-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać460 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2022-12-10
2021-11-10
Fajna lektura dla osób z obecnymi lub przeszłymi zaburzeniami odżywiania. Nie zmieniła mojego życia, ale wyjaśniła kilka wątpliwości. Na końcu znajduje się ciekawy jadłospis na cały tydzień. Polecam zajrzeć na konto Agaty na insta @psycholog_na_doecoe, oferuje tam podobną wiedzę i tematykę jak i w książce.
Fajna lektura dla osób z obecnymi lub przeszłymi zaburzeniami odżywiania. Nie zmieniła mojego życia, ale wyjaśniła kilka wątpliwości. Na końcu znajduje się ciekawy jadłospis na cały tydzień. Polecam zajrzeć na konto Agaty na insta @psycholog_na_doecoe, oferuje tam podobną wiedzę i tematykę jak i w książce.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Najlepszy horror jaki czytałam.
Fakt, że horrorów nie czytałam jakoś dużo, głównie Kinga faktycznie, ale dlatego mogę powyższe zdanie powiedzieć pewnie i z czystym sumieniem. Akcja nie rozwleka się bez końca, pierwszy dreszczyk czujemy już w pierwszym rozdziale. Do tego świetnie skomponowane dwie przeplatające się fabuły (w latach 70 oraz obecnie). Klimat Suwalszczyzny również "robi robotę". Pochłonęłam tę pozycję w dwa dni, a przecież to całkiem sążna cegła. Bohaterowie, zagadka, która zaskakuje do końca, magia, duchy, demony, polska wieś. Tak w skrócie mija te kilkaset stron. Nie mogę się doczekać, aż przeczytam inne powieści Urbanowicza i chyba zostaję właśnie jego fanką.
Najlepszy horror jaki czytałam.
Fakt, że horrorów nie czytałam jakoś dużo, głównie Kinga faktycznie, ale dlatego mogę powyższe zdanie powiedzieć pewnie i z czystym sumieniem. Akcja nie rozwleka się bez końca, pierwszy dreszczyk czujemy już w pierwszym rozdziale. Do tego świetnie skomponowane dwie przeplatające się fabuły (w latach 70 oraz obecnie). Klimat Suwalszczyzny...
2021-08-30
Sanderson jest zdecydowanie moją nową miłością książkową. Przez kilkaset stron buduje napięcie, żeby pod końcówkę książki zmiażdżyć czytelnikowi mózg. Ciężko było mi się oderwać od książki nawet na chwilę. Piąty to chyba będę czytać nawet na weselu lub porodówce, bo ma niby zakończyć wszystkie wątki, a na razie wiele z nich dopiero się rozkręca. Autor wyjątkowo interesująco przedstawił duet Navani-Raboniel i ich pojedynek umysłów. W sumie większość tomu się na tym opierała i implikacje ich badań są zatrważające. Zupełnie inaczej też czyta mi się "Archiwum burzowego światła", gdy już liznęłam trzy tomy z innej planety Cosmere. Widzę sporo nawiązań i podobnych rozwiązań. Na pewno któregoś dnia przeczytam wszystkie tomy od nowa i zupełnie inaczej spojrzę na tę serię. Oczywiście ciut mnie irytuje polski podział na dwa tomy, ale oba obrazki są przepiękne, więc mogę przełknąć tę nutę goryczy nie obniżając oceny.
Sanderson jest zdecydowanie moją nową miłością książkową. Przez kilkaset stron buduje napięcie, żeby pod końcówkę książki zmiażdżyć czytelnikowi mózg. Ciężko było mi się oderwać od książki nawet na chwilę. Piąty to chyba będę czytać nawet na weselu lub porodówce, bo ma niby zakończyć wszystkie wątki, a na razie wiele z nich dopiero się rozkręca. Autor wyjątkowo interesująco...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-07-30
Zakończenie wbiło mnie w krzesło. Żałuję mocno, że nie mogę z czystym sumieniem postawić 10, ale autor pogubił się w narracji. O ile zbudował świetny świat fantasy, ciekawą mitologię i pokręconą magię, to zabrakło opisów postaci i wyjaśnień fabularnych przyczynowo-skutkowych. O wielu postaciach znamy tylko pobieżnie kilka faktów. Można wpleść ich więcej, aby przybliżyć nam ważnych bohaterów. O Elmie wiem niewiele, w sumie nic poza imieniem i rolą w Kompanii. O Pupilce tyle, że jest głucha i o jej zdolnościach. O samym Konowale głównie to, że jest już stary (to najczęściej powtarza). Cieszę się, że padło kilka słów na temat Milczka (o ironio). Również często gubiłam się w fabule i nie wiedziałam, co z czego wynika. Narracja jest urwana i zdecydowanie za dużo w niej niedopowiedzeń (podobnie jak w pierwszym tomie). Bardzo podobało mi się zagłębianie się w historię Pani, ale to o wiele za mało. Może warto było napisać więcej o głównych postaciach zamiast o przypadkowym Bomanzie? I dalej nie wiem, czym jest Tropiciel czy P.Z.R. (co za głupie imię). Poza tym w pierwszym tomie wspomniano, że Kruk jest czarnoskóry, a dalej jakby wszystko temu przeczyło, skąd te różnnice? Za dużo pytań panie Cook, żeby było 10/10. Ale wciąż polecam.
Zakończenie wbiło mnie w krzesło. Żałuję mocno, że nie mogę z czystym sumieniem postawić 10, ale autor pogubił się w narracji. O ile zbudował świetny świat fantasy, ciekawą mitologię i pokręconą magię, to zabrakło opisów postaci i wyjaśnień fabularnych przyczynowo-skutkowych. O wielu postaciach znamy tylko pobieżnie kilka faktów. Można wpleść ich więcej, aby przybliżyć nam...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-05
Świetnie budowane napięcie i fabuła. Magia świata rozrasta się coraz bardziej. Wciągnęło mnie śledztwo prowadzone przez Shallan, a wynik zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Postaciom nadawana jest jeszcze większa głębia, a intryga robi się coraz potężniejsza. Wkurza mnie jednak podział na dwa tomy - teraz muszę czekać nie wiadomo ile na drugi tom, a poza tym te tłuste tomiszcza super wyglądają na półkach. Polskie wydawnictwa - robicie to źle!
Świetnie budowane napięcie i fabuła. Magia świata rozrasta się coraz bardziej. Wciągnęło mnie śledztwo prowadzone przez Shallan, a wynik zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Postaciom nadawana jest jeszcze większa głębia, a intryga robi się coraz potężniejsza. Wkurza mnie jednak podział na dwa tomy - teraz muszę czekać nie wiadomo ile na drugi tom, a poza tym te tłuste...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-03-21
Sanderson pisze jak dla mnie idealne fantasy. Fantastycznie skrojony system magiczny. Ciekawi bohaterowie. Ambitna intryga. Spodziewałam się, że fabuła będzie się rozwijać powoli i ciągnąć jak miód tak jak "Droga królów" (co nie jest wadą oczywiście tamtej serii!), ale tutaj Sanderson wrzucił nas w szybką akcję, z głównym bohaterem posiadającym już wszystkie swoje umiejętności rozwinięte maksymalnie, z zawiązaną ekipą i energicznym tempem akcji. Perspektywa Vin pozwala nam poznać magię od podstaw, udany zabieg autora moim zdaniem. Podoba mi się również, że niektóre problemy są rozwiązane za pomocą tego, że postać powiązała ze sobą fakty, które czytelnik też mógł znać. Dzięki temu robisz w myślach takie ahaaa, no tak, to ma sens! Nie spoilerując zakończenia, uważam je również za wysoce udane i fajnie skomponowane. Oby więcej takich high fantasy!
Sanderson pisze jak dla mnie idealne fantasy. Fantastycznie skrojony system magiczny. Ciekawi bohaterowie. Ambitna intryga. Spodziewałam się, że fabuła będzie się rozwijać powoli i ciągnąć jak miód tak jak "Droga królów" (co nie jest wadą oczywiście tamtej serii!), ale tutaj Sanderson wrzucił nas w szybką akcję, z głównym bohaterem posiadającym już wszystkie swoje...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-01
Moja opinie zazwyczaj są mocno subiektywne, ale w tym wypadku będzie to jeszcze bardziej wyraźne. Wahałam się, czy ocena 9 nie jest za wysoka i jako fanka podcastu mogę odbierać ją inaczej. Podcast ratował mnie, gdy byłam w życiowym dołku, więc jest mi szczególnie bliski. Ale o książce kilka słów :)
Plusy:
- przede wszystkim świetnie się czyta. Książka jest napisana bardzo lekko, rozdziały są krótkie i błyskawicznie mijają kolejne strony. Część pierwsza o byciu singlem oraz trzecia o życiu w małżeństwie momentami mi się ciut ciągnęły, ale też za bardzo nie miałam jak ich odnieść do siebie. Za to część drugą pochłonęłam jak jakaś nawiedzona. Nie mogłam się oderwać i miło się czytało o tym, że inni mają podobne perypetie jak ja.
- poza przyjemnością, książka dostarcza konkretnej wiedzy. Dodałam ją na półkę "Psychologicznie", mimo że autorka nie raz podkreśla, że nie jest psychologiem. Ale jednak trochę się pogłębia znajomość emocji w relacjach. Konkretna pigułka wiedzy znajduje się w rozdziałach o trudniejszych relacjach: o przemocy (jak rozpoznać i gdzie szukać pomocy), o współuzależnieniu, jak wziąć rozwód itp. Autorka korzystała z pomocy specjalistów. Zdecydowanie uważam, że o tym powinno się mówić na wychowaniu seksualnym , wtedy może choć część osób uniknęłaby albo ukróciłaby toksyczną relację
- historie od czytelników. Cudownie się czyta o sytuacjach, w których zachowałam się podobnie, a są na świecie ludzie, którzy jeszcze bardziej dali się zmanewrować lub pisali lepsze ode mnie usprawiedliwienia. Pociesza mnie to ;)
- fajny przewodnik porozstaniowy. W trudnej chwili może mieć nieopisaną wartość
- rozmiar. Tu akurat ma znaczenie. Grubaśna książka :D
Minusy:
- ta różowa czcionka. Czy tam pomarańczowa. Wieczorem raziła mnie jak laser po moich gałkach ocznych. Stylowo to wygląda w połączeniu z okładką, ale no litości!
- bez znajomości podcastu nie da się tego przeczytać równie przyjemnie. Zbyt dużo już wyrosło szczególnych określeń. Na pewno te wyrażenia "robią klimat" i śmiesznie się słuchało ich opisów (mój ulubiony - typ krokodyl; małe łapki do pracy, wielka gęba do brania, znam nawet osobiście taką laskę), ale dla kogoś z zewnątrz będzie to nie do przejścia (mimo słownika na końcu).
- cena może odstraszać.
- naklejki klubowiczek. Przecież i tak tego nigdzie nie nakleję :D a są nie-eko, zamówiłam książkę, a nie śmieci.
Ogólnie: dla słuchaczy: zdecydowanie tak.
Dla pozostałych: posłuchajcie sobie podcastów, czy flow Okuniewskiej wam pasuje najpierw.
Moja opinie zazwyczaj są mocno subiektywne, ale w tym wypadku będzie to jeszcze bardziej wyraźne. Wahałam się, czy ocena 9 nie jest za wysoka i jako fanka podcastu mogę odbierać ją inaczej. Podcast ratował mnie, gdy byłam w życiowym dołku, więc jest mi szczególnie bliski. Ale o książce kilka słów :)
Plusy:
- przede wszystkim świetnie się czyta. Książka jest napisana bardzo...
2020-12-04
Od tej książki dostałam dokładnie tego, czego się spodziewałam. Lekka fabuła, wartka akcja, nieco groteskowe opisy, mnóstwo przesady, no i oczywiście główna gwiazda, czyli Jakub-wiecznie przepity-egzorcysta-dziadek-śmierdziuch-Wędrowycz. Nie oczekiwałam wybitnej literatury i dopracowanych opisów, ale coś, co mógłby wymyślić ktoś na rauszu alkoholowym. Przygody Jakuba czyta się szybko, a często zachichoczesz pod wąsem po zaskakującym zwrocie akcji. Styl książki, czyli zbiór opowiadań podszytych humorem i wypaczających naszą rzeczywistość, przypomina mi "Kłamcę" Ćwieka, ale zdecydowanie Jakub Bimborób jest osobiście dla mnie przyjemniejszym i bardziej naturalnym bohaterem.
Od tej książki dostałam dokładnie tego, czego się spodziewałam. Lekka fabuła, wartka akcja, nieco groteskowe opisy, mnóstwo przesady, no i oczywiście główna gwiazda, czyli Jakub-wiecznie przepity-egzorcysta-dziadek-śmierdziuch-Wędrowycz. Nie oczekiwałam wybitnej literatury i dopracowanych opisów, ale coś, co mógłby wymyślić ktoś na rauszu alkoholowym. Przygody Jakuba czyta...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-11-25
Co prawda pod koniec z książki wylało się tyle patosu, że w nim utonęłam i ostatnie 6h audiobooka słuchałam przez tydzień, ale poza tym Sanderson trzyma formę. [SPOLEIR] Szkoda Elhokara, no ale ktoś musi ginąć, bo i tak jest zbyt cukierkowo. [/SPOILER].
Co prawda pod koniec z książki wylało się tyle patosu, że w nim utonęłam i ostatnie 6h audiobooka słuchałam przez tydzień, ale poza tym Sanderson trzyma formę. [SPOLEIR] Szkoda Elhokara, no ale ktoś musi ginąć, bo i tak jest zbyt cukierkowo. [/SPOILER].
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-07-24
Tę książkę dodałam do Audioteki ze względu na jej popularność i długość. Miałam nadzieję, że dzięki niej długo nie zabraknie mi audiobooka. Jednak ostatecznie bardzo długo się do niej zabierałam, ponieważ bałam się powtórki z "Gry o tron", gdzie początkowo musiałam śledzić akcję z ołówkiem i notatkami, żeby ogarnąć kim jest jaka postać. Takie książki nie nadają się na audiobooki moim zdaniem. Przekonałam się w końcu w ramach zakładu z kumplem, że odsłucham"Drogę królów" w ciągu miesiąca. Brandon Sanderson zupełnie inaczej przedstawił fabułę niż w moich obawach. Bohaterów nie ma dużo, ale ich dzieje oraz ich przemiany (co uwielbiam w powieściach) są dokładnie pokazane. Nie brakuje też akcji, co mogłoby też nużyć w tak długiej lekturze. Podczas porannej toalety słuchałam książki około kwadransa i zdarzało mi się całkiem sporo ważnych momentów odsłuchać, być może decydujących w innych książkach. Polubiłam prawie wszystkich bohaterów, a tych, których nie lubię (Sadeas), nie irytują mnie na tyle, żeby przeszkadzać w radości słuchania. To co, się działo parę godzin przed końcem książki, to po prostu jest potocznie mówiąc"mózg rozjebany". Za niektórych trzymałam kciuki, innym złorzeczyłam, nie mogłam się doczekać niektórych spotkań itp. Pełno plot twistów sprawiało, że dech zapierało mi w piersiach. Takie zakończenia najbardziej lubię - gdy czytelnik jest zszokowany, ale jednocześnie, kiedy są one logiczne i sensowne (szczególnie ciężko o takie w kryminałach). Mocno kibicuję bohaterom słuchając drugiego tomu. Książka zapadnie w mojej pamięci jako jedna z lepszych książek fantasy. I wcale jak się okazuje nie jest za długa, bo jej obszerność pozwoliła autorowi na dokładne rozwinięcie akcji i poznanie świata przez czytelnika. Czytelnik jest wprowadzany bardzo delikatnie, nie jest wrzucany na głęboką wodę, gdzie tonie, nie wiedząc co się dzieje, ale opisy świata są przeplatane z akcjami. Bardzo podoba mi się budowa tej powieści. Specjalne gratulacje należą się też autorowi, który świetnie moduluje głosem w zależności od postaci. Dalinarze, mów proszę ciut głośniej, bo nieraz musiałam powtarzać Twoją kwestię. Bardzo gorąco polecam. PS Zakład wygrałam - audiobooka przesłuchałam w dwa tygodnie.
Tę książkę dodałam do Audioteki ze względu na jej popularność i długość. Miałam nadzieję, że dzięki niej długo nie zabraknie mi audiobooka. Jednak ostatecznie bardzo długo się do niej zabierałam, ponieważ bałam się powtórki z "Gry o tron", gdzie początkowo musiałam śledzić akcję z ołówkiem i notatkami, żeby ogarnąć kim jest jaka postać. Takie książki nie nadają się na...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-10-09
Już wiem, że cykl Sandersona to moja nowa książkowa miłość. Randka numer dwa okazała się ciut mniej udana niż pierwsza. Przed wszystkim dłużyła mi się pierwsza połowa powieści, szczególnie przygody Shallan. W przypadku tomiszcza o takiej objętości pół książki to jest, nie bagatela, 25 godzin słuchania! Kolejna połowa spotkania jednak rozwinęła się bardzo interesująco. Sporo zwrotów akcji i dynamiczna narracja sprawiły, że ciężko mi się było skupić na czymkolwiek poza audiobookiem. Sama końcówka mnie ciut rozczarowała, autor lekko przesadził z popisywaniem się i wywracaniem sytuacją do góry nogami. Już sięgam po trzeci tom i będę gorliwie obserwować, kiedy pojawią się następne. A Dalinar awansuje na mojego ulubionego bohatera, zabierając złoto Kaladinowi.
Już wiem, że cykl Sandersona to moja nowa książkowa miłość. Randka numer dwa okazała się ciut mniej udana niż pierwsza. Przed wszystkim dłużyła mi się pierwsza połowa powieści, szczególnie przygody Shallan. W przypadku tomiszcza o takiej objętości pół książki to jest, nie bagatela, 25 godzin słuchania! Kolejna połowa spotkania jednak rozwinęła się bardzo interesująco. Sporo...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-07-23
"Gdy dostało się od życia nadgodziny, można sobie pozwolić na pewną swobodę"
W sumie nie wiedziałam, czego się spodziewać po tej książce, gdy ją wzięłam pierwszy raz do ręki. Zaciekawił mnie tytuł. Okazało się, że to tylko przedsmak absurdu i humoru, który mnie czeka.
Głównym bohaterem jest Allan, który zgodnie z tytułem w wieku stu lat postanawia coś zmienić w swoim życiu i ucieka z domu opieki. W powieści przeplatają się wątki z przeszłości Allana oraz obecne. Życie tego sympatycznego człowieka jest serią różnorodnych przygód, w których Allan nie raz ma więcej szczęścia niż rozumu. Często się zaśmiejemy, często zaszokujemy i czasem nawet wzruszymy, gdy poznamy lepiej staruszka. Bardzo polecam każdemu, kto ma ochotę na wesołą i lekką lekturę.
"Gdy dostało się od życia nadgodziny, można sobie pozwolić na pewną swobodę"
W sumie nie wiedziałam, czego się spodziewać po tej książce, gdy ją wzięłam pierwszy raz do ręki. Zaciekawił mnie tytuł. Okazało się, że to tylko przedsmak absurdu i humoru, który mnie czeka.
Głównym bohaterem jest Allan, który zgodnie z tytułem w wieku stu lat postanawia coś zmienić w swoim...
2018-07-20
Czaiłam się ładnych parę lat, żeby upolować tę książkę i od pierwszych paru stron wiedziałam, że to jest to. Jako wielka fanka sir Terrego Pratchetta uwielbiam taki abstrakcyjny brytyjski humor. Lubię to!
42.
Czaiłam się ładnych parę lat, żeby upolować tę książkę i od pierwszych paru stron wiedziałam, że to jest to. Jako wielka fanka sir Terrego Pratchetta uwielbiam taki abstrakcyjny brytyjski humor. Lubię to!
42.
2018-02-24
Podobnie jak w przypadku pierwszej części nie mogłam się oderwać od książki nawet na chwilę. Lekki język sprawia, że czyta się błyskawicznie, a makabryczne opisy wywołują bezddech - za to właśnie lubimy Simona Becketta! Niektóre detale zapadają w pamięć na długo. Opowieść dzieje się na zamkniętej wyspie i w tym hermetycznym środowisku w pewnym momencie wszyscy wydają się być podejrzani. Fabuła leci szybko, opisy wywołują ciarki, a ostatnia scena wtapia w fotel. Nie mogę się doczekać czytania następnego tomu!
Podobnie jak w przypadku pierwszej części nie mogłam się oderwać od książki nawet na chwilę. Lekki język sprawia, że czyta się błyskawicznie, a makabryczne opisy wywołują bezddech - za to właśnie lubimy Simona Becketta! Niektóre detale zapadają w pamięć na długo. Opowieść dzieje się na zamkniętej wyspie i w tym hermetycznym środowisku w pewnym momencie wszyscy wydają się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZdecydowanie moja ulubiona część o Wiedźminie. Zbiór opowiadań napisany w sposób przyjemny dla czytelnika i wciągający, a jednak spięty klamrą tworząc spójną całość.
Zdecydowanie moja ulubiona część o Wiedźminie. Zbiór opowiadań napisany w sposób przyjemny dla czytelnika i wciągający, a jednak spięty klamrą tworząc spójną całość.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-08-04
Futu.re jest opowieścią dziejącą się w przyszłości, w której ludzkość zdołała wynaleźć "lek na śmierć" i jest nieśmiertelna. Główną konsekwencją tych działań jest przeludnienie (liczba ludności Europy sięga 120 mld, a świata - bilion). Skoro ludzie rezygnują ze śmierci, muszą również zrezygnować z posiadania dzieci. Tych, którzy się wyłamują, odnajdują tzw. "Nieśmiertelni". Jednym z nich jest główny bohater. Autor bardzo dogłębnie i obrazotwórczy opisuje świat kilkaset lat po naszej śmierci. Wiecznie młodzi ludzie przestaną być kreatywni, nie będą tworzyć nowych dzieł, a marnować czas na przyjemności cielesne, podobnie jak w "Nowym wspaniałym świecie" Huxleya. Również tak samo będą się brzydzić starością. Starość jest niepoprawna politycznie, podobnie jak dzieci. Brutalne opisy procesu starzenia sprawią, że wciągamy się w historię i zaczynami patrzeć oczami autora. Fabuła jest dynamiczna, bardzo wciąga i nie zawodzi. Morał z powieści każdy musi sam wyciągnąć. Gorąco polecam!
Futu.re jest opowieścią dziejącą się w przyszłości, w której ludzkość zdołała wynaleźć "lek na śmierć" i jest nieśmiertelna. Główną konsekwencją tych działań jest przeludnienie (liczba ludności Europy sięga 120 mld, a świata - bilion). Skoro ludzie rezygnują ze śmierci, muszą również zrezygnować z posiadania dzieci. Tych, którzy się wyłamują, odnajdują tzw....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-04-30
Ponownie jestem zachwycona twórczością Simona Becketta. Akcja wciąga tak, że jadłam śniadania na oślep, żeby chociaż odrobinę książki uszczknąć jeszcze przed pracą. Beckett prowadzi swoje opisy tak, że potrafi utrzymać człowieka w napięciu od pierwszych stron. Dopóki nie przeczytam do końca opisu, nie jestem w stanie stwierdzić czy Simon pisze o wypoczywającym na słońcu mężczyźnie czy o trupie, gdyż tak zręcznie manewruje słowem, że sytuacja wydaje się zmieniać z każdym akapitem. Oczywiście perełką na torcie są ikoniczne już naturalistyczne opisy przez które śniły mi się zwłoki w nocy. Końcówka wymiata pod tym względem. Bardzo polecam i już mam pod ręką kolejną część, w której również mam nadzieję zatonąć!
Ponownie jestem zachwycona twórczością Simona Becketta. Akcja wciąga tak, że jadłam śniadania na oślep, żeby chociaż odrobinę książki uszczknąć jeszcze przed pracą. Beckett prowadzi swoje opisy tak, że potrafi utrzymać człowieka w napięciu od pierwszych stron. Dopóki nie przeczytam do końca opisu, nie jestem w stanie stwierdzić czy Simon pisze o wypoczywającym na słońcu...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJest to jeden z lepszych, jeśli nie najlepszy kryminał jaki czytałam. Krótki, trzymający w napięciu z niespodziewanym zakończeniem. Na pewno kiedyś znów do niego wrócę.
Jest to jeden z lepszych, jeśli nie najlepszy kryminał jaki czytałam. Krótki, trzymający w napięciu z niespodziewanym zakończeniem. Na pewno kiedyś znów do niego wrócę.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Jestem pod ogromnym wrażeniem geniusza Stanisława Lema. Książka została wydana po raz pierwszy 61 lat temu, a czyta się ją lepiej niż wiele obecnie powstających tytułów i do tego trafniej przewiduje przyszłość. "Powrót z gwiazd" ma w sobie wszystko:
* smaczki futurologiczne, czyli jak autor wyobrażał sobie życie codzienne w przyszłości. Ciekawe, że udało mu się tyle rzeczy przewidzieć, chociażby e-booki.
* smaczki psychologiczne, czyli rozważania byłego astronauty nad tym, jakimi wyzwaniom jest poddawana ludzka psychika w bezkresnej próżni
* smaczki socjologiczne, czyli głównie gorący dla narratora temat betryzacji, czyli jak umysłowa kastracja/sterylizacja wpływa na społeczeństwo. Cudownie, że temat został pokazany z dwóch stron, każda mogła przedstawić plusy i minusy tego zabiegu.
Powieść w moim odczuciu dosyć lekka jak dla Lema, ale niezwykle smakowita. Jest jak miód - dekady jej nie szkodzą.
Jestem pod ogromnym wrażeniem geniusza Stanisława Lema. Książka została wydana po raz pierwszy 61 lat temu, a czyta się ją lepiej niż wiele obecnie powstających tytułów i do tego trafniej przewiduje przyszłość. "Powrót z gwiazd" ma w sobie wszystko:
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to* smaczki futurologiczne, czyli jak autor wyobrażał sobie życie codzienne w przyszłości. Ciekawe, że udało mu się tyle rzeczy...