Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Książka opowiada o zbrodni dokonanej na polskiej ludności na Wołyniu. Autorka zebrała i spisała wstrząsające świadectwo od kobiet, wówczas dziewczynek, które przeżyły.

Trudno tę książkę czytać bez emocji. I trudno uwierzyć, że pomimo przejścia przez piekło można się podnieść i stworzyć spokojny dom, zdobyć pracę, mieć rodzinę. Pomimo ogromnego bólu jaki wypływa z tych opowieści, ich zakończenia dają nadzieję, że człowiek jest w stanie się podnieść po największej tragedii.

Książka opowiada o zbrodni dokonanej na polskiej ludności na Wołyniu. Autorka zebrała i spisała wstrząsające świadectwo od kobiet, wówczas dziewczynek, które przeżyły.

Trudno tę książkę czytać bez emocji. I trudno uwierzyć, że pomimo przejścia przez piekło można się podnieść i stworzyć spokojny dom, zdobyć pracę, mieć rodzinę. Pomimo ogromnego bólu jaki wypływa z tych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pan Jonah Hancock, stateczny kupiec z Londynu, dostaje od przyjaciela nietypowy prezent - prawdziwą, lecz martwą i niezbyt ładną, syrenę. Po pierwszym szoku i przełamaniu obrzydzenia, Hancock postanawia na niej zarobić. Szokująca wystawa, którą organizuje, sprowadza tłumy ciekawych stworzenia londyńczyków. Nie ma pojęcia, że wystawa jest wstępem do ogromnych zmian w jego życiu. I w życiu pewnej kobiety.

Angelica Neal jest byłą kurtyzaną, kobietą wciąż atrakcyjną, niepokorną i przyzwyczajoną do luksusowego życia. Celem jej życia jest odcięcie się na dobre od jej dobrodziejki z przeszłości - starej rajfurki pani Chappell i jej "prestiżowego" domu uciech. Chce być niezależna, ale jednocześnie pragnie być gwiazdą. Godzi się spełnić prośbę pani Chappell i zgadza się przyjść na przyjęcie tematyczne połączone z wystawą Syreny Hancocka.

Zapowiadało się ciekawie, wyszło jak zwykle. Ciężkostrawny realizm magiczny, pomieszanie z poplątaniem w akcji, doprawione nudą. Syrena stała się jedynie martwym motywem, nie ona ma w tej książce główną rolę. Sama nie wiem, kto ją ma. Angelica, nierozsądna i potrzebująca opieki? Niezdecydowany pan Hancock? Pani Chappell i jej burdelowe problemy? Trudno powiedzieć. Zamierzenie autorki zapewne było inne, wątek morskiego stworzenia miał być klamrą dla akcji, która koniec końców i tak się rozlazła. Nie mogę ocenić wątku miłosnego, bo w sumie go nie ma. Wątek przemiany głównej bohaterki wydaje mi się nieprawdziwy i fałszywy.

Spodziewałam się prawdziwej magii i jej nie dostałam. A szkoda, bo przepiękna okładka ją sugeruje.

Pan Jonah Hancock, stateczny kupiec z Londynu, dostaje od przyjaciela nietypowy prezent - prawdziwą, lecz martwą i niezbyt ładną, syrenę. Po pierwszym szoku i przełamaniu obrzydzenia, Hancock postanawia na niej zarobić. Szokująca wystawa, którą organizuje, sprowadza tłumy ciekawych stworzenia londyńczyków. Nie ma pojęcia, że wystawa jest wstępem do ogromnych zmian w jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta historia śmiało mogłaby być gotowym scenariuszem filmowym.
II wojna światowa, rok 1942. 20-letni Lale Sokołow pracuje w obozie Auschwitz jako tatuażysta - jego zadaniem jest tatuowanie nowo przybyłym więźniom numerów obozowych, ich nowej tożsamości. Pewnego dnia podczas pracy spotyka Gitę i zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Od tego momentu życie Lalego zmienia się - wie, że zrobi wszystko, aby pomóc ukochanej przeżyć w obozie.

W przypadku tej książki można ocenić jedynie sposób, w jaki autorka przedstawiła tę historię. Nie wątpię, że miłość Lalego i Gity istniała i przetrwała koszmar obozu. Jednak obie postacie zostały opisane jakoś za prosto. Pomimo tła historycznego tej książki i wojny, które bardzo porusza, chyba po raz pierwszy nie czułam się poruszona tym co czytałam. Autorka opisała tę niezwykłą, prawdziwą (!) historię jak streszczenie nudnej lektury szkolnej. Niestety, ale nijak nie da się tej książki porównać do "Listy Schindlera" czy "Chłopca w pasiastej piżamie". Opis wydawcy uważam za zbyt bardzo "na wyrost".

Ta historia śmiało mogłaby być gotowym scenariuszem filmowym.
II wojna światowa, rok 1942. 20-letni Lale Sokołow pracuje w obozie Auschwitz jako tatuażysta - jego zadaniem jest tatuowanie nowo przybyłym więźniom numerów obozowych, ich nowej tożsamości. Pewnego dnia podczas pracy spotyka Gitę i zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Od tego momentu życie Lalego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Yejide i Akin są młodym małżeństwem, mieszkającym w Nigerii, w latach 80. XX wieku. Kobieta bardzo pragnie dziecka i stosuje różne metody, które mają jej pomóc zajść w ciążę. Sprawy nie ułatwia rodzina męża, która namawia go na związek z drugą żoną - według nich, bardziej zdolną do urodzenia mu dziecka. Yejide podejmuje walkę, pomimo że związek męża z inną kobietą bardzo ją rani. Druga żona Akina to dopiero początek skomplikowanych i bolesnych wydarzeń w ich życiu.

Ayobami Adebayo nie mogła sobie wymarzyć lepszego debiutu. Jej opowieść czyta się jednym tchem. Czytelnika pochłania malowniczo opisany nigeryjski klimat, który dopełnia wydarzenia w życiu bohaterów -zarówno te smutne, pełne żalu, bólu, niezrealizowanymi pragnieniami, obojętnością, jak i te radosne - przepełnione przejmującymi wyznaniami, miłością i szczyptą humoru. Bardzo dobrym zabiegiem było opisanie historii z dwóch stron tego związku, bowiem narratorami są właśnie Yejide i Akin. Dzięki temu można spróbować zrozumieć kobietę i mężczyznę osobno, ale też jako małżeństwo. Całości dopełniają fantastyczne postaci drugoplanowe, takie jak teściowa Yejide i brat jej męża - Dotun.

To naprawdę poruszająca historia o pragnieniu dziecka, szczęścia, zaklinaniu rzeczywistości. Jednak też o błędach i nadziei, że dopóki się żyje, istnieje szansa na odkupienie.

Yejide i Akin są młodym małżeństwem, mieszkającym w Nigerii, w latach 80. XX wieku. Kobieta bardzo pragnie dziecka i stosuje różne metody, które mają jej pomóc zajść w ciążę. Sprawy nie ułatwia rodzina męża, która namawia go na związek z drugą żoną - według nich, bardziej zdolną do urodzenia mu dziecka. Yejide podejmuje walkę, pomimo że związek męża z inną kobietą bardzo ją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ludobójstwo w Rwandzie to tragedia, o której przez wiele lat wiedziałam tylko tyle, że była. W tym wstrząsającym reportażu, Wojciech Tochman przedstawia czytelnikom ten temat prosto i bardzo brutalnie, opisując jedną z największych zbrodni XX wieku. W całej Rwandzie nie ma rodziny, której nie dotknęłoby ludobójstwo, zaś mordercy i ofiary nadal żyją obok siebie i codziennie mijają się na wioskowych drogach.

Ta książka po prostu boli do mięsa, fizycznie i psychicznie. Nie do uwierzenia i pojęcia są opisy, które autorowi przekazali ocalali z pogromu mieszkańcy Rwandy. Trzeba ją przetrawić, odchorować, zastanowić się. I prosić los, aby taki dramat już nigdy, nigdzie na świecie się nie powtórzył.

Ludobójstwo w Rwandzie to tragedia, o której przez wiele lat wiedziałam tylko tyle, że była. W tym wstrząsającym reportażu, Wojciech Tochman przedstawia czytelnikom ten temat prosto i bardzo brutalnie, opisując jedną z największych zbrodni XX wieku. W całej Rwandzie nie ma rodziny, której nie dotknęłoby ludobójstwo, zaś mordercy i ofiary nadal żyją obok siebie i codziennie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Młody, aspirujący do wielkiej kariery aktor, Nick, staje przed zadaniem rozwikłania zagadki tajemniczej śmierci bogatego londyńczyka. Zbieżność rzeczywistości ze sztuką Szekspira zaskakuje młodego artystę. Zapowiadało się ciekawie. A wyszło… No właśnie.

Patrząc po okładce i opisie wydawcy, można było się spodziewać zamaszystego pióra - awanturniczych wątków, prowadzonych z humorem i polotem, nietuzinkowych postaci oraz połączenia świata teatru z londyńskimi ciemnymi uliczkami. Niestety, oczekiwania rozminęły mi się z rzeczywistością. Otrzymałam ciężkostrawną mieszankę – mało zapadające w pamięć postacie, akcję, która okazała się pomieszaniem z poplątaniem, a to wszystko okraszone mnóstwem nawiązań do seksu. Wulgarnym językiem, w niesmacznym stylu. Z całej tej książki najlepsza jest okładka. A szkoda, bo pomysł na fabułę to była szansa na sukces.

Młody, aspirujący do wielkiej kariery aktor, Nick, staje przed zadaniem rozwikłania zagadki tajemniczej śmierci bogatego londyńczyka. Zbieżność rzeczywistości ze sztuką Szekspira zaskakuje młodego artystę. Zapowiadało się ciekawie. A wyszło… No właśnie.

Patrząc po okładce i opisie wydawcy, można było się spodziewać zamaszystego pióra - awanturniczych wątków, prowadzonych z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia dwóch kobiet, matki i córki, które wiodą życie na walizkach, bez jakiegokolwiek punktu zaczepienia. Po latach nieobecności, Dahlia wraca do rodzinnego miasteczka w stanie Teksas. Postanawia dowiedzieć się od swojej matki, Memphis, więcej na temat swojego dzieciństwa i ich przeszłości. Mało wylewna i rozmowna Memphis nie jest skłonna do ujawnienia dawnych tajemnic…

Burt napisała ni to kryminał, ni to dreszczowiec. Powiedziałabym, że to powieść obyczajowa z wątkiem kryminalno-metafizycznym. Akcję śledzimy z perspektywy kilku kobiet i historia każdej jest elementem fabularnej układanki. Kilka pozornie niepowiązanych ze sobą historii splata się w całość. Jednak żeby dotrzeć do finału, trzeba najpierw przebrnąć przez niekiedy przydługawe opisy. Czasami akcja się wlecze, czasami nabiera rozpędu. Przyznaję, że autorce udało się utrzymać unikalny, małomiasteczkowy klimat, aczkolwiek to chyba za mało, żeby nazwać tę książkę super udaną. Największy plus daję za historię Quinn. Najlepiej czytało mi się właśnie ten wątek.

Historia dwóch kobiet, matki i córki, które wiodą życie na walizkach, bez jakiegokolwiek punktu zaczepienia. Po latach nieobecności, Dahlia wraca do rodzinnego miasteczka w stanie Teksas. Postanawia dowiedzieć się od swojej matki, Memphis, więcej na temat swojego dzieciństwa i ich przeszłości. Mało wylewna i rozmowna Memphis nie jest skłonna do ujawnienia dawnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Elżbieta i Stefania, nastoletnie bliźniaczki różne jak ogień i woda, muszą bardzo szybko dorosnąć. Latem 1939 kończy się ich sielanka, a zaczyna walka o przetrwanie. Wyrwane z rodzinnych stron, znajdują się w samym środku piekła - Syberii. Rozpoczyna się dramatyczna walka o przetrwanie. Obowiązkowa i pracowita Elżbieta za wszelką cenę usiłuje utrzymać przy życiu rodzinę...

Najlepiej napisana postać w tej książce to właśnie Elżbieta. Nie sposób nie zauważyć przemiany tej wrażliwej dziewczyny na przestrzeni mijających miesięcy. Chyba najbardziej dotknięta niesprawiedliwością, nie tylko ze strony świata (w postaci wojny, która zabiera jej najlepsze lata), ale też własnej siostry. Co najgorsze, jej poświęcenie i wysiłki nie są doceniane przez siostrę. Elżbieta powoli staje się swoim własnym cieniem.

Czekam na kontynuację tej historii, jestem ciekawa jak autorka poprowadziła losy sióstr.

Elżbieta i Stefania, nastoletnie bliźniaczki różne jak ogień i woda, muszą bardzo szybko dorosnąć. Latem 1939 kończy się ich sielanka, a zaczyna walka o przetrwanie. Wyrwane z rodzinnych stron, znajdują się w samym środku piekła - Syberii. Rozpoczyna się dramatyczna walka o przetrwanie. Obowiązkowa i pracowita Elżbieta za wszelką cenę usiłuje utrzymać przy życiu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Znany brytyjski patolog, doktor Richard Shepherd, wydał książkę, która traktuje o kulisach jego pracy. Wprowadza czytelników w nieco ponury, ale ciekawy świat medycyny sądowej. Pomiędzy jedną ciekawą zagadką kryminalną a drugą, poznajemy doktora od niezawodowej strony. Oprócz stricte zawodowych, medycznych tematów, autor porusza również tematy prywatne - studia, założenie rodziny, podjęcie pracy jako patolog i o wpływie jego zajęcia na całe jego życie. Okazuje się, że nie było to jedynie pasmo sukcesów, a praca w prosektorium odbiła się na nim dotkliwie. Za każdą sprawę, przy której pracował, zapłacił swoją cenę.

Opowieść doktora jest niezwykle ciekawa. Nieczęsto mamy okazję zagłębić się w tematy medycyny sądowej. Jest to fascynujący świat, zaś zawód patologa odpowiedzialny i według doktora polega (co sam wielokrotnie podkreśla) na poszukiwaniu i ujawnianiu prawdy. Warto przeczytać tę książkę, składnia do zastanowienia się nad własną śmiertelnością i ulotnością życia. Widać, że autor jest prawdziwym humanistą po sposobie w jakim traktuje swoją pracę. Nie należy obawiać się medycznego języka - wszystko jest zrozumiane w sposób zrozumiały dla laika. Gorąco polecam, jedna z lepszych książek medycznych jakie czytałam.

Znany brytyjski patolog, doktor Richard Shepherd, wydał książkę, która traktuje o kulisach jego pracy. Wprowadza czytelników w nieco ponury, ale ciekawy świat medycyny sądowej. Pomiędzy jedną ciekawą zagadką kryminalną a drugą, poznajemy doktora od niezawodowej strony. Oprócz stricte zawodowych, medycznych tematów, autor porusza również tematy prywatne - studia, założenie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zachwycona "Szczygłem" Donny Tartt i urzeczona przepiękną okładką, z chęcią zabrałam się za czytanie tego tomiska. Zapowiadało się obiecująco. W "Szczygle" podano mi wytrawną, porywającą historię ze sztuką w tle. W "Małym przyjacielu" tłem było zabójstwo chłopca, Robina, w niewyjaśnionych okolicznościach. Myślałam, że wątek kryminalny zostanie tak samo umiejętnie wpleciony w fabułę, jak wątek obrazu. Niestety, przeliczyłam się i to bardzo.

95% tej książki to długie, nudne opisy, które nie wnoszą kompletnie niczego. Dialogi wcale ich nie ratują, z reguły są irytujące i pozbawione sensu. Przez 600 stron tej powieści nie znalazłam ani jednej postaci, którą bym polubiła, która by mnie zaciekawiła, którą bym się przejęła. Harriet, główna bohaterka, straszliwie mnie denerwowała. Nie potrafię zrozumieć o jakie "scalenie rodziny" jej chodziło. Wszystkie jej działania były pozbawione logiki. Dzieciak o wyjątkowo nieciekawym charakterze i w typie małej rządzicielki i jego dziwaczne przygody z wężami i półświatkiem do tego stopnia zdominował fabułę, że kompletnie zaniknęła w niej sprawa jej brata - zamordowanego Robina. Fabularnie jest to książka kompletnie nieudana. A szkoda, bo sam pomysł wydawał się świetny, a opis wydawnictwa zdecydowanie zachęcił mnie do lektury.

Nie potrafię znaleźć ani jednego pozytywu tej książki. No, może piękne polskie wydanie, ale żadna w tym zasługa pani Tartt. Daję 1/10, bo skali minusowej nie ma.

Zachwycona "Szczygłem" Donny Tartt i urzeczona przepiękną okładką, z chęcią zabrałam się za czytanie tego tomiska. Zapowiadało się obiecująco. W "Szczygle" podano mi wytrawną, porywającą historię ze sztuką w tle. W "Małym przyjacielu" tłem było zabójstwo chłopca, Robina, w niewyjaśnionych okolicznościach. Myślałam, że wątek kryminalny zostanie tak samo umiejętnie wpleciony...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Motyle żyją krótko..

Poruszająca historia sióstr Mirabal ("las Mariposas" oznacza "Motyle", ich konspiracyjne pseudonimy), zwykłych kobiet, które dowiodły niebywałej odwagi decydując się na walkę z z reżimem El Jefe. Chcąc walczyć o lepsze jutro dla siebie i swoich dzieci poniosły najwyższą cenę.

Siostry poznajemy w momencie, kiedy są nastolatkami. Najstarsza, uduchowiona Patria pragnie poświęcić się życiu religijnemu. Pragmatyczna, uśmiechnięta Dede posiada rękę do prowadzenia rodzinnego sklepu. Wygadana Minerva marzy o studiach prawniczych. Najmłodsza z sióstr, Mate, marzy o romantycznej miłości. Mijają lata. Kobiety spotykają radości i rozczarowania, zachodzą w nich zmiany i narasta sprzeciw, wobec reżimu Trujillo, który niszczy ich piękny kraj. Całe rodziny angażują się w "sprawę" - rewolucję. Towarzyszymy siostrom podczas ich pracy w konspiracji, w domowym zaciszu oraz przy osobistych rozterkach.

Przeczytałam tę historię z ogromnym zainteresowaniem. Temat reżimu Trujillo nie jest mi obcy, spotkałam się z nim w literaturze przy "Święcie Kozła" Mario Vargas Llosy. Chociaż sama autorka przyznaje, że jest to powieść fabularyzowana, a nie dokładnie odwzorowana biografia sióstr, pozwala wyrobić sobie zdanie o tamtych okrutnych czasach.

Motyle żyją krótko..

Poruszająca historia sióstr Mirabal ("las Mariposas" oznacza "Motyle", ich konspiracyjne pseudonimy), zwykłych kobiet, które dowiodły niebywałej odwagi decydując się na walkę z z reżimem El Jefe. Chcąc walczyć o lepsze jutro dla siebie i swoich dzieci poniosły najwyższą cenę.

Siostry poznajemy w momencie, kiedy są nastolatkami. Najstarsza,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Klimaty orientalne nie są zbyt popularne w mojej biblioteczce. To moje drugie spotkanie z twórczością Lisy See, która tym razem odtworzyła kolorowy, krzykliwy, pełen przepychu świat chińskich nocnych klubów San Fransisco lat 20. i 30. XX w. Głównymi bohaterkami są trzy przyjaciółki- Ruby, Helen i Grace, młode, ładne tancerki, nie mające do stracenia nic, zaś do zyskania wielką sławę i status gwiazdy.

Na początku trudno było mi się wczuć w tamten klimat. Jednak im dalej w głąb akcji, tym z większym zainteresowaniem śledziłam losy dziewcząt, ich wybory, emocje oraz rywalizację pomiędzy nimi. Nie tylko o zlecenia i sławę, ale też o mężczyznę. Kontrowersyjna Ruby, szara mysz z małego miasta Grace, czy spokojna Helen - która z nich będzie zdobędzie serca publiczności?

Autorka porusza w tej książce kwestie narodowościowe i polityczne. Pojawia się wątek uprzedzeń i nienawiści Chińczyków do Japończyków, Amerykanów do Japończyków. Ze względu na umiejscowienie i rozwój akcji, czytelnik śledzi losy artystów podczas II wojny światowej. Wraz z pikantnym językiem, barwnymi opisami rewii, walką o sławę i rywalizacją, Lisa See skonstruowała całkiem zgrabną powieść o trudnych czasach, w których ludzie bawili się, jak gdyby jutra miało nie być.

Klimaty orientalne nie są zbyt popularne w mojej biblioteczce. To moje drugie spotkanie z twórczością Lisy See, która tym razem odtworzyła kolorowy, krzykliwy, pełen przepychu świat chińskich nocnych klubów San Fransisco lat 20. i 30. XX w. Głównymi bohaterkami są trzy przyjaciółki- Ruby, Helen i Grace, młode, ładne tancerki, nie mające do stracenia nic, zaś do zyskania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tym razem w Lipowie intryga kryminalna z historią szachową w tle. Kto zabija według algorytmu i co ma z tym wspólnego historia sprzed 150 lat? Kto miał motyw żeby zabić kwiaciarkę? Kolejna zagadka do rozwikłania przez lipowski posterunek. Motyw tej gry przewija się przez całą akcję książki. Rzuca podejrzenia na coraz to nowe osoby, odkrywa nowe powiązania pomiędzy postaciami i kiedy już jest się pewnym, że zna się zabójcę - trop okazuje się mylny. Chyba do tej pory najbardziej misternie ułożona akcja w książkach o Lipowie, co mi się w niej spodobało. I, jak zwykle, okazuje się, że każdy ma ciemną i jasną stronę. Żaden z bohaterów drugiego tła nie jest jednoznaczny, co dodaje akcji smaku.
Na szczęście w tym tomie mniej irytującej Marii Podgórskiej, co również jest plusem :D Jednak nie urzekła mnie w tym tomie moja ulubiona Klementyna. Brak jej tu tego ognia, który miała w poprzednich częściach za to pojawił się nadmiar zgryźliwości i złośliwości, który denerwował podczas czytania.

Tym razem w Lipowie intryga kryminalna z historią szachową w tle. Kto zabija według algorytmu i co ma z tym wspólnego historia sprzed 150 lat? Kto miał motyw żeby zabić kwiaciarkę? Kolejna zagadka do rozwikłania przez lipowski posterunek. Motyw tej gry przewija się przez całą akcję książki. Rzuca podejrzenia na coraz to nowe osoby, odkrywa nowe powiązania pomiędzy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chociaż w tym tomie Lipowo występuje w zimowej scenerii, to nie można się po nim spodziewać nudy. Całe miasteczko z obawą, ale też pewną dozą ciekawości, czeka na powrót podpalacza Tytusa Weissa. Wśród oczekujących jest też Daniel Podgórski, jego matka oraz kolega z komisariatu Paweł Kamiński. Obaj w tym pożarze stracili ojców. Weiss to jednak nie jedyny tajemniczy gość. We wsi pojawia się również badacz sekt oraz para Szwedów. Oraz nowa policjantka z synem. Dosyć dużo elementów pozornie niepasującej do siebie układanki.

Puzyńska jak zwykle serwuje czytelnikowi dużo różnych elementów, z których tworzy misterną sieć powiązań. Książka obfituje w bohaterów. O ile na pierwszym planie nie zmienia się za dużo, to na drugim i trzecim występuje sporo postaci, które mogą motać w policyjnym śledztwie. Tło obyczajowe według mnie jest przedstawione całkiem sensownie, jednak jeśli chodzi o kwestie kryminalne… Nie jestem przekonana, czy jakikolwiek prokurator, chociażby nie wiem jak doskonale dogadywał się z zabitym przyjacielem-policjantem, był na tyle władny, aby pozwolić prowadzić śledztwo w sprawie jego śmierci osobie z rodziny. Nie wydaje mi się żeby dobrym pomysłem było powierzenie tej sprawy Podgórskiemu. Naciągane i nieżyciowe. Ogromnym minusem tej powieści jest brak Klementyny Kopp! Bardzo mi brakowało tej postaci, chyba powoli wyrasta na jedną z moich ulubionych bohaterek. Za to zdecydowanie za dużo wścibskiej, wciskającej wszystkim ciasto Marii Podgórskiej. Chociaż w tym tomie ukazała się ciemniejsza strona Podgórskiej… Niemniej jednak - więcej Klementyny, mniej Marii poproszę!

Zakończenie było całkiem zgrabne. Pomimo nieco przekombinowanego rozwinięcia, autorce udało się ładnie spiąć wszystkie wątki i pokazać, że w tej wsi naprawdę nie da się wierzyć w pozory. Każdy ma jakiegoś trupa w szafie.

Chociaż w tym tomie Lipowo występuje w zimowej scenerii, to nie można się po nim spodziewać nudy. Całe miasteczko z obawą, ale też pewną dozą ciekawości, czeka na powrót podpalacza Tytusa Weissa. Wśród oczekujących jest też Daniel Podgórski, jego matka oraz kolega z komisariatu Paweł Kamiński. Obaj w tym pożarze stracili ojców. Weiss to jednak nie jedyny tajemniczy gość. We...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szymon Pietruszka planuje wybudować grobowiec. Nie byle jaki – ma pomieścić całą rodzinę. I tych nieżyjących, jak matka i ojciec, ale też żyjących – którzy przecież też kiedyś umrą i gdzieś pochować się muszą.
Historia Pietruszki oscyluje wokół grobowca, jednak więcej tu jego wspomnień i rozważań z jego całego życia. A działo się w nim niemało. Mężczyzna snuje opowieści o dzieciństwie, burzliwej i awanturniczej młodości przypadającej na czas przedwojenny, o wojnie i partyzantce. Opowiada o czasach powojennych, kiedy został urzędnikiem w gminie, relacjach z kobietami. O tematach życiowych samych w sobie, z którymi każdy z nas się zetknął lub zetknie. Przedstawia też świat, który odszedł w zapomnienie. Już nie ma takiego rolnictwa jak za jego dzieciństwa, ani takiej bogobojności. Bieg czasu zmienił wieś, ale czy ludzi?

„Kamień na kamieniu” nie urzekł mnie tak mocno jak „Traktat o łuskaniu fasoli”. Momentami wręcz męczył, drażnił – zarówno zbyt wielka wiara w bogobojne zwyczaje jak i nadmierne filozofowanie głównego bohatera. Nie jest to książka, którą można przeczytać w jeden wieczór. Jest tu mnóstwo szczególików, przez które trzeba przebrnąć, zastanowić się, aby wyciągnąć z nich przesłanie. Jest to trudna pozycja, ale zapada w pamięć. Jest wartościowa, bo przedstawia prawdziwy, ale już nieistniejący świat.

Być może doświadczenie życiowe nadaje przeczytanym książkom dodatkowego kolorytu. Jestem ciekawa, jak odebrałabym ją, gdybym przeczytała ją jako starsza osoba.

Szymon Pietruszka planuje wybudować grobowiec. Nie byle jaki – ma pomieścić całą rodzinę. I tych nieżyjących, jak matka i ojciec, ale też żyjących – którzy przecież też kiedyś umrą i gdzieś pochować się muszą.
Historia Pietruszki oscyluje wokół grobowca, jednak więcej tu jego wspomnień i rozważań z jego całego życia. A działo się w nim niemało. Mężczyzna snuje opowieści o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Współczesna pisarka Nino Haratischwili czaruje czytelnika gruzińską sagą. Autorka snuje opowieść o kobietach z rodu Jaszi. Jako pierwszą poznajemy Stazję – córkę właściciela fabryki czekolady. Brzmi słodko? Życie Stazji odbiega od słodyczy. Jednak słodkie historie czyta się nudno. Mamy tutaj mieszaninę ludzkich uczuć i emocji. Losy kobiet z rodu Jaszi na tle burzliwej historii pierwszej połowy XX wieku pociągają, zachwycają. Czytając tę powieść, człowiek ma ochotę przenieść się w górzyste tereny Gruzji, spróbować zakazanego owocu – którym w tej powieści jest czekolada…

Książka klimatem bardzo przypominała mi „Dom duchów” Isabel Allende. Łączy je nie tylko egzotyczne umiejscowienie akcji (w „Domu…” toczy się ona w Chile), ale też realizmem magicznym, który doskonale ubarwia fabułę. Stanowi doskonały, lekki dodatek.

Kawał pięknej literatury. Pomimo pokaźnych rozmiarów powieść tę czyta się jednym tchem. Polecam fanom sag rodzinnych – na pewno nie będą zawiedzeni!

Współczesna pisarka Nino Haratischwili czaruje czytelnika gruzińską sagą. Autorka snuje opowieść o kobietach z rodu Jaszi. Jako pierwszą poznajemy Stazję – córkę właściciela fabryki czekolady. Brzmi słodko? Życie Stazji odbiega od słodyczy. Jednak słodkie historie czyta się nudno. Mamy tutaj mieszaninę ludzkich uczuć i emocji. Losy kobiet z rodu Jaszi na tle burzliwej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Peruwiański pisarz po raz kolejny porusza się jak ryba w wodzie w tematach, z których jest najlepiej znany. Jest zawiły wątek romansu na tle polityki, piękne kobiety, seks afera, a to wszystko okraszone czarnym niekiedy humorem z domieszką wulgarności rodem z najgorszej bulwarówki. Śmiało można stwierdzić, że to mieszanka wybuchowa, ale noblista całkiem nieźle radzi sobie z dynamitem.

Quiqe prowadzi uporządkowane (tyle, na ile to możliwe w czasach terroru) życie bogatego inżyniera w mglistej Limie. Ma piękną żonę Marisę, z którą mieszka w nowoczesnym lofcie, przyjaciela Luciana, którego zna od zawsze, a także tajemnicę, której wypłynięcie na światło dzienne może zrujnować bajkową egzystencję. Na scenę wkracza złośliwy gryzipiór Garro wraz z kompromitującymi zdjęciami. Domek z kart zaczyna się sypać.

Nie jest to dzieło Llosy jakiego się spodziewałam. Na swój sposób jest dość nowoczesne, porusza tematy współczesnego nam świata – korupcja, skandale, tania sensacja z bulwarówek. Jest chyba też najbardziej brutalna, brudna i życiowa. Dużo w niej zła, dużo smutku, przygnębienia – takiego nie wprost, ale „na swój sposób” W tej książce każdy ma swoje grzechy za uszami, od rządzących po drugoplanowych bohaterów. Ale jest też szansa na wyjście z bagna. Nie jest to zła książka. Jest inna.

Peruwiański pisarz po raz kolejny porusza się jak ryba w wodzie w tematach, z których jest najlepiej znany. Jest zawiły wątek romansu na tle polityki, piękne kobiety, seks afera, a to wszystko okraszone czarnym niekiedy humorem z domieszką wulgarności rodem z najgorszej bulwarówki. Śmiało można stwierdzić, że to mieszanka wybuchowa, ale noblista całkiem nieźle radzi sobie z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Katarzyna Puzyńska pozostaje w tematyce policyjnej, jednak tym razem jest bliżej prawdziwego życia niż fikcji. Autorka zaprezentowała zbiór wywiadów z polskimi policjantami. Jej rozmówcami są polscy policjanci, pracownicy prewencji i drogówki . Pisarka porusza z policjantami tematy takie jak codzienność w policji, biurokracja, ich stosunek do służby. Pyta, co w tej pracy najbardziej im się podoba, co jest najbardziej wstrząsające, czemu w ogóle wybrali taką drogę? Jak radzą sobie z nieprzychylnym stosunkiem społeczeństwa i stereotypami?

W niektórych kwestiach rozmówcy Puzyńskiej zgadzają się, w innych różnią. Ten zbiór wywiadów czyta się naprawdę szybko, na co wpływ ma zarówno interesujący temat i rozmówcy, jak i optymalna długość rozmów. Warto przeczytać i spojrzeć z innej perspektywy na ten trudny zawód.

Katarzyna Puzyńska pozostaje w tematyce policyjnej, jednak tym razem jest bliżej prawdziwego życia niż fikcji. Autorka zaprezentowała zbiór wywiadów z polskimi policjantami. Jej rozmówcami są polscy policjanci, pracownicy prewencji i drogówki . Pisarka porusza z policjantami tematy takie jak codzienność w policji, biurokracja, ich stosunek do służby. Pyta, co w tej pracy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czy pies żyje tylko jednym, swoim własnym życiem? Jaki jest jego cel? Jak on spostrzega nas, ludzi?

Książka opowiedziana przez psa imieniem Bailey, który z humorem i za pomocą prostego języka opisuje swoje przeżycia związane z ludźmi i ich relacje z nimi. Pomimo tego, że rozumie ludzką mowę, nie zawsze rozumie ludzkie zachowania i ich motywy postępowania. Duch Baileya przychodzi na ten świat wielokrotnie, pod postaciami psów różnych ras i imion. Za każdym razem dowiaduje się czegoś nowego o sobie, ludziach oraz innych psach. Poszukuje sensu swojego istnienia i z każdym wcieleniem się do niego przybliża.

Wzrusza, bawi, daje do myślenia. Na swój sposób metafizyczna.

Czy pies żyje tylko jednym, swoim własnym życiem? Jaki jest jego cel? Jak on spostrzega nas, ludzi?

Książka opowiedziana przez psa imieniem Bailey, który z humorem i za pomocą prostego języka opisuje swoje przeżycia związane z ludźmi i ich relacje z nimi. Pomimo tego, że rozumie ludzką mowę, nie zawsze rozumie ludzkie zachowania i ich motywy postępowania. Duch Baileya...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Umęczył mnie ten tom… Oj umęczył. Pomysł ustanowienia kardynała de Perigord nie był najszczęśliwszy. Bardzo męcząca forma, sprawiająca, że można zaginąć w plątaninie nazwisk i wydarzeń. Wtrącenia, które zapewne miały na celu urozmaicenie wywodu narratora, totalnie wybijają z rytmu czytania. Czytałam to bez emocji, znudzona, obojętna na losy bohaterów.

Doceniam kunszt dwóch poprzednich części, jednak tę odradzam. Według mnie napisana na siłę, bez pomysłu, za mało spójna z poprzednimi historiami.

Umęczył mnie ten tom… Oj umęczył. Pomysł ustanowienia kardynała de Perigord nie był najszczęśliwszy. Bardzo męcząca forma, sprawiająca, że można zaginąć w plątaninie nazwisk i wydarzeń. Wtrącenia, które zapewne miały na celu urozmaicenie wywodu narratora, totalnie wybijają z rytmu czytania. Czytałam to bez emocji, znudzona, obojętna na losy bohaterów.

Doceniam kunszt...

więcej Pokaż mimo to