"Zasłyszana" w formie audiobooka chyba tylko dzięki orlenowej promocji na audiotece.
Z początku myślałam, że będzie to (w końcu!) książka dla przeciętnych kobiet z polskiego podwórka. Przeliczyłam się. Znowu mowa o zagranicznych maratonach na wszystkich kontynentach. ZNowu coś, na co przeciętnego Polaka po prostu nie stać.
Książka ta jest zlepkiem wspomnień i myśli autorki, poprzeplatanych rozmowami z jej trenerem i inspiracjami zaczerpniętymi z innych biegowch książek ("Jedz i biegaj" czy "Urodzeni biegacze").
Jedno trzeba przyznać - książka jest radosna, nie brakuje w niej pozytywnej energii...ale to wszystko. Poza tym nic nie wnosi. Ani specjalistycznych porad, ani szczególnej motywacji do treningów. Jedno, co z niej zaczerpnęłam, to cytat z Eichelbergera i Pawłowicz:

"Prawdziwa pasja jest jak cudowna kochanek, wybrana sercem, a nie z rozsądku czy wyrachowania. Nie po to, by mieć o czym rozmawiać z szefem albo pochwalić się kolegom podczas przerwy na lunch. Nie po to, żeby urosnąć w cudzych oczach i nie po to, zeby naśladować to co akurat jest trendy. Nie po to, zeby powiedzieć couchowi że ją mamy i nie po to, żeby on nas pochwalił że taka motywacja pomoże osiągnąć kolejny szczebel zawodowej kariery. Pasja powinna być dla nas, nie dla innych. Prywatna, własna."
("Życie w micie, czyli jak nie trafić do raju na kredyt i odnaleźć harmonię ze światem"

"Zasłyszana" w formie audiobooka chyba tylko dzięki orlenowej promocji na audiotece.
Z początku myślałam, że będzie to (w końcu!) książka dla przeciętnych kobiet z polskiego podwórka. Przeliczyłam się. Znowu mowa o zagranicznych maratonach na wszystkich kontynentach. ZNowu coś, na co przeciętnego Polaka po prostu nie stać.
Książka ta jest zlepkiem wspomnień i myśli...