Tytuł tejże książki jest dość zwodniczy. „Życiowe rady starych i młodych” – a rad w tej książce jak na lekarstwo. To bardziej zbiór felietonów znanej i uznanej satyryczki a felietony owe to nic innego jak praktycznie same anegdoty o barwnej rodzinie Kossaków. Bo tak naprawdę dowiedzieć się kim była Magdalena Samozwaniec i żeby zrozumieć tę postać to trzeba najpierw poznać i zrozumieć otoczenie w jakim Samozwaniec żyła i relacje z członkami tego otoczenia. To właściwie Kossakówka (a w niej Tatko – uznany malarz Wojciech Kossak, Mamidło i siostra Lilka czyli Maria Pawlikowska Jasnorzewska) nauczyła ją życia, ukształtowała ją w sposób znany potem z jej twórczości. „Trzymajmy się” jest tego idealnym przykładem, chociaż dużo lepszym jest „Maria i Magdalena”.

Uwielbiam Magdalenę Samozwaniec. Uważam, że obok Stefanii Grodzieńskiej to najlepsza polska satyryczka. Uwielbiam ją za styl, poczucie humoru, inteligencję i niesamowity dystans do siebie. Ogólnie jestem wobec niej bezkrytyczny bo jak dotąd nie było się o co czepiać. Ale w przypadku „Trzymajmy się” niestety jestem pełen wątpliwości bo to było jakieś dziwne, jakby nie pisała tego ona. Mam takie wrażenie, że ta książka została mocno zredagowana, mało tam stylu Samozwaniec a z książki wyłania się chwilami jakaś inna postać. Jeśli ktoś ingerował w treść to wszystko jasne, jeśli jednak to słowo w słowo Samozwaniec to jestem bardzo niemile zaskoczony.

Dlatego ciężko mi ocenić tę książkę. Mam bardzo mieszane uczucia. I pozostaje pytanie – na ile jest to książka Magdaleny Samozwaniec a na ile Rafała Podrazy dzięki któremu ta książka powstała i który doprowadził do jej wydania?

Tytuł tejże książki jest dość zwodniczy. „Życiowe rady starych i młodych” – a rad w tej książce jak na lekarstwo. To bardziej zbiór felietonów znanej i uznanej satyryczki a felietony owe to nic innego jak praktycznie same anegdoty o barwnej rodzinie Kossaków. Bo tak naprawdę dowiedzieć się kim była Magdalena Samozwaniec i żeby zrozumieć tę postać to trzeba najpierw poznać...

Na pierwszych stronach widnieje kopia życiorysu sporządzonego własnoręcznie przez Magdalenę Samozwaniec, jedną z córek naszego słynnego malarza – Wojciecha Kossaka. Nie bez powodu, bowiem, jak wspomina pisarka, zdarzały się zabawne sytuacje z określaniem daty jej urodzenia. Z książki wyłania się wizerunek kobiety wykształconej i z dystansem traktującej siebie i świat. Podkreśla, że zawsze była „enfant terrible” swojej sfery, mówiła, co myśli, podejmowała trudne lub niewygodne tematy, nawet szokowała otoczenie. W podobnym tonie utrzymane są pełne humoru wspomnienia, choćby o oryginalnych zwyczajach podczas posiłków w rodzinie Kossaków, o świętach, o modzie i dziesiątkach innych ważnych czy nieważnych spraw...

Czytaj dalej: www.szkolnyklubrecenzenta.pl/2017/12/trzymajmy-sie-zyciowe-rady-dla-starych.html

Na pierwszych stronach widnieje kopia życiorysu sporządzonego własnoręcznie przez Magdalenę Samozwaniec, jedną z córek naszego słynnego malarza – Wojciecha Kossaka. Nie bez powodu, bowiem, jak wspomina pisarka, zdarzały się zabawne sytuacje z określaniem daty jej urodzenia. Z książki wyłania się wizerunek kobiety wykształconej i z dystansem traktującej siebie i świat....

http://kasiek-mysli.blogspot.com/2018/08/trzymajmy-sie-zyciowe-rady-dla-starych.html

http://kasiek-mysli.blogspot.com/2018/08/trzymajmy-sie-zyciowe-rady-dla-starych.html

Pyszne.
Polecam.

Pyszne.
Polecam.