Mój powrót do reportaży.

Mi Turcja kojarzy się z pięknymi widokami, wspaniałymi serialami z dużym budżetem i inną odmienną kulturą i mentalnością.

Autorka opowiedziała nam o polityce, ludziach i ich mentalności oraz powiedziała co sami Turcy twierdzą o emigrantach.

Wszystkim Polkom, którym marzy się turecki mąż, powinny przeczytać tę część reportażu, aby dowiedzieć się, że Turcy są przystojni i interesujący, ale będą oni słuchać swojej mamusi a to jest coś czego żadna kobieta nie lubi.
Najciekawszą ciekawostką był fakt, że Hurrem pochodziła z naszych terenów! Kto oglądał "Wspaniałe Stulecie" ten wie o kim mówię. Nasz budżet na realizację seriali jest niski - wystarczy wspomnieć dwa pierwsze sezony "Korony Królów", jeśli ktoś nie oglądał to polecam obejrzeć parę odcinków a później obejrzeć parę odcinków "Wspaniałego Stulecia" i nie ma mowy, żeby nikt nie zauważył różnicy! Jest ona widoczna na pierwszy rzut oka!
Jeśli chodzi o politykę... nie wypowiem się o tym, bo to nie jest mój kraj, ale wydaje mi się, że przeważnie ludzie są zadowoleni (przynajmniej tak wynika z tego reportażu).

Owo "rozdarcie" to jest umiejscowienie samej Turcji, pomiędzy Azją a Europą, a pomiędzy staroświeckością dawnych czasów a nowoczesnością, czyli tym co jest tu i teraz. Ciekawy jest punkt widzenia na przybyszy z Afryki - Turcy chcą im pomagać, ale nie swoim kosztem - kobiety zachodzą w ciążę, nie zabezpieczają się, a potem trzeba robić im aborcję... Pogląd na emigrantów mają taki sam jak my i myślę, że inne kraje też tak sądzą, ale boją się głośno o tym powiedzieć.

Bardzo ciekawy reportaż i spojrzenie na Turcję i po przeczytaniu stwierdziłam, że obejrzę sobie jakiś turecki serial.

Mój powrót do reportaży.

Mi Turcja kojarzy się z pięknymi widokami, wspaniałymi serialami z dużym budżetem i inną odmienną kulturą i mentalnością.

Autorka opowiedziała nam o polityce, ludziach i ich mentalności oraz powiedziała co sami Turcy twierdzą o emigrantach.

Wszystkim Polkom, którym marzy się turecki mąż, powinny przeczytać tę część reportażu, aby dowiedzieć się,...

A ja jestem jakoś rozczarowany całością.
Brakowało mi przede wszystkim jakiegoś pkt zaczepienia, tzn. o czym w kontekście Turcji jest ten reportaż. Tu mam raczej zestaw krótkich opowieści, trochę powiązanych ze sobą, niby współczesność, ale dobór tematów dość arbitralny i nie mogłem się w nim odnaleźć. Nie zbliżyło mnie to do rozumienia tego fascynującego kraju, stąd taka ocena.
Zwłaszcza chyba owa "rozdartość" nie została wytłumaczona, albo fenomen AKP, bo Erdogan coś jednak tym ludziom obiecuje i skutecznie dociera.

A ja jestem jakoś rozczarowany całością.
Brakowało mi przede wszystkim jakiegoś pkt zaczepienia, tzn. o czym w kontekście Turcji jest ten reportaż. Tu mam raczej zestaw krótkich opowieści, trochę powiązanych ze sobą, niby współczesność, ale dobór tematów dość arbitralny i nie mogłem się w nim odnaleźć. Nie zbliżyło mnie to do rozumienia tego fascynującego kraju, stąd taka...

Rzetelny, wielowątkowy, poruszający sporo tematów - od puczy, przez przestrzeganie praw wobec mniejszości - z perspektywy wielu rozmówców. Dobrze napisany reportaż.

Rzetelny, wielowątkowy, poruszający sporo tematów - od puczy, przez przestrzeganie praw wobec mniejszości - z perspektywy wielu rozmówców. Dobrze napisany reportaż.

Dla osób interesujących się Turcją, bardzo dobra pozycja, aby się zapoznać z mentalnością Turków. Przeczytana w 3 dni. Tematy opisane w pigułce, jak ktoś chce więcej to nikt nie broni zapoznać się szczegółowo z pomocą innych pozycji. Rzetelnie przedstawione realia bez opowiadania się za konkretną stroną.

Dla osób interesujących się Turcją, bardzo dobra pozycja, aby się zapoznać z mentalnością Turków. Przeczytana w 3 dni. Tematy opisane w pigułce, jak ktoś chce więcej to nikt nie broni zapoznać się szczegółowo z pomocą innych pozycji. Rzetelnie przedstawione realia bez opowiadania się za konkretną stroną.

Lektura czytana na raty, niemniej ciekawy reportaż, poruszający "wielkie tematy" jak np wojna czy uprawnienie z punktu widzenia zwyczajnych Turków, uchodźców. Nietypowa też jest narracja, autorka sama znaczną część swojego życia spędziła w Turcji, poznała ją od podszewki, nie wyłączając też życia rodzinnego.

Lektura czytana na raty, niemniej ciekawy reportaż, poruszający "wielkie tematy" jak np wojna czy uprawnienie z punktu widzenia zwyczajnych Turków, uchodźców. Nietypowa też jest narracja, autorka sama znaczną część swojego życia spędziła w Turcji, poznała ją od podszewki, nie wyłączając też życia rodzinnego.

Czytana cały rok, ale dla mnie super lektura - opowiadałam sobie o niektórych reportażach nawet na egzaminie; turkologia zobowiązuje.

Czytana cały rok, ale dla mnie super lektura - opowiadałam sobie o niektórych reportażach nawet na egzaminie; turkologia zobowiązuje.

Pierwsza część książki skupiona była na sprawach politycznych, przez które byłam bardzo zniechęcona, od reportaży wolę dowiedzieć się więcej o życiu ludzi z tego kraju. Nie mniej jednak druga połowa właśnie tak była - autorka już bardziej przybliżyła nam tę część. Szczególnie zainteresowały mnie fragmenty o kobietach.

Wszystko opisane w ,,pigułce'', za dużo autorka nie rozwodziła się na dane tematy. Także miałam trochę niedosyt, chętnie więcej bym poczytała o tej tureckiej kulturze i życiu tam. Aczkolwiek myślę że książka warta sięgnięcia, czyta się szybko.

Pierwsza część książki skupiona była na sprawach politycznych, przez które byłam bardzo zniechęcona, od reportaży wolę dowiedzieć się więcej o życiu ludzi z tego kraju. Nie mniej jednak druga połowa właśnie tak była - autorka już bardziej przybliżyła nam tę część. Szczególnie zainteresowały mnie fragmenty o kobietach.

Wszystko opisane w ,,pigułce'', za dużo autorka nie...

Można by zarzucić autorce powierzchowność. Można by powiedzieć, że jedynie ślizga się po powierzchni tematów. Lecz taki urok już urok wydłużonego felietonu. Nie da się w nim poruszyć wszystkich kwestii, obszernie przedstawić opinii na dany temat wszystkich zainteresowanych stron. A może autorce niespecjalnie na tym zależy. Za to czyta się dobrze. I jest różnorodnie. Bo zarówno o kinematografii tureckiej i triumfach, które święci. Jak i o polityce oraz jej radykalizacji na tle religijnym. O małżeństwach. O tureckich kobietach i ich walce o równouprawnienie, o godność, o karanie sprawców przemocy domowej i gwałtów. Poczytamy również o turystkach, o uchodźcach oraz o stosunku ludności tureckiej do jednych i drugich. Będzie nawet o dysydentach, Kurdach i Ormianach. Naprawdę solidna porcja różnorakich wiadomości o Turcji. A jeśli kogoś zainspiruje do głębszej analizy tematu, to tym lepiej dla niego. Polecam, choćby po to, by przez chwilę uciąć sobie żarliwą polemikę z pisarką. Warto.

Można by zarzucić autorce powierzchowność. Można by powiedzieć, że jedynie ślizga się po powierzchni tematów. Lecz taki urok już urok wydłużonego felietonu. Nie da się w nim poruszyć wszystkich kwestii, obszernie przedstawić opinii na dany temat wszystkich zainteresowanych stron. A może autorce niespecjalnie na tym zależy. Za to czyta się dobrze. I jest różnorodnie. Bo...

Pokazuje szaleństwo polityki kraju. Ciekawa, dobrze napisana. Różne perspektywy. Polecam.

Pokazuje szaleństwo polityki kraju. Ciekawa, dobrze napisana. Różne perspektywy. Polecam.

Książka dość źle się zestarzała. Z perspektywy czasu aż razi nieadekwatność pojęć - zamienne używanie określenia "osoby transseksualne" (czy wręcz transseksualiści) i "transwestyci", mówienie o "zmianie płci" zamiast "korekty". Można to trochę zwalić na upływ czasu, ale wciąż lepiej czytać z pewną uważnością i wyostrzonym zmysłem krytycznym, zwłaszcza że w tekście autorka też nie oszczędza sobie ocen, uproszczeń i stereotypowych spojrzeń ("nie wyglądał jak ofiara wojny").

Należy jej się jednak pełen szacunek za rozdział poświęcony własnemu mężowi i teściowej - szczery, dotkliwy, obrazujący na pewno w jakimś stopniu stosunki społeczne w Turcji. Domyślam się, że to niełatwe pisać w ten sposób o sobie i przyznawać się do jakichś życiowych trudności? - zawirowań? pomyłek? rezygnacji? - tym bardziej więc doceniam, tłumaczy w sumie najciekawszą rzecz: jakim sposobem osoby polskiego pochodzenia lądują w Turcji i decydują układać sobie tu życie.

Książka dość źle się zestarzała. Z perspektywy czasu aż razi nieadekwatność pojęć - zamienne używanie określenia "osoby transseksualne" (czy wręcz transseksualiści) i "transwestyci", mówienie o "zmianie płci" zamiast "korekty". Można to trochę zwalić na upływ czasu, ale wciąż lepiej czytać z pewną uważnością i wyostrzonym zmysłem krytycznym, zwłaszcza że w tekście autorka...