Świat inkwizytorów. Płomień i krzyż t. IV
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Cykl Inkwizytorski (tom 17)
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2023-05-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-05-16
- Liczba stron:
- 389
- Czas czytania
- 6 godz. 29 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379646135
Zapuść Twój sierp i żniwa dokonaj, bo przyszła już pora, by nadszedł Wielki Dzień gniewu. A któż tedy zdoła się ostać?
Czas końca jest blisko, a Święte Officjum szykuje się do decydującej bitwy. Tym razem batalia toczyć się będzie nie tylko o mistyczne tajemnice i nie ukryje się przed wzrokiem zwykłych ludzi. Teraz w płomieniach wojny i dymach śmiercionośnej zarazy ma się wykuć całkiem nowy chrześcijański porządek. A za decyzje podjęte przez inkwizytorów zapłacą wszyscy mieszkańcy Cesarstwa. Stare sekrety i nowe tajemnice, starzy przyjaciele i nowi wrogowie. Wybory, które przeorają świat. Złowrogie cienie powstające z otchłani przeszłości. W świecie, w którym nic nie jest jednoznaczne, inkwizytor Arnold Lowefell staje przed decyzjami, w których podjęciu pomaga mu niezłomna wiara w Boga i w wieczne życie w Jego światłości.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 546
- 277
- 108
- 29
- 17
- 15
- 14
- 12
- 12
- 6
OPINIE i DYSKUSJE
Moje ostatnie spotkania z Cykl Inkwizytorskim Jacka Piekary nie należały do najbardziej udanych. Mimo to, z sentymentu postanowiłam dać serii kolejną szansę i sięgnęłam po Płomień i krzyż tom IV, licząc na „odbicie się od dna”. W końcu Arnold Löwefell do tej pory mnie nie zawodził.
Wielki Dzień gniewu
Czas końca jest blisko, a Święte Officjum szykuje się do decydującej bitwy.
Tym razem batalia toczyć się będzie nie tylko o mistyczne tajemnice i nie ukryje się przed wzrokiem zwykłych ludzi. Teraz w płomieniach wojny i dymach śmiercionośnej zarazy ma się wykuć całkiem nowy chrześcijański porządek. A za decyzje podjęte przez inkwizytorów zapłacą wszyscy mieszkańcy Cesarstwa.
Stare sekrety i nowe tajemnice, starzy przyjaciele i nowi wrogowie. Wybory, które przeorają świat. Złowrogie cienie powstające z otchłani przeszłości. W świecie, w którym nic nie jest jednoznaczne, inkwizytor Arnold Löwefell staje przed decyzjami, w których podjęciu pomaga mu niezłomna wiara w Boga i w wieczne życie w Jego światłości.
Rozkładamy na czynniki pierwsze, to co było na Rusi.
No i klops.
Więcej niż połowa książki, to smęcenie o tym, co było na Rusi. Powtarzanie tego „przeklętego” tematu po raz n+1 doprowadzało mnie do białej gorączki.
Gdyż cała ta trylogia, była dla mnie jednym wielkim nieporozumieniem, a odkopywanie tego tematu (wręcz kopiowanie fragmentów z poprzednich książek),do którego doda się „jeden czy dwa” fakty z innej perspektywy, to po prostu czysta strata czasu. Widać, że gdzieś pomysły na serię się ulotniły i wszystkie ostatnie twory są mocno wtórne.
Do tego chamskie docinki Mariusa, które ciągną się czasami całymi stronicami, bawiły mnie tylko przez pierwsze „5 minut”. Przy każdym kolejnym jego wystąpieniu, które traktowałam, jako zapychacz książki, pozostawało mi tylko przewracanie oczami.
Arnold też niestety mnie zawiódł. Niby jego wypowiedzi są „na poziomie”, ale wszystko jest jakieś miałkie, a szumne zapowiedzi o kończeniu wątków, można sobie między bajki włożyć.
Jako zapalona czytelniczka cyklu liczę na to, że Mordi i Arnold nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa, a zmiana „stajni” z Fabryki na Zysk i Sk-a przyniesie jakiś powiew świeżości dla kolejnych odcinków serii.
https://unserious.pl/2024/09/plomien-i-krzyz-tom-iv/
Moje ostatnie spotkania z Cykl Inkwizytorskim Jacka Piekary nie należały do najbardziej udanych. Mimo to, z sentymentu postanowiłam dać serii kolejną szansę i sięgnęłam po Płomień i krzyż tom IV, licząc na „odbicie się od dna”. W końcu Arnold Löwefell do tej pory mnie nie zawodził.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWielki Dzień gniewu
Czas końca jest blisko, a Święte Officjum szykuje się do decydującej...
"Kończ waść, wstydu oszczędź" - aż chciałoby się krzyknąć;
Najsłabsza książka cyklu "Płomień i krzyż"; przegadana, powtórzona.... fabuła stoi w miejscu i zastanawia się co tam robi.... a z góry spogląda na nią wszechobecna NUDA....
Panie Autorze, Inkwizycjo! Nie idźcie tą drogą!!!
"Kończ waść, wstydu oszczędź" - aż chciałoby się krzyknąć;
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNajsłabsza książka cyklu "Płomień i krzyż"; przegadana, powtórzona.... fabuła stoi w miejscu i zastanawia się co tam robi.... a z góry spogląda na nią wszechobecna NUDA....
Panie Autorze, Inkwizycjo! Nie idźcie tą drogą!!!
Ta książka to trochę odcinanie kuponów przez autora, ani przesadnie wybitna ani przesadnie zła. Ot, taki średniaczek o którym błyskawicznie się zapomni, gdyż nie wnosi do świata literatury absolutnie niczego nowego.
Ta książka to trochę odcinanie kuponów przez autora, ani przesadnie wybitna ani przesadnie zła. Ot, taki średniaczek o którym błyskawicznie się zapomni, gdyż nie wnosi do świata literatury absolutnie niczego nowego.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPolowa ksiazki to powtarzanie tego co dzialo sie w "trylogii Ruskiej", wiec trzeba miec tego swiadomosc. Jest dodane kilka faktow, ale ksiazka pisana jest dosc topornie i wtornie. Nic nie rusza wzgledem postaci Lowefella czy Katriny i nie dowiadujemy sie w zasadzie nic nowego. Ten cykl ciagnie sie za dlugo, a autor najwidoczniej planuje kolejne 10 czesci, ale to sie raczej nie uda, bo wraz z kolejna jest coraz gorzej - traci sie zainteresowanie po prostu przez styl kopiuj-wklej i najzwyczajniejsza nudę. Tak, ksiazka jest wyjatkowo nudna, takze odradzam czytanie zdecydowanie.
Polowa ksiazki to powtarzanie tego co dzialo sie w "trylogii Ruskiej", wiec trzeba miec tego swiadomosc. Jest dodane kilka faktow, ale ksiazka pisana jest dosc topornie i wtornie. Nic nie rusza wzgledem postaci Lowefella czy Katriny i nie dowiadujemy sie w zasadzie nic nowego. Ten cykl ciagnie sie za dlugo, a autor najwidoczniej planuje kolejne 10 czesci, ale to sie raczej...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJak zawsze przegadana, z powtórzeniami z poprzednich książek. A ja nadal z przyjemnością poznaję smaczki ze świata i tajemnice mieszkańców klasztoru Amszilas. Spokojnie, usypia nieco nużące tempo, a tu znienacka, to tu, to tam prawdziwe gromy z jasnego nieba. Doprawdy, zza winkla już widać zakończenie opowieści o Madderinie :)
Jak zawsze przegadana, z powtórzeniami z poprzednich książek. A ja nadal z przyjemnością poznaję smaczki ze świata i tajemnice mieszkańców klasztoru Amszilas. Spokojnie, usypia nieco nużące tempo, a tu znienacka, to tu, to tam prawdziwe gromy z jasnego nieba. Doprawdy, zza winkla już widać zakończenie opowieści o Madderinie :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSprawdziłem kiedy przeczytałem, a co za tym idzie kiedy wrzuciłem opinię do tomu numer 3 "Płomienia i krzyża" - był to luty 2019. Teraz mamy sierpień 2024. Pięć i pół roku... Tyle czasu minęło między lekturą tomów 3 i 4, i miałem przepotężne obawy czy będę pamiętał o czym autor pisał wcześniej. Na szczęście obawy te okazały się płonne, nie ma to najmniejszego znaczenia przy lekturze czwartego tomu albowiem to jest książka absolutnie o niczym! Przegadana, bez jakiegokolwiek sensu, słowo które opisuje ją idealnie to NUDA! Miałem kiedyś taki zamysł żeby przeczytać cały cykl inkwizytorski, ale teraz poważnie zastanawiam się nad sensem tegoż... Choć z drugiej strony - czeka na mnie jeszcze trzy tomy o Madderdinie które autor napisał dawno temu, więc może to mnie skusi? Wtedy jeszcze chyba tak nie przynudzał? Się zobaczy. Tymczasem ta część ma u mnie dwie gwiazdki tytułem tego, że pomimo całej tej NUDY jest i tak lepsza od "Kościanego galeonu" - ostatniej przeze mnie przeczytanej powieści Jacka Piekary - tomu którego to całkowicie z premedytacją potraktowałem jedną gwiazdką. Identyczna ocena byłaby niesprawiedliwa. Sprawiedliwe natomiast jest dołączenie do "... galeonu" na półkę 'Strata czasu'.
Sprawdziłem kiedy przeczytałem, a co za tym idzie kiedy wrzuciłem opinię do tomu numer 3 "Płomienia i krzyża" - był to luty 2019. Teraz mamy sierpień 2024. Pięć i pół roku... Tyle czasu minęło między lekturą tomów 3 i 4, i miałem przepotężne obawy czy będę pamiętał o czym autor pisał wcześniej. Na szczęście obawy te okazały się płonne, nie ma to najmniejszego znaczenia przy...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKlasztor Amszilas staję się sceną, która gromadzi tych najbardziej wtajemniczonych w strukturach Świętego Officjum. Jego sekrety zdają się przywierać do wszystkich zgromadzonych u tronu Pana, pełniących usługę wewnątrz Kręgu Inkwizytorium. Wkrótce bowiem na świat ma przyjść coś, czego nie będzie można już zatrzymać, a imię jego Śmierć - najczarniejsza z czarnych nawałnic, a pośród niej ten, który nieść ma w sobie klucz do nowego, lecz może niekoniecznie wcale lepszego...
Stało się. Oto śledząc przez ładnych parę lat losy takich inkwizytorów jak Arnold Löwefell czy w końcu Mordimer Madderdin, cykl spotyka zdarzenie, które wybrzmiało już dawno temu w fabule "Łowców Dusz", by teraz ścieżka obrana w "Płomieniu i krzyżu" mogła powiązać te dwie ważne widać dla siebie perspektywy. Czwarty tom jest zarazem ostatnim puzzlem przed długo oczekiwanym zakończeniem cyklu inkwizytorskiego budowanego przez Jacka Piekarę przez wiele lat i chyba najbardziej kameralną opowieścią zaklętą w formie powieści szkatułkowej, na której fundament składają się historię mogące być śmiało nazwane opowiadaniami. To także finał pewnych wątków i kolejne pytania budzące moje niezmienne zainteresowanie, co do kwestii przyszłości bohaterów. Książka głównie bazuje na wyjaśnieniu tego, co przyniósł epilog tak zwanej ruskiej trylogii, a także przypomina o jaką stawkę toczy się gra najwyższych organów Świętego Offcjum, stojących w cieniu i pociągających za polityczne sznurki.
Dla niektórych czytelników zapewne będzie to historia nic nie wnosząca do serii, lecz moja opinia jest taka, że każdy szczegół może jeszcze odegrać swoją rolę w przyszłych wydarzeniach, relacje między postaciami mogą wiele namieszać, a alternatywny świat, gdzie Jezus Chrystus zszedł z krzyża i pokonał swoich wrogów, całym swym mrocznym oraz brutalnym pejzażem, będzie jeszcze mocniej mógł pokazać swą literacką siłę. Jacek Piekara buduję narrację swego dzieła oddając głos bohaterom, którzy snują się zimnymi korytarzami ponurego klasztoru tocząc ze sobą słowne potyczki, jednocześnie szukając wyjścia z sytuacji jaka wynikła z ich wcześniejszych decyzji. Zdecydowanie przyznaję, iż ciekaw jestem konsekwencji rozwiązań zastosowanych przez autora, tak więc jak zwykle bawiłem się świetnie i już pragnę więcej.
Klasztor Amszilas staję się sceną, która gromadzi tych najbardziej wtajemniczonych w strukturach Świętego Officjum. Jego sekrety zdają się przywierać do wszystkich zgromadzonych u tronu Pana, pełniących usługę wewnątrz Kręgu Inkwizytorium. Wkrótce bowiem na świat ma przyjść coś, czego nie będzie można już zatrzymać, a imię jego Śmierć - najczarniejsza z czarnych nawałnic, a...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Płomień i krzyż 4" książka miała postawić poprzeczkę wysoko, a sam opis nastawiał mnie na coś dobrego i wyjaśniającego wiele rozpoczętych już w poprzednich tomach wątków.
Biorąc się za książkę pełen oczekiwań, które zostały wyparte przez niechęć już przy pierwszym, chyba najdłuższym rozdziale. Dotyczył on wydarzeń znanych nam z trylogii ruskiej. Gówną bohaterką rozdziału autor zdecydował uczynić się znaną już czytelnikom Mauretankę. Miałem wrażenie, że autor w jej wypowiedziach po prostu przepisywał dłuższy fragment z wymienionej trylogii, niezbyt zresztą udanej, aby następnie wtrąceniami pozostałych bohaterów to zamaskować. Ale! Im dalej, tym lepiej. Przy czym tutaj również pojawia się problem - jest lepiej, ale tylko trochę. Filozoficzne i złośliwe wypowiedzi Mariusa, zajmujące czasami nawet całą stronę, niezmiernie irytują i po jakimś czasie wręcz zniechęcają do lektury.
Nawet postać Arnolda Löwfella nie daje tu zacnej satysfakcji. Fabułę śledzimy z jego perspyktywy, ale za mało w tej fabule jakiejś konkretnej akcji, dostajemy praktycznie same rozważania na tematy religijne i moralne - Piekara w swoim żywiole.
Czego to miało tu nie być. Masę zamkniętych wątków. Dużo zaskoczeń. Dużo emocji. Wątki wyjaśniły się może ze 2, w dodatku takie, których można się było domyślić, a sprawy ważne pozostały pominięte. Ciekawe jest jednak zakończenie, bo dzięki Arnoldowi możemy stać się w przyszłości świadkami czegoś spektakularnego, o ile autor oczywiście nie porzuci tego wątku jak wielu innych, na zamknięcie których czekamy już od wielu lat.
Jako fan cyklu przebrnąłem , bo pomimo niewielu zamkniętych wątków i odkrytych tajemnic, coś tam zostało wyjaśnione. Jeżeli ktoś zaczyna z Jackiem Piekarą - możecie się odbić. Jest wiele innych i ciekawszych tomów, od których warto by było zacząć.
Oby dalsze historię nabrały chociaż jako takiego rozpędu, żeby chociaż mocne 6 dało się tej książce dać, a nie ciągle naciągane 5 :/
"Płomień i krzyż 4" książka miała postawić poprzeczkę wysoko, a sam opis nastawiał mnie na coś dobrego i wyjaśniającego wiele rozpoczętych już w poprzednich tomach wątków.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBiorąc się za książkę pełen oczekiwań, które zostały wyparte przez niechęć już przy pierwszym, chyba najdłuższym rozdziale. Dotyczył on wydarzeń znanych nam z trylogii ruskiej. Gówną bohaterką...
Nuda, nuda, nuda. Piekara od lat odcina kupony od świetnego pomysłu, ale wszystko ma swoje granice.
Nuda, nuda, nuda. Piekara od lat odcina kupony od świetnego pomysłu, ale wszystko ma swoje granice.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNapisać kilka dobrych zdań o tej książce jest równie trudne, jak ją przeczytać nie zasypiając. Naprawdę trudno mi powiedzieć i znaleźć wytłumaczenie tego, dlaczego przez pierwszą część Autor zrobił retrospekcję tego, co wydarzyło się w innych tomach. Czytając ten fragment czułem się zrobiony w konia. Ja rozumiem, że dla celów narracyjnych można było chcieć przytaczać jakieś zdarzenia... ale nie przez kilkadziesiąt stron na litość Boga!
Druga część jest o tyle lepsza od pierwszej, że przedstawia cokolwiek nowego, chociaż z tą nowością i świeżością też bym mocno nie przesadzał. Ot towarzyszymy bohaterowi w licznych spotkaniach.
Nie wiem, naprawdę nie wiem czy ta książka musiała powstać w Fabryce Słów przed jej opuszczeniem przez Pana Piekarę i dlatego wygląda to tak, jak wygląda, czy też faktycznie autor uznał, że chce wypuścić coś takiego na świat. W jednym i drugim przypadku to jakieś straszne nieporozumienie...
Napisać kilka dobrych zdań o tej książce jest równie trudne, jak ją przeczytać nie zasypiając. Naprawdę trudno mi powiedzieć i znaleźć wytłumaczenie tego, dlaczego przez pierwszą część Autor zrobił retrospekcję tego, co wydarzyło się w innych tomach. Czytając ten fragment czułem się zrobiony w konia. Ja rozumiem, że dla celów narracyjnych można było chcieć przytaczać...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to