-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024
2023
2020-11-15
🌲 Ciężko było rozstać się z bohaterami, którzy w tak krótkim czasie stali mi się tak bliscy. Powiem Wam, że w tej książce nawet irytujące postacie, mają w sobie coś magnetycznego. Moje myśli krążyły wokół nich, nawet wtedy, gdy odkładałam książkę, by zająć się innymi sprawami. Joanna Szarańska po raz kolejny zachwyciła mnie swoją powieścią świąteczną.
🌲 Losy Beaty, Doroty, Józefa i wielu innych bohaterów "Krainy zeszłorocznych choinek" oprószył grudniowy śnieg. Zaczyna się baśniowo. Wnuczek siadający obok swojego ukochanego dziadka, który opowiada mu niezwykłą historię. Mówcie, co chcecie, ale największa magia jest zamknięta w takich migawkach. Kolejne strony to już obyczajowy rozgardiasz, w którym bohaterowie odzwierciedlają zachowania ludzi i ich zachowań przed świąteczną gorączką.
🌲 Akcja toczy się z wielu perspektyw, jednak autorka płynnie przeszkodzi z jednej narracji do kolejnej. Jest zabawnie, momentami nostalgiczna i tak... Życiowo. Niektóre sceny są przekoloryzowane, jednak mają w sobie "to coś", co sprawia, że aż ma się chęć czytać powieści świąteczne. Przyznam, że nawet raz zakręciła mi się łezka w oku. Taki trochę też śmiech przez łzy się przebił. Byłam po prostu wzruszona.
🌲 Jak dotąd, to moja ulubiona książka w świątecznych klimatach, którą przeczytałam w tym roku.
🌲 Ciężko było rozstać się z bohaterami, którzy w tak krótkim czasie stali mi się tak bliscy. Powiem Wam, że w tej książce nawet irytujące postacie, mają w sobie coś magnetycznego. Moje myśli krążyły wokół nich, nawet wtedy, gdy odkładałam książkę, by zająć się innymi sprawami. Joanna Szarańska po raz kolejny zachwyciła mnie swoją powieścią świąteczną.
🌲 Losy Beaty, Doroty,...
2020-11-27
🟢 Z ciężkim sercem, ale muszę to napisać. "Blask choinki" kompletnie mi nie podszedł. Miało być elegancko, trochę nowobogacko, ale zarazem smacznie i gustownie. A ja się czułam, jakbym na święta wyjechała z bandą snobów, którzy zrzędzą, zrzędzą i... Jeszcze raz zrzędzą.
🟢 Mnogość bohaterów może przytłaczać. Jedni rodzice, drudzy rodzice, dzieci rodziców, którzy też są rodzicami... W skrócie, trochę ich tam jest. Na początku powieści jest rozpiska, kto jest kim, jednak wątpię, by ktoś zdecydował się wracać do tego spisu za każdym razem, gdy zapląta się o kim w danej chwili właściwie czyta. Zresztą, postacie są dość specyficzne i w większości irytujące. Narzekaniom nie było końca. Sięgając po książkę z motywem świątecznym człowiek nie nastawia się raczej na opisy tego, że ktoś poszedł z dzieckiem na basem, ktoś inny na siłownię, a jeszcze ktoś na calvadosa...
🟢 Autorka pisze naprawdę eleganckim językiem. I z przykrością stwierdzam, że to jedyny plus jaki dostrzegłam w "Blasku choinki". Czekałam na jakąś puentę tej historii jednak albo jej nie wyłapałam lub jej tam zwyczajnie nie ma... Szkoda, gdyż zeszłoroczny "Zapach goździków", który poprzedza wydarzenia mające miejsce w tegorocznej powieści, zauroczył mnie wyważonym szykiem.
🟢 Z ciężkim sercem, ale muszę to napisać. "Blask choinki" kompletnie mi nie podszedł. Miało być elegancko, trochę nowobogacko, ale zarazem smacznie i gustownie. A ja się czułam, jakbym na święta wyjechała z bandą snobów, którzy zrzędzą, zrzędzą i... Jeszcze raz zrzędzą.
🟢 Mnogość bohaterów może przytłaczać. Jedni rodzice, drudzy rodzice, dzieci rodziców, którzy też są...
2020-11-30
❄️ Za dużo - tak podsumowałabym w skrócie moje spotkanie z książką "Zostań moim aniołem". Zostałam przytłoczona przez nadmiar sentencjonalności. Bohaterowie sypali życiowymi morałami z taką intensywnością, że nie jeden couch mógłby robić u nich praktyki.
❄️ Zdawałam sobie sprawę, że autorka w poprzednich powieściach przemycała pokaźną dawkę życiowych prawd, jednak były one na tyle wyważone, że czytałam je z przyjemnością. W tej powieści umiaru nie było. A szkoda! Bo Gabriela Gargaś ma talent do wielowątkowości, w której czytelnik się nie gubi, a bohaterowie zapadają w pamięć.
❄️ Plusem "Zostań moim aniołem" są bohaterowie. Można się z nimi utożsamiać, przeżywać chwilę radości, ale także smutku oraz zwątpienia. Za dużo przebija się w ich życiu przypadkowości, ale fikcja literacka też rządzi się swoimi prawami. Jest radosny cukier puder, ale i fragmenty obsypane nostalgią. Aura świąt jest tłem wydarzeń obyczajowych. Na pierwszym planie znajdują się relacje, emocje i decyzję podejmowane przez bohaterów.
❄️ Niestety, nawet plusy nie były wstanie sprawić, żebym całkiem wkręciła się w czytany tekst. Ogrom sentencji sprawił, że nie potrafiłam cieszyć się w pełni tą powieścią. Jeśli ktoś lubi takie klimaty, z pewnością będzie zachwycony. Ja jestem na nie.
❄️ Za dużo - tak podsumowałabym w skrócie moje spotkanie z książką "Zostań moim aniołem". Zostałam przytłoczona przez nadmiar sentencjonalności. Bohaterowie sypali życiowymi morałami z taką intensywnością, że nie jeden couch mógłby robić u nich praktyki.
❄️ Zdawałam sobie sprawę, że autorka w poprzednich powieściach przemycała pokaźną dawkę życiowych prawd, jednak były one...
2020-12-08
✨ Otwieram się na książki Natalii Sońskiej! Ta książka była tak dobra, jak kubek gorącej czekolady, trzymany w dłoniach, po ciężkim dniu. Ciepło tej historii znalazło drogę do mojego serca!
✨ "Otwórz się na miłość" to historia romantyczno - obyczajowa, z płatkami śniegu w tle. To opowieść o walce z własnymi ograniczeniami, które były narzucane sobie przez lata. O relacjach, które mają rysy i takich, które są zupełnie świeże. O tym, że życie potrafi być przewrotne, a zamykanie się na świat nie zawsze jest dobrym pomysłem.
✨ Natalia Sońska stworzyła powieść, w której zachowana jest równowaga między radosnymi, refleksyjnymi oraz smutnymi wydarzeniami. Z pozoru lekka historia nabiera wyrazu, zmuszając czytelnika do wielu przemyśleń. To bez wątpienia historia o relacjach - z samym sobą, przyjaciółmi, rodziną i przełożonymi. Gdzie leży granicą między byciem samotnym, a byciem samemu? W którym miejscu kończy się strach, a zaczyna lęk? I czy faktycznie warto otwierać się na miłość?
✨ Bywa, że czasem postacie drugoplanowe potrafią zapaść na pamięć na równi z tymi, którzy grają pierwsze skrzypce. I tak jest w przypadku uroczej góralki, która roztopiła moje serce, a także... Pewnej pani, która była tak upierdliwa, że długo o niej nie zapomnę.
✨ Otwieram się na książki Natalii Sońskiej! Ta książka była tak dobra, jak kubek gorącej czekolady, trzymany w dłoniach, po ciężkim dniu. Ciepło tej historii znalazło drogę do mojego serca!
✨ "Otwórz się na miłość" to historia romantyczno - obyczajowa, z płatkami śniegu w tle. To opowieść o walce z własnymi ograniczeniami, które były narzucane sobie przez lata. O...
2020-12-10
❄️ "Można się spóźniać przy różnych okazjach, ale nigdy nie wolno pozwolić czekać przygodzie."
❄️ Jedenaście opowiadań, w których widać odwieczną przepychankę między sercem, a rozumem. O lawirowaniu na granicy dzieciństwa i dorosłości. Pojmowaniu unikalnych prawd o tym, co jest dobre, a co złe, a przede wszystkim o tym, że nie wszystko jest czarne lub białe.
❄️ Czytelnik wsiadając do tego papierowego pociągu, zatrzymuje się na różnych stacjach. Na jednej spotyka dziewczynkę, która cofa się w czasie, na innej zapozna się z nowoczesną wersją Królowej Śniegu, a na jeszcze kolejnej przekona się do czego prowadzi posiadanie książki spełniającej życzenia. Jeśli chodzi o mnie - na dłużej zostanie ze mną wspomnienie peronu, na którym mogłam musnąć płaszcz, pod którym skrywała się prawdziwa historia Stanisławy Bielińskiej.
❄️ Dla kogo jest ta antologia? Teoretycznie dla młodzieży. Praktycznie również dla wiecznie młodych duchem dorosłych, którzy pod skórą czują przyjemny dreszcz ekscytacji, na myśl o baśniowych klimatach ☺️ Wbrew pozorom nie są to opowieści lukrowane. Pomimo pewnych uproszczeń, dużo w nich nostalgii, pewnego rodzaju ulotności i równowagi między tym, co radosne i przykre.
❄️ I Was zachęcam do wskoczenia do tego pociągu!
❄️ "Można się spóźniać przy różnych okazjach, ale nigdy nie wolno pozwolić czekać przygodzie."
❄️ Jedenaście opowiadań, w których widać odwieczną przepychankę między sercem, a rozumem. O lawirowaniu na granicy dzieciństwa i dorosłości. Pojmowaniu unikalnych prawd o tym, co jest dobre, a co złe, a przede wszystkim o tym, że nie wszystko jest czarne lub białe.
❄️ Czytelnik...
2020-12-14
🌨️ Zastanawiacie się czasem, jak blisko jesteście z bliskimi? Co w ogóle sprawia, że drugi człowiek staje się nam tak drogi, że nie wyobrażamy sobie rzeczywistości, bez niego? A może podumajmy chwilę nad empatią. Jak wielkie i otwarte trzeba mieć serce, by pomagać bezinteresownie drugiemu człowiekowi? Dużo tych pytań. A jeszcze więcej, zadawałam ich sobie w trakcie czytania "Wzgórza świątecznych życzeń".
🌨️ Mnogość bohaterów i wątków mnie nie przytłoczyła. Wręcz przeciwnie, wchodziłam do mikroświata danej postaci i odkopywałam ukryte historie, które siedziały w każdej z nich. Jak to w życiu, każdy jest bohaterem opowieści, która wydaje się nieprawdopodobna dla tego, kto prowadzi swój żywot w zupełnie inny sposób.
🌨️ Niektóre wątki napawały optymizmem i wywoływały uśmiech. Inne okraszone były piętnem bolesnej przeszłości bohaterów. Było też świątecznie, a przede wszystkim zimowo. Chociaż, gdybym miała podsumować tę powieść jednym zdaniem, napisałabym, że to książka o relacjach.
🌨️ Wiadomo, niektórzy bohaterowie wywoływali we mnie większe emocje, niektórzy mniejsze. Była też postać nad wyraz irytująca, ale jakże ciekawa. Czytało mi się o niej dobrze, jednak gdybym spotkała się z nią twarzą w twarz, w prawdziwym życiu, z pewnością byśmy się nie zaprzyjaźniły.
🌨️ Zastanawiacie się czasem, jak blisko jesteście z bliskimi? Co w ogóle sprawia, że drugi człowiek staje się nam tak drogi, że nie wyobrażamy sobie rzeczywistości, bez niego? A może podumajmy chwilę nad empatią. Jak wielkie i otwarte trzeba mieć serce, by pomagać bezinteresownie drugiemu człowiekowi? Dużo tych pytań. A jeszcze więcej, zadawałam ich sobie w trakcie czytania...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-12-17
🎅 "To, że niektórym zwierzętom czy elfom lukrowe gwiazdki, paski lub inne wzory wychodziły trochę krzywo, nie miało żadnego znaczenia. Liczyły się wspaniała atmosfera i wspólnie spędzony czas."
🎅 Trzy filary tej książki to: opowiadania, ciekawostki i instrukcje wykonywania dekoracji. Na jej kartach dzieci przenoszą się do świata Świętego Mikołaja i jego pomocników.
🎅 Już na wstępnie wita czytelnika grafika przedstawiająca Miasteczko Mikołaja. Na kolejnych stronach można dowiedzieć się, jak przebiegają przygotowania do świąt. Przygody bohaterów przeplatają się z wieloma ciekawostkami. Wiece gdzie zrobiono największy dom z piernika? Czym w dawnej Polsce były podskubki? Który pisarz jako pierwszy wspomniał o reniferach, ciągnących sanie brodatego? Albo które zwierzęta zmieniają kolor oczu? Na te i wiele innych pytań, znajdziecie odpowiedzi w "Niezbędniku Świątecznym".
🎅 Cały urok zamieszczonych opowieści polega na tym, że nie skupiają się one na perfekcjonizmie. Perypetie bohaterów pokazują, że najważniejszy jest wspólnie spędzony czas. Prezenty wywołują radość, jednak szczęście kryje się w towarzystwie drugiego człowieka. Ilustracje Wojciecha Stachyry uzupełniają klimat książki Anny Paszkiewicz.
🎅 "To, że niektórym zwierzętom czy elfom lukrowe gwiazdki, paski lub inne wzory wychodziły trochę krzywo, nie miało żadnego znaczenia. Liczyły się wspaniała atmosfera i wspólnie spędzony czas."
🎅 Trzy filary tej książki to: opowiadania, ciekawostki i instrukcje wykonywania dekoracji. Na jej kartach dzieci przenoszą się do świata Świętego Mikołaja i jego pomocników.
🎅 Już...
2019-12-31
Już na wstępie muszę zaznaczyć, że ten kto nie zapoznał się z całym cyklem Kosma i Matylda, nie zrozumie w pełni powieści wieńczącej losy bohaterów. "Podaruj mi szczęście" zachowuje lekko melancholijny nastrój, który był nieodłącznym elementem poprzednich historii, jednak tutaj pojawia się świąteczny akcent, który jest w stanie roztopić serce czytelnika.
Podobało mi się to, że autorzy przedstawiali wydarzenia z różnych perspektyw - zwłaszcza bohaterów drugoplanowych, znanych z poprzednich tomów. Dzięki temu jeszcze lepiej mogłam ich poznać, rozumieć ich wybory, których dokonywali wcześniej, a do tego zagłębić się w ich emocjonalną stronę, którą poznać można najlepiej "wchodząc w myśli" postaci literackich. Wątki obyczajowe wiodą prym, co nie znaczy, że zabrakło tej namiastki świątecznego czaru. Po prostu jak to w życiu - chwile radości przeplatają się z momentami przygnębienia.
W czasie świąt często zdarza nam się w prawdziwym życiu wracać do wspomnień. Do ludzi, którzy odeszli, do sytuacji, które bezpowrotnie zostały przykryte płaszczem czasu, do pięknych i bolesnych przeżyć. Bohaterowie tej powieści także wybierają się w podróż szlakami swoich wspominek. Piękna opowieść, która pokazuje, że warto mieć nadzieje, warto walczyć o każdy dzień i doceniać ludzi, którzy są obok nas.
Już na wstępie muszę zaznaczyć, że ten kto nie zapoznał się z całym cyklem Kosma i Matylda, nie zrozumie w pełni powieści wieńczącej losy bohaterów. "Podaruj mi szczęście" zachowuje lekko melancholijny nastrój, który był nieodłącznym elementem poprzednich historii, jednak tutaj pojawia się świąteczny akcent, który jest w stanie roztopić serce czytelnika.
Podobało mi się...
2020-01-01
Olgierd nie jest najbardziej rozgarniętym bohaterem literackim, którego losy śledziłam. Trochę z niego maminsynek i typ człowieka, który chce zmienić coś w swoim życiu i ma nawet ku temu możliwości, ale jakoś nigdy mu to nie wychodzi. No, ale pewnego dnia przełom nadchodzi sam - w postaci małej, psiej istotki, która wprowadza niemały zamęt w nudne życie swojego pana i jego otoczenia.
Trochę z tej książki komedia pomyłek połączona z powieścią obyczajową, z wątkiem miłosnym w tle. Sądzę, że miłośnicy tych gatunków śmiało mogą po nią sięgnąć (i to niekoniecznie w okresie świątecznym), a jak na dodatek są miłośnikami zwierząt to nie powinni się w ogóle wahać. Jeśli chodzi o postać psa Ziyo, zauważyłam lekką inspiracje książkami W. Bruce'a Camerona. Co do ludzkich postaci - najbardziej polubiłam Adama, który był postacią drugoplanową. Reszta bohaterów była w porządku (prócz irytującej Sary), jednak nie nawiązałam z nimi jakiejś głębszej więzi typu czytelnik - postać fikcyjna.
"Rozmerdane święta" czytało się lekko i przyjemnie, ale nie jest to opowieść, która na dłużej zostanie w mojej pamięci. W głównej mierze przez to, że nie mogłam zżyć się z bohaterami, a na dodatek przewidywałam wydarzenia, które dopiero miały nastąpić. Mimo to autorce należy się ogromny plus, za poruszenie ważnego tematu o psach, wymagających dodatkowej opieki. Nie jest to do końca powieść typowo świąteczna, ponieważ na pierwszy plan wysuwał się właśnie wątek obyczajowo - romantyczny, dlatego śmiało możecie ją czytać nawet teraz.
Olgierd nie jest najbardziej rozgarniętym bohaterem literackim, którego losy śledziłam. Trochę z niego maminsynek i typ człowieka, który chce zmienić coś w swoim życiu i ma nawet ku temu możliwości, ale jakoś nigdy mu to nie wychodzi. No, ale pewnego dnia przełom nadchodzi sam - w postaci małej, psiej istotki, która wprowadza niemały zamęt w nudne życie swojego pana i jego...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-12-17
2019-12-16
2019-12-15
Miłość wisi w (górskim) powietrzu...
Jagna, młoda pani psycholog spełnia się zawodowo, jednak brakuje jej obecności drugiego człowieka. A mówiąc ściślej, mężczyzny, który zawróci jej w głowie, wkradnie się w łaski jej serca i sprawi, że kobieta poczuje wreszcie "to coś". Gdy w jej życiu pojawia się ktoś taki, Jagna z każdym kolejnym dniem staje się coraz bardziej szczęśliwsza. Jednak czy na pewno to ten jedyny?
"Słuchaj głosu serca" to książka świąteczna, która jest przede wszystkim powieścią romantyczną obleczoną posypką śnieżną i aurą zbliżających się świąt. Z główną bohaterką nie za bardzo się polubiłam, ponieważ Jagna jest osobą dość niezdecydowaną i w moim mniemaniu sama do końca nie wie czego chce. Marzy o czymś, a gdy jej pragnienia się spełniają i tak mnoży w głowie wątpliwości. A w sytuacjach, podczas których powinna się martwić, przyjmuje to, co dostaje ze spokojem.
Za to pełna wigoru i ciepła babcia Aniela okazała się idealnie wykreowaną postacią drugoplanową. Przyznam, że z chęcią przeczytałabym książkę śledzącą przede wszystkim jej losy. Do tego magia gór, zakopiańskiego powietrza, które łatwo można było sobie zwizualizować w trakcie czytania i postać Janka sprawiły, że w ostatecznym rozrachunku cieszę się, że spędziłam czas z bohaterami przedstawionymi przez Natalię Sońską.
Miłość wisi w (górskim) powietrzu...
Jagna, młoda pani psycholog spełnia się zawodowo, jednak brakuje jej obecności drugiego człowieka. A mówiąc ściślej, mężczyzny, który zawróci jej w głowie, wkradnie się w łaski jej serca i sprawi, że kobieta poczuje wreszcie "to coś". Gdy w jej życiu pojawia się ktoś taki, Jagna z każdym kolejnym dniem staje się coraz bardziej...
2019-12-16
Gram empatii daje kilogram szczęścia
Kiedy ostatnio zrobiłeś coś dobrego dla kogoś, kto jest dla ciebie obcy? Czy bezinteresowność i empatia odchodzą powoli w zapomnienie w tym pełnym konsumpcji świecie? Wiecznie zabiegani, czasem zapominamy o bliskich, a co dopiero o nieznajomych, których mijamy w tym pędzie. Widzieć, a dostrzegać to ogromna różnica... Tomek, bohater książki "Iskierka nadziei" jest osobą niezwykle wrażliwą. Dlatego, gdy poznaje pewną starszą panią dostrzega jej esencje samotności, którą ta próbuje ukryć. Między chłopcem, a staruszką rodzi się nić przyjaźni, która zostanie przerwana lub stanie się silniejsza, niż gruby sznur. Jak myślicie, która wizja jest bardziej prawdopodobna?
To najbardziej wzruszająca powieść świąteczna, jaką przeczytałam w tym roku. Łzy spływały po policzkach, jednak zaabsorbowana lekturą, dostrzegłam je dopiero wtedy, gdy mokre krople spłynęły na kartki książki. Historia była na tyle przewidywalna, że bez trudu zgadłam jak się zakończy. Nie lubię takich sytuacji, jednak po raz pierwszy efekt zaskoczenia nie był dla mnie istotny w trakcie czytania. Chłonęłam tę opowieść emocjami - melancholia mieszała się z ciepłem, smutek ze wzruszeniem - no biło mi serce przy niej jak dzwon. Bohaterowie nie okazali się jacyś niezwykli, a mimo to, ich losy wryły mi się w pamięć tak bardzo, że pewnie i za kilka lat, słysząc przelotnie tytuł tej powieści w przypadkowej rozmowie, poczuje sentyment.
Kluczowe znaczenie miały dla mnie te dwie postacie. Reszta była w porządku, jednak nie wywołała na mnie, aż tak wielkiego wrażenia. Jeden wątek całkowicie bym wykreśliła, ale może komuś innemu przypadnie on do gustu. Tak czy siak pochłonęłam "Iskierkę nadziei" ekspresowo, ponieważ nawet chwilowe z nią rozstanie, sprawiało, że myślami byłam przy niej.
Gram empatii daje kilogram szczęścia
Kiedy ostatnio zrobiłeś coś dobrego dla kogoś, kto jest dla ciebie obcy? Czy bezinteresowność i empatia odchodzą powoli w zapomnienie w tym pełnym konsumpcji świecie? Wiecznie zabiegani, czasem zapominamy o bliskich, a co dopiero o nieznajomych, których mijamy w tym pędzie. Widzieć, a dostrzegać to ogromna różnica... Tomek, bohater...
2019-12-19
Mieszkańcy bloku przy ulicy Weissa powracają, by po raz kolejny ugościć czytelników w swoich progach. Czy wyciągnęli wnioski z poprzednich lat czy ponowie trzeba będzie im przypomnieć na czym polega magia świąt? O tym przekonacie się, sięgając po trzeci (i niestety) ostatni tom trylogii świątecznej.
Cały cykl skradł moje serce. Im bardziej poznawałam bohaterów, towarzyszyłam im w trakcie ich perypetii, przeżywałam ich wzloty i upadki, tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że gdy ostatnia strona zostanie przeczytana, będę za nimi tęsknić. I teraz jednocześnie się cieszę i smucę, że tak szybko przeczytałam "Choinkę całą w śniegu".
Autorka przedstawiła szereg postaci, które całkowicie się od siebie różnią. Każdy z nich jest fragmentem życiowej historii, która przeplata się ze świąteczną aurą pukającą do ich drzwi. To opowieść o tym, że w tym magicznym czasie liczy się obecność drugiego człowieka. Pełne humoru wtrącenia nadają tej historii żartobliwy posmak, jednak nie brakuje w niej ponadczasowych mądrości, rodzinnych dramatów i zwykłych, codziennych przeżyć, które nie są nam obce w naszym życiu.
Nie raz się wzruszyłam, często się śmiałam i po prostu czytając tę książkę wpadłam w błogi stan relaksu. Lekka, ale zarazem przyjemna, pouczająca, jednak nie pompatyczna, zabawna w taki sposób, że kąciki ust podnoszą się same mimowolnie. Skrycie liczę, że to jednak nie koniec i Joanna Szarańska zaskoczy czytelników kolejną powieścią tego cyklu.
Mieszkańcy bloku przy ulicy Weissa powracają, by po raz kolejny ugościć czytelników w swoich progach. Czy wyciągnęli wnioski z poprzednich lat czy ponowie trzeba będzie im przypomnieć na czym polega magia świąt? O tym przekonacie się, sięgając po trzeci (i niestety) ostatni tom trylogii świątecznej.
Cały cykl skradł moje serce. Im bardziej poznawałam bohaterów,...
2019-11-27
Losy bohaterów książki Sylwii Trojanowskiej przeplatają się niczym różne nuty na pięciolinii, tworząc jedną, zgraną symfonię. Gdy melodia ich opowieści nabiera wysokich tonów, tajemnice skrywane w najgłębszych zakamarkach serca, będą chciały wyjść na światło dzienne.
Oczarowała mnie ta powieść. Mnogość bohaterów zamiast mieszać sprawiła, że mogłam dogłębnie poznać każdą przedstawioną przez autorkę relacje, odczucia postaci, a na dodatek aura świątecznej energii doprowadziła to tego, że na chwilę przeniosłam się oczami wyobraźni do wigilijnego stołu. To, co staramy się ukrywać przed innymi zaczyna z czasem nabierać warstw, które przygniatają nas życiowo. Nie inaczej było w przypadku latarnika Hilarego, nauczycielki Klaudii, uczennicy Mai oraz innych, którzy na kartach "Wigilijnej przystani" zmagają się z cieniami osobistych sekretów.
Czym właściwie są dla ciebie święta? Często zapominamy, że nie liczy się to, że jakaś potrawa nie wyszła doskonale, że choinka stoi zbyt krzywo, a psotne dziecko przez przypadek zbija bombkę, nie mogąc doczekać się rozpakowywania prezentów. Ważne jest to, kto zasiądzie wraz z nami przy tej niewydarzonej choince i przypalonej rybie. Nasi bliscy. Osoby, które okazały się dla nas tak ważne, że ten wyjątkowy dzień chcemy spędzić właśnie z nimi.
W książce zostały zawarte i ukazane wszystkie dobre i złe emocje, które w nas buzują. To, że brak komunikacji w rodzinie rodzi dystans, który z każdym dniem jest coraz większy. Że wsparcie dodaje skrzydeł, a pomocna dłoń drugiego człowieka potrafi zdziałać wiele dobrego. To, że święta to czas, który powinien przede wszystkim łączyć, a nie dzielić...
Dobrze było zatrzymać się w "Wigilijnej przystani", co i wam serdecznie polecam ;)
Losy bohaterów książki Sylwii Trojanowskiej przeplatają się niczym różne nuty na pięciolinii, tworząc jedną, zgraną symfonię. Gdy melodia ich opowieści nabiera wysokich tonów, tajemnice skrywane w najgłębszych zakamarkach serca, będą chciały wyjść na światło dzienne.
Oczarowała mnie ta powieść. Mnogość bohaterów zamiast mieszać sprawiła, że mogłam dogłębnie poznać każdą...
2019-11-20
"Czujesz, że żyjesz, kiedy się śmiejesz, kiedy płaczesz i kiedy coś tracisz."
Powyższy cytat z najnowszej książki Gabrieli Gargaś, pt. "Szczęście przy kominku" idealnie oddaje klimat całej powieści. Jej bohaterowie dążą do tego, by czuć, że żyją. Że ich bycie tu i teraz ma głębszy sens. Niestety, nie zawsze im się to udaje. Są na dodatek pełni kontrastów - niektórzy stawiają swoje pragnienia na pierwszym miejscu, inni, często zapominają o sobie, przekładając nade wszystko bliskie sobie osoby. Są zagubieni - pragną, marzą, czują - jak ty i ja, jak twoja sąsiadka czy sąsiad, jak twój szef, podwładny czy osoba z pierwszych stron gazet. Autorka po raz kolejny zauroczyła mnie właśnie tym, że przelała na papier prawdziwe dylematy, problemy, smutki i radości, które mogą dotyczyć każdego. Taka rzeczywistość przeniesiona w fikcyjny świat powieści.
Teoretycznie to książka świąteczna, ale spokojnie - biały puch i świąteczny klimat to raczej przyjemna otoczka okalająca sytuacje, w których znajdują się nasi bohaterowie. Nie ma lukru, nie ma przesłodzeń - Gabriela Gargaś porusza w niej wiele istotnych problemów, m.in. - jak to jest żyć z dorastającą córką, być samotnym rodzicem, świeżo upieczonym rodzicem, człowiekiem ze złamanym sercem, który boi się ponownie otworzyć na drugiego człowieka oraz wiele innych - istny pakiet premium :)
Kończąc "Szczęście przy kominku" naszła mnie myśl, że jesteśmy istnym pokoleniem zrzęd. Cały czas coś jest nie tak. Na dworze albo za ciepło albo za zimno. Gdy wszystko jest ok, wręcz wyczekujemy jakiegoś kryzysu, bo przecież za dobrze być nie może. Pędzimy przez życie, marudząc na wszystko i wszystkich wokół. Myślenie o sobie jest ważne, jednak nie powinniśmy też zapominać o innych. Sam odpowiedz sobie na pytanie - kiedy ostatnio powiedziałeś/aś coś miłego drugiej osobie?
Ta powieść to samo życie przelane na papier!
"Czujesz, że żyjesz, kiedy się śmiejesz, kiedy płaczesz i kiedy coś tracisz."
Powyższy cytat z najnowszej książki Gabrieli Gargaś, pt. "Szczęście przy kominku" idealnie oddaje klimat całej powieści. Jej bohaterowie dążą do tego, by czuć, że żyją. Że ich bycie tu i teraz ma głębszy sens. Niestety, nie zawsze im się to udaje. Są na dodatek pełni kontrastów - niektórzy...
2019-11-05
Czy niespodziewany wybuch uczuć jest w stanie rozjaśnić mrok, ukryty w zakamarkach serca?
"Bądź moim światłem" to przede wszystkim powieść obyczajowa, w której świąteczne "hoł, hoł, hoł" raczej nie ma racji bytu. Autorka skupia się na przedstawieniu dwóch, połamanych przez życie dusz, których losy krzyżują się w najmniej oczekiwanym momencie. Od razu mówię sceptykom - to nie jest ckliwe love story doprawione posypką śnieżną w tle. Pojawiają się romantyczne momenty, ale okupione ceną, którą nie każdy byłby w stanie zapłacić.
To opowieść o trudnych wyborach, skomplikowanych relacjach, ukrytych pod płaszczem codzienności, pragnieniach bliskości i zrozumienia. Przyznam, że na początku najchętniej ciskałabym gromami w stronę głównej bohaterki, ale im bardziej poznawałam jej obawy, zagłębiałam się w jej smutki, lawirowałam pośród korytarzy jej ukrytych marzeń, tym bardziej patrzyłam na nią przychylnym okiem. A na koniec przyszła refleksja - co zrobiłabym na jej miejscu?
Ostatnio coraz częściej zdarza mi się emocjonalnie podchodzić do przeżyć bohaterów książek, które czytam. Lubię wchodzić w ich skórę - gdybać, czy postąpiłabym na ich miejscu tak samo lub, co zrobiłabym inaczej. W trakcie czytania tej powieści starałam się utożsamić z każdą kluczową postacią. Było to niezwykle trudne, ale i pouczające. Tak, tak wiem - ktoś może powiedzieć - przecież to fikcyjne postacie. Ale czy na pewno? Jestem pewna, że takie sytuacje, jak te przedstawione w tej powieści przydarzyły się komuś naprawdę. Krótko mówiąc - to historia przybliżonej rzeczywistości przelana na papier, która potrafi wywołać łzy w czytelniku.
Niektóre momenty w "Bądź moim światłem" były słodkie, inne zaś gorzkie. Razem zmieszane utworzyły powieść, przy której szybciej biło mi serce.
Czy niespodziewany wybuch uczuć jest w stanie rozjaśnić mrok, ukryty w zakamarkach serca?
"Bądź moim światłem" to przede wszystkim powieść obyczajowa, w której świąteczne "hoł, hoł, hoł" raczej nie ma racji bytu. Autorka skupia się na przedstawieniu dwóch, połamanych przez życie dusz, których losy krzyżują się w najmniej oczekiwanym momencie. Od razu mówię sceptykom - to...
2019-10-30
Posypana śnieżnym puchem opowieść o tym, że najcenniejszym cudem świątecznym jest czas, który możemy spędzić z tymi, których kochamy...
Bohaterami powieści są członkowie dwóch zaprzyjaźnionych rodzin, których losy splecione są od lat. Każdego z nich cechuje inny temperament, zainteresowania, styl życia, przeżywają własne problemy i radości. Łączą za to bliskie stosunki i... Wizja organizacji świąt, które zawsze były zaplanowane tak samo. Aż do teraz...
Do tej pory trochę bałam się sięgać po książki świąteczne. Wyobrażałam sobie cukierkowe opowieści, w których każdy z bohaterów kipi przesadną wesołością, wszyscy są szczęśliwi i ogólne z kart powieści wylatywałby istny cukier puder, pełen zbędnego entuzjazmu. A tu proszę! "Zapach goździków" pozytywnie mnie zaskoczył. Jest życiowo, a zarazem elegancko i ze smakiem. Świąteczna atmosfera jest jedynie tłem wydarzeń obyczajowych. Pani Agnieszka nie szczędzi szczegółowych opisów, które nie tylko sprawiają, że czytelnik dokładnie poznaje każdą postać, ale i przesiąka grudniową aurą Warszawy, przygotowującą się do kolejnych świąt Bożego Narodzenia. A do tego zakończenie, które wprowadziło kompletny mętlik w mojej głowie.
Miałam takie momenty w trakcie czytania, podczas których przeżywałam losy bohaterów. Chciałam się jak najszybciej dowiedzieć, co się z nimi stanie oraz jakie decyzje będą podejmować. Bo wśród miłych chwil z ich udziałem, jak to i w prawdziwym życiu - w najmniej odpowiednim momencie pojawiały się kryzysy, z którymi ciężko było im sobie poradzić. Chyba to właśnie urzekło mnie w tej książce - fabuła była jakby wprost wyrwana z rzeczywistości.
To dopiero początek mojej czytelniczej przygody z książkami Pani Lis. Pierwsze spotkanie uważam za bardzo udane! Jeśli szukacie książki świątecznej, w której duży nacisk kładzie się na bohaterów i ich przeżycia, z klimatem świątecznym jako przyjemnym dodatkiem, polecam sięgnąć po "Zapach goździków".
Posypana śnieżnym puchem opowieść o tym, że najcenniejszym cudem świątecznym jest czas, który możemy spędzić z tymi, których kochamy...
Bohaterami powieści są członkowie dwóch zaprzyjaźnionych rodzin, których losy splecione są od lat. Każdego z nich cechuje inny temperament, zainteresowania, styl życia, przeżywają własne problemy i radości. Łączą za to bliskie stosunki...
Obyczajowa powieść rodzinna otulona świątecznym puchem i tajemnicą - tak w ogromnym skrócie mogłabym opisać "Święta w miasteczku Anielin".
Pokolenia sekretów, niedomówień, starych kłamstw i nowych uprzedzeń. W miasteczku Anielin, lata temu doszło do tragedii, która została zakryta pod małomiasteczkową niepisaną zmową milczenia. Co dwójka zupełnie obcych sobie ludz ma z tym wspólnego?
W świątecznej powieści Iwony Mejzy nie brakuje mnogość bohaterów, intrygującego wątku, ciepła, jakie mają w sobie jedynie książki świąteczne. To zdecydowanie opowieść o nadziei, chwilach smutku, ale i przesłaniu, że rodzina potrafi wiele namieszać w naszym życiu.
Obyczajowa powieść rodzinna otulona świątecznym puchem i tajemnicą - tak w ogromnym skrócie mogłabym opisać "Święta w miasteczku Anielin".
więcej Pokaż mimo toPokolenia sekretów, niedomówień, starych kłamstw i nowych uprzedzeń. W miasteczku Anielin, lata temu doszło do tragedii, która została zakryta pod małomiasteczkową niepisaną zmową milczenia. Co dwójka zupełnie obcych sobie ludz ma z tym...