rozwińzwiń

Puchar miłości

Okładka książki Puchar miłości Winston Graham
Okładka książki Puchar miłości
Winston Graham Wydawnictwo: Czarna Owca Cykl: Dziedzictwo rodu Poldarków (tom 10) powieść historyczna
612 str. 10 godz. 12 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Cykl:
Dziedzictwo rodu Poldarków (tom 10)
Tytuł oryginału:
The Loving Cup
Wydawnictwo:
Czarna Owca
Data wydania:
2018-08-02
Data 1. wyd. pol.:
2018-08-02
Data 1. wydania:
2008-06-06
Liczba stron:
612
Czas czytania
10 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380157460
Tłumacz:
Tomasz Wyżyński
Tagi:
Tomasz Wyżyński literatura angielska rodzina saga samotność spotkanie uczucie Wielka Brytania
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
271 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
138
138

Na półkach: ,

Długo już podczas czytania tej sagi nie byłam zaskoczona, aż tak wiele razy, jak przy tym tomie. Im dalej w las, tym coraz bardziej pochłaniałam tą książkę. Nie będę ukrywać, że przy wcześniejszych częściach było okej, ale nie działo się tyle, nie byłam zszokowana tyle razy, były one dosyć monotonne, zwykłe, o codzienności w moim mniemaniu. Były dobre, aczkolwiek bez rewelacji, w przeciwieństwie do tego co przeżyłam tutaj. Brakowało mi tego i aż mam ochotę od razu zabrać się za kolejną część.

Długo już podczas czytania tej sagi nie byłam zaskoczona, aż tak wiele razy, jak przy tym tomie. Im dalej w las, tym coraz bardziej pochłaniałam tą książkę. Nie będę ukrywać, że przy wcześniejszych częściach było okej, ale nie działo się tyle, nie byłam zszokowana tyle razy, były one dosyć monotonne, zwykłe, o codzienności w moim mniemaniu. Były dobre, aczkolwiek bez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
273
142

Na półkach: , , , ,

Mimo iż akcja dziesiątej części toczy się niespiesznie wiele się dzieje.

Mamy rok 1813 , wojna z Napoleonem dobiega końca. Życie w Namparze płynie spokojnym rytmem. Poldarkowie są szczęśliwi patrząc jak ich najstarsze pociechy Jeremy i Clowance układają sobie życie.

Dwudziestoletniej Clowance los od samego początku znajomości ze Stephenem kładzie kłody pod nogi. Początkowo słucha głosu intuicji i trafnie odczytuje zle sygnały wysyłane jej przez mężczyznę, którego zachowanie i charakter pozostawiają wiele do życzenia. Zaręczyny zostają zerwane . Niestety później przekorny los po raz kolejny krzyżuje ze sobą ścieżki pary. Stephen bardzo ciężko zachorował , stoi wręcz u bram śmierci. Clowance dowiedziawszy się o chorobie byłego narzeczonego, wyjeżdża by się nim opiekować. Górę nad rozsądkiem biorą uczucia, wciąż żywe i gorące. Kochankowie postanawiają dać sobie jeszcze jedną szansę i biorą ślub.

Z kolei Jeremy niepocieszony życiem jakie wiedzie w idyllicznej Kornwalii, postsnawia zaciągnąć się do wojska. Porzuca plany dotyczące maszyn parowych i rozpoczyna nowy rozdział w swoim życiu. Nieudany romans z Cuby każe mu wreszcie pomyśleć o sobie. Chociaż wciąż kocha dziewczynę, nie może znieść myśli o jej ślubie z Valentinem Warlegganem, który jest częścią umowy, jaką zawarł bez wiedzy syna jego ojciec George. Jeremy nie ma pojęcia, że nad nim i grupką wtajemniczonych przyjaciół zbierają się ciemne chmury. Tajemnica napadu na dyliżans , którego się wspólnie podjęli jest bliska rozwiązania.

George Warleggan depcze rabusiom po piętach. Wcielił w życie sprytny plan mający na celu,( jak słusznie wytypował) zdemaskowanie sprawców grabieży dyliżansu z jego pieniędzmi i pamiątkami rodzinnymi. Plan nie do końca się powodzi, jednak upiór i inteligencja bankiera nie pozwalają mu odpuścić. Musi w końcu odkryć prawdę. Kolejny plan, jakim jest ujarzmienie temperamentu Valentina poprzez ślub z Cupy spalił na panewce. Młody hulaka oświadcza, że już ma żonę i nie zamierza się dać podporządkować, czym rozwściecza ojca. Dochodzi do spektakularnej kłótni pomiędzy mężczyznami. Padają gorzkie słowa, których nie da się cofnąć. Jedyny syn George zostaje wydziedziczony.

Nieuchronnie zbliżam się do końca tej niesamowitej sagi. Zostały jeszcze dwie części nad czym bardzo ubolewam . Wszystko co dobre szybko się kończy, a ta seria jest wyjątkowo dobra. Postaci występujące w każdej z części są wykreowane w świetny sposób. Każda ma jasne i ciemne strony, nikt nie jest do końca dobry lub zły. Blaski i cienie przeplatają się wzajemnie prowadząc czytelnika przez zawiłe losy bohaterów . Polecam.

Mimo iż akcja dziesiątej części toczy się niespiesznie wiele się dzieje.

Mamy rok 1813 , wojna z Napoleonem dobiega końca. Życie w Namparze płynie spokojnym rytmem. Poldarkowie są szczęśliwi patrząc jak ich najstarsze pociechy Jeremy i Clowance układają sobie życie.

Dwudziestoletniej Clowance los od samego początku znajomości ze Stephenem kładzie kłody pod nogi....

więcej Pokaż mimo to

avatar
686
496

Na półkach: ,

Miałam tutaj pisać o braku pomysłu na fabułę i losy drugiego pokolenia Poldarków, O Valentainie, którego postępowanie w ogóle mnie nie obchodzi i o bezpłciowej, naiwnej, głupiutkiej Clowance, której dziecinne decyzje nie obchodzą mnie jeszcze bardziej.....Ale o niczym takim nie napiszę, ponieważ mniej więcej w 3/4 książki Ross wypowiedział do swojej żony Demelzy słowa: "Ty głupia dziwko!".
Fakt, że po powrocie do domu zastał ją pijaną na kanapie, ale na pewno nie usprawiedliwia to, takich słów. Na początku nie zapytał co się wydarzyło i dlaczego jest pijana, tylko ją zwyczajnie zbluzgał, (później co prawda zadał to pytanie, ale odpowiedź nie była dla niego ważna i nawet nie za bardzo chciał wiedzieć, co się stało). Najważniejsze, że była pijana, a przecież to nie uchodzi.....Jak Ross się upił i wszczął burdę z George'em w gospodzie, to nic takiego....wybełkotał półgębkiem niewyraźne przepraszam i wszyscy go zrozumieli......ale pijana kobieta, która nie robiła nikomu krzywdy, zadbała, żeby dzieci były zaopiekowane i nie widziały jej w takim stanie, to powód aby prawy, szlachetny i uczciwy Ross Poldark potraktował ją jak szmatę, jak rzecz, jak niegodną jego łaski przybłędę.
Tak gwoli ścisłości, jak już jesteśmy przy dziwkach, to chyba jednak Jaśnie Oburzony Pan Poldark ma w tym temacie duże doświadczenia i też swego rodzaju upodobanie. Swoje frustracje po powrocie z wojny, na którą uciekł w obawie przed więzieniem, a nie w imię patriotycznego porywu serca i troski o ojczyznę, koił w ramionach prostytutki. To on po ślubie z Demelzą, nie mogąc się pogodzić, że został odrzucony biegał do Elizabeth ilekroć natura wzywała, tak długo próbował, aż dostał czego chciał i do tego jeszcze spłodził syna. Nawiasem mówiąc nie dziwi mnie w ogóle stosunek Valentaina do kobiet, w końcu synuś coś po tatusiu odziedziczył. W kontekście tego samego zdarzenia nie zaskoczyła mnie również "ojcowska rada", jakiej Ross udzielił Jeremy'emu.
Przypominam tylko dla porządku, że Ross sam sobie wybrał żonę, nikt go nie zmuszał do ożenku. Demelza urodziła czwórkę dzieci, które wspólnie wychowywali, prowadziła dom i gospodarstwo, często samodzielnie bo w tym czasie jej mąż realizował swoje mgliste i niewiele znaczące dla ogólnej polityki, ambicje polityczne. Była z nim w zdrowiu i chorobie; bogactwie i biedzie; radości i w smutku.....No ale raz się upiła, nie dla kaprysu, ale ze zrozumiałego powodu i w związku z tym się doczekała chwili, kiedy jej mąż pokazał prawdziwą twarz.....buraka, prostaka i nieokrzesanego chama, a przede wszystkim permanentnego hipokryty.
Oczywiście nie jestem naiwna i wiem, że to Graham stworzył takiego bohatera. Brawo panie autorze pokazał pan w całej krasie zacofanie, mizoginię i szowinizm........brak słów....
Cykl doczytam tylko i wyłącznie dlatego, że kończę rozpoczęte serie.

Miałam tutaj pisać o braku pomysłu na fabułę i losy drugiego pokolenia Poldarków, O Valentainie, którego postępowanie w ogóle mnie nie obchodzi i o bezpłciowej, naiwnej, głupiutkiej Clowance, której dziecinne decyzje nie obchodzą mnie jeszcze bardziej.....Ale o niczym takim nie napiszę, ponieważ mniej więcej w 3/4 książki Ross wypowiedział do swojej żony Demelzy słowa:...

więcej Pokaż mimo to

avatar
540
536

Na półkach: , , ,

Mój powrót do Poldarków.

W kolejnym tomie poznajemy dalsze losy Poldarków i ich wrogów oraz przyjaciół i sąsiadów.

Ross i Demelza są ze sobą szczęśliwi, jednak niepokoją się o swoje dzieci - Clowance i Jeremy'ego. Ta najstarsza dwójka zmaga się ze swoimi uczuciami - Clowance zerwała ze Stephenem zaręczyny, natomiast Jeremy wciąż jest nieszczęśliwy z powodu zaręczyn Cuby z Valentine' em.

Nadchodzi jednak czas, kiedy to dzieci podejmują decyzje o swoim dalszym życiu. Valentine, mówi ojcu, że nie ożeni się z Cuby, gdyż... ma już żonę. George jest tym wkurzony, uważa, że syn jest niewdzięczny i krzyżuje mu plany dotyczące jego przyszłości. Niestety w trakcie kłótni padają słowa prawdy, które ranią ich oboje.

Kiedy Stephen leży chory w Falmouth, Clowance jedzie do niego, aby się nim zaopiekować. Godzą się i planują wziąć ślub. Ross z Demelzą nie są z tego powodu szczęśliwi, ale nie chcą psuć szczęścia swojej córki.

Jeremy dowiaduje się o zerwanych zaręczynach Cuby i widzi w tym swoją szansę. Postanawia zawalczyć o swoje szczęście przekonując Cuby, że powinna dać mu szansę i wyjść za niego...

Oj, dzieje się w tym tomie. Nie przepadam za Stephenem, ale byli gorsi od niego bohaterowie, którzy już zostali uśmierceni. W tym tomie mamy rok 1813- 1815 i wojnę z Napoleonem, która dobiega końca, ale tylko pozornie. Szkoda mi Bena, bo uważam, że byłby lepszym partnerem od Stephena. Jeremy i Cuby wreszcie się zeszli, a to co zrobił Valentine było ogromnym zaskoczeniem. Chociaż zważywszy na to kto jest jego ojcem nie powinno nas dziwić.

Ciekawa jestem czy George pogodzi się z Valentine' em, bo przecież jakby nie było syn powiedział mu całkowitą prawdę. I chociaż George jest kreowany na złą postać to jednak on jest taki po środku. Zmienił się, nie jest już taki chętny podkładać kłody Poldarkom.

Będę kontynuować czytanie cyklu o Poldarkach, zostały mi dwa tomy do końca.

Mój powrót do Poldarków.

W kolejnym tomie poznajemy dalsze losy Poldarków i ich wrogów oraz przyjaciół i sąsiadów.

Ross i Demelza są ze sobą szczęśliwi, jednak niepokoją się o swoje dzieci - Clowance i Jeremy'ego. Ta najstarsza dwójka zmaga się ze swoimi uczuciami - Clowance zerwała ze Stephenem zaręczyny, natomiast Jeremy wciąż jest nieszczęśliwy z powodu zaręczyn Cuby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1338
801

Na półkach:

"Życie to hazard...Na planszy jest mnóstwo pionów. Czasem się traci, czasem wygrywa." (str.313)

Kolejne spotkanie z mieszkańcami Kornwalii. Śledzimy losy Podarków, Warlleganów ich przyjaciół i znajomych. Do głosu dochodzi młode pokolenie, które odgrywa coraz większą rolę w życiu rodzinnym ze swoimi problemami, marzeniami. Jednych bohaterów lubi się bardziej innych mniej. Do tych pierwszych na pewno należy pasierb Warllegana Geoffrey Charles, który z ojczymem nigdy nie miał dobrych stosunków. Walczy za ojczyznę w wojnie z Napoleonem. Udaje mu się uzyskać urlop z wojska i przyjeżdża do Kornwalii ze swoją sympatyczną hiszpańską żoną. Pragnie odwiedzić odziedziczoną lecz zrujnowaną posiadłość. Dom zastają w tragicznym stanie i pragną doprowadzić go do dawnej świetności. Małżonkowie spotykają się z przyjaznym przyjęciem rodziny i przyjaciół.

Odwieczni wrogowie Ross i Warllegan ilekroć się spotykają toczą ze sobą zażarte boje. Ross oddany ojczyźnie narażał wielokrotnie swoje życie w misjach służących krajowi, nie pragnął zaszczytów ani bogactwa, odrzucił nawet propozycję tytułu baroneta. Chciał spokoju, kochającej rodziny i utrzymania stanu posiadania. Wyrażał swoje poglądy w sposób otwarty. George dążył do bogactwa, manipulował ludźmi i narzucał swoją wolę. Tytuł szlachecki kupił by wyzwolić się z kowalskich korzeni swojego dziadka. Na pewno nie wzbudzał sympatii. Druga żona okazała się osobą charakterną, miała swoje zdanie w wielu sprawach i nie była tak uległa jak pierwsza żona.

W różny sposób też oba rody traktowały swoje dzieci i mieli zróżnicowane poglądy na ich wychowanie. Poldarkowie dawali pełną swobodę swoim latoroślom, nie narzucali swojego zdania, mimo że nie zawsze decyzje ich potomków były po ich myśli. Potrafili dyskutować i godzili się z decyzjami i wyborami swoich dzieci. Warllegan usiłował decydować w imieniu synów co mu się udawało kiedy byli dziećmi. Jednak osiągając pełnoletność stawiali mu jawny opór i nie pozwolili się manipulować. Jego rodzony syn okazał się hulaką i bawidamkiem, uprawiającym hazard, nadużywającym alkoholu i sprzeciwił się małżeńskiej intercyzie, którą zawarł ojciec. Był przekornym, cynicznym młodzieńcem, uwielbiającym rozrywkę, odnoszącym się z pogardą dla wartości rodzinnych i podejmującym nieprzemyślane decyzje, które spowodowały, że ojciec go wydziedziczył. Życie pokazało, że geny ojca przeważyły nad delikatnością i subtelnością matki.

Jeremi zrezygnował z próby budowy pojazdu parowego. Był rozbity. Nie umiał znaleźć celu w życiu po porażce miłosnej. Kochał dalej dziewczynę zaręczoną z kimś innym. W końcu wstąpił do wojska, by poznać prawdziwy świat, odseparować się od miłości, która nie była mu dana. A także by wyzwolić się od chroniących go ramion rodziców, by stawić czoła trudom, cierpieniom i bólowi, by zmierzyć się z życiem od podstaw.

Clowance ma kolejnego, zakochanego w niej adoratora, lecz z jej strony są to przyjacielskie relacje. Po powrocie byłego narzeczonego do Kornwalii i w obliczu śmiertelnego zagrożenia, porzuca wszystko, by się nim opiekować. Teraz para się lepiej rozumie, dostrzega błędy, które wcześniej popełniali. Stephen ustabilizował swoje życie, spoważniał. Wszystko wskazywało, że dojrzeli do wspólnego życia.

Drak z Morwenną są szczęśliwi w małżeństwie, lecz ją często dręczą koszmary z poprzedniego związku. Jego przyjaciel proponuje mu stanowisko zarządcy w Trenwith na czas jego nieobecności.

W tle wydarzeń z życia naszych bohaterów toczy się wojna. Szala zwycięstwa przechyla się raz na jedną raz na drugą stronę, by w końcu zakończyć się zwycięstwem armii Welingtona nad Napoleonem.

"Życie to hazard...Na planszy jest mnóstwo pionów. Czasem się traci, czasem wygrywa." (str.313)

Kolejne spotkanie z mieszkańcami Kornwalii. Śledzimy losy Podarków, Warlleganów ich przyjaciół i znajomych. Do głosu dochodzi młode pokolenie, które odgrywa coraz większą rolę w życiu rodzinnym ze swoimi problemami, marzeniami. Jednych bohaterów lubi się bardziej innych mniej....

więcej Pokaż mimo to

avatar
443
422

Na półkach:

Graham idzie za ciosem. Wartka akcja, żaden bohater nie jest idealny, ale w tej części rozwinęła się moja sympatia do Georga W. ponad sympatię do Poldarków. Facet jest ambitny, mądry, zdobył prawdziwie atrakcyjną żonę ( dobrze, że poprzednia flądra zmarła w połogu ;)) jest wierny i wybiegający ze swoją inteligencją w przyszłość. Nie brak mu również słabości ( zrobił kilka kosztownych nieintratnych inwestycji, gdy jego serce odnalazło przyszłą wybrankę). Na jego tle Demelza i Ross wypadają z każdym kolejnym tomem coraz słabiej.

P.S. Czekam z niecierpliwością na prywatne śledztwo sir Georga Warleggana w sprawie kradzieży z dyliżansu, mam nadzieję, że posypią się głowy a wtedy głupia koza Clowance będzie ryczeć, ryczeń, ryczeć aż rzuci się w przepaść. Ha ha ha ha ha ha ...

Graham idzie za ciosem. Wartka akcja, żaden bohater nie jest idealny, ale w tej części rozwinęła się moja sympatia do Georga W. ponad sympatię do Poldarków. Facet jest ambitny, mądry, zdobył prawdziwie atrakcyjną żonę ( dobrze, że poprzednia flądra zmarła w połogu ;)) jest wierny i wybiegający ze swoją inteligencją w przyszłość. Nie brak mu również słabości ( zrobił kilka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
879
879

Na półkach:

Małe dzieci - mały kłopot, duże dzieci - duży kłopot. Ta część o dzieciach, ich losach oraz o troskach, których dostarczają rodzicom. Już poprzedni tom zapowiadał, że w życiu młodego pokolenia zajdą duże zmiany. I zachodzą. Clovance, Jeremy, Valentine i Goeffrey Charles to już całkiem dorośli ludzie i jak sobie teraz pościelą, tak się wyśpią. A każde z nich popada w nieprzewidywalne tarapaty, kontrowersyjnie lokuje swoje uczucia i kieruje swoim losem niezgodnie z oczekiwaniami i planami rodziców, czy opiekunów. No, może Goeffrey Charles żyje najmniej burzliwie. I moja najnowsza faworytka - jego cudzoziemska żona.
Bardzo interesująco poprowadzony jest wątek Rossa, teraz już polityka pełną gębą i prawdziwego męża stanu oraz Warleggana - uznanego bankiera i bezdusznego politykiera, który w życiu prywatnym dostał za swoje. Ha! I dobrze mu tak.
Muszę pisać tak enigmatycznie, żeby nie dopuścić się grzechu spojlerowania.

Ta część toczy się chyba najwolniej, ale wcale mi to nie przeszkadza. Graham Winston jest mistrzem tworzenia nastroju, gawędziarstwa i pomysłowości fabuły. Z żalem rozpoczynam końcowe odliczanie. Do finału serii już tylko dwie części, ale na pewno będzie się działo. Rossowi i Demelzie przydałyby się wnuki, a całe młode towarzystwo jakoś w końcu musi ułożyć sobie życie. Bardzo liczę w tej sprawie na Valentina, Jeremy’ego i Stevena, wszyscy mają rogate dusze, z pewnością jeszcze dużo namieszają i nie zapewnią starszemu pokoleniu Poldarków spokojnej starości.

Małe dzieci - mały kłopot, duże dzieci - duży kłopot. Ta część o dzieciach, ich losach oraz o troskach, których dostarczają rodzicom. Już poprzedni tom zapowiadał, że w życiu młodego pokolenia zajdą duże zmiany. I zachodzą. Clovance, Jeremy, Valentine i Goeffrey Charles to już całkiem dorośli ludzie i jak sobie teraz pościelą, tak się wyśpią. A każde z nich popada w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
398
83

Na półkach: , ,

Wróciłam do sagi o Poldarkach po krótkiej przerwie i nasunęła mi się taka myśl, że czytając ponownie o bohaterach, ma się wrażenie, że otwierasz list od przyjaciół, którzy z wielkim przejęciem opowiadają swoje przygody i związane z nimi rozterki.
Ta część jest jedną z najlepszych w całym cyklu. Tytułowy puchar miłości został pewnym symbolem zła, które, o dziwo, zamieniło się w dobro. Wiele namiesza w życiu naszych bohaterów i odkryje tajemnice związane z jego pochodzeniem.
Autor już po raz dziesiąty mnie nie zawodzi, ukazując kunszt pisarski jaki niewątpliwe posiadał. W tym tomie opisuje nam dalsze losy już dorosłych ( tych młodszych trochę też) dzieci Rossa i Demelzy. Nie są oni tak bardzo podobni do swoich rodziców, jak można by się tego spodziewać. Szczególnie utkwił mi w pamięci moment, kiedy Demelza zastanawia się po kim jej syn, Jeremy, jest tak bardzo skomplikowanym mężczyzną, który wydaje się mieć dwie natury. Demelza rozważa różne opcje, zaczyna podejrzewać, że to po jej rodzinie syn ma różne skłonności, ale też przypomina sobie, że porywczą naturę podobno miał jej teść. To wszystko nasuwa mi podejrzenia, że to możliwe myśli autora, który ( zresztą tak jak ja) lubi zastanawiać się, jakie cechy dziedziczymy po naszych przodkach i jak bardzo czasami wstecz musimy sięgać, żeby odkryć skąd u nad wzięły się pewne zachowania.
Już nie mogę się doczekać przeczytania kolejnej części, jednak z pewną dozą żalu, wiedząc, że moja przygoda z sagą niedługo dobiegnie końca.

Wpis zamieszczam w ramach wyzwania czytelniczego WyPożyczone.
http://www.rudymspojrzeniem.pl/2020/12/wyzwanie-czytelnicze-wypozyczone-2021.html

Wróciłam do sagi o Poldarkach po krótkiej przerwie i nasunęła mi się taka myśl, że czytając ponownie o bohaterach, ma się wrażenie, że otwierasz list od przyjaciół, którzy z wielkim przejęciem opowiadają swoje przygody i związane z nimi rozterki.
Ta część jest jedną z najlepszych w całym cyklu. Tytułowy puchar miłości został pewnym symbolem zła, które, o dziwo, zamieniło...

więcej Pokaż mimo to

avatar
665
637

Na półkach:

Autor: Winston Graham
Tytuł: Puchar miłości
W ciemnej jaskini, wśród stosu zrabowanych kosztowności, leży zapomniany srebrny puchar z wygrawerowanym napisem Amor gignit amorem – „Miłość rodzi miłość’. To niewielkie naczynie będzie miało ogromny wpływ na dalsze losy dwóch zwaśnionych rodzin Poldarków i Warlegganów, a zapisana na nim sentencja stanie się przepowiednią, w której moc uwierzą wszyscy spragnieni miłości.
Wojna z Napoleonem dobiega końca. Rose, Demelaza oraz potężny sir George obserwują, jak ich dzieci wkraczają w dorosłość. Jeremy i Clowance oraz arogancki Valentine stają przed kluczowymi w ich życiu wyborami. Decyzje, które podejmą, ukształtują przyszłość nie tylko ich samych, ale również kolejnych pokoleń…

Zaczynając czytać myślałam, że będzie to w większości historyczna książka, bo na taką się wydaje. Jednak było w niej dużo cząstek jej, ale nie mogę powiedzieć, że cała się na tym skupiała. Dla mnie autor miał trochę trudne pismo i ciężko mi się ją czytało. Historia opisywana jest na swój sposób genialna. Jednak okazało się, że to nie jest mój typ książek. Każdego z nas interesują inne książki, więc jeżeli jesteście nią zainteresowani to zapraszam do przeczytania, być może Wam się spodoba całość. Uważam, że książka ma w sobie dobrą historię, więc w trakcie czytania skupiałam się na niej. Z jednej strony trudno było mi się odnaleźć w tym typie. Z drugiej szybko mi się ją czytało, mimo ciężkiego pisma w paru momentach. Dziękuję bardzo za możliwość zapoznania się z książką.
Ocena 6/10.

Autor: Winston Graham
Tytuł: Puchar miłości
W ciemnej jaskini, wśród stosu zrabowanych kosztowności, leży zapomniany srebrny puchar z wygrawerowanym napisem Amor gignit amorem – „Miłość rodzi miłość’. To niewielkie naczynie będzie miało ogromny wpływ na dalsze losy dwóch zwaśnionych rodzin Poldarków i Warlegganów, a zapisana na nim sentencja stanie się przepowiednią, w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
147
118

Na półkach:

Tom prawie w całości o młodym pokoleniu. Trochę za dużo polityki, jak dla mnie, ale nadal klasa.

Tom prawie w całości o młodym pokoleniu. Trochę za dużo polityki, jak dla mnie, ale nadal klasa.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    371
  • Chcę przeczytać
    298
  • Posiadam
    115
  • 2018
    22
  • 2019
    17
  • Ulubione
    13
  • 2020
    10
  • 2021
    6
  • 2020
    6
  • 2023
    5

Cytaty

Więcej
Winston Graham Puchar miłości Zobacz więcej
Winston Graham Puchar miłości Zobacz więcej
Winston Graham Puchar miłości Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także