Spotkanie po latach Maciej Sieńczyk 7,8
ocenił(a) na 845 tyg. temu Maciej Sieńczyk w swych powieściach graficznych często obnaża karykaturalne związki międzyludzkie, których jesteśmy świadkami,a czasem uczestnikami.Przy pomocy suspensu, groteski,niewybrednego humoru,majaków delirycznych i absurdu opowiada o człowieku.Ilustracje posiadają głębię.Kreska gruba,wyrazista,charakterystyczna. Zdarzenia postaci niczym w krzywym zwierciadle przedstawione, abstrakcyjne. Na próżno przewidzieć wcześniej zawoalowanych,bizarnych przygód oprószonych wspomnieniowymi dryfami
Wyobraźcie sobie,że wasz sąsiad ma laktację,koledze na ból kręgosłupa pomaga terapia dźwiękami wydobywającymi się z cymbałków,znajomi widzą dziadka w chmurach lub są świadkami nagłego powstawania wodnego namiotu i mają ochotę o tym wszystkim czego "podobno"doświadczyli się z wami podzielić. Zechcielibyście wysłuchać odklejonych,surrealistycznych i irracjonalnych opowieści?Bo ja tak.
Szkatułkowa konstrukcja
"Spotkania po latach" wypełniona jest twistami fabularnymi.Poprzetykana symboliką,ekstrawagancją, cierpieniem,tajemnicami,rządzą pieniądza oraz rzeczami,które pozornie są ukryte przed woalem powiek.Ale gdy odważymy się je odkryć,mogą okazać się bardzo wartościowe lub destrukcyjne...
Nie sposób zamknąć "Spotkania po latach" w ramach jednego gatunku,co bardzo sprzyja kompozycji.Sieńczyka wyobraźnia niczym plazma. Rysownik diagnozuje nasze neurozy, egzystencjalne lęki, dziwactwa,fiksacje,wiarę w przesądy. Dzieli się obrazami z własnych snów. Wrzuca w sceny niczym z horroru, po których nic nie jest takie,jak wcześniej.Doskonale uwypuklono,iż człowieka nigdy nie sposób poznać w całości.Otaczająca przyroda jest żywa i manifestuje swoje istnienie.Trzeba tylko postarać się w nią wsłuchać.A gdy znikają pozory,zostaje odsłonięty dualizm naszej natury,konkretnie ta mroczniejsza strona.
Rollercouster emocji przed każdym,kto odważy się sięgnąć po tę nieszablonową,odjechaną wędrówkę balansującą na granicy jawy i snu.