-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik252
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-05-02
2024-05-03
2024-04-27
2024-04-16
2024-04-01
2024-01-07
2024-03-30
2024-03-13
"W języku rosyjskim, z którego słowo "biezenstwo" zostało zaczerpnięte, oznacza ono uchodźstwo. Ale dla wielu osób pochodzących z wschodniej Polski biezenstwo to rodzaj nazwy własnej. To najważniejsza i najbardziej wstrząsająca historia z calego XX wieku. Nawet bardziej destrukcyjna i tragiczna niż II wojna światowa."
Podobnie jak w książce "Kamienie musiały polecieć. Wymazywana przeszłość Podlasia", tak i w tej pozycji, historie snute przez Anetę Prymake-Oniszk to w zasadzie losy jej własnej rodziny i sąsiadów, czasem bliższych, czasem dalszych.
Poznajemy losy kilku rodzin i ich potomków, które właściwie mogą służyć jako przykład doli calego narodu.
W przeważającej części są to historie tragiczne: o utracie calego majątku, "wydarciu" ze znanego świata i próbie odnalezienia się w nowej rzeczywistości, w obcym kraju, na łasce nieznajomych. Podróży w głąb Rosji towarzyszą: głód, choroby, śmierć najbliższych oraz wszechogarniająca tęsknota za ojczystą ziemia i przeszłym życiem.
Bardzo dużo tu żalu, goryczy, biedy, łez i wyborów, przed którymi nikt nigdy nie powinien być postawiony, ale czy życie pyta, czy jesteśmy na nie gotowi?
"Biezenstwo to historia stopniowej utraty. Zaczyna się zaraz po wybuchu wojny - utratą męża, którego zabrali na front. Potem armia rekwiruje zwierzęta. W końcu nadchodzi wyjazd. Traci się dom, ziemię, cały świat. Korzenie i tożsamość. Odwieczne rytuały, sposób życia niezmienny od stuleci."
Aneta Prymaka Oniszk ma niebywały dar opowiadania.
"W języku rosyjskim, z którego słowo "biezenstwo" zostało zaczerpnięte, oznacza ono uchodźstwo. Ale dla wielu osób pochodzących z wschodniej Polski biezenstwo to rodzaj nazwy własnej. To najważniejsza i najbardziej wstrząsająca historia z calego XX wieku. Nawet bardziej destrukcyjna i tragiczna niż II wojna światowa."
Podobnie jak w książce "Kamienie musiały polecieć....
2024-03-06
Mam mieszane uczucia.
Świetnie czytało się historie Barbary, opowieść z jej perspektywy jest zajmująca i pozwala choć w niewielkim stopniu poznać tragiczne losy, jakie stały się udziałem tysięcy kobiet oskarżonych o czary.
Wątek współczesny jest moim zdaniem, nieco dziecinny, ale może młodszy odbiorca będzie doskonale się bawił podczas rej lektury, bo Katarzyna Kusmierczyk pisze wciągająco.
Mam mieszane uczucia.
Świetnie czytało się historie Barbary, opowieść z jej perspektywy jest zajmująca i pozwala choć w niewielkim stopniu poznać tragiczne losy, jakie stały się udziałem tysięcy kobiet oskarżonych o czary.
Wątek współczesny jest moim zdaniem, nieco dziecinny, ale może młodszy odbiorca będzie doskonale się bawił podczas rej lektury, bo Katarzyna...
2024-03-07
Przepiękna, choć gorzka opowieść o losach prawosławnych rodzin z Białostocczyzny, które by przetrwać i chronić swoich bliskich musiały się wyrzec własnej tożsamości.
Aneta Prymaka - Oniszk ma dar opowiadania, nie mogłam się oderwać od tych historii i od ludzi, którzy stali mi się dziwnie bliscy. Trudno oceniać postawy ludzi w tamtym dniach z dzisiejszej perspektywy, ale czuję palący wstyd, że zostali zepchnięci, odrzuceni przez polski naród, często pozbawieni ziemi, języka, edukacji przez swoją wiarę.
Nie rozumiem również gloryfikacji bandytów, bo tak należy nazywać partyzantów, którzy z imieniem ojczyzny na ustach, napadali niewinnych ludzi, kradli mordowali, zastraszali...
Trudna lektura, ale wciągająca i bardzo potrzebna.
Przepiękna, choć gorzka opowieść o losach prawosławnych rodzin z Białostocczyzny, które by przetrwać i chronić swoich bliskich musiały się wyrzec własnej tożsamości.
Aneta Prymaka - Oniszk ma dar opowiadania, nie mogłam się oderwać od tych historii i od ludzi, którzy stali mi się dziwnie bliscy. Trudno oceniać postawy ludzi w tamtym dniach z dzisiejszej perspektywy, ale...
2024-02-21
Wspaniałe zwieńczenie sagi.
Po poznaniu historii jany wszystkie elementy układanki trafiły na swoje miejsce. Doskonale rozumiem ten chłód w relacjach z ludźmi, przede wszystkim z własną córką, ogromne problemy z emocjami i zamknięcie we własnym świecie, do którego mało kto ma dostęp.
Trudna jest ta proza, musiałam przerywać lekturę, bo pewne sytuacje mnie bolały, ale jednocześnie tym bardziej trafia ona do mojego serca i rozpala je przeróżnymi uczuciami: od smutku, rozpaczy, bezsilności, ku nadziei i spokojowi.
Piękna książka, do której będę wracać.
Wspaniałe zwieńczenie sagi.
Po poznaniu historii jany wszystkie elementy układanki trafiły na swoje miejsce. Doskonale rozumiem ten chłód w relacjach z ludźmi, przede wszystkim z własną córką, ogromne problemy z emocjami i zamknięcie we własnym świecie, do którego mało kto ma dostęp.
Trudna jest ta proza, musiałam przerywać lekturę, bo pewne sytuacje mnie bolały, ale...
2024-02-26
2024-02-25
2024-02-15
2024-02-04
2024-02-03
Nurt chłopski, ludowy stał się ostatnio bardzo popularny i niezmiernie się z tego cieszę, bo jednak przodkami ok. 70% Polaków byli chłopi panszczyzniani: zniewoleni, uciemiezeni, poniżani, po których odziedziczylismy wiele zalet, ale i przywar.
O ile "Chlopki" Joanny Kuciel Frydryszak czytałam z wypiekami na twarzy, do dziś mówię o tej książce każdemu, z kim tylko rozmawiam o literaturze, tak z tym reportażem mam problem.
Przede wszystkim bardzo nierówne są poszczególne rozdziały: jedne bardzo interesujące, drugie bardzo nudne, przez które ledwo przebrnęłam.
Początek: sytuacja chłopów, jak powoli tracili swoje prawa, zależności na polskiej wsi, wyzysk - bardzo rozbudowane, ostatnie zaś: powierzchowne, pisane chyba na kolanie, a szkoda, bo wątek odziedziczonych wad, które przez tyle lat ciągną się za nami, szczególnie interesujący, potraktowany w kilku zdaniach.
Druga uwaga to chaos, skoki między wiekami, co powoduje u czytelnika dezorientację i poczucie zamętu.
Miałam również wrażenie, że autor obrał jeden punkt widzenia i za wszelką cenę stara się go udowodnić, przez co staje się nieobiektywny. Chłopi byli oczywiście wyzyskiwani, zamęczani, często bici, torturowani, z tym nie dyskutuję, ale żeby bardziej podkreślić tę niedolę, zabrakło mi drugiej strony medalu, bo stan szlachecki to nie tylko przywileje, ale też ograniczenia i strach o utratę tytułu i majątku.
Zabrakło także podsumowania i nawiązania właśnie do współczesności oraz nas samych, w których tkwią zakorzenione kompleksy naszych antecesorow.
Można przeczytać.
Nurt chłopski, ludowy stał się ostatnio bardzo popularny i niezmiernie się z tego cieszę, bo jednak przodkami ok. 70% Polaków byli chłopi panszczyzniani: zniewoleni, uciemiezeni, poniżani, po których odziedziczylismy wiele zalet, ale i przywar.
O ile "Chlopki" Joanny Kuciel Frydryszak czytałam z wypiekami na twarzy, do dziś mówię o tej książce każdemu, z kim tylko...
2024-01-17
Człowiek, nie będąc " w skórze" drugiego człowieka, nic nie wie o jego przeszłości, demonach, tragediach, zmartwieniach, czy bagażu emocjonalnym, jaki musi dźwigać na swoich barkach.
Anna Bikont, jak nikt, w sposób niezwykle poruszający, ale i z ogromnym wyczuciem, pisze i porusza historie żydowskich dziewczynek, które są odzwierciedleniem traumatycznych losów calego narodu.
Te zwichrzone koleje życia dotykają, ranią, bo nawet pomimo tego, że dziewczynki w pewien sposób udało się uratować, nie poradziły sobie z wojennym, psychicznym okaleczeniem.
Trudny, ale bardzo potrzebny reportaż.
Człowiek, nie będąc " w skórze" drugiego człowieka, nic nie wie o jego przeszłości, demonach, tragediach, zmartwieniach, czy bagażu emocjonalnym, jaki musi dźwigać na swoich barkach.
Anna Bikont, jak nikt, w sposób niezwykle poruszający, ale i z ogromnym wyczuciem, pisze i porusza historie żydowskich dziewczynek, które są odzwierciedleniem traumatycznych losów calego...
2024-01-16
"Fotografia - każda - pulsuje między tym, co było, i tym, co jest, między tym, co na niej widać, a tym, co o niej wiadomo; między tym, czym jest obraz, a tym, czym jest jego rozumienie. W patrzeniu na fotografię nadal chodzi o nieustanne zadawanie sobie pytania: Co my właściwie widzimy?"
Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Agnieszka Pajaczkowska w swoim reportażu: "Nieprzezroczyste. Historie chłopskiej fotografii".
Autorka próbuje zajrzeć "za" obraz i dostrzec tam zarówno ludzi, którzy do zdjęcia pozują, jak i fotografa, który zatrzymuje chwilę. Tka opowieść, czasami prawdziwą, czasami snuje tylko domysły, co stało się z postaciami uwiecznionymi na portrecie.
Oprócz ludzkich kolei życia otrzymujemy nieco historii samej fotografii, ale również tło polityczno - gospodarcze przedwojennej Polski, które zmienia II wojna światowa. Pojawia się także wątek żydowski, a właściwie jego brak w chłopskiej fotografii.
Bardzo ciekawa lektura, jedyny zarzut, który pojawił się w trakcie czytania, to zagubienie, kiedy autorka opisuje zdjęcia, których nie ma w książce. Rozumiem rzecz jasna, że z różnych przyczyn nie mogła ich zamieścić, ale dla czytelnika brak opisywanych fotografii jest nieco mylący.
"Fotografia - każda - pulsuje między tym, co było, i tym, co jest, między tym, co na niej widać, a tym, co o niej wiadomo; między tym, czym jest obraz, a tym, czym jest jego rozumienie. W patrzeniu na fotografię nadal chodzi o nieustanne zadawanie sobie pytania: Co my właściwie widzimy?"
Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Agnieszka Pajaczkowska w swoim reportażu:...
2024-01-02
Wspaniale są te wybory Tajfunów. Chyba tylko jedna książka do mnie nie trafiła, a tak wszystkie, ktore przeczytalam do tej pory trafiają w mój gust i moje emocje.
Piękna w swym smutku opowieść o samotności i radzeniu sobie z problemami.
Jihun ze swoim wiernym, psim towarzyszem - Chociem wyrusza w podróż, by uciec od bolesnej rzeczywistości. Nie ma celu, nocuje w hotelach, gosiwonach i pisze listy do obcych ludzi spotkanych przypadkowo na swej drodze, listy, na które nie ma żadnej odpowiedzi.
Z każdą następną stroną i dzieki poznanej w metrze pisarce powoli odkrywamy historię Jihuna.
Piękna, wzruszająca książka.
Wspaniale są te wybory Tajfunów. Chyba tylko jedna książka do mnie nie trafiła, a tak wszystkie, ktore przeczytalam do tej pory trafiają w mój gust i moje emocje.
Piękna w swym smutku opowieść o samotności i radzeniu sobie z problemami.
Jihun ze swoim wiernym, psim towarzyszem - Chociem wyrusza w podróż, by uciec od bolesnej rzeczywistości. Nie ma celu, nocuje w...
Druga część tajemniczych przygód Matyldy, która porzuciła wielkomiejskie życie i zamieszkała na "zabitej dechami" podsuwalskiej wsi.
Szybko i sympatycznie czyta się te kryminalne historie z wątkiem nadprzyrodzonym, ale dalej czepiam się warstwy językowej i bohaterów, którzy są nierzeczywiści.
Można, jeżeli szukacie lekkiej, odmóżdżającej lektury.
Druga część tajemniczych przygód Matyldy, która porzuciła wielkomiejskie życie i zamieszkała na "zabitej dechami" podsuwalskiej wsi.
Pokaż mimo toSzybko i sympatycznie czyta się te kryminalne historie z wątkiem nadprzyrodzonym, ale dalej czepiam się warstwy językowej i bohaterów, którzy są nierzeczywiści.
Można, jeżeli szukacie lekkiej, odmóżdżającej lektury.