-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać438
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2023-03-23
2020-10-02
Podobało mi się, nawet bardzo ale jednak u mnie trochę wyżej jest wciąż “Drach”. Z “Pokory” zostaną we mnie myśli o tym, jak wielki wpływ na życie ludzi ma klasa społeczna z której się wywodzą. Myślę o tym, jak ciężko jest wejść w klasę wyżej i czuć się tam po pańsku. Chodzą mi trochę po głowie różne postaci, np Łohoyski z Witkacego - ta wrodzona wyższość, wyrażająca się w każdym słowie, w każdym ułożeniu ręki czy nawet spojrzeniu. Tę pańskość reprezentują w Pokorze Smilo i trochę Agnes. To właśnie ta klasa wyższa, do której główny bohater nigdy nie będzie należał i w której nigdy nie będzie czuł się swobodnie.
Bardzo podoba mi się zdanie z recenzji Wojciech Szota:
“Twardoch połączył to co najlepsze w “Drachu” i “Królu” czy “Morfinie” - z jednego biorąc śląskość, język i refleksję historyczną, z tych drugich umiejętność opowiadania historii tak, że trudno się od nich oderwać”.
Zgadzam się mocno. “Drach” jest dla mnie genialny ale trudny, przez ogromną ilość wtrąceń śląskich i niemieckich zdań, w dodatku nie tłumaczonych - ciężki w czytaniu, “Król” to z kolei historia łatwa w odbiorze, przystępna. “Pokora” łączy to w sposób bardzo przyjazny dla czytelnika, m.in. poprzez przypisy tłumaczące śląskie wyrażenia - mam wrażenie, że to taki miły gest w stosunku do czytelnika. Do tego historia Śląska, pierwszej wojny światowej i jej konsekwencji umiejętnie wpleciona w życie głównego bohatera, dosłownie przemycona, sprawia, że “Pokora” to, jak dla mnie, naprawdę dobra rzecz.
Podobało mi się, nawet bardzo ale jednak u mnie trochę wyżej jest wciąż “Drach”. Z “Pokory” zostaną we mnie myśli o tym, jak wielki wpływ na życie ludzi ma klasa społeczna z której się wywodzą. Myślę o tym, jak ciężko jest wejść w klasę wyżej i czuć się tam po pańsku. Chodzą mi trochę po głowie różne postaci, np Łohoyski z Witkacego - ta wrodzona wyższość, wyrażająca się w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-06-10
Jakoś mi nie podeszło - długo męczyłam a i tak nie skończyłam. Za dużo delirki, za mało konkretów, przegadane. Chociaż POMYSŁ ŚWIETNY i miałam ogromne wyrzuty sumienia, że porzucam w połowie...
Jakoś mi nie podeszło - długo męczyłam a i tak nie skończyłam. Za dużo delirki, za mało konkretów, przegadane. Chociaż POMYSŁ ŚWIETNY i miałam ogromne wyrzuty sumienia, że porzucam w połowie...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-07-29
Intelektualne show autora, bezapelacyjne mistrzostwo słowa, wyrafinowana mieszanka historii i fantastyki dla wytrwałych czytelników :)
Intelektualne show autora, bezapelacyjne mistrzostwo słowa, wyrafinowana mieszanka historii i fantastyki dla wytrwałych czytelników :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-07-14
Szczepan Twardoch powalił mnie na kolana... ma niesamowity dar opowiadania i ja to kupuję. Fascynujący sposób narracji sprawił, że nie byłam w stanie się oderwać, w czym zupełnie nie przeszkadzał mi nadmiar śląskich i niemieckich zdań (za którymi nie przepadam) - wystarczy trochę wyczucia i wszystko można zrozumieć. Niebywała opowieść... proste przesłanie... polecam bardzo.
Szczepan Twardoch powalił mnie na kolana... ma niesamowity dar opowiadania i ja to kupuję. Fascynujący sposób narracji sprawił, że nie byłam w stanie się oderwać, w czym zupełnie nie przeszkadzał mi nadmiar śląskich i niemieckich zdań (za którymi nie przepadam) - wystarczy trochę wyczucia i wszystko można zrozumieć. Niebywała opowieść... proste przesłanie... polecam bardzo.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-09-07
2017-06-03
2018-01-27
2018-12-12
Rewelacyjne. Dużo lepsze od "Króla". Mile zaskakuje fakt, że większość opinii jest tak pozytywna, podpisuję się pod wszystkimi pozytywami. I życzę Twardochowi, żeby ekranizacja choć w części była tak świetna jak książka - mamy kolejnego inteligentnego, niezwykle świadomego pisarza, który odnosi sukces.
Rewelacyjne. Dużo lepsze od "Króla". Mile zaskakuje fakt, że większość opinii jest tak pozytywna, podpisuję się pod wszystkimi pozytywami. I życzę Twardochowi, żeby ekranizacja choć w części była tak świetna jak książka - mamy kolejnego inteligentnego, niezwykle świadomego pisarza, który odnosi sukces.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-07-09
Mój radar na dobre książki coś ostatnio szwankuje. Genialne książki Twardocha powinny być pewnikiem genialnych myśli Twardocha. A tu takie jakieś żenujące te felietony... Takie jakieś płytkie. Tak jakoś zebrane w jednym miejscu i wszystkie na raz sprawiają miałkie wrażenie. Autor napisał, że nie rozumie “dlaczego ktokolwiek gotów jest stać przez półtorej godziny na schodach, albo nawet siedzieć w wygodnym krześle, tylko po to, żeby usłyszeć, cóż takiego mogę mieć do powiedzenia ja albo jakikolwiek inny pisarz”. I ja chyba Szczepana Twardocha nie chcę słuchać ani wiedzieć co myśli, chcę za to poznawać dalej świat przez niego przedstawiany w jego książkach - bo w tym jest sens. Tylko te dwie rzeczy trochę mi się teraz gryzą...
Mój radar na dobre książki coś ostatnio szwankuje. Genialne książki Twardocha powinny być pewnikiem genialnych myśli Twardocha. A tu takie jakieś żenujące te felietony... Takie jakieś płytkie. Tak jakoś zebrane w jednym miejscu i wszystkie na raz sprawiają miałkie wrażenie. Autor napisał, że nie rozumie “dlaczego ktokolwiek gotów jest stać przez półtorej godziny na...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Świetnie się czyta Twardocha, który powrócił z prawdziwą, twardą, taką mięsną sztuką literatury. Gdzieś przeczytałam, że Król, Królestwo i Pokora można porównać do błyskotek literackich, "gotowych scenariuszy" – z entuzjazmem temu stwierdzeniu przyklaskuje. Ale nie twierdzę, że tamte powieści nie były fajne, bo fajne były bardzo. No ale wraz z Chołodem wracamy na tory, po których ciężko toczy się trochę uciążliwa literatura, coś na miarę Dracha, aczkolwiek i tak Drach to dla mnie niedościgniony przykład genialnego Twardocha.
Chołod to niesamowity pomysł, niesamowity świat, wymagający ogromnej pokory, żeby przyjąć koniec tej historii i nie zazgrzytać zębami z rozczarowania... Ale warto. Drażni mnie jedynie kreacja siebie/autora jaką stara się nam trochę narzucić, takiego wilka morskiego, samotnika... Czuję w tym pretensjonalną przeginkę. Szczególnie że nie bardzo lubię wizerunek Twardocha, jaki stara się nam przedstawić, nie podoba mi się ten jego pomysł na siebie, co wyszło przy okazji zbioru felietonów "Jak nie zostałem poetą".
Świetnie się czyta Twardocha, który powrócił z prawdziwą, twardą, taką mięsną sztuką literatury. Gdzieś przeczytałam, że Król, Królestwo i Pokora można porównać do błyskotek literackich, "gotowych scenariuszy" – z entuzjazmem temu stwierdzeniu przyklaskuje. Ale nie twierdzę, że tamte powieści nie były fajne, bo fajne były bardzo. No ale wraz z Chołodem wracamy na tory, po...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to