Crème de la Kreml. 172 opowieści o Rosji
Co robi rosyjski spadochroniarz, gdy szczęśliwie wyląduje na polu bitwy? Chwyta za kałacha i rusza w bój? Ależ skąd. On sika. Dlaczego?
Czytając tę książkę dowiesz się nie tylko tego. Zrozumiesz, dlaczego Rosja jest jedynym krajem na świecie, który nigdy nie palił kotów na stosach za ,,diabelstwo", i w którym przejeżdża się na czerwonym świetle, a na zielonym stoi. No i jedynym, w którym duchowni święcą wodę w wodociągach, zaś Gerard Depardieu jest w stanie przejść na abstynencję. Przynajmniej czasowo.
Wacław Radziwinowicz, wydalony niedawno z Rosji wieloletni korespondent ,,Gazety Wyborczej", opisuje współczesnych Rosjan z talentem i wnikliwością godną Gogola, Tołstoja i Sołżenicyna. Pokazuje naród, który podziwiamy, gdy pisze np. o zbuntowanych przeciw Putinowi dziewczynach z Pussy Riot. Albo o Natalii Gorbaniewskiej, która w 1968 r. na placu Czerwonym protestowała przeciw najazdowi ZSRR na Czechosłowację.
Opisuje też jednak państwo, którego się boimy, bo nie szuka przepadających bez wieści samotnych ludzi i nazywa ich "przebiśniegami" - od topniejącego śniegu, spod którego wiosną wyłaniają się ich ciała. I maluje świat, w którym przeglądają się także nasze własne, polskie szaleństwa i obsesje - choćby wówczas, gdy czytamy, jak to rosyjski senator odkrywa, że w słynnym moskiewskim Teatrze na Tagance ,,w spektaklach propaguje się przemoc, homoseksualizm, samobójstwo" w sztuce, która nawet jeszcze nie powstała.
Trzy lata po świetnym ,,Gogolu w czasach Google'a" Wacław Radziwinowicz zaprasza na kolejną
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 510
- 350
- 103
- 18
- 16
- 8
- 7
- 6
- 6
- 5
Opinia
„Rosja jest taka jak to co u nas gotują – zamknięta.” – w taki oto sposób Władimir Sorokin, znany współczesny rosyjski pisarz, określił swój ojczysty kraj. Trudno jednak w całości zgodzić się z tymi słowami, szczególnie po lekturze kolejnej książki Wacława Radziwinowicza Crème de la Kreml. 172 opowieści o Rosji, które zostały nam przedstawione przez wieloletniego korespondenta “Gazety Wyborczej” udawadniają, że Rosja potrafi się jednak otworzyć przed niektórymi osobami.
Głównym celem Radziwinowicza, podobnie jak w poprzednim cyklu jego felietonów Gogol
w czasach Google’a było jak najdokładniejsze przybliżenie nam, nie tylko świata polityki oraz licznych problemów społecznych, z którymi w obecnym czasie boryka się nasz wschodni sąsiad,
ale również skrawka ich kultury i mentalności. Utarty jest już stereotyp o Rosji jako kraju, którego nie można objąć rozumiem. Mając jednak za przewodnika Wacława Radziwinowicza możemy udać się w podróż, która z pewnością nie sprawi nam zawodu, a zakończymy ją bogatsi o nowe doświadczenia i ogrom informacji.
Na główny plan w książce „Crème de la Kreml” wysuwa się strategiczny temat, którym od dłuższego czasu żyje cały świat czyli konflikt rosyjsko – ukraiński. Agresja Rosji na Ukrainę, często porównywana do aneksji jakiej dokonał Hitler na czeskich Sudetach przez samych zainteresowanych określana jest jako próba utrzymania światowego ładu i porządku, a wszelakie działania państwa to walka ze złem w czystej postaci. Tak przedstawiona kwestia wtłaczana jest Rosjanom przez 4 państwowe kanały telewizyjne wiodąc do przekonania, że ich państwo chciało dobrze, a wyszło jak zwykle. Radziwinowicz poświęcił tej sprawie kilka felietonów , w których zarysował nam sytuację mieszkańców świeżo zaaneksowanej części Ukrainy. Przedstawił nam miejsce gdzie prawdziwymi „Słowianami” są tylko Rosjanie, a Ukraińcy oraz każdy kto nie stoi murem za Rosją traktowany jest jak faszysta. Dzięki rozmowom, które korespondent „Gazety Wyborczej” przeprowadził ze świeżo upieczonymi obywatelami Rosji możemy zauważyć jak skrajne są ich postawy względem tego kraju. Rosjanie cieszą się, że po tylu latach udało im się połączyć z ojczyzną i teraz czeka na nich soviet dream. Ukraińcy czują się nieswojo po zerwaniu więzi z ojczystym krajem, zastraszani i obrażani muszą sobie radzić z piętrzącymi się przed nimi problemami. A tych jak zwykle nie brakuje.
Oprócz tego najważniejszego tematu, który wydaje się być mimo wszystko wiodącym w tym zbiorze felietonów, natrafimy jeszcze na dziesiątki mniejszych, które w sposób mniej lub bardziej widoczny dotyczą problemów z jakimi boryka się nasz wschodni sąsiad. Zaczynając od najbardziej popularnego jakim jest alkohol czy narkotyki, a kończąc na nagminnym plagiatowaniu prac doktoranckich czy korupcji, która od zarania dziejów praktykowana jest w Rosji. Jednak nie opowiadania poświęcone typowym rosyjskim problemom zaintrygowały mnie najbardziej. Pierwsze miejsce przyznaje felietonom poświęconym uchwałom Dumy Państwowej. Radziwinowicz z humorem i delikatną zgryźliwością pokazuje nam absurdy rosyjskiego ustawodawstwa, doprowadza czytelnika do stanu, w którym nie pozostaje nic innego jak chwycić się za głowę i zanucić pod nosem fragment piosenki Lecha Janerki Paradoksy bytu tu.
Wacław Radziwinowicz nie pozwala jednak, abyśmy zakończyli lekturę przerażeni tym co dzieje się w Rosji. Obdarowywuje czytelnika również felietonami, które mają na celu podniesienie na duchu, wywołanie delikatnego uśmiechu na twarzy i uświadomienia sobie, że w Rosji żyją ludzie dokładnie tacy jak i my. Zadaniem książki jest zbudowanie pewnego rodzaju więzi między czytelnikem, a mieszkańcem Rosji, którego znamy z felietonów. Dzięki szczerości i otwartości autora możemy dotrzeć do prawdziwej natury Rosjanina, wczuć się w jego sposób myślenia. Poprzez 172 opowiadania i dociekliwość Wacława Radziwinowicza uświadamiamy sobie, że Rosja jest w stanie uchylić rąbka tajemnicy i dać się poznać. Chociaż troszkę. Krok po kroku.
( bookchilling.blogspot.com )
„Rosja jest taka jak to co u nas gotują – zamknięta.” – w taki oto sposób Władimir Sorokin, znany współczesny rosyjski pisarz, określił swój ojczysty kraj. Trudno jednak w całości zgodzić się z tymi słowami, szczególnie po lekturze kolejnej książki Wacława Radziwinowicza Crème de la Kreml. 172 opowieści o Rosji, które zostały nam przedstawione przez wieloletniego...
więcej Pokaż mimo to