rozwińzwiń

Te chwile

Okładka książki Te chwile Herbjørg Wassmo Patronat Logo
Patronat Logo
Okładka książki Te chwile
Herbjørg Wassmo Wydawnictwo: Smak Słowa Seria: Arcydzieła literatury norweskiej literatura piękna
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Arcydzieła literatury norweskiej
Tytuł oryginału:
Disse øyeblikk
Wydawnictwo:
Smak Słowa
Data wydania:
2015-06-03
Data 1. wyd. pol.:
2015-06-03
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364846298
Tłumacz:
Ewa M. Bilińska
Tagi:
Ewa Bilińska literatura norweska
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

W życiu piękne są tylko chwile …*



4592 277 108

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
257 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
684
654

Na półkach: ,

Każdy, kto lubi czytać powinien sięgnąć po tę pozycję. I choć z początku może wydawać się, że to historia niezwykle trudna i bolesna, to jednak z czasem odkryjecie piękno i subtelność, które zawładnie wami.
Autorka swoim bohaterom nie nadała imion, co czyni powieść niezwykle osobistą, intymną. Jest ojciec, matka, ona, on, mąż, jest dziecko… Jest też życie składające się z chwil opisanych na przestrzeni wielu lat. Miałem wrażenie, że czytam powieść autobiograficzną opowiedzianą przez główną bohaterkę, która jako dziewczynka została skrzywdzona przez własnego ojca.
„Samotność unosi się i znika niczym nadmorska mgła w gorący dzień”.
Dużo miejsca poświęca Wassmo właśnie samotności. Samotna żona, matka, nauczycielka, w końcu samotna pisarka u szczytu sławy. Podążamy ścieżkami jej trudnego życia z chwilami zabawnymi, smutnymi, pięknymi i okrutnymi zanurzeni w samotności. Z perspektywy przeżytych przez autorkę wielu lat i zdobytej życiowej mądrości widzimy, że sama miłość nie rozwiązuje tu żadnych problemów. Wręcz przeciwnie rodzi tęsknotę za prawdziwą wspólnotą. Czyż nie pragniemy z czasem dobrego we dwoje i czasu na rozmowy o rzeczach, które coś znaczą.
„Szczęście i miłość wydają się tak ulotne, jak coś czego nie można pochwycić, a co zniewolone ulegnie zagładzie”.
Długa i trudna jest ta podróż przez życie w powieści Norweżki „Te chwile”. Ciągłe zmaganie się z samą sobą, z ojcem, którego chce się zabić za to co zrobił. Ta wewnętrzna walka potrafi człowieka zahartować, uczynić mocnym w walce ze słabością.
Jak już wspomniałem na wstępie w tej powieści ukryte jest piękno, ale aby je dostrzec trzeba ją trawić powolutku z wyczuciem zagłębiać się w naprawdę trudną historię. Nie czytałem poprzednich powieści Herbjørg Wassmo, ale po sposobie pisania wiem, że muszę nadrobić zaległości i przymierzyć się do tego studium trudnej psychiki dotkniętej cierpieniem.

Każdy, kto lubi czytać powinien sięgnąć po tę pozycję. I choć z początku może wydawać się, że to historia niezwykle trudna i bolesna, to jednak z czasem odkryjecie piękno i subtelność, które zawładnie wami.
Autorka swoim bohaterom nie nadała imion, co czyni powieść niezwykle osobistą, intymną. Jest ojciec, matka, ona, on, mąż, jest dziecko… Jest też życie składające się z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3623
3566

Na półkach:

Książka przeczytana to za duże słowo, raczej przekartkowana, za to sumiennie, do samego końca. Bardzo nie odpowiadał mi styl trzecioosobowy, rwany, szarpany. Po wszystkich zachwytach nad autorką - miała to być rozbiegówka do cyklu Dina - rozczarowanie. Książki trafią do zamrażarko-poczekalni, niestety, kompletnie straciłam na nie ochotę.

Książka przeczytana to za duże słowo, raczej przekartkowana, za to sumiennie, do samego końca. Bardzo nie odpowiadał mi styl trzecioosobowy, rwany, szarpany. Po wszystkich zachwytach nad autorką - miała to być rozbiegówka do cyklu Dina - rozczarowanie. Książki trafią do zamrażarko-poczekalni, niestety, kompletnie straciłam na nie ochotę.

Pokaż mimo to

avatar
556
255

Na półkach: , , ,

Wspaniała opowieść, do której wręcz nie pasuje okładka. Nie powinno się oceniać książki po przodzie, ale ten sugeruje jakieś subtelne romansidło, a nie ambitną, dość mocną prozę. Mamy tutaj sporo dramatycznych wątków, pełne traum życie. Co najważniejsze - napisana została wspaniałym, momentami poetyckim językiem, któremu przy tym nie można zarzucić grafomanii. Jest prosto, jak to w norweskiej prozie, ale wspaniale.
Gorąco polecam!

Wspaniała opowieść, do której wręcz nie pasuje okładka. Nie powinno się oceniać książki po przodzie, ale ten sugeruje jakieś subtelne romansidło, a nie ambitną, dość mocną prozę. Mamy tutaj sporo dramatycznych wątków, pełne traum życie. Co najważniejsze - napisana została wspaniałym, momentami poetyckim językiem, któremu przy tym nie można zarzucić grafomanii. Jest prosto,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
680
520

Na półkach:

Już wiem, że ta książka jest początkiem mojej fascynacji Wassmo. Książka o stawaniu się. Stawaniu się człowiekiem, kobietą, samodzielnym bytem. Książka o samodzielności i odwadze, umiejętności zbliżenia do innych ludzi, ale także zrywania więzów, które nas pozbawiają swobody i prawa do szczęścia. Bo jak pisze Wassmo:

"Człowiek nie rodzi się kobietą, jedynie się nią staje."

Są w tej powieści liczne wątki autobiograficzne: Herbjørg przyznaje, że jako dziecko miewała myśli samobójcze, planowała też zabić swojego ojca, z którą łączyły ją bardzo trudne relacje, wiele elementów z jej życia stało się codziennością głównej bohaterki, której imienia nie poznajemy (studia literatury, praca nauczycielki, trudy życia w Nordlandzie).
Pochłonęłam tę powieść w jedną noc: krótkie zgrabne rozdziały poświęcone różnym zdarzeniom, myślom i przeżyciom dosłownie połyka się, jak maliny - jeden za drugim, chociaż każdy ma być "już ostatnim a dzisiaj". A przecież żaden z nich nie jest słodki, każdy porusza jakąś czułą strunę, w każdym człowiek odnajduje cząstkę swojego życia, smutków, zauroczeń...
Książka w jakimś stopniu przypomina kalejdoskop złożony z realnych scen, snów, majaków - podanych bez komentarza, bez ocen, bez objaśnień. Czysta opowieść. Odrealniona m.in. przez to, że sceny halucynacji i snów nie są w żaden sposób wyodrębnione. Postaci otaczające bohaterkę nie maja imion - to po prostu matka, ojciec, siostra, on, ona itd. I syn, z którego ojcem połączył ją taniec, a rozłączyła ciąża. I mężczyzna, który odszedł z kołdrą i psem. Jak objaśnia sama pisarka:

"Nie nadałam ich [imion], bo chciałam jakoś się zdystansować. To dodało mi odwagi, żeby mocniej się otworzyć, ale też cały czas ważne było dla mnie, żeby to miało wymiar bardziej uniwersalny. Bo przecież jeśli chciałabym dokonać zwykłego coming outu, wystarczyłby artykuł w gazecie. Ale ja wolałam spojrzeć na moją historię z perspektywy literatury, napisać biografię tak, jak nie mógłby nikt postronny. Myślę, że jeśli czytelnik czyta tę historię jako fikcję, łatwiej mu się z nią zidentyfikować. Powieść prowadzi do większego zrozumienia autora przez czytelnika. I ma wartość niezależnie od tego, czyją historię opowiada."
Te chwile to kronika niełatwego życia bezimiennej Norweżki, przemieszczającej się na drodze od trudnego dzieciństwa, pełnego wyrzeczeń i strachu przed ojcem-terrorystą, aż do dojrzałości, samodzielności i satysfakcjonującej kariery pisarskiej.
Wątek stawania się pisarką jest zresztą jednym z najpiękniejszych. Dla młodej dziewczyny wychowanej w stosunkowo biednej rodzinie, gdzie wykształcenie było swego rodzaju zbytkiem, a działalność twórcza czystą fanaberią, marzenie o pisaniu musiało być nieomalże szaleństwem. Upór, z jakim dąży do celu, narażając się na zarzut zaniedbania rodziny, porzucenia dziecka i egoizmu jest czymś więcej niż tylko emancypacją młodej kobiety. Stwierdzenie, że pisanie może służyć komuś lepiej niż macierzyństwo, jest rzuceniem wyzwania światu, odwiecznemu jego porządkowi.

"Siada spokojnie przy biurku i zaczyna pisać nowe opowiadanie. (...) Mówi sama do siebie, że istnieje nieskończona liczba różnych historii. Trzeba jej tylko znaleźć. Albo pozwolić im znaleźć siebie? Zaczyna odczuwać, że to nie jest żaden wstyd. To nie to najgorsze. Dobrze wie, co jest najgorsze. Nie są to ani słowa przez nią napisane, ani te, których nie udaje się wkuć na pamięć z podręcznika. Najgorsze są te słowa, które nie mogą zostać wypowiedziane i dlatego nie zostaną zapisane."

Norwegia z czasów młodości Wassmo nie jest tą samą Norwegią, która przoduje dziś w światowych rankingach równouprawnienia. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu pozycja kobiet była tam niższa od pozycji mężczyzn. Początkująca nauczycielka dostaje więc dodatkową klasę pierwszaków, bo żaden z jej kolegów nie ma ochoty na kolejny, trudny obowiązek.

– Dlaczego ja? – pyta na zebraniu.

– Bo pani, jako kobieta, jest do tego stworzona – argumentuje skonsternowany dyrektor.

– Wcale nie – protestuje, czym budzi powszechne zdumienie.

Ale brak wiary w siebie, z którym nieustannie zmaga się bohaterka, poczucie poniżenia i wstydu, odczuwalne są prawie do końca powieści, stanowią konsekwencję traumatycznego dzieciństwa i trudnej młodości. Wstyd jest zresztą jednym z najistotniejszych motywów w twórczości Wassmo. Bohaterka powieści brnie przez życie, dźwigając ten wstyd, doznając poniżeń, chwilami tylko zapominając się i koncentrując na locie mewy, czy blasku zorz ("radość to bezdomny włóczęga"). Przemiana, jaką przechodzi, by stać się dojrzałą, świadomą i realizującą swoje potrzeby kobietą – pisarką, nie jest gwałtowna. To długi proces.

Wassmo unika łatwych ścieżek i dopowiedzeń. Składa powieść z tytułowych chwil, dając szansę zajrzenia w umysł i serce bohaterki, ale nie odkrywając wszystkich kart. Dzięki temu unika pułapek banalności, krytyki, oceniania i moralizowania. Wassmo pisze mądrze i dojrzale, a jej powieść wyróżnia niezwykła subtelność. Pozwala przyjrzeć się bohaterce z bardzo bliska i czytać jej emocje z drobnych gestów i oszczędnych wypowiedzi.

Trzeba oswoić sobie język, którym posługuje się Wassmo - nie każdemu przypadnie on do gustu. Ja doceniam bogatą metaforykę i plastyczność, emocjonalny przekaz i przepiękną formę, ale innych używane środki stylistyczne mogą uwierać.

Sposób narracji jest kojący, trochę kołyszący. Harmonia ludzkich uczuć i otaczającej przyrody jest wręcz magiczna. a nie słów, których pada niewiele. A jednak ta historia krzyczy i krzyczy jej bohaterka, czasami wewnątrz, bezgłośnie, niekiedy donośnie, jak wtedy, gdy nie mogąc znieść zrzędliwości ojca rzuca się na niego z wrzaskiem.

"Gdyby teraz przewrócił się martwy, to musiałybyśmy go tutaj zostawić. Nie byłabym zmuszona więcej go oglądać, myśli. Nadleciałyby kruki i przyszły górskie lisy szczęśliwe, że mają co zjeść. A potem myszy i inne drobne gryzonie. Przez cały czas komary, meszki i gzy. Przez cały czas. W końcu pozostałby tylko zbielały, wypolerowany szkielet leżący w słońcu. Wtedy wszystko zostałoby oczyszczone i usunięte ze świata myśli. Też chciałabym zostać oczyszczona, ale tu w świecie.
I zanim jest w stanie temu zapobiec, już posłała błagalną modlitwę Najwyższemu. Zabierz go! Teraz! Proszę!"

Niesprawiedliwe byłoby wrzucanie powieści Te chwile do szuflady "powieść kobieca", czy "powieść feministyczna". To tak jakby wrzucić tam Annę Kareninę albo Trzy siostry. Ale wybrany przez główną bohaterkę zawód i warunki w jakich długo przychodzi jej tworzyć nieuchronnie przywodzi na myśl manifest feministyczny Virginii Woolf, jakim stał się Własny pokój. I to prawie dosłownie, kiedy bohaterka marzy:

"Pewnego dnia, myśli sobie, pewnego dnia będę miała pokój, który będzie tylko mój. Będę mogła zamknąć drzwi. Będę mogła spać w spokoju bez wchodzących i wychodzących ludzi. Będę mogła snuć myśli, których mi nikt nie przerwie. Będę mogła je zapisywać. W dzień i w nocy."

W miarę emancypacji bohaterki, coraz surowsza staje się ocena mężczyzn. Od wielkiej nienawiści do ojca, nieskrywanej niechęci do teścia, pogardy względem kolegów męża, przechodzi ona do zdolności oceny i wyboru partnerów, choć wielokrotnie zaskakują ją swoja natarczywością, nachalnością, szokują próbami gwałtu i demonstrowaniem siły.
Ale komentując świat Wassmo nie ogranicza się do zastanych struktur społecznych czy obyczajowych. Ustami jednej z pisarek, które podziwia bohaterka, zwraca uwagę na "konfrontację, do jakiej dochodzi pomiędzy człowiekiem żądającym sensu, a światem, który nie ma żadnego sensu".
Herbjørg Wassmo pisze przepięknie, szczerze, ujmująco i poruszająco. Jej bagaż doświadczeń przytłacza. Być może faktycznie "dobry tekst jest lepszy od swojego autora" jak powiada jedna z bohaterek powieści, ale nie wątpię, że nie jest jedyny, więc kolejne książki Wassmo już ustawiam w kolejce do czytania.

Już wiem, że ta książka jest początkiem mojej fascynacji Wassmo. Książka o stawaniu się. Stawaniu się człowiekiem, kobietą, samodzielnym bytem. Książka o samodzielności i odwadze, umiejętności zbliżenia do innych ludzi, ale także zrywania więzów, które nas pozbawiają swobody i prawa do szczęścia. Bo jak pisze Wassmo:

"Człowiek nie rodzi się kobietą, jedynie się nią...

więcej Pokaż mimo to

avatar
49
49

Na półkach: ,

Jak zawsze czytam kilka książek jednocześnie, jedną "ciężką" drugą "lekką" i jeszcze jakaś tam się kurzy na stoliku. "Te chwile" czytałam długu, musiałam ją sobie powolutku "trawić". Czytałam i litery trzeba było okładać słowa, słowa w zdania, zdania z rozdziały....
Całość ukazuje się niesamowitą historią życia pewnej kobiety. Jak staje się twarda i samowystarczalna. Herbjørg Wassmo jak zwykle pokazała nam trudną historię.

Jak zawsze czytam kilka książek jednocześnie, jedną "ciężką" drugą "lekką" i jeszcze jakaś tam się kurzy na stoliku. "Te chwile" czytałam długu, musiałam ją sobie powolutku "trawić". Czytałam i litery trzeba było okładać słowa, słowa w zdania, zdania z rozdziały....
Całość ukazuje się niesamowitą historią życia pewnej kobiety. Jak staje się twarda i samowystarczalna....

więcej Pokaż mimo to

avatar
32
31

Na półkach:

Kocham tę powieść, choć głęboko wierzę, że nie jest jedną z najlepszych, aczkolwiek moim zdaniem najważniejszych. Jeśli ktoś interesował się życiem autorki ten wie, że akurat Te chwile jest w dużej mierze autobiografią.

Niestety nie miałam jeszcze okazji czytać pozostałych powieści autorki, stąd też powyższe stwierdzenie, że głęboko wierzę, iż inne są lepsze - zwyczajnie ufam opiniom osób mi bliskich.

Te chwile to powieść opowiedziana przez główną bohaterkę. Opowieść, gdzie młoda dziewczyna doznaje cielesnej krzywdy wyrządzonej przez własnego ojca. Dziewczyny, która staje się kobietą, żoną i matką. Kobiety doświadczonej szowinizmem w najczystszej postaci. Żony, która boi się, ale zarazem chce i w końcu potrafi walczyć o swoje szczęście. Matki, która mimo bagażu doświadczeń oraz olbrzymich ambicji stara się stworzyć bezpieczny świat dla swoich dzieci.


W książce żadna historia nie jest rozciągnięta, zbędnych literek również nie uświadczycie, wszystko na swoim miejscu, skrupulatnie przemyślane. Serce jak ma dłoni przy każdym jednym zdaniu, które de facto są krótkie i bardzo głębokie. Dotykają wnętrza tak, jak powinny, tak, jak życzyła sobie tego autorka.

Kocham tę powieść, choć głęboko wierzę, że nie jest jedną z najlepszych, aczkolwiek moim zdaniem najważniejszych. Jeśli ktoś interesował się życiem autorki ten wie, że akurat Te chwile jest w dużej mierze autobiografią.

Niestety nie miałam jeszcze okazji czytać pozostałych powieści autorki, stąd też powyższe stwierdzenie, że głęboko wierzę, iż inne są lepsze - zwyczajnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
65
43

Na półkach:

Z Herbjørg Wassmo zawsze miałam problem. Przeczytałam kilka jej książek, w tym cykl „Dina” i nie potrafię sklasyfikować jej prozy, upchnąć do odpowiedniej szufladki. A może właśnie na tym polega fenomen książek Wassmo? Nie wiem. Ciąg dalszy znajdziesz tutaj: https://czytamywedwoje.pl/te-chwile-herbjorg-wassmo/

Z Herbjørg Wassmo zawsze miałam problem. Przeczytałam kilka jej książek, w tym cykl „Dina” i nie potrafię sklasyfikować jej prozy, upchnąć do odpowiedniej szufladki. A może właśnie na tym polega fenomen książek Wassmo? Nie wiem. Ciąg dalszy znajdziesz tutaj: https://czytamywedwoje.pl/te-chwile-herbjorg-wassmo/

Pokaż mimo to

avatar
527
499

Na półkach: ,

Zdania krótkie jak oddech.

Zdania krótkie jak oddech.

Pokaż mimo to

avatar
14
5

Na półkach:

Cała saga o Dinie to arcydzieło. Po prostu.

Cała saga o Dinie to arcydzieło. Po prostu.

Pokaż mimo to

avatar
64
9

Na półkach:

Drapieżna i piękna powieść.

Drapieżna i piękna powieść.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    720
  • Przeczytane
    309
  • Posiadam
    98
  • Skandynawia
    13
  • Ulubione
    7
  • Chcę w prezencie
    6
  • Teraz czytam
    6
  • 2015
    6
  • Ebook
    6
  • E-book
    6

Cytaty

Więcej
Herbjørg Wassmo Te chwile Zobacz więcej
Herbjørg Wassmo Te chwile Zobacz więcej
Herbjørg Wassmo Te chwile Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także