Czytając drugą część przygód profesorowej Szczupaczyńskiej, z przyjemnością obserwowałam dużą zmianę, jaka zaszła w bohaterce. W "Tajemnicy domu Helclów" pani Zofia, choć obdarzona wyjątkową dociekliwością i niepoślednim sprytem w odkrywaniu prawdy, jest jednak po prostu mieszczką, którą kuszą towarzyskie zaszczyty, splendor, jaki opromieniając jej małżonka, tym samym doda i jej poloru, oraz wszelkie okazje na drobne choćby wywyższenie się ponad inne panie z miejskiej socjety, w dodatku bardzo zasłuchaną ciągle w to, "co ludzie powiedzą" - czyli taką sobie ot, bliską krewną pani Dulskiej. "Rozdarta zasłona" przedstawia nam zacną profesorową już jako osobę znacznie dojrzalszą, rozważniejszą, poważniejszą, bardziej zasłuchaną w puls życia, również tego spoza jej klasy, niż w towarzyskie ploteczki i skandaliki.

Także jako detektyw-amator pani Zofia zdaje się bardziej okrzepła, mniej znajduję w niej mieszczańskich uprzedzeń, a więcej otwartości i świadomości świata poza krakowskimi salonami. Ma też więcej odwagi i decyduje się na posunięcia czy spotkania, o których sama myśl dawniej chyba spowodowałaby u niej omdlenie. Krótko mówiąc, autorzy dodali jej charakteru - i to odlanego z dobrej jakości kruszcu. To mi się podoba!

Podobnie jak poprzednio, autorzy z humorem i iskrą przybliżają smaczki i uroki Krakowa oraz Galicji u schyłku XIX wieku. Pełno tu drobiazgów, zapewne staranie wyszperanych z ówczesnej prasy, pełno poślednich historyjek, znakomicie splecionych w jedną materię wraz z prawdziwymi, notowanymi w annałach historycznych wydarzeniami, co sprawia, że powieść nie jest jakąś tam wiotką i cienką literacką tkaninką - to mięsiste, mocne sukno, prosto z najlepszych kramów krakowskich Sukiennic. Godne polecenia nie tylko wielbicielom Krakowa i tamtej epoki.

Czytając drugą część przygód profesorowej Szczupaczyńskiej, z przyjemnością obserwowałam dużą zmianę, jaka zaszła w bohaterce. W "Tajemnicy domu Helclów" pani Zofia, choć obdarzona wyjątkową dociekliwością i niepoślednim sprytem w odkrywaniu prawdy, jest jednak po prostu mieszczką, którą kuszą towarzyskie zaszczyty, splendor, jaki opromieniając jej małżonka, tym samym doda...