-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel5
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2024-02-29
2021-09
2021-09
Przepięknej baśni ciąg dalszy. Z początku, wydawała mi się trochę nudnawa (dlatego jedna gwiazdka mniej), ale później to już poezja.
Aż boję się sięgnąć po trzecią część, bo to już oznaczać będzie definitywny koniec przygody...
Przepięknej baśni ciąg dalszy. Z początku, wydawała mi się trochę nudnawa (dlatego jedna gwiazdka mniej), ale później to już poezja.
Aż boję się sięgnąć po trzecią część, bo to już oznaczać będzie definitywny koniec przygody...
2020-08
2020-08
O tej książce napisano już chyba wszystko, więc nie będę się powtarzał. Wyrażę tylko swój zachwyt.
GENIALNA!!! Zabieram się za kolejne tomy.
O tej książce napisano już chyba wszystko, więc nie będę się powtarzał. Wyrażę tylko swój zachwyt.
GENIALNA!!! Zabieram się za kolejne tomy.
2019-08
Zachęcony wspaniałymi opiniami i możliwością przeżycia epickiej przygody zasiadłem do czytania Córki króla piratów. Ale to niestety marketingowa zmyła. Skąd wziąłem siłę aby dobrnąć do końca, nie wiem. Co to jest w ogóle? I dla kogo ta książka? Dla dorosłych z pewnością nie. Dla młodzieży? No nie wiem...
Narracja jest tu pierwszoosobowa, więc Alosa, bo tak ma na imię główna bohaterka, nadaje przez całą książkę. Niestety przez większość tego czasu plecie kompletne bzdury. Ponadto, Alosa ma jakąś chorą relację z ojcem, co to ją niby ćwiczył na swego następcę (więził, dusił, zamykał w klatkach, nawet ją postrzelił, aby wiedziała co się czuje). Bez przerwy Alosa ględzi o tym, jaki ojciec będzie niezadowolony i co jej zrobi jeśli nie wykona zadania, lub dowie się o tym czy o tamtym. Oczywiście piracka córka w ogóle się ojca nie boi. Do tego, ta niby siedemnastolatka jest kompletnie niedojrzała seksualnie. Bez przerwy paple o obrzydliwym dotyku. Nie ma jednak problemu z pocałunkiem, który w pewnych momentach jest nawet rozkoszny, ale te momenty są ściśle określone i kontrolowane przez bohaterkę. Poza tym Alosa nie ma kompletnie problemu z podrzynaniem gardeł, czy w ogóle wysyłaniem innych (głownie mężczyzn) na tamten świat. Mężczyźni występujący w tej powieści to istni debile (z wyjątkiem ojca), więc nawet robienie ich w bambuko przez Alosę, nie jest większym wyzwaniem. Akcji nie ma tu właściwie wcale. Alosa bredzi o swojej wielkości, twardości, niepokonaniu bez względu na to czy jest w pełni sił, czy ledwie zipie po skatowaniu przez piratów debili, odgraża się im bez przerwy i oczywiście większość wysyła finalnie na tamten świat. Piracki świat jest tu tak płytki, że właściwie nie ma go w ogóle. Myślę, że dzieci podczas podwórkowej zabawy stworzyły by ciekawszy. Świat stworzony przez młodzież, wysłałby ten, stworzony przez Autorkę Córki króla piratów w kosmos. Oczywiście rozumiem, że to ma być książka dla młodzieży, tyle że osobiście uważam, że młodzież jest inteligentna i dojrzała, więc czy aby na pewno? Katastrofa.
O zgrozo, pojawią się kolejne części…
Zachęcony wspaniałymi opiniami i możliwością przeżycia epickiej przygody zasiadłem do czytania Córki króla piratów. Ale to niestety marketingowa zmyła. Skąd wziąłem siłę aby dobrnąć do końca, nie wiem. Co to jest w ogóle? I dla kogo ta książka? Dla dorosłych z pewnością nie. Dla młodzieży? No nie wiem...
Narracja jest tu pierwszoosobowa, więc Alosa, bo tak ma na imię główna...
2019-08
Nie jestem znawcą fantasy. Stawiam tu pierwsze kroki. Ale skoro to już 3 tom tej serii, myślę, że zaczyna mnie wciągać. Nawet nie wiem za bardzo co mógłbym napisać o tej książce, czy raczej serii, bo musiałbym opisać całość wydarzeń w niej zawartych. Tak mnie to wciągnęło. Ale nie o to przecież chodzi. Tak więc krótko, dla mnie bardzo ciekawy cykl, fajnie napisany, czyta się szybko i przyjemnie. Ciekawe wydarzenia, które bardzo powoli odkrywają tajemnicę wielkiego maga Narsesa, rodząc przy okazji kolejne zagadki i tajemnice. Ciekawi bohaterowie, których losy w iście fantastyczny sposób się ze sobą splatają, tworząc aurę tego tajemniczego i magicznego przecież świata. Z przyjemnością przeczytam kolejne przygody Arnolda, a w międzyczasie zabiorę się za pozostałe tomy, opisujące przygody Mordimera Madderdina.
Nie jestem znawcą fantasy. Stawiam tu pierwsze kroki. Ale skoro to już 3 tom tej serii, myślę, że zaczyna mnie wciągać. Nawet nie wiem za bardzo co mógłbym napisać o tej książce, czy raczej serii, bo musiałbym opisać całość wydarzeń w niej zawartych. Tak mnie to wciągnęło. Ale nie o to przecież chodzi. Tak więc krótko, dla mnie bardzo ciekawy cykl, fajnie napisany, czyta...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-11
Jeżeli pozycję tą zakwalifikowano by do kanonu baśni myślę, że dałbym więcej gwiazdek:)
Nie rozumiem zachwytu nad książką. Autor miał nawet ciekawy pomysł, i nawet zaczął go dobrze wprowadzać w życie, ale w połowie książki pomysł się wyczerpał i autor pogrzebał całość.
Odnoszę takie wrażenie, że autor chciał się rozprawić z obłudą katolicką, która przedstawiana jest tu tylko negatywnie. Na przeciwnym biegunie stoi wiara Słowian - przedstawiana tylko w pozytywnym świetle. Część wydarzeń - ważnych dla całości powieści - jest opisana wręcz niestrawnie: np. założenie Wspólnoty Bałtyckiej. Czy to jakiś obraz Raju Utraconego? Przenosząc się do dzisiejszych czasów - bo część akcji toczy się właśnie dziś - też rozczarowanie. Nie do końca potrafię zidentyfikować głównego bohatera. Imiona występujących postaci są na siłę słowiańskie. Rodowe powiązania z postaciami żyjącymi w czasach Mieszka, wychodzące nagle na jaw... naiwne... No i główny przeciwnik polityczny naszego obecnie panującego króla Kazimierza, opisem i charakterem przypominający mi kogoś z telewizji a stojący na czele partii Tradycja i Honor, był już dla mnie ciosem, z którego się nie podniosłem. Litości....
Jako powieść porażka. Proponuję przekwalifikowanie na baśń i będzie lepiej. A w baśniach wszystko jest możliwe....
Jeżeli pozycję tą zakwalifikowano by do kanonu baśni myślę, że dałbym więcej gwiazdek:)
Nie rozumiem zachwytu nad książką. Autor miał nawet ciekawy pomysł, i nawet zaczął go dobrze wprowadzać w życie, ale w połowie książki pomysł się wyczerpał i autor pogrzebał całość.
Odnoszę takie wrażenie, że autor chciał się rozprawić z obłudą katolicką, która przedstawiana jest tu...
To jedna z najzabawniejszych książek, które czytałem kiedykolwiek. Czytałem ją kilka razy i zawsze płakałem ze śmiechu. Na pewno zabiorę się za nią ponownie:)))
To jedna z najzabawniejszych książek, które czytałem kiedykolwiek. Czytałem ją kilka razy i zawsze płakałem ze śmiechu. Na pewno zabiorę się za nią ponownie:)))
Pokaż mimo to2019-01
2019-03
O rany co za gniot! Wykonałem 4 podejścia, przeczytałem 3/4 książki ale nie dam rady. Walczące królestwa - mizeria, magowie wciągający proch po których dostają mocy, do złudzenia przypominają gości wciągających amfetaminę, po której też jest moc. Nuda, przewidywalność, miernota. Na szczęście przeczytałem niedawno Wyspę Camino, gdzie stało następujące zdanie: zawsze daję książce 50 stron..... Ja dałem tej książce dużo więcej....
O rany co za gniot! Wykonałem 4 podejścia, przeczytałem 3/4 książki ale nie dam rady. Walczące królestwa - mizeria, magowie wciągający proch po których dostają mocy, do złudzenia przypominają gości wciągających amfetaminę, po której też jest moc. Nuda, przewidywalność, miernota. Na szczęście przeczytałem niedawno Wyspę Camino, gdzie stało następujące zdanie: zawsze daję...
więcej Pokaż mimo to