-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać460
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2023-11-20
2022-10-06
Wilbur Larch, jeden z głównych bohaterów to stary szczwany lis, ale w bardzo pozytywnym znaczeniu. To postać, która wdarła się w mój umysł i zostanie ze mną bardzo długo – jako synonim życia, które fascynuje, smuci, bardzo rozczula. Sposób prowadzenia przez Larcha sierocińca w zapadłej dziurze, podejście do aborcji, miłość jaką darzył Homera, tę "sierotę doskonałą", szukanie spokoju w narkotyzowaniu się eterem… to wszystko mnie rozwala wewnętrznie, wprowadza niepokój.
Poza tym ta powieść jest świetnie napisana, piękny, prosty język – płynie się. Irving snuje opowieść o życiu, o tym co nas kształtuje, jacy chcemy być, ale też jak nas widzą inni – rozdział, w którym Melony wygarnia Homerowi swoje rozczarowanie nim, rozczarowanie tym jak pokierował swoim życiem – zapadł mi w serce. Wiele trudnych tematów, wiele wątków i bohaterów, przeróżnych sytuacji, które łatwo oceniać, jednak mam wrażenie, że Irving nie pozwala nam oceniać: rób co uważasz za właściwe, i tak (w końcu/kiedyś/pomimo wszystko) złamiesz regulamin. Regulamin tłoczni win staje się dla mnie poetyckim symbolem – świat rządzi się jednym wielkim regulaminem, niezliczonymi małymi regulaminami, a ty jesteś jednym z tych, który go nie przestrzega, prawie zawsze – w jakiś sposób.
Wilbur Larch, jeden z głównych bohaterów to stary szczwany lis, ale w bardzo pozytywnym znaczeniu. To postać, która wdarła się w mój umysł i zostanie ze mną bardzo długo – jako synonim życia, które fascynuje, smuci, bardzo rozczula. Sposób prowadzenia przez Larcha sierocińca w zapadłej dziurze, podejście do aborcji, miłość jaką darzył Homera, tę "sierotę doskonałą",...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-07-21
Bałwochwalczo pochylam się nad wszystkimi rozważaniami autorki. Trochę się jeszcze uczę miłości do kobiet. Zauważam pułapkę pod hasłem „równa babka”, którego opisany kod zachowania totalnie mnie zmroził. Zaczynam inaczej podchodzić do różnych problemów. Ale od zawsze irytuje mnie słabość przejawiająca się w agresji kobiety do kobiety. Irytuje mnie niezrozumienie, wyśmiewanie feminizmu. Irytuje mnie buta ludzi, którzy wszystko wiedzą najlepiej - dopuście do siebie trochę wątpliwości.
Przeczytajcie tę książkę, niech was lekko zmrozi myśl, że została napisana 20 lat temu. Dwadzieścia lat! A my dziś zajmujemy się „cnotami niewieścimi”.
Bałwochwalczo pochylam się nad wszystkimi rozważaniami autorki. Trochę się jeszcze uczę miłości do kobiet. Zauważam pułapkę pod hasłem „równa babka”, którego opisany kod zachowania totalnie mnie zmroził. Zaczynam inaczej podchodzić do różnych problemów. Ale od zawsze irytuje mnie słabość przejawiająca się w agresji kobiety do kobiety. Irytuje mnie niezrozumienie,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-06-12
Bardzo lubię Beatę Pawlikowską, choć niestety rzadko sięgam po jej książki. A jak już to jedynie na telefonie (tak, profanuję czytelnictwo czytając czasami na telefonie), gdzie wykorzystuję darmowe, biblioteczne legimi – bardziej na zasadzie zapchaj dziury, gdy stoję w kolejkach albo pomęczenia oczu w czasie bezsennej nocy, ale takiej średnio bezsennej, kiedy wystarczy sięgnąć po telefon, przeczytać kilka zdań i sen wraca. W przypadku mocniej bezsennych nocy lepiej sprawdza się na przykład biblia ;)).
Ale wracając do Pawlikowskiej. W życiu do głowy by mi nie przyszło, żeby liczyć na to, że poradnik rozwiąże moje problemy, dlatego przyznam, że z rozbawieniem czytam czasami opinie czytelników, że rady dawane przez autorkę nic nie dają, nic nie pomagają. Dla mnie tego typu poradniki to okazja, żeby w inny sposób spojrzeć na jakieś problemy, żeby poznać inny punkt widzenia, traktuję je raczej jako zbiór ze wskazówkami, jakąś całość, z której można wyciągnąć pojedyncze rzeczy dla siebie, zaczerpnąć zdania, które nas zainspirują. I takie właśnie inspiracje znalazłam u Pawlikowskiej. Na pewno nie radzę kupować tej książki, jeżeli nie zamierzacie uzupełniać proponowanych przez autorkę ćwiczeń. Jeżeli chcecie tylko poczytać, to na czytniku czy telefonie sprawdzi się elegancko. Trochę nie lubię u siebie takiego lekceważącego podejścia do poradników, ja traktuję je po macoszemu, ale wierzę i szanuję to, że wielu ludziom takie książki mocno pomagają.
Bardzo lubię Beatę Pawlikowską, choć niestety rzadko sięgam po jej książki. A jak już to jedynie na telefonie (tak, profanuję czytelnictwo czytając czasami na telefonie), gdzie wykorzystuję darmowe, biblioteczne legimi – bardziej na zasadzie zapchaj dziury, gdy stoję w kolejkach albo pomęczenia oczu w czasie bezsennej nocy, ale takiej średnio bezsennej, kiedy wystarczy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-06-06
Wyjątkowo nachalnie pchał mi się “Kąkol” do czytania. Z każdej strony dobiegało mnie nużące już zdanie, że ta książka pachnie suchą trawą, mlekiem i korą drzew. Również w opiniach co i rusz czytam czym pachnie ta książka… I w sumie dobrze, że dzięki niej jesteśmy w stanie wykrzesać pozytywne wspomnienia, ale dla mnie to przede wszystkim historia pełna bólu, niezrozumienia, ludzkiej głupoty, pustki, gorzkiej rzeczywistości prl-owskiej polskiej wsi. Wspaniała literatura!
Wyjątkowo nachalnie pchał mi się “Kąkol” do czytania. Z każdej strony dobiegało mnie nużące już zdanie, że ta książka pachnie suchą trawą, mlekiem i korą drzew. Również w opiniach co i rusz czytam czym pachnie ta książka… I w sumie dobrze, że dzięki niej jesteśmy w stanie wykrzesać pozytywne wspomnienia, ale dla mnie to przede wszystkim historia pełna bólu, niezrozumienia,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-05-09
2013-02-07
2019-12-26
2013-04-11
Genialna struktura – tak. Niezwykła narracja – tak. Mam jednak niejasne wrażenie niedosytu i lekkiego wystrychnięcia. Spodziewałam się, że naczelnym tematem będzie struktura zła i jego nieustanna obecność w każdym przejawie naszego życia. I owszem – autor przedstawia okrucieństwo tkwiące w ludzkiej naturze… ale robi to zbyt powierzchownie. Brakowało mi tego „czegoś” co sprawia, że człowieka poraża... że nie można przełknąć śliny bo w gardle staje właśnie całe zło świata. Zło to jeden z bohaterów tej monumentalnej powieści i dla mnie to przepiękna historia ale jednak historia głównie o miłości i przyjaźni.
Co zachwyca? Fenomenalna narracja (pierwszoosobowa miesza się z trzecioosobową w obrębie jednego zdania), przeplatające się wątki. Pierwsze kilkanaście stron wydają się być jednym wielkim chaosem – potem człowiek zaczyna ogarniać o co chodzi i jest już tylko lepiej. I właśnie dla tego niezwykłego eksperymentu literackiego warto poznać tą książkę.
Genialna struktura – tak. Niezwykła narracja – tak. Mam jednak niejasne wrażenie niedosytu i lekkiego wystrychnięcia. Spodziewałam się, że naczelnym tematem będzie struktura zła i jego nieustanna obecność w każdym przejawie naszego życia. I owszem – autor przedstawia okrucieństwo tkwiące w ludzkiej naturze… ale robi to zbyt powierzchownie. Brakowało mi tego „czegoś” co...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-06-10
Jakoś mi nie podeszło - długo męczyłam a i tak nie skończyłam. Za dużo delirki, za mało konkretów, przegadane. Chociaż POMYSŁ ŚWIETNY i miałam ogromne wyrzuty sumienia, że porzucam w połowie...
Jakoś mi nie podeszło - długo męczyłam a i tak nie skończyłam. Za dużo delirki, za mało konkretów, przegadane. Chociaż POMYSŁ ŚWIETNY i miałam ogromne wyrzuty sumienia, że porzucam w połowie...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-02-06
Jestem pod ogromnym wrażeniem. Dla mnie ta powieść była idealna - klimat stworzony przez Cherezińską powalił mnie na kolana.
Główna postać Przemysł II i jego cztery Wichry... towarzyszymy mu od początku - najpierw jako niedojrzałemu młokosowi, który irytuje swoją butnością ale potem... potem to już tylko podziw dla mądrości, przemieszany ze współczuciem...
Czy jest szansa na kolejne powieści tej autorki z historią Polski w tle???
Jestem pod ogromnym wrażeniem. Dla mnie ta powieść była idealna - klimat stworzony przez Cherezińską powalił mnie na kolana.
Główna postać Przemysł II i jego cztery Wichry... towarzyszymy mu od początku - najpierw jako niedojrzałemu młokosowi, który irytuje swoją butnością ale potem... potem to już tylko podziw dla mądrości, przemieszany ze współczuciem...
Czy jest szansa...
2018-07-23
2016-04-17
2018-03-07
2018-02-25
2017-05-01
2017-03-29
Wciąż fascynująca, pomimo „lekkiej” dezaktualizacji... ale fundamenty się nie zmieniają a siła Ditfurtha tkwi w sposobie myślenia... w sposobie podejścia do nauki... Po prostu w genialny sposób zaraża entuzjazmem poznawania świata.
Wciąż fascynująca, pomimo „lekkiej” dezaktualizacji... ale fundamenty się nie zmieniają a siła Ditfurtha tkwi w sposobie myślenia... w sposobie podejścia do nauki... Po prostu w genialny sposób zaraża entuzjazmem poznawania świata.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-11-29
2016-04-09
To nic, że zielonego pojęcia nie mam o fizyce na takim poziomie. Ważne jest to, że miałam do czynienia z jedną z najbardziej optymistycznych i pozytywnych książek. Richard Feynman był niesamowicie otwarty na świat – dla niego wszystko wokół mogło stać się ciekawym doświadczeniem. Z niesamowitym urokiem potrafił przeciwstawić się kłębiącej się wszędzie bezmyślności. Poza tym człowiek, który udowadniał, że wystarczy wola i praca a wszystko można opanować – nawet profesor fizyki może nauczyć się rysować i stworzyć wystawę swoich prac.
To nic, że zielonego pojęcia nie mam o fizyce na takim poziomie. Ważne jest to, że miałam do czynienia z jedną z najbardziej optymistycznych i pozytywnych książek. Richard Feynman był niesamowicie otwarty na świat – dla niego wszystko wokół mogło stać się ciekawym doświadczeniem. Z niesamowitym urokiem potrafił przeciwstawić się kłębiącej się wszędzie bezmyślności. Poza tym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-04-27
Ajjjjj! Pięknie układa zdania Pan Koziołek. Ma genialną wiedzę i potrafi ją przekazać w miły dla człowieka sposób (bo normalnie to człowiek czasami ma ochotę schować się do piwnicy, bo ani promila nie ma takiej wiedzy – no więc dzięki uprzejmości Pana Koziołka nie mamy takich zapędów, a wręcz przeciwnie – chcemy więcej czytać. A jak wiadomo – im więcej się czyta, tym więcej się ma do przeczytania).
Współczesne problemy zestawia z klasycznymi dziełami i świetnie potrafi te problemy (głównie te nasze, polskie) interpretować i analizować poprzez literackie odniesienia.
Stawia całą masę pytań, momentami stara się na nie odpowiedzieć, ale ważniejsze jest to, że prowokuje do... kolejnych pytań, prowokuje do rozmyślań, do dyskusji. Jestem pod wrażeniem. Choć momentami zgrzytały mi niektóre rzeczy, ale staram się nie czepiać. Bo przecież właśnie te zgrzyty najmocniej mnie ruszają i będą dyskutowane ;).
Ajjjjj! Pięknie układa zdania Pan Koziołek. Ma genialną wiedzę i potrafi ją przekazać w miły dla człowieka sposób (bo normalnie to człowiek czasami ma ochotę schować się do piwnicy, bo ani promila nie ma takiej wiedzy – no więc dzięki uprzejmości Pana Koziołka nie mamy takich zapędów, a wręcz przeciwnie – chcemy więcej czytać. A jak wiadomo – im więcej się czyta, tym więcej...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to