Autor bloga „Futbol jest okrutny”, pierwsze kroki w kibicowaniu stawiał na stadionie Okocimskiego, kolejne na Cracovii. Od 1987 roku emocjonalnie związany z londyńskim Tottenhamem, od 1991 roku – emocjonalnie i zawodowo z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie obecnie jest zastępcą redaktora naczelnego. O piłce i nie tylko pisał m.in. we „Frankfurter Allgemeine Zeitung", „Kontekstach”, a także w „Gazecie Wyborczej”, gdzie na łamach dodatku krakowskiego ukazywał się jego felieton piłkarski Anglia jest wyspą. W 2011 roku został laureatem Nagrody Dziennikarzy Małopolski w kategorii „Dziennikarz internetowy – publicystyka”. Poza futbolem interesuje się stosunkami polsko — i chrześcijańsko-żydowskimi. Opublikował wywiad rzekę z s. Małgorzatą Chmielewską (Wszystko co uczyniliście...),był redaktorem książek Jerzego Turowicza (Bilet do raju) i ks. Adama Bonieckiego (Lepiej palić fajkę niż czarownice..., Dookoła świata).http://www.okonski.blog.onet.pl
Nikt tak pięknie nie pisze w Polsce o futbolu jak Michał Okoński. Nie tylko dlatego, że w tekstach o piłce nożnej potrafi przemycić cytaty z Mariana Stali czy Rebeki Solnit, ale głównie dlatego, że potrafi tak celnie oddać emocje, które towarzyszą chyba wszystkim fanom tego sportu. Potrafi też w swojej analizie zejść głębiej niż do statystyk zawodników czy ustawienia zespołu. I chociaż dla mnie, wieloletniego piłkarskiego kibica, wszystkie opisane w książce wydarzenia są tak bardzo znajome, a i część tekstów, w tej czy innej formie, już raz czytałem, to pozwalają mi one na nowo odkrywać piłkę nożną.
„Michał Okoński opowiada tak, że kibice zakochują się w piłce jeszcze bardziej, a ci, którzy trzymali się od niej na dystans, czują zaproszenie do nowej przygody” – takie zdanie można odnaleźć w opisie książki.
A co jeśli uwielbiałaś oglądać Mistrzostwa Świata, czy też Europy, ale nie do końca zdawałaś sobie sprawę z tej „brzydszej” strony futbolu? Jeśli oglądałaś te międzynarodowe zmagania dla czystej przyjemności… Jeśli liczyło się dla Ciebie kto pokaże umiejętności, klasę, grę fair play i przede wszystkim pracę zespołową…
Książka ukazuje brutalną prawdę o piłce nożnej i to nie tylko współczesnej, ale i tej sprzed kilkudziesięciu lat. Prawdę, która takiemu „kibicowi” jak ja trochę odbiera radość, którą miał do tej pory.
Czy to oznacza, że po lekturze nie będę już kibicować swoim ukochanym drużynom? Wręcz przeciwnie… Dziękuję Panu Michałowi, że ukazał mi szersze spojrzenie na uwielbiany na całym świecie sport. Obiecuję, że na następne Mistrzostwa przygotuję się lepiej! Przecież w piłce, jak w życiu… Odwracanie oczu od zła nie sprawi, że ono zniknie!