rozwińzwiń

Inkub

Okładka książki Inkub Artur Urbanowicz
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2019
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Inkub
Artur Urbanowicz
8,1 / 10
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2019
Wydawnictwo: Vesper horror
728 str. 12 godz. 8 min.
Kategoria:
horror
Wydawnictwo:
Vesper
Data wydania:
2019-04-03
Data 1. wyd. pol.:
2019-04-03
Liczba stron:
728
Czas czytania
12 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377313190
Tagi:
suwalszczyzna czarownica paranormal zjawiska nadprzyrodzone nawiedzony dom policja śledztwo chłopi wieś rytuały
Inne

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
2921 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
939
939

Na półkach:

Do przeczytania czegokolwiek autorstwa Artura Urbanowicza zachęcono mnie między innymi słowami, że to taki polski Stephen King. Od razu nastroszyłem się podejrzliwie, że może dlatego tak o nim powiedziano bo autor się na nim wzoruje czy coś. Po czym odwlokłem czytanie myśląc, że nie chcę „polskiego Stephena Kinga” tylko oryginalnego autora, wszak Polacy nie gęsi, swój styl, talent i wyobraźnię mają. No ale wreszcie po autora sięgnąłem i wybrałem na pierwszy ogień „Inkuba”. Polski Stephen King? Ha ha! Równie dobrze można powiedzieć „amerykański Artur Urbanowicz” (chociaż wiem, że Urbanowicz od Kinga jest dużo młodszy ale mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi).

Ależ to była znakomita powieść! Początek co prawda na to nie wskazywał, wydawał mi się troszkę taki prostacki i infantylny w swej wymowie ale jakież to było złudne. Bowiem autor zaserwował nam solidny dreszczowiec jakich mało. Uwielbiam tego typu horrory, które oparte są na niesamowitym klimacie. Takim, który powoduje gęsią skórkę podczas czytania. A o klimat autor się postarał bardzo – mała wioska gdzieś na Suwalszczyźnie, wiedźmy, demony, moce z piekła rodem, tajemnice… Czegóż tu nie ma. A wszystko dzieje się na dwóch planach czasowych co tylko całości dodaje smaczku.

„Inkub” to naprawdę rasowy horror, na najwyższym poziomie, przemyślany, genialnie skonstruowany, wciągający, pełen napięcia. Okazał się jedną z tych książek, które są wręcz „nieodkładalne” i dla których warto było zarwać noc. Wyobraźnia i pomysłowość autora są imponujące, sposób prowadzenia fabuły mistrzowski.

Mówiąc horror myślisz King, Masterton, Koontz? Błąd. Okazuje się, że nie wolno i nie można pominąć przy tym Artura Urbanowicza. Zdecydowanie wrócę do tego autora bo warto.

Do przeczytania czegokolwiek autorstwa Artura Urbanowicza zachęcono mnie między innymi słowami, że to taki polski Stephen King. Od razu nastroszyłem się podejrzliwie, że może dlatego tak o nim powiedziano bo autor się na nim wzoruje czy coś. Po czym odwlokłem czytanie myśląc, że nie chcę „polskiego Stephena Kinga” tylko oryginalnego autora, wszak Polacy nie gęsi, swój styl,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
992
992

Na półkach: , , ,

Miał być totalny zachwyt, a wyszło gorzej niż źle. Z pewnością to będzie jedno z największych rozczarowań czytelniczych tego roku. Uwielbiam motyw czarownic i nie wiem jak to się stało, że autor zepsuł cały potencjał bądź co bądź dobrze zapowiadającej się fabuły. Książka dla mnie okazała się po prostu nudna. Ciężko mi się do niej wracało, często myślałam, że nie dam już rady, ale łudziłam się, że może na koniec autor w jakiś sposób to wynagrodzi. No niestety moje nadzieje były płonne. To nie tak, że stylistycznie jest fatalnie, bo język jest naprawdę przyzwoity. Grozy tu niewiele, wątek ze śledztwem jest jeszcze bardziej mdły, rozciągnięty do granic możliwości, a wszelkie napięcie i akcja zabijane na poczekaniu. Nie rozumiem tej potrzeby wyjaśniania wszystkich wątków do ostatniego słowa. Stworzenie dwóch linii czasowych byłoby dobrym posunięciem, gdyby jedna z nich ciągle nie ubiegała zdarzeń z czasów, gdy prowadzone jest śledztwo. Czytelnik nawet nie ma okazji by chwilę pogłówkować. Największym zakalcem tej książki byli bohaterowie. Sztuczni, komiksowi wręcz, a cała ich kreacja ograniczała się do banałów i cech wyglądu. Zwłaszcza kobiety kreowane były przez autora bardzo przedmiotowo. Zabrało to historii całej głębi, uroku i autentyczności, co wbrew pozorom jest ważne w powieściach grozy, by móc wczuć się w fabułę i możliwy splot zdarzeń. Tu automatycznie wypadłam z gry po przeczytaniu kilku stron z perspektywy policjanta prowadzącego śledztwo. Bohaterowie jednocześnie budzili we mnie niechęć, a jednocześnie byli tak nijacy, że nie mogę jednoznacznie określić ich charakteru. Autor w posłowiu dolał tylko oliwy do ognia. Próba tłumaczenia, że książka ma inne smaczki, drugie dno i jakieś inne rozwiązania i nawoływanie do ponownego przeczytania tytułu, jest z jego strony dużą dawką samozachwytu i brakiem samokrytyki. Fabuła jest prosta, zaskoczeń o których pisał autor nie było, bo końcowy twist był łatwy do przewidzenia. Książka jest po prostu za długa przez próby tłumaczenia wszystkiego po kolei. Drodzy pisarze - szanujcie czas czytelników. Jeśli coś da się skrócić to nie przedłużajcie tego na siłę tylko po to żeby móc pochwalić się napisanym grubym tomiszczem. Autor dostanie kolejne szanse ode mnie, ale obawiam się, że kreacja bohaterów może być podobna, a to główny powód mojego totalnego rozczarowania tym tytułem. Bo czytałam książki z powolniejszą akcją, a mimo wszystko mi się podobało. Zobaczymy.

Miał być totalny zachwyt, a wyszło gorzej niż źle. Z pewnością to będzie jedno z największych rozczarowań czytelniczych tego roku. Uwielbiam motyw czarownic i nie wiem jak to się stało, że autor zepsuł cały potencjał bądź co bądź dobrze zapowiadającej się fabuły. Książka dla mnie okazała się po prostu nudna. Ciężko mi się do niej wracało, często myślałam, że nie dam już...

więcej Pokaż mimo to

avatar
14
14

Na półkach:

Dobrze napisana książka, trzymająca w napięciu. Polecam

Dobrze napisana książka, trzymająca w napięciu. Polecam

Pokaż mimo to

avatar
58
26

Na półkach:

Dobrze napisana, ciekawie nakreślone postaci, nie spodziewałam się po polskim horrorze.. chociaż określenie horror, to chyba trochę za dużo.

Dobrze napisana, ciekawie nakreślone postaci, nie spodziewałam się po polskim horrorze.. chociaż określenie horror, to chyba trochę za dużo.

Pokaż mimo to

avatar
172
13

Na półkach:

To jest ta książka którą chcesz skończyć czytać i nie chcesz skończyć czytać

To jest ta książka którą chcesz skończyć czytać i nie chcesz skończyć czytać

Pokaż mimo to

avatar
251
215

Na półkach:

Czarownica? Klątwa? Skusiłem się i nie żałuję ani jednej chwili spędzonej z książką. Niewyjaśnione dziwne zdarzenia w wiosce na suwalszczyźnie skłaniają policjanta do przeprowadzenia śledztwa. Włos się na głowie jeży co tam się wydarza podczas tegoż śledztwa! Super historia, sprawnie napisana, nie wiadomo kiedy 700 stron mija.

Czarownica? Klątwa? Skusiłem się i nie żałuję ani jednej chwili spędzonej z książką. Niewyjaśnione dziwne zdarzenia w wiosce na suwalszczyźnie skłaniają policjanta do przeprowadzenia śledztwa. Włos się na głowie jeży co tam się wydarza podczas tegoż śledztwa! Super historia, sprawnie napisana, nie wiadomo kiedy 700 stron mija.

Pokaż mimo to

avatar
67
49

Na półkach:

Po pierwsze, okładka ciekawi i zachęca. Po drugie, zawiła historia, która pięknie dopełnia nieścisłości z rozdziału na rozdział. Po trzecie, duszno, gorąco i ciężko. Interesująco napisana, nieco zawiła i przede wszystkim bardzo dynamiczna.

Po pierwsze, okładka ciekawi i zachęca. Po drugie, zawiła historia, która pięknie dopełnia nieścisłości z rozdziału na rozdział. Po trzecie, duszno, gorąco i ciężko. Interesująco napisana, nieco zawiła i przede wszystkim bardzo dynamiczna.

Pokaż mimo to

avatar
142
141

Na półkach:

Czytałem tę książkę z ogromnym rozczarowaniem. Po polskim horrorze spodziewałem się drętwej akcji, płytkich jak kałuża postaci i zgranych fabularnych klisz, a zamiast tego dostałem świetną, gatunkową powieść, której nie powstydziliby się mistrzowie grozy za Atlantyku. Cud, trup i orzeszki!

„Inkub” to historia pewnej wsi na Suwalszczyźnie, gdzie dochodzi do nasilenia przemocy. Wysyp podobnie tragicznych wydarzeń miał tam miejsce także kilkadziesiąt lat temu. Wówczas miejscowi obwiniali o nieszczęścia pewną starszą panią, wprost określając ją mianem czarownicy. Sprawę tajemniczych zgonów próbuje wyjaśnić policjant na wpół litewskiego pochodzenia z suwalskiej komendy, Vytautas Ćesnauskis.

Co istotne, autor nie boi się słów. Dialogi brzmią naturalnie, zwroty akcji zapadają wtedy, kiedy powinny, emocje dawkowane są w sposób wzorcowy. I choć głównym bohaterem jest policjant, to nie jest nim – jak w większości powieści – schematycznie wypłukany z życia 50-letni rozwodnik z nałogami, demonami przeszłości i sprawiającą problemy wychowawcze nastoletnią córką. Vytautas Ćesnauskis to raczej typowy przedstawiciel pokolenia 30-latków, normalny facet, introwertyk, rozbrajająco nieporadny w kontaktach z płcią przeciwną. Świętnie narysowane są postacie z drugiego i dalszych planów powieści. Nawet, jeśli pojawiają się na moment, to dają się zapamiętać.

Pomysł na rozegranie akcji w dwóch ramach czasowych (lata 70. XX wieku i rok 2016),choć nieoryginalny, to wykorzystany został w sposób nie budzący zastrzeżeń. Jasne, można się przyczepić do wolnego tempa rozwoju akcji, ale przy takim „produkcie” – w to mi graj! Od nudy trzymany byłem z daleka. Ktoś inny mógł mieć za złe autorowi za korzystanie z rozwiązań znanych z klasyków gatunku, ale zaznaczmy: nie mamy do czynienia z kopią ksero, a z umiejętnie wykorzystanymi inspiracjami. I to intrygujące zakończenie!

Po lekturze doszedłem do dwóch wniosków:
- na miejsce kolejnego urlopu będę namawiał żonę na Suwalski Park Krajobrazowy;
- muszę sięgnąć po inne książki Urbanowicza. Może coś polecicie?

Czytałem tę książkę z ogromnym rozczarowaniem. Po polskim horrorze spodziewałem się drętwej akcji, płytkich jak kałuża postaci i zgranych fabularnych klisz, a zamiast tego dostałem świetną, gatunkową powieść, której nie powstydziliby się mistrzowie grozy za Atlantyku. Cud, trup i orzeszki!

„Inkub” to historia pewnej wsi na Suwalszczyźnie, gdzie dochodzi do nasilenia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
174
121

Na półkach:

Petarda! mialem ciary czytajac ta ksiazke

Petarda! mialem ciary czytajac ta ksiazke

Pokaż mimo to

avatar
208
65

Na półkach:

“Teraz wiem, że on się czegoś bał. Ale na pewno nie życia.“

“Inkub” jest prowadzony w dwóch liniach czasowych, ale obie opowiadają historię Jodozior - niewielkiej polskiej wsi, w której ponoć zamieszkiwała czarownica. Sama wieś jest otoczona niezbyt dobrą sławą, nie tylko ze względu na samą czarownicę, ale również tragiczne wydarzenia, które się tam rozgrywały. Jedną z tych spraw zajmuje się policjant Vytautas Cesnauskis. Mężczyzna bardzo szybko dowiaduje się, że jego samotność spowodowana brakiem drugiej połówki jest niczym w porównaniu z tym, co czeka na niego w Jodoziorach.

To moje drugie spotkanie z horrorem, w dodatku bardzo udane. Fabuła, choć na początku rozwija się dość powoli, to gdy główny bohater w końcu trafia do wsi, akcja nabiera tępa. To samo tyczy się wydarzeń z przeszłości, które z każdym kolejnym rozdziałem były coraz bardziej niepokojące.

Wielu bohaterów polubiłam i życzyłam im jak najlepiej, co oczywiście zrobiłam na próżno, bo autor nie lituje się ani nad czytelnikiem, ani tym bardziej nad swoimi postaciami. Vytautas wzbudził moją wielką sympatię, choć w pewnym momencie poczułam do niego obrzydzenie. Rozumiem, w jakiej sytuacji się znajdował, ale jego myśli były więcej, niż okropne.

Jeśli chodzi o sam horror, to rzadko się bałam i na pewno nie tak, jak przy innej książce. Owszem, czasami niektóre wydarzenia budziły niepokój, ale nie było to mocne uczucie.

Powieść Artura Urbanowicza to świetna historia z cudownym klimatem oraz ciekawymi bohaterami, dlatego też chętnie sięgnę po inne prace autora. Mam nadzieję, że będą równie dobre jak “Inkub”.

“Teraz wiem, że on się czegoś bał. Ale na pewno nie życia.“

“Inkub” jest prowadzony w dwóch liniach czasowych, ale obie opowiadają historię Jodozior - niewielkiej polskiej wsi, w której ponoć zamieszkiwała czarownica. Sama wieś jest otoczona niezbyt dobrą sławą, nie tylko ze względu na samą czarownicę, ale również tragiczne wydarzenia, które się tam rozgrywały. Jedną z...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    3 634
  • Przeczytane
    3 320
  • Posiadam
    948
  • Ulubione
    171
  • 2019
    105
  • Teraz czytam
    92
  • Horror
    79
  • 2021
    70
  • 2020
    62
  • 2020
    56

Cytaty

Więcej
Artur Urbanowicz Inkub Zobacz więcej
Artur Urbanowicz Inkub Zobacz więcej
Artur Urbanowicz Inkub Zobacz więcej
Więcej

Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także