Piękna historia,ale spodziewałam się troszkę innego końca. Magda staje przed trudnym wyborem,sama nie wiem jaką decyzję podjęłabym na jej miejscu. Pawła też jest mi szkoda ,bo jego życie również nagle się zmieniło,nie był na to gotowy bo kto by był będąc na jego miejscu. Jest też Michał, którego historia też jest smutna, też został sam , stracił kogoś bez kogo nie wyobrażał sobie życia. Przyjemnie się czytało.

Piękna historia,ale spodziewałam się troszkę innego końca. Magda staje przed trudnym wyborem,sama nie wiem jaką decyzję podjęłabym na jej miejscu. Pawła też jest mi szkoda ,bo jego życie również nagle się zmieniło,nie był na to gotowy bo kto by był będąc na jego miejscu. Jest też Michał, którego historia też jest smutna, też został sam , stracił kogoś bez kogo nie wyobrażał...

Zacznę od tego, że całość jest napisana bardzo płynnie, książkę szybko się czyta, tutaj bez zastrzeżeń, ale główny romans mnie kolokwialnie mówiąc rozwalił.

Główną bohaterką jest Magda, która jest w małżeństwie z Pawłem. Mężczyzna uległ wypadkowi i jest niepełnosprawny, przez to ma w sobie wiele goryczy, złości i niechęci do świata, siebie i jednocześnie Magdy. Mimo, że przed wypadkiem byli udanym małżeństwem i dogadywali się wzorowo.
Wtedy na drodze kobiety staje Michał. Przystojny, wygadany i wrażliwy mężczyzna.
Jeden wieczór zmieni wszystko w życiu całej trójki.

Cóż, może i ten cały romans Magdy z Michałem byłby romantyczny, wciągajacy i zachęcający, gdyby nie chory mąż czekający w domu i wieczne robienie go w "jajo". Ja rozumiem, że jego zachowanie było momentami nie do akceptacji, ale postawmy się w jego sytuacji.
Dla mnie to jest tak niemoralne, tak okropne, że uwierzcie, miałam często ochotę przerwać czytanie.
Magda, niezdecydowana, oszukująca obu facetów jednocześnie. Inaczej się tego nie da nazwać.
Byłam zażenowana, widząc jej kłamstwa, kombinacje i matactwa, nawet jeśli niby miala wyrzuty sumienia.
Zakończenie to tylko gwóźdź do przysłowiowej trumny.

Nie lubię książek, filmów, gdzie wielka miłość jest budowana na cudzym cierpieniu. Milość, której my czytelnicy, lub widzowie powinniśmy niby kibicować. Wychodzę z założenia, że karma i tak się upomni.
Dlatego mimo, że całość książki w porządku, ciężko było mi zdzierżyć główny romans.

Zacznę od tego, że całość jest napisana bardzo płynnie, książkę szybko się czyta, tutaj bez zastrzeżeń, ale główny romans mnie kolokwialnie mówiąc rozwalił.

Główną bohaterką jest Magda, która jest w małżeństwie z Pawłem. Mężczyzna uległ wypadkowi i jest niepełnosprawny, przez to ma w sobie wiele goryczy, złości i niechęci do świata, siebie i jednocześnie Magdy. Mimo, że...

Każdy ma z pewnością swój pogląd na zachowanie bohaterki. Dla mnie jej postępowanie było beznadziejne i nie mogłam się pozbyć niechęci do niej od samego początku jej znajomości z Michałem. Przez chwilę miałam nadzieję, że oprzytomnieje, a ta historia rozwiąże się inaczej, ale nic z tego, rozczarowałam się. Końcówka była nie tylko niesatysfakcjonująca, ale też “szybka” i niezrozumiała. Uświadomiła mnie w przekonaniu, że ta bohaterka z pewnością nie będzie moją ulubioną. Mamy odmienne poczucie przyzwoitości . :-) Podsumowując, moim subiektywnym zdaniem to książka bez zakończenia, a bohaterka okazała się egoistką, która oszukiwała obu mężczyzn. Ostatecznie podejmuje decyzję, w której brak empatii, a człowiek na którego, mówiąc kolokwialnie, się decyduje, być może nigdy nie dowie się, że związał się z kobietą, która go oszukiwała i postanowiła zbudować swoje szczęście na czyimś nieszczęściu. Słabo.

Każdy ma z pewnością swój pogląd na zachowanie bohaterki. Dla mnie jej postępowanie było beznadziejne i nie mogłam się pozbyć niechęci do niej od samego początku jej znajomości z Michałem. Przez chwilę miałam nadzieję, że oprzytomnieje, a ta historia rozwiąże się inaczej, ale nic z tego, rozczarowałam się. Końcówka była nie tylko niesatysfakcjonująca, ale też “szybka” i...

"Bądź moim światłem" Agaty Przybyłek to książka o dwojgu dorosłych ludzi, którzy doświadczyli wielu dobrych chwil, ale ich życie spotkało się z jednym wydarzeniem, które przewróciło ich poukładany świat do góry nogami. Trudne doświadczenia, smutek, żal, odrzucenie pchnęło Michała i Magdę w wir pracy. Jednak los uznał, że tej dwójce potrzeba odrobiny szczęścia i je uzyskali.

Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Zakończenie mnie zaskoczyło, bo w mojej wizji wyglądało całkiem inaczej.

"Bądź moim światłem" Agaty Przybyłek to książka o dwojgu dorosłych ludzi, którzy doświadczyli wielu dobrych chwil, ale ich życie spotkało się z jednym wydarzeniem, które przewróciło ich poukładany świat do góry nogami. Trudne doświadczenia, smutek, żal, odrzucenie pchnęło Michała i Magdę w wir pracy. Jednak los uznał, że tej dwójce potrzeba odrobiny szczęścia i je...

W pewien listopadowy wieczór w mieście dochodzi do awarii prądu, Magda zmuszona by wysiąść sprawę iść do domu spotyka nas w swojej drodze nieznajomego Który z chęcią jej pomaga. Niewinna znajomość zaczyna przerażać się w coś więcej kropka Natomiast okazuje się że Magda ma jednak męża – Paweł, walczący z depresją i wyżywający się na żonie po tym jak został niepełnosprawny po wypadku. Magda ma dylemat– nagle zastanawia się czy jest w tym miejscu w którym chcę być, czy kocha męża?Czy może jednak decyduje się na coś innego?

Książka dotyka ciężkich tematów, takich jak trudy codziennego życia, jak walka z niepełnosprawnością, depresją. Rzeczą którą mi się nie podobała to historia samej Magdy – wychodzę z założenia że nie buduje się swojego szczęścia na czyimś nieszczęściu, a sieć kłamstw które stworzyła doprowadziły do tego że jej postać była wręcz irytująca. Szczerze mówiąc sięgając po nią byłam święcie przekonana że jest to książka świąteczna – nawet nie spodziewałam się tego jak bardzo się mylę. No i te zakończenie – Mam wrażenie jakby czegoś zabrakło, że nie ma ciągu dalszego kropka największy pustej książki to że czyta się ją naprawdę szybko.

W pewien listopadowy wieczór w mieście dochodzi do awarii prądu, Magda zmuszona by wysiąść sprawę iść do domu spotyka nas w swojej drodze nieznajomego Który z chęcią jej pomaga. Niewinna znajomość zaczyna przerażać się w coś więcej kropka Natomiast okazuje się że Magda ma jednak męża – Paweł, walczący z depresją i wyżywający się na żonie po tym jak został niepełnosprawny po...

I po raz kolejny nie zawiodłam się lekturze Pani Agaty,książka jest wciągająca ,choć można domyślić się jak niewinna, zimowa pomoc może się zakończyć.
Cóż tu dużo pisać ,polecam przeczytać.

I po raz kolejny nie zawiodłam się lekturze Pani Agaty,książka jest wciągająca ,choć można domyślić się jak niewinna, zimowa pomoc może się zakończyć.
Cóż tu dużo pisać ,polecam przeczytać.

Kolejna książka autorki za mną, tym razem poznajemy Magdę, którą podczas powrotu do domu z zakupami spotyka awaria prądu dodatkowo rozładowuje się jej telefon, jednak z pomocą przychodzi jej przypadkowo poznany mężczyzna. Rodzi się między nimi nić sympatii, jednak na Magdę w domu czeka mąż Paweł, który po wypadku jeździ na wózku inwalidzkim, i nie potrafi poradzić sobie z tym, przez co swoją frustrację przelewa na Magdę. W między czasie dochodzi do kolejnych spotkać z Michałem i wspólnego wyjazdu przez, który bohaterka nabiera wątpliwości z którym chce zostać i tworzyć związek.
Książka porusza ważne tematy i ciężkie wybory przed, którymi stoi główna bohaterka. Książka wciąga od samego początku, czyta się ją błyskawicznie, jednak czuję się zawiedziona zakończeniem, pierwsze co zrobiłam to sprawdziłam czy jest kolejny tom, który był by w stanie wyjaśnić trochę więcej. Brakuje mi rozwinięcia problemów,które były dość istotne. Plusem jest to,że akcja dzieje się w w Gdańsku i wszystkie miejsca opisane w książce są mi dobrze znane.

Kolejna książka autorki za mną, tym razem poznajemy Magdę, którą podczas powrotu do domu z zakupami spotyka awaria prądu dodatkowo rozładowuje się jej telefon, jednak z pomocą przychodzi jej przypadkowo poznany mężczyzna. Rodzi się między nimi nić sympatii, jednak na Magdę w domu czeka mąż Paweł, który po wypadku jeździ na wózku inwalidzkim, i nie potrafi poradzić sobie z...

Ta książka była inna niż się spodziewała, a po opiniach, które słyszałam myślałam, że będzie gorsza. Główna bohaterka Magda wysiada z tramwaju z powodu awarii prądu i poznaje wówczas Michała. Czy między nimi będzie coś więcej? Natomiast po powrocie do domu okazuje się, że Magda ma męża. Jak dziewczyna wybrnie z tej sytuacji. W pewnym momencie tej książki myślałam, że jej mąż jest tyranem, jeszcze po tej sytuacji z chusteczkami to już w ogóle. Mamy tutaj również motyw wesela w dworku w lesie (str. 57) byłam zakochana w tym wtrąceniu. Podobała mi się również w tej książce stworzona atmosfera świąteczna. Trafił do mnie fragment o kobietach 21 wieku, aby pozwolić mężczyznom być męskim (chodziło tu o wniesienie walizki ;P). A na 308 stronie poznajemy powód takiego tytułu książki "... dzięki Tobie odnalazłem światło". No i mamy tutaj przytyk do Pauli, która jest lwicą i chłopaki nie widzieliby jak kobieta zostawia dzieci pod opieką innej kobiety.

Ta książka była inna niż się spodziewała, a po opiniach, które słyszałam myślałam, że będzie gorsza. Główna bohaterka Magda wysiada z tramwaju z powodu awarii prądu i poznaje wówczas Michała. Czy między nimi będzie coś więcej? Natomiast po powrocie do domu okazuje się, że Magda ma męża. Jak dziewczyna wybrnie z tej sytuacji. W pewnym momencie tej książki myślałam, że jej...

Magda to kobieta przed 30-tką, której życie toczy się wokół pracy i opieki nad niepełnosprawnym mężem. Pogrążony w depresji Paweł całe dnie spędza w swoim pokoju i z ogromnym chłodem traktuje swoją żonę. W pewien listopadowy wieczór zdarza się nagła awaria prądu. Wracająca w mroku Magda spotyka nieznajomego mężczyznę - Michała. Ten pomaga młodej kobiecie donieść ciężkie torby do domu. Później wpadają jeszcze na siebie kilka razy i tak to się zaczyna…

Niestety, kompletnie nie kupuję tej historii. Główna bohaterka jest strasznie irytująca i niezdecydowana. Nie zachowuje się w porządku ani wobec swojego męża, ani wobec Michała. Tworzy relacje pełne kłamstw i niedopowiedzeń i niestety brnie w to coraz bardziej. Mam wrażenie, że do samego końca jest jak chorągiewka na wietrze. Niby już podjęła decyzję, ale gdy tylko jej kłamstwa zaczynają wychodzić na jaw, szybko zmienia zdanie. Według mnie to bardzo słabe zachowanie…

Kolejna rzecz, która mi się nie podobała, to wyznawanie sobie wielkiej miłości i planowanie wspólnej przyszłości po zaledwie kilku tygodniach znajomości. No nie… Nie wiem, może w pewnym wieku tak się robi, bo czas goni? A może nie… :)

Odczuwam też lekki niedosyt jeśli chodzi o zakończenie, które pozostaje otwarte. Szkoda, bo chciałam się dowiedzieć, czy wszystkie kłamstwa Magdy wyszły na jaw.

I ostatnie - ta książka ma niewiele wspólnego ze świętami. Owszem, akcja rozgrywa się w grudniu, ale niewiele tu akcentów świątecznych. Ja jednak nastawiałam się na historię w takim klimacie.

“Bądź moim światłem” to książka, która niestety mnie rozczarowała. Plusem tej historii jest przedstawienie wydarzeń z punktu widzenia każdej z osób: Magdy, Michała i Pawła.

Magda to kobieta przed 30-tką, której życie toczy się wokół pracy i opieki nad niepełnosprawnym mężem. Pogrążony w depresji Paweł całe dnie spędza w swoim pokoju i z ogromnym chłodem traktuje swoją żonę. W pewien listopadowy wieczór zdarza się nagła awaria prądu. Wracająca w mroku Magda spotyka nieznajomego mężczyznę - Michała. Ten pomaga młodej kobiecie donieść ciężkie...

Książka reklamowana jako świąteczna, ale obok świąt to ona nie leżała.
Pomysł może i dobry, wykonanie gorsze.
Dialogi mdłe i nienaturalne, tak samo jak zachowanie bohaterki, którą można "jakoś" jeszcze usprawiedliwić... Do tego końcówka byle jaka. No nie wiem.

Książka reklamowana jako świąteczna, ale obok świąt to ona nie leżała.
Pomysł może i dobry, wykonanie gorsze.
Dialogi mdłe i nienaturalne, tak samo jak zachowanie bohaterki, którą można "jakoś" jeszcze usprawiedliwić... Do tego końcówka byle jaka. No nie wiem.