Zawodowy pisarz i historyk. Specjalizuje się w dziejach Rzeczypospolitej szlacheckiej. Autor siedemnastu książek: dziewięciu powieści historycznych, marynistycznych i siedmiu zbiorów opowiadań, których akcja rozgrywa się w XVII w., na morzach i oceanach oraz w XV-wiecznej Francji, a także zbioru esejów na temat kultury sarmackiej i najsłynniejszych postaci tamtych czasów. Jego dzieła, bez przerwy wznawiane, sprzedały się w łącznym nakładzie pół miliona egzemplarzy i cieszą się ogromną popularnością wśród polskich czytelników. Autor otrzymał też stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, przyznawane w ramach pierwszego etapu konkursu na scenariusz filmu historycznego.
Wierny prawdzie, nie stroni od brutalnych, mocnych kart historii. Inaczej niż Sienkiewicz woli pisać ku przestrodze niż ku pokrzepieniu serc. Wskrzesza dawne obyczaje, postaci, zapomniane miejsca. Bohaterowie to ludzie miotani namiętnościami, a nie papierowe ideały. Najważniejszym celem, jaki stawia sobie autor, jest przybliżenie i spopularyzowanie wśród czytelników historii Rzeczypospolitej szlacheckiej.
Jako jeden z nielicznych ludzi pióra uczestniczy w rekonstrukcjach historycznych jako XVII-wieczny polski husarz, pancerny i Lisowczyk, poznając w ten sposób realia dawnego pola walki. Na własnym koniu przejechał pół Polski, spory kawałek Ukrainy i jeszcze większy Karpat Wschodnich.
Do najsłynniejszych powieści autora należy czterotomowy cykl Samozwaniec (Fabryka Słów 2009–2013),który opowiada o wyprawie Polaków na Moskwę na początku XVII w., oraz Banita (Fabryka Słów 2011) – mroczna i zaskakująca opowieść o miłości szlachcica-rębajły i pięknej kurtyzany. Najnowszym dziełem jest powieść Hubal – opowiadająca o losach legendarnego zagończyka i dowódcy, majora Henryka Dobrzańskiego, który we wrześniu 1939 r. nie złożył broni po przegranej wojnie.
Nakładem Fabryki Słów ukazały się także powieści: Wilcze gniazdo (2002),Bohun (2006) – poświęcony największej klęsce Rzeczypospolitej w wojnach z Kozakami, Czarna szabla (2007) i Diabeł Łańcucki (2007),które ukazują wielokulturowe XVII-wieczne kresy Rzeczypospolitej. Galeony Wojny (2007) nawiązujące do walk polskiej floty za czasów Zygmunta III Wazy i piracka Czarna bandera (2008) opisująca brutalny świat korsarzy i buntowników. Kolejne pozycje autora to Villon: Imię Bestii (2005) i Villon: Herezjarcha (2008) – zbiory opowiadań o Franciszku Villonie, francuskim poecie wyklętym żyjącym w XV w.
Autor jest stałym współpracownikiem tygodnika Do Rzeczy, gdzie prowadzi dział felietonów kulinarnych: Podróże kuchmistrza koronnego.http://www.komuda.valkiria.net/
Zważ, carze, że ci, którzy są prostolinijni, ale szczerzy, pozostają wierni do końca. A ci, którym łatwo przychodzi zginanie karków, mogą bi...
Zważ, carze, że ci, którzy są prostolinijni, ale szczerzy, pozostają wierni do końca. A ci, którym łatwo przychodzi zginanie karków, mogą bić pokłony przed każdym. Dziś przed tobą, jutro - przed twoim największym wrogiem.
Origin story. Fabularnie naprawdę jest słabo, całość to seria opowiadań, gdzie postać tytułowego Jaksy raczej się przewija, a nie stanowi osi wydarzeń. Jak trafnie ktoś zauważył, książka miała dużo, dużo większy potencjał, co pokazał końcowy monolog Viggo - tego wszystkiego właśnie zabrakło. Na mały plus szczegółowość detali ze świata przedstawionego.
Z jednej strony - ogromna wiedza historyczna autora i zgrabna stylizacja językowa, łatwa do przyswojenia dla współczesnego odbiorcy. Z drugiej jednak strony - mnogość półbraci, kniaziów, kmieci i innej tłuszczy, którzy skutecznie odwracają uwagę od głównych bohaterów. Na minus należy również zaliczyć nieustające opisy ubiorów i uzbrojenia. Odniosłam wrażenie, że autor za punkt honoru przyjął, żeby w każdym akapicie przynajmniej raz użyć słowa "napierśnik", "pawęż" lub "sulica".
Nie polubiłam Zawiszy. Może dlatego, że autor nie za bardzo pozwolił mi go bliżej poznać. Mimo tego dam rycerzowi jeszcze jedną szansę i sięgnę po drugi tom.
P.S. Szczerze odradzam słuchanie audiobooka. Lektor zacina się i mlaszcze, jakby coś przeżuwał. Udało mi się przesłuchać jakieś 5 minut. Każda sekunda więcej była już ponad moje siły.