-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2022-01-15
Słabe to jest. Zaczyna się od podziału na nas, dobrych merytokratów w białych szatach, wykształconych, z koneksjami na szczytach władzy, znających języki, ludzi sukcesu i tych onych, głupich, przegranych i złych, którym nie chciało się trenować słówek, więc dostali za swoje, a nie chcą się z tym pogodzić. Niestety, symboliczni bracia Kurscy w realu nie różnią się od siebie tak bardzo, jak w panegirycznej legendzie Pani Anny. Autorka zdaje się stać niby prymuska, która wszystko zrobiła dobrze i nie rozumie, czemu jej koledzy chuligani demolują ich szkołę. Spodziewałam się po Niej wnikliwości, a dostałam banalną chałturę.
A, i jeszcze jedno: to oni się zmienili, to oni mają się nawrócić na nasze prawdy, a nie my mamy się zmienić by zrozumieć sytuację i znaleźć sposób na nową, odmienioną, również technologicznie, o czym autorka sporo pisze, rzeczywistość. Mocno kapryśna postawa.
Słabe to jest. Zaczyna się od podziału na nas, dobrych merytokratów w białych szatach, wykształconych, z koneksjami na szczytach władzy, znających języki, ludzi sukcesu i tych onych, głupich, przegranych i złych, którym nie chciało się trenować słówek, więc dostali za swoje, a nie chcą się z tym pogodzić. Niestety, symboliczni bracia Kurscy w realu nie różnią się od siebie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-06-03
W sumie, to nawet ciekawe. Nie jest to ani dobrze napisane, ani wnikliwie udokumentowane, ale spostrzeżenia dotyczące wpływu setek lat braku niepodległości Państwa Polskiego na dzisiejszy sposób myślenia jego mieszkańców jest wart uwagi. Skrypty z przeszłości jakimi wielu tłumaczy sobie bieżące zdarzenia, budzą litość i trwogę, a przekaz międzypokoleniowy i oczekiwania wobec młodych, choć intelektualnie zrozumiałe, reprodukują cykliczny upadek naszego kraju. To przerażające, ale też intrygujące.
W sumie, to nawet ciekawe. Nie jest to ani dobrze napisane, ani wnikliwie udokumentowane, ale spostrzeżenia dotyczące wpływu setek lat braku niepodległości Państwa Polskiego na dzisiejszy sposób myślenia jego mieszkańców jest wart uwagi. Skrypty z przeszłości jakimi wielu tłumaczy sobie bieżące zdarzenia, budzą litość i trwogę, a przekaz międzypokoleniowy i oczekiwania...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-12-20
Wartkie, ale płyciutkie. Mimo całej mojej otwartości na bohatera, szkoda czasu, bo niczego nowego czy zaskakującego się nie dowiedziałam. Wszystko tu jest bardzo ostrożne i zachowawcze, więc ani głębszych refleksji tu nie uświadczysz, ani pogłębionych analiz sytuacji. Czytadełko dla ciekawych celebryty, a nie wybitnego polityka.
Wartkie, ale płyciutkie. Mimo całej mojej otwartości na bohatera, szkoda czasu, bo niczego nowego czy zaskakującego się nie dowiedziałam. Wszystko tu jest bardzo ostrożne i zachowawcze, więc ani głębszych refleksji tu nie uświadczysz, ani pogłębionych analiz sytuacji. Czytadełko dla ciekawych celebryty, a nie wybitnego polityka.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-06-17
To jest książka na sześć gwiazdek, siódmą dołożyłam za optymizm i pozytywne, wspierające myślenie, którym tchnie. Niemniej jednak, to historia o Kopciuszku, który w nagrodę za to, że była dobra, grzeczna, miła i dużo się uczyła, spotkała księcia z bajki, który zabrał ją na bal i odmienił jej życie, przemieniając w królową. Kopciuszek nieustannie podkreśla rolę emancypacji i edukacji (samo w sobie słuszne), którym rzekomo wszystko w życiu zawdzięcza, choć jednym słowem się nie zająknie, że odkąd została „królową” zrezygnowała z niezależnej ścieżki. Sprawia wrażenie nieświadomej, że odkąd urodziła dzieci, to ona musiała godzić pracę i wychowanie córek, bo mąż, choć nazywany jest dobrym ojcem, był często nieobecny. Czy zostałby prezydentem, gdyby z takim oddaniem jak ona zajmował się dziećmi? Oczywiście nie. To on miał gabinet-dziuplę zawaloną książkami i gazetami, z których skwapliwie i nieustannie korzystał. Ona wtedy zajmowała się domem. Wiadomo, kobieta nie ma czasu na czytanie, na rozwój. On miał prawo całkowicie oddać się karierze, ona nie. Jej rolą zawsze było go wspierać, a te własne aspiracje, tak ponoć ważne, realizowała na boku, jak starczyło czasu. Taka dola kobiety. Taka dola kobiety?!
A może po prostu Barack Obama jest jednostką wybitną, a ona przeciętną i cały splendor i status życia zawdzięcza mężowi? Jak wyglądałoby jej życie bez niego? Inaczej, prawda? Więc to nie jej zasługa, nie jej talent i trud. Przypadek. Sukces po mężusiowskich plecach. I oczywiście rozumiemy, że taka właśnie jest rola kobiety, wiemy skąd takie postawy się wzięły. Zadziwia mnie, że autorka wydaje się tego nie dostrzegać i wątku owego nie rozważa. Czyżby, aż tak bardzo się z mężem utożsamiała? Choć ich miłość jest piękna i z ogromną przyjemnością się o niej czyta, jest też Michelle dobrą mamą, ale znacznie chętniej niż tą powierzchowną i lifestylową książkę „o zapleczu”, przeczytałabym opowieść jej męża „o życiu frontu”. Zachęciła mnie też do sięgnięcia po książki o Hillary Clinton. Jej opowieść zapewne nie jest bajką o księżniczkach dla grzecznych dziewczynek.
To jest książka na sześć gwiazdek, siódmą dołożyłam za optymizm i pozytywne, wspierające myślenie, którym tchnie. Niemniej jednak, to historia o Kopciuszku, który w nagrodę za to, że była dobra, grzeczna, miła i dużo się uczyła, spotkała księcia z bajki, który zabrał ją na bal i odmienił jej życie, przemieniając w królową. Kopciuszek nieustannie podkreśla rolę emancypacji i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-06-04
Nawet ciekawe, ale rozwlekłe. Z życia wyjęty i pokazany z bliska, oczami współpracowników i podwładnych, portret Donalda Trumpa, prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wyłania się z niego obraz człowieka o małym rozumku, patologicznego kłamcy, przemocowca i prymitywa w gruncie rzeczy. Ot, populizm - wyzwanie całego współczesnego świata.
Nawet ciekawe, ale rozwlekłe. Z życia wyjęty i pokazany z bliska, oczami współpracowników i podwładnych, portret Donalda Trumpa, prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wyłania się z niego obraz człowieka o małym rozumku, patologicznego kłamcy, przemocowca i prymitywa w gruncie rzeczy. Ot, populizm - wyzwanie całego współczesnego świata.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-05-21
To jest książka niesamowita i szalenie ważna, zwłaszcza u nas, zwłaszcza przed wyborami. Pokazuje jak autorytaryzm zdobywa władzę w licznych krajach świata. Choć analizuje głównie przykład Stanów Zjednoczonych, procesy te są uniwersalne i doskonale można je rozpoznać również w Polsce. Książka pokazuje kryteria pomagające jednoznacznie rozpoznać władców autorytarnych, ale też przedstawia, choć po krótce, drogi wyjścia. Najbardziej rozczuliła mnie informacja, że władcy autorytarni podejmując urząd, często wcale nie zamierzają tak władać. Im to się po prostu samo dzieje. W konfrontacji z rzeczywistością, z przeciwnościami, w poczuciu bezradności sięgają po przemoc, odmawiają przeciwnikom szacunku i godności, demonizują ich. Odbierają obywatelom ich prawa, łamią reguły i instytucje. Ot, inaczej nie potrafią. Z nieudolności, z braku szerokiej wiedzy, z kompleksów. Taka atrofia charakteru.
Autorzy podkreślają, że kluczowy jest powrót do tolerancji przeciwników i powściągliwości instytucjonalnej, czyli szacunku dla systemu reguł. To politologiczną książka, ale zdecydowanie warta uwagi.
To jest książka niesamowita i szalenie ważna, zwłaszcza u nas, zwłaszcza przed wyborami. Pokazuje jak autorytaryzm zdobywa władzę w licznych krajach świata. Choć analizuje głównie przykład Stanów Zjednoczonych, procesy te są uniwersalne i doskonale można je rozpoznać również w Polsce. Książka pokazuje kryteria pomagające jednoznacznie rozpoznać władców autorytarnych, ale...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-03-08
To ogromnie ciekawa książka. Uważam, że każdy polski licealista powinien ją przeczytać. Choć napisana prostym, podręcznikowym językiem, bez wirtuozerii, dla smaku okraszona licznymi anegdotami z życia polskiej dyplomacji, jest ona przede wszystkim fantastycznym obrazem dychotomii w myśleniu o naszej polityce zagranicznej i ogólnie, miejscu Polski w Europie i świecie. Jeden model, nazwijmy go „tradycyjnym”, spod gwiazdy „samo się dzieje” i drugi, świadomy, racjonalny i planowany przez absolwenta Oksfordu. Ten drugi oczywiście w książce dominuje, bo minister Sikorski opowiada o sobie, swoich kalkulacjach i decyzjach. O zmianie mentalnego podejścia do tematu. O tym, jak to się stało, że staliśmy się jednym z liderów UE i krajem znaczącym. Sikorski przedefiniował sposób myślenia i jestem tym urzeczona. Każdy młody człowiek w Polsce, ale i starszy też, powinien tę książkę znać, by zobaczyć różnicę w pojmowaniu polityki, jaki jest nasz wybór. Nawet rozdział o reformie MSZ jest arcyciekawy! Z całego serca tę książkę polecam.
To ogromnie ciekawa książka. Uważam, że każdy polski licealista powinien ją przeczytać. Choć napisana prostym, podręcznikowym językiem, bez wirtuozerii, dla smaku okraszona licznymi anegdotami z życia polskiej dyplomacji, jest ona przede wszystkim fantastycznym obrazem dychotomii w myśleniu o naszej polityce zagranicznej i ogólnie, miejscu Polski w Europie i świecie. Jeden...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-02-11
Ta książka robi wrażenie. Mimo opasłych rozmiarów (co czasem się dłuży) i wielu słabości w warstwie językowo-redakcyjnej, jest portretem człowieka nietuzinkowego. Kuroń był dziwny, był inny. Ostrożna też jestem, gdy mam do czynienia z ludźmi charyzmatycznymi, bo za nos wodzą wszystkich, którzy chętnie wyłączają samodzielne myślenie i ulegają ich czarowi. Kuroń miał ten dar (czy feler). Przerażają mnie też mężczyźni, którzy boją się, czy nie potrafią być sami, bo cokolwiek robią, trudno temu ufać, gdyż okazuje się, że to nie oni, a z tylnego siedzenia ich poczynaniami kieruje jakaś dama. Poddają się jej, jak ich wyznawcy (w przypadku Kuronia) im samym. Porażająca jest w tym przypadku siła tego kierownictwa, niezwykła konstrukcja psychiczna czy charakterologiczna, która wpisuje się w tożsamość i decyzje człowieka. Pół biedy, jeśli trafią w swym oślepiającym uczuciu na kobietę dobrą i mądrą. A co, jeśli takiego szczęścia nie mają? Intrygujące jest też korelacja między wiarą w romantyczną miłość, jej wystąpieniem, a tym właśnie strachem przed samotnością. Ktoś powiedziałby: niedojrzałość. Ktoś inny, że na tym właśnie polega miłość.
Niezwykle w tej książce jest też, że choć to pozycja mocno środowiskowa, napisana przez wyznawców dla wyznawców, to jednak absolutnie szczera, pokazująca bez lukrowania wady, słabości, zwątpienia, upadki i porażki bohatera.
Poprzez postać i losy Kuronia, otrzymujemy kawał zdokumentowanej historii Polski. Ta książka uświadomiła mi, o czym nie myśli się na co dzień, że architekci i budowniczy wolnej Polski, to byli ludzie połamani, po licznych traumach, więzieniach. Nie mogli stworzyć nam Polski zdrowej, otwartej, ufnej, odważnej, bo w 89 roku „zdrowi” nie byli. To jednak dzieci PRL-u, wychowane do życia w tym właśnie systemie.
To zupełnie niezwykła pozycja. Dużo czytelnikowi robi.
Ta książka robi wrażenie. Mimo opasłych rozmiarów (co czasem się dłuży) i wielu słabości w warstwie językowo-redakcyjnej, jest portretem człowieka nietuzinkowego. Kuroń był dziwny, był inny. Ostrożna też jestem, gdy mam do czynienia z ludźmi charyzmatycznymi, bo za nos wodzą wszystkich, którzy chętnie wyłączają samodzielne myślenie i ulegają ich czarowi. Kuroń miał ten dar...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012
2014
2015
2015
2015-04-08
2016-06-29
Bardzo lekko i przyjemnie (jeśli chodzi o język, nie samą treść) się to czyta, ale to jest takie jednak Newsweekowe, naskórkowe. Zwłaszcza przez pierwsze 3/4 książki. Choć wiele smaczków z charakteru Jarosława zostało przejrzyście pokazanych i to trzeba zaliczyć na mocny plus.
Bardzo lekko i przyjemnie (jeśli chodzi o język, nie samą treść) się to czyta, ale to jest takie jednak Newsweekowe, naskórkowe. Zwłaszcza przez pierwsze 3/4 książki. Choć wiele smaczków z charakteru Jarosława zostało przejrzyście pokazanych i to trzeba zaliczyć na mocny plus.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-07-09
Czytało mi się ją bardzo ciężko, ale nie sposób jej odłożyć. Bardzo potrzebna rzecz, choć przerażająca. Przeczytaj koniecznie!
Czytało mi się ją bardzo ciężko, ale nie sposób jej odłożyć. Bardzo potrzebna rzecz, choć przerażająca. Przeczytaj koniecznie!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-06-10
To bardzo ciekawa i nietuzinkowa historia, przede wszystkim dlatego, że jej bohaterowie tacy są. Dziwni, pokręceni, wyraziści. Trochę to jest też portret czasów, czasu przełomu. Dziś, chyba jesteśmy w podobnym momencie. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że z nas, ludzi, właśnie wydobywają się podobne demony. Tym samym mechanizmom psychologicznym i społecznym ulegamy.
To bardzo ciekawa i nietuzinkowa historia, przede wszystkim dlatego, że jej bohaterowie tacy są. Dziwni, pokręceni, wyraziści. Trochę to jest też portret czasów, czasu przełomu. Dziś, chyba jesteśmy w podobnym momencie. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że z nas, ludzi, właśnie wydobywają się podobne demony. Tym samym mechanizmom psychologicznym i społecznym ulegamy.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
To jest całkiem dobry moment, by przeczytać tę, nie nową już książkę. Choć robota reporterska w swojej żmudności, zwłaszcza gdy się ją opisuje, a nie wykonuje, jest dość mocno nudna. Intrygują mechanizmy władzy, które uruchamiają się w ludziach słabych mentalnie i charakterologicznie, gdy ktoś im tę władzę powierzy. I zawsze to kończy się tak samo.
To jest całkiem dobry moment, by przeczytać tę, nie nową już książkę. Choć robota reporterska w swojej żmudności, zwłaszcza gdy się ją opisuje, a nie wykonuje, jest dość mocno nudna. Intrygują mechanizmy władzy, które uruchamiają się w ludziach słabych mentalnie i charakterologicznie, gdy ktoś im tę władzę powierzy. I zawsze to kończy się tak samo.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to