarem” sfilmowana też w 1991, z Dustinem Hoffmanem) Na razie ma dwie dziesiątki, a tu tymczasem prognozy kiepskie bo recenzji zaledwie trzy, i to niezbyt przyjazne.

Edgar Lawrence Doctorow (1931 – 2015),chłopak z Bronxu, był pisarzem, wydawca i profesorem, który zdobył międzynarodową sławę swoimi utworami określanymi krótko po angielsku - „historical fiction”. W języku polskim ujmuje to trafnie Wikipedia:
„..W swoich utworach łączy szeroką panoramę amerykańskiej rzeczywistości danej epoki z krytyką istniejącego w Stanach Zjednoczonych systemu społecznego. Akcja wielu powieści Doctorowa rozgrywa się w jego rodzinnej metropolii, pisarz chętnie w losy fikcyjnych bohaterów wplata wydarzenia rzeczywiście mające miejsce i postaci historyczne. I tak na kartach „Ragtime”pojawiają się Harry Houdini, Henry Ford czy Robert Peary, a wśród bohaterów ”Billy'ego Bathgate'a” (powieść-finalistka Pulitzera 1990) znajdują się sławni gangsterzy z połowy lat 30. Dutch Schultz i Otto Berman...”
Jestem przekonany, ze poznanie życiorysu jednej z głównych postaci - Dutcha (w filmie granej przez genialnego Dustina Hoffmana) zwiększy Państwa zainteresowanie tą książką. Na podstawie Wikipedii:
Dutch Schultz, właściwie Artur Flegenheimer (1902 – 1935),urodzony na Bronxie w rodzinie niemiecko – żydowskich imigrantów, był jednym z najbrutalniejszych i nieprzewidywalnych gangsterów swojej epoki. W czasie prohibicji założył własny gang, który odpowiadał za nielegalny handel piwem na Bronxie; stał się protegowanym Arnolda Rothsteina (1882 – 1928).
Przypomnijmy, ze Rothstein to gangster, hazardzista i milioner amerykański pochodzenia żydowskiego, jeden z twórców powstających w Ameryce na przełomie XIX i XX wieku żydowsko-amerykańskich organizacji przestępczych (Jewish Mob, Jewish Mafia, Kosher Mafia). Duchowy przywódca i ojciec amerykańskiego świata przestępczego. Mentor takich tuzów świata przestępczego jak Lucky Luciano, Meyer Lansky, Frank Costello, Johny Torrio.
Resztę wymazałem, by nie psuć Państwu lektury, a szczególnie okoliczności śmierci młodego Dutcha (33 lata) mnie świerzbiły.
Głównym bohaterem jest piętnastoletni chłopak pochodzenia irlandzkiego, który wchodzi w świat gangsterski. Lata trzydzieste, Nowy York. I to wszystko, co mogę powiedzieć nie zabierając Państwu przyjemności płynącej z lektury. A przeczytać naprawdę warto. Dobra rozrywka!

To trzecia pozycja Doctorowa recenzowana przeze mnie, a napisana w 1989, pięć lat przed „Rezerwuarem” sfilmowana też w 1991, z Dustinem Hoffmanem) Na razie ma dwie dziesiątki, a tu tymczasem prognozy kiepskie bo recenzji zaledwie trzy, i to niezbyt przyjazne.

Edgar Lawrence Doctorow (1931 – 2015),chłopak z Bronxu, był pisarzem,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
434
385

Na półkach: ,

Od początku czytało się dobrze i lekko, ale jak na gangsterską pozycję chyba aż za bardzo... Bo wyszło trochę nijako...

Od początku czytało się dobrze i lekko, ale jak na gangsterską pozycję chyba aż za bardzo... Bo wyszło trochę nijako...

Pokaż mimo to

avatar
632
631

Na półkach:

Opętane ćmy gnomy po lsd
Nocą kochankowie uczą się miłości w bramach
Przed nocnym wolno płynie czas ferajnie
Nie zmienimy wody w wino
Zmieńmy bramy na sypialnie

Z rynsztoków cicho gra przyciasna muzyka
Stoją czarty na czatach i mogą ci kark połamać
Znikąd ratunku coraz więcej zdrady
Każdy stróż to szpicel
Szpicla trzeba zabić

Noc ogranicza nam pole do uciekania
Noc ogranicza nam
Biegnij Forrest!!!

Gangsterska Ameryka lat trzydziestych...nic nowego...Mamy w tej książce wszystko co wiążę się z tym tematem...,a więc bezwzględny szef,ciemne interesy,korupcja,samochody z wygaszonymi światłami,strzelaniny,nocne spelunki i burdele,wyścigi konne,nielegalny alkohol...W taki świat wkracza pewien nastolatek szukając przygody,sposobu na życie,wyrwania się z szarości i monotonii...Próbuje płynąć z prądem szukając dla siebie miejsca w tym bezwzględnym świeci, nie zdając sobie sprawy,że to schyłek złotej epoki gangów.
Opowieść zaczyna się od mocnych akordów.Opis dintojry i egzekucji robi wrażenie...Niestety..to zdecydowanie najmocniejsza część książki...a zakończenie to już całkowita żenada...

Opętane ćmy gnomy po lsd
Nocą kochankowie uczą się miłości w bramach
Przed nocnym wolno płynie czas ferajnie
Nie zmienimy wody w wino
Zmieńmy bramy na sypialnie

Z rynsztoków cicho gra przyciasna muzyka
Stoją czarty na czatach i mogą ci kark połamać
Znikąd ratunku coraz więcej zdrady
Każdy stróż to szpicel
Szpicla trzeba zabić

Noc ogranicza nam pole do uciekania
Noc...

więcej Pokaż mimo to

avatar
24
5

Na półkach:

"Billy Bathgate" to książka dobra, a nawet bardzo dobra, lecz zostawiająca czytelnika z poczuciem niedosytu.
Dobra, ponieważ rzuca nas w lata 30 XXw., w czasy wielkich i mniejszych gangsterów. Przedstawia nam jednego z ówczesnych - Arthura Flegenheimera, czyli Dutcha Schultza.To postać prawdziwa, podobnie jak reszta jego otoczenia.
Książka napisana jest w dosyć surowy sposób, bardzo oszczędny. Możemy poczuć atmosferę tamtych lat, ale mamy poczucie,że tylko obserwujemy, że to, co przydarza się bohaterowi tej powieści, jest w gruncie rzeczy jakby jego własnym wymysłem wyobraźni.
Czy warto zatem przeczytać tę powieść? Warto, ale dla zapoznania się z realną osobistością gangsterską za jaką podobno uchodził, dziś już zapomniany, Dutch Schultz.

"Billy Bathgate" to książka dobra, a nawet bardzo dobra, lecz zostawiająca czytelnika z poczuciem niedosytu.
Dobra, ponieważ rzuca nas w lata 30 XXw., w czasy wielkich i mniejszych gangsterów. Przedstawia nam jednego z ówczesnych - Arthura Flegenheimera, czyli Dutcha Schultza.To postać prawdziwa, podobnie jak reszta jego otoczenia.
Książka napisana jest w dosyć surowy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    99
  • Przeczytane
    75
  • Posiadam
    26
  • Literatura amerykańska
    4
  • Ulubione
    2
  • Literatura
    2
  • Powieści
    1
  • Literatura światowa 1980-2000
    1
  • Współczesna proza piw
    1
  • 2015
    1

Cytaty

Więcej
E. L. Doctorow Billy Bathgate Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także