Czerwone oleandry
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2023-06-06
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-06-06
- Liczba stron:
- 328
- Czas czytania
- 5 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788382953848
- Tagi:
- literatura polska
Mam na imię Weronika.
Czasem budziłam się w nocy wdzięczna za to, że życie podarowało mi premie.
Tak to nazywałam.
Miałam przystojnego i zaradnego mężczyznę, który mnie kochał – premia numer jeden.
Urodziłam zdrową i śliczną córeczkę – premia numer dwa.
Lubiłam swoją pracę, nawet jeśli nie zostałam fotografką światowej sławy – premia numer trzy.
Czasem budziłam się w nocy przerażona, że życie podarowało mi premie. Prześladowały mnie koszmary, w których wszystko traciłam. Rano wstawałam i z uśmiechem zaczynałam kolejny dzień, nieświadoma, że proces utraty już się rozpoczął.
Premie od życia zamieniły się w nieprawdy, a moja rzeczywistość w koszmar.
Byłam jak dziecko błądzące we mgle. Osaczały mnie pytania. Paraliżowała rozpacz.
Mam na imię Weronika.
Życie, zostaw mnie w spokoju. Nie chcę już od ciebie żadnych premii.
Chcę tylko odzyskać moją córkę.
Greta Drawska powraca z niepokojącym thrillerem psychologicznym, w którym nie zadaje łatwych pytań i perfekcyjnie myli tropy.
To opowieść o morderstwie, zaginięciu i zdradzie, ale też historia o tym, ile tak naprawdę wiemy o sobie i swoich bliskich. Czy jesteśmy gotowi zrezygnować ze złudzeń, aby poznać prawdę?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Zdrada
„Noce są coraz dłuższe, za to ja coraz mniej sypiam (…) Wszędzie widzę znaki, za chwilę świat zacznie do mnie przemawiać całymi zdaniami, może wtedy zrozumiem coś z bałaganu, jaki się narobił w moim życiu”.
Wspominałem już wielokrotnie, że na polskim rynku kryminałów i thrillerów panuje prawdziwy tłok. Dla wielu autorów są to ulubione formy powieści. Dlatego też coraz trudniej natrafić na jakiś oryginalny tytuł, który naprawdę nas zaciekawi.
Miałem jednak to szczęście, że przeczytałem najnowszą książkę Grety Drawskiej pod tytułem „Czerwone oleandry”. Jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką i cóż mogę powiedzieć – zapewne nie ostatnie. Ten thriller czytało mi się bowiem bardzo dobrze. Cała historia angażuje nas już od pierwszej strony. Zatraciłem się w niej tak bardzo, że „Czerwone oleandry” pochłonąłem dosłownie w kilka godzin z wypiekami na twarzy. Wielka w tym zasługa stylu i języka powieści. Przez całą lekturę towarzyszy nam napięcie i niepokój. Z niecierpliwością czekamy na to, co się wydarzy. Kiedy zaś akcja osiąga punkt kulminacyjny, to z jeszcze większą niecierpliwością czekamy na zakończenie i sami próbujemy rozwikłać zagadkę.
Muszę przyznać, że autorka nie ułatwia nam zadania. Greta Drawska umiejętnie myli tropy i zostawia fałszywe ślady, na które ja również dałem się nabrać. Odczuwam jednak pewną satysfakcję, bo w dużej mierze przewidziałem zakończenie. Jeszcze raz podkreślę, że jest to świetny thriller, jeden z najlepszych, jakie przeczytałem w tym roku. Siła tej książki – paradoksalnie – tkwi w prostocie. Nie mamy tutaj niepotrzebnej brutalności, wulgarności czy erotyzmu. Akcja nie pędzi na łeb na szyję i przy żadnej ze scen nie mamy poczucia, że oto dzieje się coś zupełnie nierealnego. Wręcz przeciwnie. Autorka napisała powieść, którą określiłbym mianem prawdziwej. Prawdziwi są bohaterowie, prawdziwe ich emocje i wybory. Oczywiście nie musimy ich pochwalać, jednak cała ta historia mogła wydarzyć się naprawdę.
Główną bohaterką książki jest Weronika. Kobieta wiedzie spokojne życie, którego z pewnością wielu może jej zazdrościć. Ma piękny i duży dom, bogatego męża oraz śliczną nastoletnią córkę. Lubi też swoją pracę fotografki, która jest jednocześnie jej pasją. Oprócz tego dobrze dogaduje się ze swoją siostrą Ewą.
Jednak czar idealnego życia pryska, gdy mąż wyprowadza się z domu, a Tosia znika. Weronika robi wszystko, aby odnaleźć ukochane dziecko. Nie przypuszcza nawet, że to, co odkryje, całkowicie zmieni jej życie. Miłość, zdrada, nienawiść, zaginięcie, zazdrość, morderstwo – wszystko to znajdujemy w „Czerwonych oleandrach”. Jednak ten thriller nas nie przytłacza. Autorka umiejętnie rozłożyła akcenty, dzięki czemu otrzymujemy naprawdę wciągającą historię. Możemy także identyfikować się z Weroniką i razem z nią próbować zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. Czy naprawdę znała swoje dziecko? Czy wiedziała wszystko o swoim mężu? Dlaczego najbardziej ranią nas ci, których najbardziej kochamy i którym najmocniej ufamy? Czy prawda zawsze sprawia, że wszystko staje się prostsze? Czy może lepiej żyć w dotychczasowej nieświadomości, ale za to cieszyć się spokojem?
Wreszcie pytania najważniejsze: czy Tosia się odnajdzie? Dlaczego dziewczyna zniknęła? Czy ma to coś wspólnego z jej rodzicami?
„Czerwone oleandry” to tytuł, który z czystym sumieniem polecam wszystkim miłośnikom thrillerów psychologicznych. Według mnie Greta Drawska napisała bardzo dobrą książkę. Jej lektura pochłonęła mnie bez reszty i nierzadko wydawałem z siebie okrzyki zdziwienia w jej trakcie. Czytajcie zatem.
Wojciech Sobański
Oceny
Książka na półkach
- 177
- 148
- 16
- 10
- 7
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
Cytaty
Chińskie słowo "kryzys" składa się z dwóch znaków. Pierwszy oznacza niebezpieczeństwo, a drugi szansę.
OPINIE i DYSKUSJE
Byłoby wyżej jakby nie te 'duchowe' zmianki. Zdecydowanie wolę kryminały od tej autorki.
Byłoby wyżej jakby nie te 'duchowe' zmianki. Zdecydowanie wolę kryminały od tej autorki.
Pokaż mimo toBardzo dobrze mi się czytalo tą powieść. Fajnie przedstawieni bohaterowie, ciekawa historia (choć zagadka nie jest zbyt trudna do rozwikłania i można wcześniej ją odgadnać) no i dobrze napisana.
Bardzo dobrze mi się czytalo tą powieść. Fajnie przedstawieni bohaterowie, ciekawa historia (choć zagadka nie jest zbyt trudna do rozwikłania i można wcześniej ją odgadnać) no i dobrze napisana.
Pokaż mimo toBrak tajemniczości. Przewidywalna do bólu.
Brak tajemniczości. Przewidywalna do bólu.
Pokaż mimo toMega sie wynudziłam, chyba z miesiąc nie mogłam jej skończyć
Mega sie wynudziłam, chyba z miesiąc nie mogłam jej skończyć
Pokaż mimo toSeria kryminalna była fajna.
A to - takie jakieś nie za ciekawe.
Nie dokończyłam, bo zamulało.
Seria kryminalna była fajna.
Pokaż mimo toA to - takie jakieś nie za ciekawe.
Nie dokończyłam, bo zamulało.
Ta powieść doskonale wpisuje się w ramy thrillerów psychologicznych. Świetna książka. Prawdę mówiąc nie mogłam się od niej oderwać.
Autorka posługuje się tu narracją pierwszoosobową, dzięki czemu mogłam głębiej wejść w przeżycia postaci.
Na pierwszy plan wychodzi główna narratorka, Weronika, która przeżywa dramatyczne chwile, choć początkowo nic nie wskazuje na to, że zdarzy się tragedia. Ukazana jako szczęśliwa żona, matka i siostra, niespodziewanie staje w obliczu dramatu, którego kres jeszcze nie jest w zasięgu jej wzroku. Autorka z sukcesem pokazuje tu, jak trudno jest poznać prawdę o najbliższych.
W miarę jak historia się rozwijała, pojawiały się elementy kryminalne, co dodawało świeżości i podnosiło poziom ciekawości. Było dużo emocji, a autorka zaskakiwała mnie nie tylko twistami fabularnymi, ale również głębokimi psychologicznymi portretami postaci. Świetnie skonstruowana intryga, tajemnice, zdrady, to wszystko sprawiało, że lektura była bardzo wciągająca i musiałam przeczytać ją na raz. Przyznam, że autorka dawała od początku sporo wskazówek, które pozwoliły mi szybko wydedukować kto gra tu pierwsze "zbrodnicze" skrzypce. Mimo tego byłam ciekawa końca tej historii.
Po zamknięciu ostatniej strony pozostaje mi tylko sięgnąć po kolejną książkę tej autorki.
Polecam "Czerwone oleandry" wszystkim miłośnikom thrillerów, którzy cenią sobie dobrze poprowadzoną fabułę i głęboko zakorzenione emocje bohaterów.
Ta powieść doskonale wpisuje się w ramy thrillerów psychologicznych. Świetna książka. Prawdę mówiąc nie mogłam się od niej oderwać.
więcej Pokaż mimo toAutorka posługuje się tu narracją pierwszoosobową, dzięki czemu mogłam głębiej wejść w przeżycia postaci.
Na pierwszy plan wychodzi główna narratorka, Weronika, która przeżywa dramatyczne chwile, choć początkowo nic nie wskazuje na to, że...
Czytałam kiedyś książkę "Biały Oleander" która bardzo mi się podobała i wtedy dowiedziałam się o działaniu tej rośliny. Tym razem nic mnie nie zaskoczyło a tytuł zdradził co się wydarzy.
Czytałam kiedyś książkę "Biały Oleander" która bardzo mi się podobała i wtedy dowiedziałam się o działaniu tej rośliny. Tym razem nic mnie nie zaskoczyło a tytuł zdradził co się wydarzy.
Pokaż mimo toprosty, banalny język, ewentualnie do przeczytania w podróży
prosty, banalny język, ewentualnie do przeczytania w podróży
Pokaż mimo toNie będę się za dużo rozpisywać, mnie nie porwała.
Nie będę się za dużo rozpisywać, mnie nie porwała.
Pokaż mimo toTo taka bardzo średnia książka jest. Trochę jak Marcel Moss, czyli po łebkach, bez dobrego researchu i prosto. Za prosto.
Co to w ogóle za historia, żeby ktoś zjadł sałatkę z oleandrami? Przecież każdy głupi patrząc na talerz by zauważył, że tam nie ma sałaty tylko jakieś liście. Tym bardziej ktoś, kto miał oleander pospolity w domu, to przecież widział jak on wygląda. Owszem, można zrobić jakieś pesto i zielone to zielone. Ale tu w książce jest sałatka z oleandra, co to przecież absurd jest. Nie lubię tak.
Ogólnie to średnio, przeciętnie i już.
To taka bardzo średnia książka jest. Trochę jak Marcel Moss, czyli po łebkach, bez dobrego researchu i prosto. Za prosto.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCo to w ogóle za historia, żeby ktoś zjadł sałatkę z oleandrami? Przecież każdy głupi patrząc na talerz by zauważył, że tam nie ma sałaty tylko jakieś liście. Tym bardziej ktoś, kto miał oleander pospolity w domu, to przecież widział jak on wygląda....