Historia pisana sercem!
Uwielbiam ten czas świąteczny, gdzie większość spieszy za prezentami, inni planują prace w kuchni, inni zaś pracują nad wystrojem swoich domów.
Ja ten czas przeznaczam na czytanie takich właśnie książek. Zanurzam się w fotelu, okrywam kocem, zapalam świecę i dołączam do podróży, która otuli mnie szczyptą magii, nadzieją i ciepłem serca.
Przepiękna opowieść o sile życia i miłości, która bywa trudna. Wiele wątków mówi o tęsknocie, która przybiera różne rozmiary. Tęsknić można za rodziną, za przyjaciółmi, ale też za swoim zwykłym życiem, które gdzieś nas pogubiło po szybkich drogach i na skróty.
Ciepła, wzruszająca i oddająca magię świąt książka, którą polecam.

Historia pisana sercem!
Uwielbiam ten czas świąteczny, gdzie większość spieszy za prezentami, inni planują prace w kuchni, inni zaś pracują nad wystrojem swoich domów.
Ja ten czas przeznaczam na czytanie takich właśnie książek. Zanurzam się w fotelu, okrywam kocem, zapalam świecę i dołączam do podróży, która otuli mnie szczyptą magii, nadzieją i ciepłem serca.
Przepiękna...

Moje pierwsze spotkanie z autorką i jestem zachwycona. Książka wielowątkowa - co uwielbiam! Czytając, widziałam gotowy scenariusz na film. Obyczajowa, słodko-gorzka, bardzo wzruszająca, taka życiowa. Nie cukierkowa, co jest dla mnie ogromnym plusem.
Autorka przemyca mnóstwo cennych "złotych myśli", które tak na prawdę każdy z nas zna, ale często o nich zapominamy.
Bardzo cenna lektura, która łapie za serce i zapada w pamięci. Zakończenie pozostaje poniekąd otwarte i początkowo byłam zdziwiona, ale szrzecze taki zabieg jest bardzo życiowy. Dobrze, że autorka zostawiła bohaterom "wolną rękę", co tym bardziej czyni książkę jeszcze bardziej wyjątkową. Serdecznie polecam z całego serca zarówno kobietom jak i mężczyznom. I tym młodszym i tym starszym.

Moje pierwsze spotkanie z autorką i jestem zachwycona. Książka wielowątkowa - co uwielbiam! Czytając, widziałam gotowy scenariusz na film. Obyczajowa, słodko-gorzka, bardzo wzruszająca, taka życiowa. Nie cukierkowa, co jest dla mnie ogromnym plusem.
Autorka przemyca mnóstwo cennych "złotych myśli", które tak na prawdę każdy z nas zna, ale często o nich zapominamy.
Bardzo...

Tak jak w przypadku większości książek pani Gargaś, ta również napisana jest "od serca". Opowiada ona o bliskości drugiego człowieka, o zgodzie i wybaczaniu, przemijaniu, trudach życia, trudnych decyzjach. Ukazuje nam, jak przewrotny i nieobliczalny może być ludzki los.
Mimo, że autorka zawiera w tej powieści sporo cierpienia, to książkę czyta się lekko i przyjemnie.

Tak jak w przypadku większości książek pani Gargaś, ta również napisana jest "od serca". Opowiada ona o bliskości drugiego człowieka, o zgodzie i wybaczaniu, przemijaniu, trudach życia, trudnych decyzjach. Ukazuje nam, jak przewrotny i nieobliczalny może być ludzki los.
Mimo, że autorka zawiera w tej powieści sporo cierpienia, to książkę czyta się lekko i przyjemnie.

"Każdy czasem cierpi i to tak bardzo, że pęka mu na serce, ale nie każdy potrafi się do tego przyznać. Przyklejamy uśmiechy na twarze, że nikt się nie domyślił, jakie burze i huragany przetaczają się przez nasze dusze. Wiemy tylko my sami... Każdy z nas zna to uczucie, które niekiedy rozwala go od środka. A musisz zachowywać się tak, jakbyś wygrał los na loterii i uśmiechasz się: bo praca, żona lub mąż, dzieci, przyjaciele, bo trzeba zachować pozory. A tam w środku miliony szpileczek, tysiące mikroskopijnych ranek. I odpisujesz na wiadomość, że u Ciebie w porządku; to nic, wali ci się życie. A ty już ledwo oddychasz. Ledwo łapiesz oddech. I trwasz ... Najpierw pięć minut, potem dwadzieścia, potem już dłużej. I ty z tym uśmiechem przyklejonym ..."
~
Marietta przygotowuje się do ślubu, jednak jej entuzjazm nie jest praktycznie w ogóle widoczny, bo w jej związek wkradła się rutyna, która trwa od dłuższego czasu. Zaczyna mieć też wątpliwości, co do swojej decyzji. Ukojenie przynosi jej praca, w której może się artystycznie "wyżyć". Obawy, co do ślubu zaczynają coraz bardziej dawać się we znaki, po spotkaniu z przypadkowym "Aniołem".

Berenika pracuje w szpitalu na OIOMIE. Jest pielęgniarką i od zawsze chciała pomagać ludziom. Jej matka bardzo chciałaby, żeby odnalazła swoją drugą połówkę i tak zapoznaje ją z sąsiadem, który początkowo nie robi na niej dobrego wrażenia. Jednak po poznaniu jego historii zaczyna inaczej na niego patrzeć.

"Zostań moim aniołem" to historia o ludzkich losach, ścieżkach, smutkach i radościach, chorobie, podejmowaniu życiowych decyzji i nieoczekiwanych momentach w życiu. O szczęściu i byciu szczęśliwym człowiekiem.

Książki Gabrieli Gargaś bardzo lubię i ta historia również była wyjątkowa. Taka refleksyjna z świąteczną otoczką. Zimowa, nastrojowa i wzruszająca. Dająca nadzieję. Ukazujaca siłę życia i miłości, która potrafi uleczyć.

Historie Gabrieli Gargaś zawsze są oplatane życiowymi mądrościami i tak też było w tym przypadku. Było wzruszająco, czasami nostalgicznie. Może i czasami nieco chaotycznie, ale nie przeszkadzało mi to, bo wiem co autorka chciała tutaj przekazać.

"Zostań moim aniołem" to historia, która pokazuje, jak życie bywa przewrotne, że nie warto skupiać się na drobnostkach, a starać się żyć pełnią życia i brać z niego garściami.

Jeśli lubicie życiowe, poruszające historie, to myślę, że przypadnie Wam do gustu.

"Każdy czasem cierpi i to tak bardzo, że pęka mu na serce, ale nie każdy potrafi się do tego przyznać. Przyklejamy uśmiechy na twarze, że nikt się nie domyślił, jakie burze i huragany przetaczają się przez nasze dusze. Wiemy tylko my sami... Każdy z nas zna to uczucie, które niekiedy rozwala go od środka. A musisz zachowywać się tak, jakbyś wygrał los na loterii i...

Historia, w której bohaterowie są na życiowych zakrętach i nie są pewni swoich decyzji. Jest tu dużo łez, zdrad, trudności w odnalezieniu się po ciężkich sytuacjach, dużo tęsknoty. Jest tu też dużo nadziei, wiary w to, że będzie lepiej, że każdy zasługuje na szczęście, przebaczenie i wsparcie. Do tego w tle święta Bożego Narodzenia, bo w grudniu, wśród płatków śniegu, migoczących lampek i większej, ludzkiej życzliwości łatwiej uwierzyć w cuda.

Historia, w której bohaterowie są na życiowych zakrętach i nie są pewni swoich decyzji. Jest tu dużo łez, zdrad, trudności w odnalezieniu się po ciężkich sytuacjach, dużo tęsknoty. Jest tu też dużo nadziei, wiary w to, że będzie lepiej, że każdy zasługuje na szczęście, przebaczenie i wsparcie. Do tego w tle święta Bożego Narodzenia, bo w grudniu, wśród płatków śniegu,...

Pogubiłam się w fabule. Wiele razy. Mnogość postaci. Niektóre wspomniane na początku i nie pojawiają się przez kolejnych naście rozdziałów. Z książki można wyciągnąć błędny wniosek, że jak jest źle, to najlepiej się rozstać, bo miłość czeka tuż za rogiem.

Pogubiłam się w fabule. Wiele razy. Mnogość postaci. Niektóre wspomniane na początku i nie pojawiają się przez kolejnych naście rozdziałów. Z książki można wyciągnąć błędny wniosek, że jak jest źle, to najlepiej się rozstać, bo miłość czeka tuż za rogiem.

Nie rozumiem fenomenu tej książki, to już druga z rzędu nietrafiona pozycja autorki. Książka pisana chaotycznie, pogubione wątki, brak spójności, pourywane historie. Wymęczyłam ledwo do końca. Nie polecam.

Nie rozumiem fenomenu tej książki, to już druga z rzędu nietrafiona pozycja autorki. Książka pisana chaotycznie, pogubione wątki, brak spójności, pourywane historie. Wymęczyłam ledwo do końca. Nie polecam.

Kolejna książka niby o świętach. Świąt tak naprawdę tam niewiele, są jakimś tam bardzo bladym tłem wydarzeń. Tak naprawdę akcja mogłaby się rozgrywać latem i za wiele by to nie zmieniło.
Dodatkowo roi się tam od różnych bzdur, o których sama autorka wspomina, że takie rzeczy nie mają miejsca w realnym życiu, ale powieść miała być "otulająca". Na moje to nie było pomysłu jak popchnąć akcje do przodu. Bardzo słaba "świąteczna" książka.

Kolejna książka niby o świętach. Świąt tak naprawdę tam niewiele, są jakimś tam bardzo bladym tłem wydarzeń. Tak naprawdę akcja mogłaby się rozgrywać latem i za wiele by to nie zmieniło.
Dodatkowo roi się tam od różnych bzdur, o których sama autorka wspomina, że takie rzeczy nie mają miejsca w realnym życiu, ale powieść miała być "otulająca". Na moje to nie było pomysłu...

"Życie gna w szalonym tempie. Ludzie pędzą gdzieś przed siebie, ignorując to, co się dzieje wokół. A wokół przecież zdarzają się codzienne cuda."

Jest Marietta - artystyczna dusza, prowadzi sklep z rękodziełem. Ucieka w świat sztuki przed rutyną, która wkradła się w jej związek. Pewnego dnia do jej sklepu wchodzi Anioł. Jest też jej siostra, Berenika - oddana swojej pracy pielęgniarka, wyjątkowo empatyczna i wrażliwa osoba. W specyficznych warunkach poznaje swojego intrygującego sąsiada. Są też oni, inni bohaterowie - każdy ze swoją własną historią, z bagażem doświadczeń, z trudnościami i rozterkami. To wszystko zostało opatulone magią świąt. Czasem, kiedy dzieją się cuda.

To była przepiękna historia. Ciepła, magiczna, łapiąca za serce, wzruszająca, prawdziwa, autentyczna, ale też gorzka, bo jak wiemy, życie potrafi być bardzo gorzkie. Historia o ludziach, tak nieidealnych, a tak wartościowych i potrzebnych. Nawet wtedy, kiedy sami w to nie wierzą. O przeszłości, do której powracanie potrafi zabić naszą radość. O sprawach trudnych, które spędzają nam sen z powiek. O relacjach, których każdy z nas potrzebuje, a których czasami nie potrafimy odpowiednio utrzymywać, gubimy się i mamy wiele wątpliwości. O rozmowie, która potrafi zdziałać cuda. O bliskich, tak niezmiernie ważnych, bez których życie jest puste. O samotności, tak niszczącej człowieka. O szczęściu, często udawanym. O uśmiechu, często przyklejanym. O wybaczaniu, rzeczy tak niezwykle potrzebnej w dzisiejszych czasach. Nigdy nie wiemy, ile czasu nam zostało i czy zdążymy z kimś porozmawiać, wyznać komuś, że go kochamy. Nie wolno tego odkładać na później. O wierze w lepsze jutro, której tak często brakuje, bo jesteśmy przekonani, że nie uda nam się podnieść, że już nic dobrego nas nie spotka.

O życiu. Bo życie to dar, z którego trzeba korzystać. Bywa złe, bywa smutne, bywa gorzkie. Ale zawsze gdzieś tam świeci iskierka nadziei.

Autorko, dziękuję za stworzenie czegoś tak niesamowitego. Płakałam, wzruszałam się i uśmiechałam. Czytanie tej książki było wspaniałym doświadczeniem, z którego wyciągnęłam wiele cennych dla siebie lekcji. Dziękuję.

"Życie gna w szalonym tempie. Ludzie pędzą gdzieś przed siebie, ignorując to, co się dzieje wokół. A wokół przecież zdarzają się codzienne cuda."

Jest Marietta - artystyczna dusza, prowadzi sklep z rękodziełem. Ucieka w świat sztuki przed rutyną, która wkradła się w jej związek. Pewnego dnia do jej sklepu wchodzi Anioł. Jest też jej siostra, Berenika - oddana swojej pracy...

Książka napisana przyjemnym językiem. Czyta się ją przyjemnie. Ale...
Jak dla mnie sama historia jest troszkę infantylna.

Książka napisana przyjemnym językiem. Czyta się ją przyjemnie. Ale...
Jak dla mnie sama historia jest troszkę infantylna.