Smilla w labiryntach śniegu
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Frøken Smillas fornemmelse for sne
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2014-04-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 1996-01-01
- Data 1. wydania:
- 2005-02-05
- Liczba stron:
- 559
- Czas czytania
- 9 godz. 19 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377854303
- Tłumacz:
- Iwona Zimnicka
- Tagi:
- literatura skandynawska Iwona Zimnicka
Smilla to specjalistka od lodu - jego kształtu, od unikalnych konstrukcji, które tworzy. Nie zna się na niczym innym. Jest też obcą w obcym kraju - Grenlandką, która przeprowadziła się do Danii. Wyalienowana w niechętnym jej społeczeństwie, coraz bardziej zamyka się w sobie. Do dnia, w którym poznaje Esajasa - współplemieńca, który staje się jej namiastką ojczyzny.
Bliska więź tych dwojga zostaje brutalnie zerwana w dniu, w którym młody Grenlandczyk traci życie, spadając z dachu. Smilla, która się nim opiekowała, odmawia prawdy oficjalnej wersji śmierci chłopca - nie wierzy, że był to zwykły wypadek. Wie bowiem, że Esajas cierpiał na lęk wysokości i sam nie udałby się na dach. Podejrzewa morderstwo i podejmuje własne śledztwo.
Szybko dochodzi do wniosku, że jest na właściwym tropie, a jej niezwykłe zdolności "czytania" śniegu okażą się kluczowe w śledztwie.
Smilla w labiryntach śniegu to niezwykły kryminał, dla którego morderstwo i następujące po niej śledztwo stanowi pretekst dla zdecydowanie istotniejszej kwestii alienacji i asymilacji we współczesnym zachodnim świecie ludzi pochodzących z innych, tradycyjnych kultur. To powieść równie skomplikowana i piękna w konstrukcji, co płatek śniegu.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
W objęciach lodu
Przyznaję się – uwielbiam zimną, bezemocjonalną narrację, pozbawioną tych wszystkich zabiegów stylistycznych sprawiających, że książka staje się pełna ciepła, otulająca, kojąca, poprawiająca nastrój oraz innych podobnych wyznaczników porządnej powieści obyczajowej. Od obyczaju wolę niezwykłe zwyczaje postaci-dziwaków, a od ciepła - chłód surowej antropologicznej obserwacji a nawet szpetotę ludzkich instynktów i myśli. Wszystko to w obfitości dostarczyła mi lektura niezwykłej powieści „Smilla w labiryntach śniegu”, jednej z dwóch przetłumaczonych na język polski książek świetnego duńskiego pisarza Petera Høega.
Smilla jest glacjologiem i – jak przystało na specjalistkę od lodu – wydaje się być osobą zimną i zupełnie nie zainteresowaną kontaktem z innymi ludźmi. Wszystko się jednak zmienia, gdy poznaje małego zadziornego chłopca, mieszkającego w tym samym budynku. Kobietę i Esajasa (bo tak ma na imię chłopiec) połączy samotność, oryginalność, bogaty świat wewnętrzny oraz zdolność przetrwania w każdych warunkach a także grenlandzkie pochodzenie. Byłoby to jednak za mało, ale najważniejszym łączącym ich spoiwem okazuje się być miłość, macierzyńsko-dziecięce uczucie, odpowiedź na ich nie zrealizowane potrzeby, nie do końca zrozumiała i wytłumaczalna dla innych, a nawet dla samych zainteresowanych. A potem wydarza się tragedia – chłopiec ginie w dziwnych okolicznościach, a jego samozwańcza matka postanawia zrobić wszystko, by wyjaśnić tę sprawę.
Wydawać by się zatem mogło, że jest to po prostu niezbyt skomplikowania formalnie powieść kryminalna. Jednak już pierwsze słowa książki dają nam odczuć, że rzecz ma się inaczej. Wszechobecne zimno, śnieg i lód nie dają nam szansy na bezinwazyjną lekką lekturę. Powieść otwiera scena pogrzebu dziecka, chronologia narracji rwie się, narratorka robi skoki w czasie w przeszłość swoją i dziecka, a nawet jeszcze dalszą – sięga do historii Norwegii i Grenlandii, a nawet do czasów opiewanych w mitach tej ostatniej. Jeśli dodamy do tego szorstki styl bycia bohaterki, wątki antropologiczne i medyczne oraz analizę sytuacji życiowej Grenlandczyków jako narodu wchłoniętego przez dumną ze swych osiągnięć kulturę norweską to otrzymujemy niecodzienną mieszankę tematyczną i stylistyczną – powieść bowiem łączy w sobie poetyckie opisy lodu i życia na Grenlandii z relacją wydarzeń o charakterze sensacyjno-kryminalnym, zaś wszystko to ozdobione zostało refleksjami z zakresu antropologii filozoficznej i etnologii, a w dodatku świetnie się czyta. Wydana w 1992r., pięć lat później doczekała się ekranizacji w reżyserii B. Augusta jako „Smilla’s Sense of Snow” (polski tytuł „Lodowy pałac”).
Książka, oprócz nieoczywistych zwrotów fabuły, zawiera ogromną wiedzę Grenlandii i życiu jej mieszkańców. Ciekawe są kwestie dotyczące postkolonializmu czy psychologicznych adaptacji osób z innych kręgów kulturowych w ich nowym kraju. Wielkim atutem jest również niezwykła bohaterka – silna choć wrażliwa, poraniona przez bliskich, posiadająca nie tylko duży zasób wiedzy, ale i nieomylną intuicję. Smilla Qaaviqaaq Jaspersen, samotniczka z dużą potrzebą miłości, potrafi być także okrutna i bezwzględna, twarda i czuła jednocześnie, gdy pojawi się mężczyzna, którego pokocha. Traktowana jak autorytet w sprawach lodu oraz w kwestii nawigacji, ma jednak ciągłe kłopoty z zatrudnieniem i kilka luk w naukowym życiorysie. Gdy podejmuje się zadania, doprowadza je do końca, mimo realnego zagrożenia życia. Wszystkie cechy bohaterki, jej walka w świecie mężczyzn, na polu polityki i nauki, czyni z niej w pewien sposób literacki pierwowzór, a raczej duchową starszą siostrę Lisbeth Salander, bohaterki słynnej trylogii Millenium. Zresztą to nie jedyne podobieństwo między tymi dziełami: jest także szerokie tło społeczno-polityczne, kwestie handlu i międzynarodowego przemytu, opieki społecznej czy osób wykluczonych.
Lód i śnieg stanowią w tej książce nie tyle ważny jej element, co – nie waham się użyć tego określenia – są istotnymi bohaterami powieści. Wiele dzieje się przez nie, dzięki nim lub przy ich udziale, stanowią nie tylko doskonałych świadków, ale i katalizatory wydarzeń. Smillę łączą z lodem, co wygląda na piękną sprzeczność, gorące uczucia. Podczas gdy naukowcy wyróżniają jego szesnaście odmian, ona zdaje się znać ich znacznie więcej, być może dlatego, że był on zawsze obecny w jej życiu i podczas gdy inne jej relacje stopniowo się kończyły, z powodu śmierci lub nieporozumień, lód i śnieg nigdy jej nie zawiódł i nie opuścił. Ich stała obecność nie oznaczała jednak stagnacji – wciąż ją intrygowały, zaskakiwały lub zdumiewały, ale nigdy nie rozczarowały. Lód i śnieg to jej jedyni przyjaciele. Niezawodni i bez litości w obliczu ludzkiej słabości.
Autor tej nie dającej się z niczym porównać powieści sam jest nieprzeciętny – ma intrygującą skandynawską twarz, mieszka w Jutlandii z córkami i żoną pochodzącą z kenijskiego plemienia Luo. Nie korzysta z udogodnień współczesnej cywilizacji – telefonu, samochodu czy komputera. Strzeże swojej prywatności i nie uczestniczy w życiu publicznym. Książki pisze piórem. Co więcej - ma bogaty zbiór doświadczeń zawodowych i nie tylko – pracował jako marynarz, tancerz baletowy i aktor, zaś w wolnych chwilach uprawiał szermierkę i wspinaczkę wysokogórską. Napisał kilka powieści i zbiór opowiadań, zdobył ogromną popularność w swoim kraju, a po publikacji „Smilli w labiryntach śniegu”, wydanej w ponad trzydziestu krajach – również na całym świecie. Jego styl literacki jest trudny do sklasyfikowania, każda z jego książek jest bowiem zupełnie inna w zakresie tematyki i stylu – od powieści postmodernistycznej przez gotycką do realizmu magicznego. Jedno można powiedzieć na pewno – Høeg pisze w nich o konsekwencjach postępu cywilizacyjnego.
Chłodząc się w upalne dni tą orzeźwiającą lekturą, pomyślmy przez chwilę o plusach i minusach tego, że wszystko mamy na wyciągnięcie ręki.
Jowita Marzec
Oceny
Książka na półkach
- 395
- 316
- 81
- 19
- 10
- 9
- 8
- 7
- 7
- 6
OPINIE i DYSKUSJE
Daję 6 gwiazdek, bo bardzo podobała mi się pierwsza część - tajemnica, jej powolne odkrywanie poprzez odnajdywanie kolejnych nieoczywistych wątków. To nie moja pierwsza książka z północą jako jednym z bohaterów, więc spokojny rytm mi pasował.
Druga część była już słabsza - powtarzający się schemat działania głównej bohaterki i pisania rozdziałów był dość nużący, a strategia "po trupach do celu" nie bardzo przekonująca.
Zakończenie zaskakujące, choć spodziewałam się większego "wow" i liczyłam na więcej mitologii grenlandzkiej.
Daję 6 gwiazdek, bo bardzo podobała mi się pierwsza część - tajemnica, jej powolne odkrywanie poprzez odnajdywanie kolejnych nieoczywistych wątków. To nie moja pierwsza książka z północą jako jednym z bohaterów, więc spokojny rytm mi pasował.
więcej Pokaż mimo toDruga część była już słabsza - powtarzający się schemat działania głównej bohaterki i pisania rozdziałów był dość nużący, a...
Mam podobne wrażenie, co kilka osób przede mną. Książkę chyba pisało dwóch autorów. Na domiar złego nie dogadali się co do zakończenia i w rezultacie nie skończyli jej.
Ciekawe i wartkie akcje przeplatają się z nudnymi, chaotycznymi opisami.
Męczące.
Męczyłam ją trzy dni.
Mam podobne wrażenie, co kilka osób przede mną. Książkę chyba pisało dwóch autorów. Na domiar złego nie dogadali się co do zakończenia i w rezultacie nie skończyli jej.
Pokaż mimo toCiekawe i wartkie akcje przeplatają się z nudnymi, chaotycznymi opisami.
Męczące.
Męczyłam ją trzy dni.
Książka bardzo trudna do jednoznacznej oceny. Z jednej strony napisana jest świetnie, można zachwycać się budową zdań i ich mroźną melodią. Z drugiej strony akcja toczy się tak powoli, że trudno się w nią wciągnąć. Muszę stwierdzić, że styl pisania przegrał tu z nudą zdarzeń.
Książka bardzo trudna do jednoznacznej oceny. Z jednej strony napisana jest świetnie, można zachwycać się budową zdań i ich mroźną melodią. Z drugiej strony akcja toczy się tak powoli, że trudno się w nią wciągnąć. Muszę stwierdzić, że styl pisania przegrał tu z nudą zdarzeń.
Pokaż mimo toCiężka narracja. Niestety nie mój styl. Pomysł bardzo ciekawy.
Ciężka narracja. Niestety nie mój styl. Pomysł bardzo ciekawy.
Pokaż mimo toO tej książce czytałam naprawdę wiele opinii zachęcających do jej przeczytania. Czy są słuszne? Nie do końca. Ta książka po prostu nie jest dla wszystkich. Jest w niej pełno za długich(moim zdaniem) opisów, które przypomniały mi jak niegdyś w gimnazjum męczyłam się z "Quo Vadis", do tego filozoficznych i naukowych rozważań. Narracja momentami była dla mnie niezrozumiała, czasami gubiłam się w tym gdzie aktualnie znajdują się bohaterowie i w jakim celu, dodatkowo do samego końca myliły mi się postacie, których było wprowadzonych wraz z nazwiskiem naprawdę sporo. Główna bohaterka irytowała mnie momentami, zdecydowanie nie jest jedną z tych kobiet, o których lubię czytać-jest egoistyczna, zapatrzona w siebie, zupełnie nie liczy się z dobrem innych ludzi, ale za to uważa że wszyscy powinni jej pomagać i, co dla mnie jest dziwne, faktycznie niezależnie od tego co zrobi wszyscy ciągle jej pomagają. Kiedy zaczynałam czytać liczyłam na zapierający dech w piersiach wątek kryminalny. Niestety przeliczyłam się. O martwym chłopcu napisano na początku książki, a przez kolejne kilkaset stron miałam wrażenie, że czytam o czymś kompletnie innym i dopiero pod koniec podano czytelnikowi jak na tacy gotowe rozwiązanie zagadkowej śmierci. Z pewnością jest spore grono czytelników, którzy docenią wkład autora i będą zachwyceni tą lekturą tak jak krytycy, ja jednak jako 18 latka, która przeczytała wszystkie niezbyt lubiane lektury szkolne stwierdzam, że jest to najbardziej ciągnąca się, męcząca i niezrozumiała książka z jaką miałam do czynienia. Zdecydowanie nie polecam jej dla osób, którzy szukają lekkiej lektury lub chcą wyłączyć myślenie podczas czytania.
O tej książce czytałam naprawdę wiele opinii zachęcających do jej przeczytania. Czy są słuszne? Nie do końca. Ta książka po prostu nie jest dla wszystkich. Jest w niej pełno za długich(moim zdaniem) opisów, które przypomniały mi jak niegdyś w gimnazjum męczyłam się z "Quo Vadis", do tego filozoficznych i naukowych rozważań. Narracja momentami była dla mnie niezrozumiała,...
więcej Pokaż mimo toZaczęłam tylko czytać i od razu przestałam. Niestety brak akcji.... albo ŹLE opisana akcja nudzi. Coś się zapowiadało, ale niestety zbyt długie i zagmatwane opisy oraz zbyt specjalistyczne słownictwo nie pomaga w czytaniu, a przede wszystkim w zrozumieniu książki. 2 strony czyta się super, a kolejne 10 strasznie się dłuży. Dla mnie jedna z gorszych książek jaką czytałam... a raczej próbowałam przeczytać.
Zaczęłam tylko czytać i od razu przestałam. Niestety brak akcji.... albo ŹLE opisana akcja nudzi. Coś się zapowiadało, ale niestety zbyt długie i zagmatwane opisy oraz zbyt specjalistyczne słownictwo nie pomaga w czytaniu, a przede wszystkim w zrozumieniu książki. 2 strony czyta się super, a kolejne 10 strasznie się dłuży. Dla mnie jedna z gorszych książek jaką czytałam... ...
więcej Pokaż mimo toKsiążka jest dla mnie bardzo słaba, nieciekawa, po prostu strasznie mi się ja czytało i wiele razy gubiłem wątki.
Zacznę może od zalet: okładka, która jest na prawdę ładna oraz opisy natury, które są urzekające, no i to w sumie tyle...
Opowieść ta na pewno nie jest prostą opowieścią, sam tytuł "Labirynty..." mówią, że nie będzie prosto. Książka dla mnie własnie jest tak zawiła jak labirynty. Często miałem wrażenie, że autor pisząc tą książkę chciał napisać 5 książek, z czego każda miała być o czymś innym. Jest tu strasznie dużo wątków, a ten główny który poznajemy na samym początku, potem schodzi na dalszy plan.
"Smilla w labiryntach śniegu" nie porwała mnie i nie była dla mnie rozrywką. Jednak w przyszłości na pewno przeczytam ja jeszcze raz by zobaczyć czy może wtedy mnie porwie.
Książka jest dla mnie bardzo słaba, nieciekawa, po prostu strasznie mi się ja czytało i wiele razy gubiłem wątki.
więcej Pokaż mimo toZacznę może od zalet: okładka, która jest na prawdę ładna oraz opisy natury, które są urzekające, no i to w sumie tyle...
Opowieść ta na pewno nie jest prostą opowieścią, sam tytuł "Labirynty..." mówią, że nie będzie prosto. Książka dla mnie własnie jest tak...
odnowiłam konto specjalnie żeby zostawić tu hejta
odnowiłam konto specjalnie żeby zostawić tu hejta
Pokaż mimo toPeter Høeg spróbował – nie wiadomo po co – upchać dwie powieści w jedną „Smillę …”. Nie udało mu się to – i nic dziwnego – do owocnego połączenia dwóch różnych odmian gatunkowych trzeba nie lada talentu – w tym przypadku duńskiemu pisarzowi zdecydowanie go zabrakło.
Powieść „Smilla w labiryntach śniegu” nie zadowoli ani miłośników kryminału (zdecydowanie za mały procent kryminału w kryminale),ani zwolenników współczesnej powieści społeczno-obyczajowej (zainteresowanych problemami tożsamości, wyobcowania, czy obcości).
(...)
Piękne opisy natury, niezły zarys miasta (Kopenhagi) i interesujące przedstawienie wzajemnych relacji pomiędzy rdzennymi mieszkańcami Grenlandii i Danii (oraz innymi „Europejczykami”) to kolejne plusy prozy Høega.
(...)
Więcej o książce poczytacie na blogu Poczytane.pl: http://poczytane.pl/smilla-w-labiryntach-sniegu-peter-hoeg/
Peter Høeg spróbował – nie wiadomo po co – upchać dwie powieści w jedną „Smillę …”. Nie udało mu się to – i nic dziwnego – do owocnego połączenia dwóch różnych odmian gatunkowych trzeba nie lada talentu – w tym przypadku duńskiemu pisarzowi zdecydowanie go zabrakło.
więcej Pokaż mimo toPowieść „Smilla w labiryntach śniegu” nie zadowoli ani miłośników kryminału (zdecydowanie za mały procent...
WŚRÓD NIESAMOWITEGO LODU
Choć Smilla mieszka w samej stolicy Danii, jej serce na zawsze pozostanie w Grenlandii. Od dziecka fascynuje się lodem – jego kształtem, konstrukcją kryształów i strukturą. Gdy w jej budynku pojawia się mały grenlandzki chłopiec, kobieta mimo własnej niechęci do dzieci postanawia się nim zaopiekować. Rodzi się między nimi specyficzna więź, którą kończy śmiertelny wypadek Esajasa. Smilla nie wierzy jednak w przypadki i nie zazna spokoju, dopóki nie rozwiąże tej zagadki. Dokąd doprowadzi ją nieustępliwość i odwaga, by w imię prawdy zaryzykować nawet własne życie?
Jak mówi sama okładka, „Smilla w labiryntach śniegu” to opowieść kryminalna. Czyli w skrócie albo przynajmniej w teorii dokładnie taka, jakie lubię. Z szybką i wciskającą w fotel akcją, skomplikowaną i intrygującą zagadką oraz dreszczykiem grozy.
„Już wiem, że między mną a Esajasem musiała obowiązywać niepisana umowa, że nigdy go nie zawiodę. Nigdy. Także i teraz.”
Niestety lub stety, jak się szybko okazało, powieść Petera Høeg to zupełnie inny kryminał. Napisany przede wszystkim zupełnie odmiennym językiem, niż ten, do którego się przyzwyczaiłam w tym gatunku. Autor konsekwentnie używa niecodziennego, często „wysokiego” słownictwa, dbając w ten sposób o stylistykę i kunszt literacki swojego dzieła. A jednak przez ten zabieg książka raczej nie wciąga, ciężko jest się „wczytać” w fabułę, a chwilami czytanie wręcz męczy. Nie pomaga w tym również ogromna ilość fachowego, naukowego słownictwa związanego nie tylko z lodem, ale również z budową statku, kwestiami formalnymi i medycznymi. I choć śnieg i lód na początku mogą wydawać się fascynujące, to typowo naukowe rozprawy o nich mogą nudzić… Również jeśli chodzi o główną intrygę, czuję się nieco zawiedziona. Sam jej początek zaciekawił mnie, jednak szybko zaczęłam się gubić w natłoku informacji, nazwisk i ich powiązań. Dla mnie największą zaletą tej powieści jest charyzmatyczna główna bohaterka. Kobieta na pozór silna i niezależna, pewna swego i swoich możliwości. Osoba, która nie boi się ryzykować własnego życia w szaleńczym poszukiwaniu prawdy. Specyficzna postać, do której nie każdy zapała sympatią, ale którą można podziwiać za upór i nieustępliwość w dążeniu do celu.
„Smilla w labiryntach śniegu” to nietypowy i bardzo specyficzny kryminał, który nie każdemu czytelnikowi przypadnie do gustu. Polecam go przede wszystkim miłośnikom lodu i wszystkiego, co z nim związane😊
www.carolinelivre.pl
WŚRÓD NIESAMOWITEGO LODU
więcej Pokaż mimo toChoć Smilla mieszka w samej stolicy Danii, jej serce na zawsze pozostanie w Grenlandii. Od dziecka fascynuje się lodem – jego kształtem, konstrukcją kryształów i strukturą. Gdy w jej budynku pojawia się mały grenlandzki chłopiec, kobieta mimo własnej niechęci do dzieci postanawia się nim zaopiekować. Rodzi się między nimi specyficzna więź, którą...