rozwińzwiń

Ogień nad otchłanią

Okładka książki Ogień nad otchłanią Vernor Vinge
Okładka książki Ogień nad otchłanią
Vernor Vinge Wydawnictwo: Mag Cykl: Zones of Thought (tom 1) Seria: Artefakty fantasy, science fiction
624 str. 10 godz. 24 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Zones of Thought (tom 1)
Seria:
Artefakty
Tytuł oryginału:
A Fire Upon the Deep (1992)
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2021-03-26
Data 1. wyd. pol.:
1998-02-01
Liczba stron:
624
Czas czytania
10 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366712249
Tłumacz:
Marek Pawelec
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Gateways. Original New Stories Inspired by Frederik Pohl Brian W. Aldiss, Isaac Asimov, Greg Bear, Gregory Benford, David Brin, Cory Doctorow, Gardner Raymond Dozois, Alex Eisenstein, Phyllis Eisenstein, James R. Frenkel, Neil Gaiman, James Gunn, Joe Haldeman, Harry Harrison, David Lunde, Elisabeth Malarte, David Marusek, Larry Niven, Jody Lynn Nye, Emily Pohl-Weary, Mike Resnick, Frank M. Robinson, Robert J. Sawyer, Robert Silverberg, Joan Slonczewski, Sheri S. Tepper, Vernor Vinge, Connie Willis, Gene Wolfe
Ocena 5,0
Gateways. Orig... Brian W. Aldiss, Is...
Okładka książki Fantastyka Wydanie Specjalne 3(32) 2011 Jelena Chajeckaja, Paweł Ciećwierz, Dawid Juraszek, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Vernor Vinge, Andrzej Zimniak
Ocena 5,3
Fantastyka Wyd... Jelena Chajeckaja, ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
219 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
117
59

Na półkach:

Zacząłem....czytam....sprawdzam opinie bo nie wierzę..... czytam dalej.... no nie, poddaję się bez żalu i ciekawości co bedzie dalej. Ja rozumiem że całe SF to bujda na resorach ale ta pozycja to kompletnie nie moja bajka.

Zacząłem....czytam....sprawdzam opinie bo nie wierzę..... czytam dalej.... no nie, poddaję się bez żalu i ciekawości co bedzie dalej. Ja rozumiem że całe SF to bujda na resorach ale ta pozycja to kompletnie nie moja bajka.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1859
1859

Na półkach: , ,

Zapraszam :)

Zapraszam :)

Pokaż mimo tovideo - opinia

avatar
502
238

Na półkach: , , , , , , , , , , ,

SF pełną parą, gdzie przedstawione są różne dziwne gatunki obcych które to różnią się bardzo od ludzi. (Dla przykładu roślina doniczkowa na kółkach) Także nie są to tylko „ludzie, ale z marsa”. Dostajemy również POV tych obcych. Obcy są ciekawi i nie są to również typowi obcy, którzy różnią się w zasadzie kolorem skóry. Jest to zdecydowanie ciekawiej zrobione. Był to mój główny punk sięgając po tą książkę. Niektóre rzeczy niestety dzieją się dla mnie za szybko.

Niestety czasami ich POV jest zbyt słabo napisane odnośnie prezentacji tego, że nie są ludźmi. Głównie na początku.

Czasem wątki mają za szybko przeskok czasowy. Ilość różnych perspektyw bohaterów również ma swój minus, bo wszystko musi być zrobione tak, aby się zmieściło na tych xxx stronach. Co prawda jest to na tyle ogromna ilość stron, że z pewnością lepiej to wyszło niż gdyby książka była krótsza. Ale niestety przez to, dla mnie, niektóre ciekawsze wątki, były krótsze niżbym chciał, bo trzeba jeszcze prowadzić wątek innych postaci. Jak wątek pierwszego kontaktu, a potem nauka komunikacji ludzi ze szponami były dla mnie zbyt szybkie. A inne zaś, szczególnie wątki Raven, wlokły się niesamowicie. Był niepotrzebnie za duży.

Akcja mogłaby się bardziej skupić na dzieciach naukowców i na planecie Szponów. Chociaż do niego też muszę się przyczepić. Gdyż początkowo wydarzenia w nim biegły zbyt szybko. A późniejszy trochę za bardzo były rozciągnięte.

Drugi wątek, Raven, zdecydowanie mniej mi się podobał. Był ciężki w czytaniu i odbiorze. Część rzeczy nie zrozumiałem, o co w nim chodziło. I nie obchodził mnie w połowie.

Część o pladze... uważam za niezbyt interesujący. Nie do końca wiadomo, o co chodzi, jest sobie jakaś istota/potęga która przejmuje/niszczy setki światów. Ale nie ma z nią jakiegoś kontaktu "twarzą w twarz". Jest sobie, niszczy i ściga niektórych bohaterów. Ale równie dobrze mogłoby jej nie być, bo jest zbędna. Z pewnością nie czułem żadnego zagrożenia z nią związanego dla bohaterów.

Wątki cały czas idą do przodu także nie ma tutaj sytuacji, w której dwa rozdziały dwóch bohaterów dzieją się w tym samym czasie. Kiedy kończy się jeden rozdział a zaczyna drugi można mieć pewność, że drugi rozdział będzie już po wydarzeniach z pierwszego.

Do jednej z wad zaliczyłbym zbyt słabo czasami zarysowane tego, że jakaś postać, z którą rozmawia bohater, jest obcym, ale nie widać tego, że nim jest. To znaczy, za słabo jest sprecyzowane, chociażby to jak wygląda, czy jak porusza np. mackami, czy czym tam. Także wydaje się, że to po prostu kolejny człowiek. A jednak tak nie jest. Z drugiej strony ci „ważniejsi” obcy dla fabuły są dużo bardziej sprecyzowani tym, jak wyglądają i jakie robią ruchy w danej scenie podczas np. rozmowy.

Kolejnym problemem są zdecydowanie za duże opisy. Jest ich dużo, za dużo, że aż chce się przeskoczyć kilak kartek do jakiegoś dialogu.

Samo zakończenie było... nie było jakoś bardzo powalające.

SF pełną parą, gdzie przedstawione są różne dziwne gatunki obcych które to różnią się bardzo od ludzi. (Dla przykładu roślina doniczkowa na kółkach) Także nie są to tylko „ludzie, ale z marsa”. Dostajemy również POV tych obcych. Obcy są ciekawi i nie są to również typowi obcy, którzy różnią się w zasadzie kolorem skóry. Jest to zdecydowanie ciekawiej zrobione. Był to mój...

więcej Pokaż mimo to

avatar
152
48

Na półkach:

Pierwszy raz spotykam się z takim pomysłem na kosmitów, przeczytałem już nie mało sf. Bardzo fajny pomysł z to dopiero wierzchołek tej książki.

Ps. Tylko w książkach da się uzyskać taki efekt zaskoczenia, czym są kosmici jak na pierwszych stronach tej powieści. Tego na ekranie nie moglibyśmy doświadczyć.

Pierwszy raz spotykam się z takim pomysłem na kosmitów, przeczytałem już nie mało sf. Bardzo fajny pomysł z to dopiero wierzchołek tej książki.

Ps. Tylko w książkach da się uzyskać taki efekt zaskoczenia, czym są kosmici jak na pierwszych stronach tej powieści. Tego na ekranie nie moglibyśmy doświadczyć.

Pokaż mimo to

avatar
1092
170

Na półkach:

Całkiem fajne hard SF z elementami space opera. Polecam

Całkiem fajne hard SF z elementami space opera. Polecam

Pokaż mimo to

avatar
222
156

Na półkach:

Zbyt jest to wszystko rozciągnięte. Można by z 200 stron wywalić. Tak dokładne opisy zamulają perełki zawarte w fabule. Nie wszyscy się do tego dokopią. A książka powinna być przejrzysta.
Kolejnym minusem jest ciągłe skakanie po różnych wątkach (co rozdział o czym innym - jak ja tego nie znoszę w każdej literaturze!).
Plusy zostały wymienione i nie będę się powtarzał.

Zbyt jest to wszystko rozciągnięte. Można by z 200 stron wywalić. Tak dokładne opisy zamulają perełki zawarte w fabule. Nie wszyscy się do tego dokopią. A książka powinna być przejrzysta.
Kolejnym minusem jest ciągłe skakanie po różnych wątkach (co rozdział o czym innym - jak ja tego nie znoszę w każdej literaturze!).
Plusy zostały wymienione i nie będę się powtarzał.

Pokaż mimo to

avatar
1022
790

Na półkach: , , , ,

Rodzina naukowców wraz z dwójką dzieci ucieka przed zagrożeniem. Zmuszona do lądowania, trafia na planetę zamieszkiwaną przez Szpony: czworonożne istoty, które w oderwaniu od pozostałych ras stworzyły unikatową cywilizację.

„Ogień nad otchłanią” jest dla mnie książką dosyć… dziwną w odbiorze. Początkowo nie do końca rozumiałam, o co do końca chodzi, ale z fantastyką tak bywa, że czytelnik musi się trochę „wgryźć” w świat przedstawiony. Potem powoli zaczęłam łączyć fakty, aby ostatecznie częścią historii być naprawdę mocno zainteresowana, a część… mieć kompletnie gdzieś.
Ta część, która była dla mnie zrozumiała i interesująca to opisy samej cywilizacji Szponów. Wraz z ludzkimi bohaterami krok po kroku zaczynamy ją poznawać, a w końcu rozumieć. Koncept Vernora Vinge jest bez wątpienia jednym z ciekawszych, na jakie wpadłam od dawna, dlatego samo czytanie o nim było dla mnie dobrą przygodą.
Książka ma jednak też drugi wątek, wychodzący poza planetę Szponów. Związany z główną linią fabularną, ale jednak odrębny. I ten zdawał się do mnie nie docierać. Nudził i sprawiał, że nie miałam ochoty na dalsze czytanie lektury, co ostatecznie sprawiło, że pastwiłam się nad nią kilka dobrych tygodni. A choć to powieść z tych dłuższych to jednak nie najdłuższych – te ok. 600 stron jest raczej standardem, a nie wyjątkiem w fantastyce.
To może wynikać z faktu, że mamy tutaj, mimo wszystko, fantastykę naukową raczej po stronie „hard” niż „science fantasy”. Zauważyłam zaś, że przy tego typu książkach osobiście muszę po prostu trafić. Albo sposób budowania świata i przedstawiania jego konkretnych fragmentów będzie dla mnie adekwatny i zrozumiały, albo nie siądzie – i tyle. Nie jestem w końcu specjalistą od nauk ścisłych. Ponadto ta książka jednak ma już kilkadziesiąt lat, a takie starsze SF też potrafi być nieco toporne.
Absolutnie nie żałuję tego, że po książkę Vernora Vinge sięgnęłam. Tego typu trudniejsza fantastyka daje jednak pewną satysfakcję z poznania jej i próby zrozumienia, nawet jeśli nie w pełni to wychodzi. Jednak zawsze przy takich lekturach odczuwam tę odrobinę zawodu. Bo przecież mogłam się przy tej książce znacznie lepiej bawić, czy to gdybym sama miała większą wiedzę, bardziej skupiła się na lekturze, albo gdyby autor nieco inaczej poukładał słowa.

Rodzina naukowców wraz z dwójką dzieci ucieka przed zagrożeniem. Zmuszona do lądowania, trafia na planetę zamieszkiwaną przez Szpony: czworonożne istoty, które w oderwaniu od pozostałych ras stworzyły unikatową cywilizację.

„Ogień nad otchłanią” jest dla mnie książką dosyć… dziwną w odbiorze. Początkowo nie do końca rozumiałam, o co do końca chodzi, ale z fantastyką tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
724
556

Na półkach: ,

Doceniam pomysł autora, ale wykonanie mnie pokonało. Śledzenie każdego z wątków przyprawiało mnie o lekką dezorientację. To ciężkie science fiction i widzę, że zostało dobrze napisane, ale wielokrotnie gubiłam się rozkminiając, kto jest przeciwko komu.
Vinge zaproponował dość nietypową wersję obcych form życia występujących w postaci psich sfor. Wcześniej nie spotkałam się z tym wątkiem w scince fiction, więc doceniam to w Ogniu nad otchłanią. Nie mogę zapomnieć też o tym, w jak wielu fragmentach powieści autor zaciekawił mnie swoimi rozwiązaniami. Szkoda, że wiele elementów gubi się w topornej narracji.
Niemniej, fanom science fiction w starszym wydaniu na pewno podejdzie. Ja również doceniam, aczkolwiek jeżeli pojawią się u nad kolejne tomy, będę musiała mocno zastanowić się przed przystąpieniem do czytania.

Doceniam pomysł autora, ale wykonanie mnie pokonało. Śledzenie każdego z wątków przyprawiało mnie o lekką dezorientację. To ciężkie science fiction i widzę, że zostało dobrze napisane, ale wielokrotnie gubiłam się rozkminiając, kto jest przeciwko komu.
Vinge zaproponował dość nietypową wersję obcych form życia występujących w postaci psich sfor. Wcześniej nie spotkałam się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
308
87

Na półkach:

Powieść długa więc męczyłem się czytając prawie dwa miesiące. Niepotrzebne rozciągnięta, balansująca na granicy science i fantasy z przewagą fantasy. Porównania do Gwiezdnych Wojen jak najbardziej na miejscu, sympatyczne i nie sympatyczne stwory na innych planetach, międzygalaktycznej rozgrywki, gra o dużą stawkę. Ogólna ocena to 8 bo nie mam poczucia straconego czasu choć widzę wszystkie jej wady, bajkowość, uproszczonych bohaterów, niepotrzebną objętość, przewidywalność, Dodatkowym atutem jest to, że po jej lekturze mam bardzo dużą ochotę przeczytać coś diametralnie innego.

Powieść długa więc męczyłem się czytając prawie dwa miesiące. Niepotrzebne rozciągnięta, balansująca na granicy science i fantasy z przewagą fantasy. Porównania do Gwiezdnych Wojen jak najbardziej na miejscu, sympatyczne i nie sympatyczne stwory na innych planetach, międzygalaktycznej rozgrywki, gra o dużą stawkę. Ogólna ocena to 8 bo nie mam poczucia straconego czasu choć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2303
2125

Na półkach: ,

Doceniam kunszt, a ta część o Pladze, strefach była super.
Natomiast 2/3 powieści to jakieś zupełne kucupały o psach? Wydrach? Kwiatach na wózkach? Lubię bioscifi również, ale aż głowa bolała. Jakby to były dwie powieści - część o Pladze oceniłbym na 8/10. Ale tu zwyczajnie, subiektywnie, bardzo mnie zmęczyła i wracałem do niej przez cztery miesiące.

Doceniam kunszt, a ta część o Pladze, strefach była super.
Natomiast 2/3 powieści to jakieś zupełne kucupały o psach? Wydrach? Kwiatach na wózkach? Lubię bioscifi również, ale aż głowa bolała. Jakby to były dwie powieści - część o Pladze oceniłbym na 8/10. Ale tu zwyczajnie, subiektywnie, bardzo mnie zmęczyła i wracałem do niej przez cztery miesiące.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    724
  • Przeczytane
    256
  • Posiadam
    145
  • Teraz czytam
    21
  • Artefakty
    14
  • Fantastyka
    13
  • Science Fiction
    12
  • Ulubione
    5
  • Sci-Fi
    5
  • 2021
    5

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ogień nad otchłanią


Podobne książki

Przeczytaj także