Gwiazdy moim przeznaczeniem
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Wehikuł czasu [Rebis]
- Tytuł oryginału:
- The Stars My Destination
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2020-06-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 1992-01-01
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381880688
- Tłumacz:
- Andrzej Sawicki
- Tagi:
- gwiazdy przeznaczenie zemsta teleportacja telepatia
Jest XXV stulecie. Złoty wiek ludzkości, która zajęła Układ Słoneczny i szykuje się do pierwszych wypraw gwiezdnych.
Dla Gully’ego Foyle’a, rozbitka uwięzionego na wraku dryfującym między planetami, to nie ma znaczenia. Everyman bez wykształcenia i ambicji, chce tylko przeżyć. I w końcu pojawia się nadzieja. Przelatujący obok frachtowiec ignoruje jednak sygnały z wraku i zostawia go na śmierć.
Lecz Foyle nie popada w czarną rozpacz. Ogarnia go wściekłość i poprzysięga zemstę załodze frachtowca.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Od zera do dżauntera
Gdybym oceniała książkę jedynie po okładce, nigdy zapewne po „Gwiazdy moim przeznaczeniem” bym nie sięgnęła. Byłaby to wielka strata, gdyż każda pozycja wydana w serii „Wehikuł Czasu“ jest moim zdaniem warta poznania, zaś powieść Alfreda Bestera pozostaje w tym gronie jedną z ciekawszych.
Alfred Bester jako pierwszy pisarz science fiction zdobył w 1953 roku Nagrodę Hugo za książkę „Człowiek do przeróbki”. Równie dużą popularność przyniosła mu napisana w 1956 roku space opera „Gwiazdy moim przeznaczeniem", wydana pod oryginalnym tytułem „Tiger! Tiger!". Będzie to istotna wskazówka dla czytelników zdziwionym tatuażem zdobiącym twarz okładkowego bohatera.
Gully Foyle to dziki człowiek. Kiedy dryfuje samotnie w przestrzeni kosmicznej na opuszczonym wraku, dowódca statku, ignorujący wołanie o pomoc, nie będzie świadom siły jego nienawiści i pragnienia zemsty. Prostego, niewykształconego twardziela, dopuszczającego się zbrodni i gwałtów, trudno nazwać sympatycznym jegomościem. Niełatwo mu jednak odmówić romantycznej aury walczącego ze światem buntownika, którego osobowość zmienia się wraz z upływem czasu.
W „Gwiazdy moim przeznaczeniem" Bester nie skupił się jedynie na naszym nieokrzesanym bohaterze. W niezwykle ciekawy sposób przedstawił uniwersum XXV wieku, gdzie każdy niemal śmiertelnik posiadł umiejętność „dżauntowania", czyli swobodnej teleportacji w odległe miejsca. Nietrudno się też domyślić, iż podbijająca gwiazdy ludzkość nie wyzbyła się dawnych wad i przywar, zaś społeczeństwa przyszłości dysponujące nowymi, śmiercionośnymi broniami, mogą w każdej chwili stoczyć świat w przepaść.
Refleksja nad naturą ludzką pozostaje bodajże najcenniejszym aspektem dzieła Bestera: „Człowiek jest przede wszystkim członkiem społeczeństwa, a dopiero potem sobą. Musisz iść ze społeczeństwem, niezależnie od tego, którą z dróg wybierzesz: ku samozagładzie czy ku gwiazdom“.
Fałszywym byłoby jednak stwierdzenie, iż „Gwiazdy moim przeznaczeniem" są powiastką filozoficzną. Nic bardziej mylnego! Akcja pędzi z prędkością rozpędzonego pociągu, nie dając czytelnikowi chwili wytchnienia. Zakończenie zaskakuje, udowadniając, że wyobraźnia Bestera nie ustępuje mistrzom gatunku, takim jak Philip Dick, zaś powstała w 1956 roku wizja nadal frapuje i intryguje współczesnego czytelnika.
Ewa Szymczak
Oceny
Książka na półkach
- 917
- 803
- 207
- 35
- 23
- 15
- 14
- 10
- 10
- 7
OPINIE i DYSKUSJE
Mam trochę mieszane uczucia odnośnie tej książki. Przede wszystkim to jednak soft SF. Nowa, przedstawiona wizja teleportacji tzw. "dżuantowanie" i to mocno na plus jako inwencja twórcza autora, ale jednak książka sama w sobie porywająca nie jest. Taka niezła książka dla czytelników SF, dla reszty pewnie w miarę nudna. Raczej do przeczytania bez powrotu do niej po latach. To tyle :-)
Mam trochę mieszane uczucia odnośnie tej książki. Przede wszystkim to jednak soft SF. Nowa, przedstawiona wizja teleportacji tzw. "dżuantowanie" i to mocno na plus jako inwencja twórcza autora, ale jednak książka sama w sobie porywająca nie jest. Taka niezła książka dla czytelników SF, dla reszty pewnie w miarę nudna. Raczej do przeczytania bez powrotu do niej po latach. To...
więcej Pokaż mimo toTo był mój pierwszy numer Fantastyki. A w nim pierwsza część tej książki, później druga – w następnym. Kolejnego numeru miesięcznika nie udało mi się kupić. Prawie 10 lat czekałem na pełne wydanie powieści i udało się, gdy po 1990 roku zaczęły jak grzyby po deszczu wyrastać nowe wydawnictwa.
Stara dobra science-fiction bez naparzanki, za to ze świetną fabułą i interesującymi pomysłami z zakresu fantastyki naukowej. Wielkim wkładem autora był pomysł jauntingu, czyli sposobu przemieszczania się, który zrewolucjonizował życie ludzkie. Autor w interesujący sposób wskazał, że ten niewątpliwy wynalazek, oprócz mnóstwa pozytywów negatywnie wpłynął … na pozycję kobiet w społeczeństwie, niwecząc de facto równość płci (której nie było nawet w USA w chwili wydania powieści). Ale oczywiście nie to jest tematem książki. Fabularna akcja toczy się wokół zemsty. I tego, jak wielką siłę daje ona człowiekowi. Gully Foyle z pomocnika mechanika stał się milionerem po to, by się odegrać. Temat znany z „Hrabiego Monte Christo”, ale w innych okolicznościach i z inną fabułą. I oczywiście innymi postaciami bohaterów – na szczęście nie idealnymi, co jest zaletą powieści. Jak to w dawnej amerykańskiej fantastyce pojawia się telepatka, kobieta widząca w podczerwieni a nawet skopcowie(!),zaś w tle mamy do czynienia z konfliktem międzyplanetarnym, który mimo iż nie jest tematem powieści, odgrywa w niej dużą rolę.
Jednym słowem kawałek porządnej, klasycznej fantastyki, wart przeczytania.
To był mój pierwszy numer Fantastyki. A w nim pierwsza część tej książki, później druga – w następnym. Kolejnego numeru miesięcznika nie udało mi się kupić. Prawie 10 lat czekałem na pełne wydanie powieści i udało się, gdy po 1990 roku zaczęły jak grzyby po deszczu wyrastać nowe wydawnictwa.
więcej Pokaż mimo toStara dobra science-fiction bez naparzanki, za to ze świetną fabułą i...
Dziwne dzieło, które pod koniec swej treści uderza w filozoficzną nutę - czy ważniejsza jest jednostka, czy społeczeństwo. A tak to pierdolety o gościu (anty-bohater jako bohater, no, no),który chce zemsty; o wojnie planet; o mocach ponadnaturalnych; o... o jakiś dziwactwach, a do tego brutalność i wulgarność. I nawet mnie to mierzi, a nie stronię od używania 'bźidkich słów'. Mimo to dobrze i szybko się czyta. Ale nie jest to wybitne i nie chcę do tej książki wracać.
Dziwne dzieło, które pod koniec swej treści uderza w filozoficzną nutę - czy ważniejsza jest jednostka, czy społeczeństwo. A tak to pierdolety o gościu (anty-bohater jako bohater, no, no),który chce zemsty; o wojnie planet; o mocach ponadnaturalnych; o... o jakiś dziwactwach, a do tego brutalność i wulgarność. I nawet mnie to mierzi, a nie stronię od używania 'bźidkich...
więcej Pokaż mimo toJak na tak starą książkę - zadziwiające, ale nie boli. Czy jest to pozycja obowiązkowa dla fanów science fiction? Absolutnie nie. Ale jeżeli się już zdecydujemy na przeczytanie jej, nie będzie nas męczyć, akcja będzie iść do przodu, i będzie podsypana wystarczającą liczbą ciekawych motywów dotyczących tego jak w przyszłości będzie wyglądać społeczeństwo, że nie będzie się miało wrażenia zmarnowanego czasu. Tylko tyle i aż tyle.
Czytać jak już się skończy wszystkie lepsze pozycje sci-fi.
Jak na tak starą książkę - zadziwiające, ale nie boli. Czy jest to pozycja obowiązkowa dla fanów science fiction? Absolutnie nie. Ale jeżeli się już zdecydujemy na przeczytanie jej, nie będzie nas męczyć, akcja będzie iść do przodu, i będzie podsypana wystarczającą liczbą ciekawych motywów dotyczących tego jak w przyszłości będzie wyglądać społeczeństwo, że nie będzie się...
więcej Pokaż mimo toKlasyka gatunku, jednakże zastanawiam się, co do jasnej choroby powodującej biegunkę miał na myśli grafik tego wydania? w gruncie rzeczy jest to przygodowe czytadło nie zmuszające do zbyt głębokich przemyśleń, jednak nie jest to wada. Czasem lubię przepłynąć sobie po książce, a nie zastanawiać się nad tym, czy pod każdym z kamieni nie znajduje się jakieś głębokie przesłania. Są kosmiczne walki, jest motyw zemsty (oklepany już) i jakieś modyfikacje. Sporo akcji i trochę durnot, na które można jednak przymknąć oczy. Jak mówiłem - klasyka, ale jednak nie jest pozycją obowiązkową dla kogokolwiek innego niż fana gatunku astrofantastyki.
Klasyka gatunku, jednakże zastanawiam się, co do jasnej choroby powodującej biegunkę miał na myśli grafik tego wydania? w gruncie rzeczy jest to przygodowe czytadło nie zmuszające do zbyt głębokich przemyśleń, jednak nie jest to wada. Czasem lubię przepłynąć sobie po książce, a nie zastanawiać się nad tym, czy pod każdym z kamieni nie znajduje się jakieś głębokie...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJedna z klasycznych pozycji z kanonu sci-fi.
Jedna z klasycznych pozycji z kanonu sci-fi.
Pokaż mimo toNaszpikowana naprawdę ciekawymi motywami sci-fi książka Alfreda Bestera jest historią zemsty zwykłego, przeciętnego człowieka. Zemsta staje się jego środkiem przetrwania w życiu, które miało nic nie znaczyć. Mamy tu sporo akcji i całkiem niezłego tempa. Jednak nie znajdziemy tu wielu elementów zmuszających nas do refleksji, co nie oznacza, że jest to pozycja zła. Po prostu dobra rozrywka w przyszłości, w świecie, w którym planety zewnętrzne są skonfliktowane z wewnętrznymi, a teleportacja jest powszechnie znana i stosowana. Może finał nie do końca do mnie przemawia, ale bawiłem się naprawdę dobrze. Polecam, szczególnie po przeczytaniu cięższych pozycji z tego gatunku.
Naszpikowana naprawdę ciekawymi motywami sci-fi książka Alfreda Bestera jest historią zemsty zwykłego, przeciętnego człowieka. Zemsta staje się jego środkiem przetrwania w życiu, które miało nic nie znaczyć. Mamy tu sporo akcji i całkiem niezłego tempa. Jednak nie znajdziemy tu wielu elementów zmuszających nas do refleksji, co nie oznacza, że jest to pozycja zła. Po prostu...
więcej Pokaż mimo toPrzyjemna, lekko anarchistyczna opowieść o władzy i sponiewieraniu zwyczajnego człowieka. Choć może tej władzy aż tak bardzo nie widać, zwyczajny człowiek nie jest aż tak bardzo zwyczajny, a po zawiłościach fabularnych na zakończenie czeka się z delikatnym utęsknieniem, to jednak fantazyjny rys świata i wspomniane zakończenie trochę wynagradzają.
No i ta koszmarna okładka...
Przyjemna, lekko anarchistyczna opowieść o władzy i sponiewieraniu zwyczajnego człowieka. Choć może tej władzy aż tak bardzo nie widać, zwyczajny człowiek nie jest aż tak bardzo zwyczajny, a po zawiłościach fabularnych na zakończenie czeka się z delikatnym utęsknieniem, to jednak fantazyjny rys świata i wspomniane zakończenie trochę wynagradzają.
więcej Pokaż mimo toNo i ta koszmarna okładka...
W dużym uproszczeniu "Hrabia Monte Christo" w kosmosie. Książka o dość antypatycznym głównym bohaterze szukającym zemsty na ludziach którzy zostawili go na pewną śmierć. Napisana w bardzo aktualny sposób zważywszy na to, że została wydana w 1956 roku, zarówno językowo, jak i jeśli chodzi o pomysły na świat przedstawiony. Dżaunting, sztuczne wszczepy i modyfikacje ciała, wojny kosmiczne. Czy tytuł ten zostawi w nas jakąkolwiek refleksję lub zostanie w głowie na dłużej? W żadnym wypadku. Będzie jednak doskonałą rozrywką i pewnym spojrzeniem na to jak sci-fi widziało przyszłość 10 lat po wojnie.
W dużym uproszczeniu "Hrabia Monte Christo" w kosmosie. Książka o dość antypatycznym głównym bohaterze szukającym zemsty na ludziach którzy zostawili go na pewną śmierć. Napisana w bardzo aktualny sposób zważywszy na to, że została wydana w 1956 roku, zarówno językowo, jak i jeśli chodzi o pomysły na świat przedstawiony. Dżaunting, sztuczne wszczepy i modyfikacje ciała,...
więcej Pokaż mimo toCałkiem nieźle. Akcja ciągnie się od początku do samego końca bez owijania w bawełnę. Fajny pomysł. Główny bohater czasem irytuje ale tylko w pierwszej połowie książki. Takie "kino akcji" w przyszłości więc dużo się dzieje, szczypta humoru, nagle kończy się rozdział. Mimo że czegoś mi zabrakło jestem zadowolony z tej książki.
Całkiem nieźle. Akcja ciągnie się od początku do samego końca bez owijania w bawełnę. Fajny pomysł. Główny bohater czasem irytuje ale tylko w pierwszej połowie książki. Takie "kino akcji" w przyszłości więc dużo się dzieje, szczypta humoru, nagle kończy się rozdział. Mimo że czegoś mi zabrakło jestem zadowolony z tej książki.
Pokaż mimo to