Chimeryczny lokator

Okładka książki Chimeryczny lokator Roland Topor
Okładka książki Chimeryczny lokator
Roland Topor Wydawnictwo: Replika Ekranizacje: Lokator (1976) klasyka
200 str. 3 godz. 20 min.
Kategoria:
klasyka
Tytuł oryginału:
Le locataire chimerique
Wydawnictwo:
Replika
Data wydania:
2012-06-12
Data 1. wyd. pol.:
1980-01-01
Liczba stron:
200
Czas czytania
3 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-76741-81-9
Tłumacz:
Tomasz Matkowski
Ekranizacje:
Lokator (1976)
Tagi:
topor indywidualizm groteska literatura francuska
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Dzieła wybrane. Tom 4. Anatomiczny Jerzy Franczak, Roland Topor
Ocena 10,0
Dzieła wybrane... Jerzy Franczak, Rol...
Okładka książki Dzieła wybrane. Tom 2. Obsceniczny Łukasz Drewniak, Jean Michel Ribes, Roland Topor
Ocena 7,5
Dzieła wybrane... Łukasz Drewniak, Je...

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Trelkovsky to my



436 9 63

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
1402 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1178
1154

Na półkach:

Ta „antyfrancuska” rzecz musiała zdrowo zaboleć urodzonych mieszczan – bo przecież potworna kamienica to tylko lekko przejaskrawiony obraz „słodkiej Francji”. Inna rzecz, że w tak wrogim środowisku obsesje biednego Trelkovskyego rozkwitają jak najsmrodliwszy kwiat. Finał dość łatwy do przewidzenia…

To zarazem i ostra satyra na ten kraj, i jednocześnie studium szaleństwa biednego imigranta (z rodziców, bo urodził się już we Francji – jak Autor). Ale związek przyczynowo-skutkowy między jednym a drugim z pewnością zachodzi. Kolejna to moja książka, gdzie turpizm dominuje nad resztą przekazu.

Najbardziej w upadku bohatera przeraziło mnie jego zachowanie, gdy inna walcząca z kamieniczną społecznością kobieta z zemsty „narobiła” na schodach i pod wszystkimi drzwiami, z wyjątkiem Trelkovskyego. Ten, przerażony, że posądzą o ten czyn właśnie jego – wszak nie kala się własnego gniazda – w nocy przenosi część ekskrementów pod własne drzwi. Oto co z człowieka potrafi zrobić terror zbiorowości – zdaje się mówić Topor, przypomnijmy, syn polskich Żydów, który musiał we Francji doświadczać podobnych sytuacji, jak jego bohater .

I czy przypadkiem to nie narrator, ale sam Topor taką beznadziejną apostrofę kieruje do Francuzów: „Będzie musiał powiedzieć mniej więcej tak: Nie zasłużyłem na waszą nienawiść, proszę na mnie spojrzeć, jestem tylko nieodpowiedzialnym, które nie potrafi stłumić odgłosów swojego gnicia, czyli swojego życia, nie traćcie wiec na mnie czasu, nie brudźcie sobie pięści, tłukąc mnie na kwaśne jabłko, pozwólcie mi istnieć”. A i Polański – jego film kongenialny - zapewne coś niecoś wiedział o antysemityzmie, BTW - nie tylko francuskim….

Niemało tu mocnych, zapewne dla niektórych za mocnych, naturalistycznych scen i takichże opisów, np. ”Jego własne śmieci były najbrudniejsze z całej kamienicy. Odrażające i ohydne. W niczym nie przypominały uczciwych gospodarskich śmieci innych lokatorów. (…) Posuwał się nawet do tego, że grzebał w kuble i mieszał swoje śmieci z innymi”.

Inna piękna metafora: „Śmieciarze intelektualiści grzebali bez odrazy w śmieciach, w poszukiwaniu strawy duchowej. Gdy ją znajdowali, rzucali się na nią z wypisanym na twarzy wyrazem zwierzęcej zachłanności”.

Rozpad osobowości Trelkovskyego zarazem i fascynuje, i przeraża.

….Ujrzał swoje odbicie w witrynie. Nie był inny. Taki sam, dokładnie taki sam jak te potwory….

….Swój szczery ból wyrażał za pomocą zdań zaczerpniętych z tanich powieści.

….Nie należało myśleć, była to zbyt niebezpieczna czynność….

….Co różniło go od innych? Co było jego punktem odniesienia, jego etykietką? Co pozwalało mu powiedzieć: to ja, albo: to nie ja. Na próżno się zastanawiał: nie wiedział.….

….Czuł, że jego widok ich podnieca. Ponieważ widzieli w nim ofiarę, mogli stać się katami….

….Jego obsesją było dbanie o to, by opierając głowę w pewien sposób na poduszce, nie słyszeć bicia własnego serca. (...) Nie mógł bowiem znieść tego potwornego dźwięku, świadczącego o kruchości jego istnienia…..

….Odniósł wrażenie, że pokój, w którym się znajduje, zmniejsza się i przybiera dokładnie rozmiary jego ciała…..

…Kamienica była pułapką i ta pułapka funkcjonowała….

….Sąsiedzi powoli przekształcali go w Simone Choule…..

….Celem opracowanego przez nich widowiska, zrozumiał to szybko, było przyprawienie go o obłęd…..

….Trelkovsky odczuwał dziwną przyjemność, patrząc na ten płacz. Miał wrażenie, że ktoś płacze zamiast niego….

…..- Też sobie wybrał chwilę, żeby chcieć żyć! Jak się chce żyć, to się nie wyskakuje przez okno….

PS I jeszcze „modowa” wpadka redakcyjna: ”Oprócz Chanela, wszystko wydawało się jej okropne”. Nikt w „Czytelniku” w 1980 nie znał odmiany nazwiska najsłynniejszej modystki….?

Ta „antyfrancuska” rzecz musiała zdrowo zaboleć urodzonych mieszczan – bo przecież potworna kamienica to tylko lekko przejaskrawiony obraz „słodkiej Francji”. Inna rzecz, że w tak wrogim środowisku obsesje biednego Trelkovskyego rozkwitają jak najsmrodliwszy kwiat. Finał dość łatwy do przewidzenia…

To zarazem i ostra satyra na ten kraj, i jednocześnie studium szaleństwa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
193
101

Na półkach:

Skojarzenia z Kafka nasuwają się same, ale nie ujmuje to Toporowi. Walka jednostki z machiną społeczną, wydaje się z góry skazana na porażkę. Nie ma możliwości na zachowanie „ja” kiedy trzeba ciągle dostosowywać się do innych. A nawet kiedy się dostosujemy to i tak przegrywamy.

Skojarzenia z Kafka nasuwają się same, ale nie ujmuje to Toporowi. Walka jednostki z machiną społeczną, wydaje się z góry skazana na porażkę. Nie ma możliwości na zachowanie „ja” kiedy trzeba ciągle dostosowywać się do innych. A nawet kiedy się dostosujemy to i tak przegrywamy.

Pokaż mimo to

avatar
134
3

Na półkach: , ,

SUPER OKAZJA! TANIE MIESZKANIE Z WIDOKIEM NA TRAGEDIĘ!

(Subiektywna interpretacja)

Trelkovsky stara się żyć nie wadząc nikomu według swoich własnych zasad, na skraju społeczeństwa. To jednak nie akceptuje jego pomysłu na siebie chcąc zmienić go i dostosować do swoich ram. Sugeruje, że przecież w momencie wprowadzenia się do kamienicy (metaforycznego przystąpienia do niego) zgodził się postępować według narzuconych mu zasad i norm. Naturą Trelkovskiego jednak mimo pierwotnej próby dostosowania się do nich jest silniejsza. Powstaje konflikt.

Bohater nie lubiący konfrontacji postanawia spróbować przechytrzyć system i zasymulować poddanie się jemu. Stąd też próba "przemiany", stania się wzorcową i szanowaną przez mieszkańców kamienicy Simone. Myśli, że wówczas otoczenie da mu wreszcie spokój. Nie rozwiązuje to jednak problemu, ponieważ dysonans pomiędzy jego wlasną naturą, a zewnętrznymi oczekiwaniami jest zbyt wielki. Rozdźwięk ten doprowadza go więc na skraj psychicznego załamania.

~
Książka Topora przeczytana przed obejrzeniem filmowej interpretacji Polańskiego.

Pierwsza połowa wciąga głównie za sprawą łatwości utożsamienia się z głownym bohaterem, lekkostrawną formą podania treści i wciągającą obietnicą ciekawej historii.

Później klimat mnie lekko znużył. Chciałem jednak dotrwać do zakończenia, które było dosyć przewidywalne im bliżej było do jego zmaterializowania.

Ostatecznie 6/10 wydaje się być sprawiedliwą oceną i nie czuję, by czas spędzony nad tą pozycją był straconym.

Chętnie dam też Toporowi szansę i sprawdzę co jeszcze ma mi do zaproponowania.

SUPER OKAZJA! TANIE MIESZKANIE Z WIDOKIEM NA TRAGEDIĘ!

(Subiektywna interpretacja)

Trelkovsky stara się żyć nie wadząc nikomu według swoich własnych zasad, na skraju społeczeństwa. To jednak nie akceptuje jego pomysłu na siebie chcąc zmienić go i dostosować do swoich ram. Sugeruje, że przecież w momencie wprowadzenia się do kamienicy (metaforycznego przystąpienia do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
459
459

Na półkach:

Początek, kamienica w złym stanie, mroczny klimat, przywiódł mi na myśl "Delicatessen". Jednak treść już inna. Czarny humor, charakterystyczny dla Topora mrok, tajemniczość i groza. Końcówka nieco mniej udana niż początek, odniosłem wrażenie, jakby autorowi nieco zabrakło weny.

Początek, kamienica w złym stanie, mroczny klimat, przywiódł mi na myśl "Delicatessen". Jednak treść już inna. Czarny humor, charakterystyczny dla Topora mrok, tajemniczość i groza. Końcówka nieco mniej udana niż początek, odniosłem wrażenie, jakby autorowi nieco zabrakło weny.

Pokaż mimo to

avatar
44
26

Na półkach:

Taki jeszcze bardziej oniryczny i paranoidalny Kafka - świetna książka.

Taki jeszcze bardziej oniryczny i paranoidalny Kafka - świetna książka.

Pokaż mimo to

avatar
654
254

Na półkach:

Historia, która posłużyła Romanowi Polańskiemu do nakręcenia „Lokatora”. Reżyser zagrał w nim także główną rolę. Mam to szczęście, że widziałam ten znakomity psychodeliczny film. Co prawda wiele lat temu i na długo przed tym, zanim przeczytałam literacki pierwowzór, mimo to pamiętam, że jest wierny książce, a ostatni kadr do dziś mam przed oczami. I w uszach!

Trelkowsky wynajmuje skromne i dość przygnębiające mieszkanie bez wygód, w kamienicy przy ulicy Pompejów w Paryżu. Przed nim zajmowała je młoda kobieta, która popełniła samobójstwo wyskakując przez okno. Do chwili zamieszkania w nowym lokum, Trelkowsky był przeciętnym, niewyróżniającym się młodym mężczyzną, miał pracę i grono znajomych. Wszystko ulega zmianie po tym jak przeprowadza się do nowego mieszkania. Jego życie powoli, ale systematycznie dąży ku temu, by podzielić los Pompejów. Jak wspomniałam, to starożytne miasto patronuje ulicy, przy której Trelkowsky zamieszkał. Pompeje zniszczył Wezuwiusz. W książce niszczącą rolę Wezuwiusza pełnią sąsiedzi.

„Chimeryczny lokator” to dzieło ponadczasowe, co oznacza, że mimo iż czasy i ludzie się zmieniają, ono wciąż pozostaje aktualne. Również w nowych realiach technologicznych. Bo czyż nękający Trelkowsky’ego sąsiedzi nie ukrywają się dzisiaj w mediach społecznościowych, nie posługują hejtem?

Historia, która posłużyła Romanowi Polańskiemu do nakręcenia „Lokatora”. Reżyser zagrał w nim także główną rolę. Mam to szczęście, że widziałam ten znakomity psychodeliczny film. Co prawda wiele lat temu i na długo przed tym, zanim przeczytałam literacki pierwowzór, mimo to pamiętam, że jest wierny książce, a ostatni kadr do dziś mam przed oczami. I w uszach!

Trelkowsky...

więcej Pokaż mimo to

avatar
641
610

Na półkach: , , ,

Rozsławione filmem Polańskiego genialne połączenie klimatu prozy Franza Kafki, paranoicznego horroru spod znaku “Dziecka Rosemary” i czarnej groteski. Modern (no, nie taki znowu modern, książka powstała w 1964 roku…) weird fiction at it’s best.

+

Młody człowiek, niejaki Trelkovski (bez imienia) wynajmuje mieszkanie w paryskiej kamienicy. Jak się dowiedział, poprzednia lokatorka rzuciła się z okna w próbie samobójczej; w tej chwili leży w jednym ze szpitali - jeżeli umrze, będzie mógł bez przeszkód wejść na jej miejsce.

Podczas parapetówki w nowym lokum głośne rozmowy i śmiechy powodują skargi i interwencje sąsiadów. Mimo, że znajomych Trelkovskiego te upomnienia śmieszą i wręcz prowokują do dalszych ekscesów, sam lokator jest przerażony i zdenerwowany; obawia się wypowiedzenia umowy.
Po tej pierwszej imprezie nigdy już nikogo nie zaprasza, zachowuje się z uprzedzającą uprzejmością i zachowuje pełną ciszę - nawet nosi po domu ciche kapcie, by nie było słychać jego kroków.

Wkrótce Trelkovski staje się świadkiem różnych dziwnych i tajemniczych sytuacji. W toalecie, której okno jest naprzeciw jego, obserwuje nieznane, tajemnicze osoby, które nic nie robią, tylko wpatrują się przez długi czas w jego apartament.
Trelkovski poznaje towarzystwo znajomych poprzedniej lokatorki, Simone, nawiązuje przelotny romans z jej przyjaciółką Stellą. Zaczyna też przejmować jej zwyczaje. Zaczyna się od tych papuci, potem dochodzi lektura książek historycznych Simone a nawet jej zwyczaje śniadaniowe - czekolada, dwie kanapki i gitanesy bez filtra (uuuu, ostro!).

Kiedy pewnego dnia mężczyzna łapie się na tym, że zaczyna się przebierać w kobiecy strój - nagle przenika go zrozumienie Złowrogiego Spisku - wszyscy mieszkańcy kamienicy chcą do wcielić w zmarłą Simone i tak samo ja ją, doprowadzić do samobójstwa! Decyduje się na ucieczkę - jedyną jej możliwość oferuje mu mieszkanie Stelli.

Ale paranoja to silny przeciwnik - kto zagwarantuje, że kochanka nie działa w zmowie ze złowrogimi Sąsiadami?…

+

GENIALNE! Po prostu genialne!
“Chimeryczny Lokator” to taki “Kafka na sterydach”. Rodowód kafkowski jest oczywisty - Trelkovski to wypisz wymaluj bohater prozy Kafki, neurotyczny, wycofany, przerażony otaczającym go światem, gotów przed każdym zagrożeniem kryć się w dowolnej mysiej dziurze. Ale Topor nie poprzestaje na kreacji zahukanej ofiary, on osadza tę postać w koszmarnym otoczeniu rodem z literatury grozy. Zdumiewające (zważywszy na rok powstania) jak bardzo podobny jest “Lokator” do “Dziecka Rosemary”.

Pomijając wątek satanistyczny - ramy fabularne obu powieści są praktycznie takie same. Samotna ofiara w ponurym budynku wypełnionym tajemniczymi sąsiadami, narastające w niej przekonanie o wszechobecnym Spisku, o śmiertelnym zagrożeniu. Nawet całe sytuacje się powtarzają! Tak, jak uciekała Rosemary, tak i ucieka Trelkovski, tak, jak została ona pojmana a potem oszołomiona i przewieziona z powrotem do domu, tak samo jest przewożony i on. Jak ona ostatnim wysiłkiem się wyrwała, tak wyrywa się i on. Do tego jeszcze Państwo Zy wyraźna zapowiedź, odpowiednik małżeństwa Castavetów. No nie wiem, czy Levin przypadkiem nie przeczytał małej francuskiej książeczki…:-). W sumie nic dziwnego, że Polański sięgnął po obie powieści i zamienił je na filmowe arcydzieła.

“Lokator” musiał jednak szukać (z przyczyn oczywistych) innego niż “Rosemary” zakończenia - i znalazł go! Kończące powieść “zwidy” Trelkovskiego, jego koszmarne wizje na podwórzu, zapierają dech w piersiach swym surrealistycznym rozmachem, a finałowa pętla fabularna to najlepszej próby weird.


Jeśli chodzi styl narracji, to także w tym elemencie Topor jest bardzo bliski Levinowi, a odległy od, powiedzmy, Kinga czy Simmonsa. Pisze minimalistycznie, oszczędnie, każde zdanie jest przemyślane, ma swe zadanie do wypełnienia, nie ma żadnej waty ani zbędnych słów. Hemingway byłby pochwalił for sure.

“Lokator” to powieść jednej postaci - w jej centrum jest neurotyczny, wciąż przerażony Trelkovski. Cała reszta akcji to jakby transmisja jego wyobrażeń, do tego stopnia, że nie możemy być pewni nawet istnienia innych osób - one istnieją tyko w świecie emocji i strachów samego Trelkovskiego.


Powieść Topora to surrealistyczny horror, ale jest on podszyty dużą dawką czarnej groteski, bywa, że czytelnik, mimo narastającego niepokoju czy strachu parsknie śmiechem (Trelkovski rozrzucający stolec przed własnymi drzwiami by odsunąć od siebie podejrzenia).

“Chimeryczny lokator” czasami jest pomijany w zestawieniach “best horrors of all time”, ale to wyłącznie przez panujący tam dyktat anglosaski),bo to jest obłędnie dobra historia, jednocześnie artystyczny weird i gatunkowy horror z jego najbardziej dusznej, paranoicznej gałęzi. Absolutny must read dla fanów horroru.

PS.
Zważywszy na fabułę nic w tym dziwnego, że Roman Polański sięgnął po “Chimerycznego Lokatora” - to jest prawie jak remake “Dziecka Rosemary”.. Przy czym jedna uwaga - jego dzieło jest, jak to u niego, wybitne, to wspaniały kinowy horror, ale jednak nieco spłycone wobec literackiego oryginału. To spłycenie dotyczy postacie samego Trelkovskiego. Polański autobiograficznie uwypuklił jego emigranckie pochodzenie (jest przybyszem z Polski),co jeszcze bardziej uwypukla fakt, że Reżyser sam siebie obsadził w roli Trelkovskiego. W powieści pochodzenie bohatera nie miało większego znaczenia fabularnego (a sam Trelkovski policjantowi tłumaczy, że to nazwisko rosyjskie).
Stąd też narastająca paranoja jest paranoją przybysza wobec obcego mu “zagranicznego” świata - to nieco inny wektor niż uniwersalna w znaczenia powieść Topora. W ogóle można podejrzewać, że kręcąc ”Lokatora” chciał Polański dodać sobie nieco animuszu po skandalu z Samanthą Geimer i ucieczce z USA (na zasadzie, “czego ode mnie chcesz, straszny Świecie Zachodu, jak ja jestem biedny miś Jogibabu ze wschodniej Europy”). Niemniej dzisiaj to właśnie jego film jest głównym przyczynkiem dla którego pamiętana jest świetna powieść Topora.

PPS.
Fani “Lokatora” powinni sięgnąć po zbiór Szymona Majcherowicza “Otwieram Oczy”, w którym zamieszczone jest opowiadanie “Sąsiadka” (w sumie niewiele krótsze on niewielkiej książeczki Topora) - to oczywiście inna historia, ale klimat upiornego bloku/kamienicy, potworne relacje międzysąsiedzkie i narastająca paranoja czynią te dwa teksty nieco pokrewnymi. No i książka Majcherowicza jest równie dobrze, lekko, napisana!

Rozsławione filmem Polańskiego genialne połączenie klimatu prozy Franza Kafki, paranoicznego horroru spod znaku “Dziecka Rosemary” i czarnej groteski. Modern (no, nie taki znowu modern, książka powstała w 1964 roku…) weird fiction at it’s best.

+

Młody człowiek, niejaki Trelkovski (bez imienia) wynajmuje mieszkanie w paryskiej kamienicy. Jak się dowiedział, poprzednia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
164
107

Na półkach:

Na początku śmiesznie, pod koniec dziwnie. Zaskoczyła mnie ta zmiana nastroju w ostatniej części. Jako lektura na jeden wieczór – może być.

Na początku śmiesznie, pod koniec dziwnie. Zaskoczyła mnie ta zmiana nastroju w ostatniej części. Jako lektura na jeden wieczór – może być.

Pokaż mimo to

avatar
538
148

Na półkach:

Na pierwszy rzut oka niepozorna - krótka historia sąsiedzkich niesnasek, w które niechcący wdaje się nasz bohater, Trelkovsky. Na początku możemy się nawet zaśmiać pod nosem czytając o tym, jak tuż po wprowadzeniu się do nowego mieszkania w Paryżu, sąsiedzi czepiają się naszego bezimiennego bohatera właściwie o wszystko - spotkanie towarzyskie, a nawet przesuwanie mebli w ciągu dnia. Trelkovsky szybko dochodzi do stanu, w którym, w strachu przed eksmisją, boi się praktycznie oddychać! Porusza się na paluszkach, a i to nie zadowala innych mieszkańców kamienicy.

Śmiech jednak szybko mija, kiedy poznajemy jakie zamiary mogą mieć sąsiedzi… Czyżby chcieli naszego Trelkovsky’ego zmienić? Odebrać mu tożsamość? Odpowiedzi zapewne mogłaby nam udzielić poprzednia lokatorka, ale niestety, okazuje się, że znajduje się ona w ciężkim stanie w szpitalu, po próbie samobójczej.

Nic tutaj nie jest oczywiste. Tajemnicza, mroczna, hipnotyczna, przerażająca, psychodeliczna, zmuszająca do rozkminy - taka właśnie jest ta powieść. Czytając czułam się jakbym była w transie, a każdy konflikt z sąsiadami o jakim słyszę, zawsze przywodzi mi na myśl właśnie chimerycznego lokatora.

Tak często opowiadając o niej słyszę „Nie znam!”, więc mam nadzieję, że zachęcę was do zapoznania się z tą mało popularną, w dodatku wcale nie nową książką, przy której miałam ciary! Przeczytacie w jeden wieczór!

Na pierwszy rzut oka niepozorna - krótka historia sąsiedzkich niesnasek, w które niechcący wdaje się nasz bohater, Trelkovsky. Na początku możemy się nawet zaśmiać pod nosem czytając o tym, jak tuż po wprowadzeniu się do nowego mieszkania w Paryżu, sąsiedzi czepiają się naszego bezimiennego bohatera właściwie o wszystko - spotkanie towarzyskie, a nawet przesuwanie mebli w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
177
19

Na półkach:

Jak ktoś ma / miał nerwicę duży rel

Jak ktoś ma / miał nerwicę duży rel

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 854
  • Chcę przeczytać
    1 176
  • Posiadam
    303
  • Ulubione
    101
  • Literatura francuska
    22
  • 2014
    22
  • 2013
    21
  • Chcę w prezencie
    17
  • 2012
    15
  • Teraz czytam
    13

Cytaty

Więcej
Roland Topor Chimeryczny lokator Zobacz więcej
Roland Topor Chimeryczny lokator Zobacz więcej
Roland Topor Chimeryczny lokator Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także