Nieprzezroczyste. Historie chłopskiej fotografii
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Poza serią
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2023-11-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-11-08
- Liczba stron:
- 432
- Czas czytania
- 7 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381917292
Chłopska fotografia – ta rodzinna, prywatna – nie ma zwykle odrębnego miejsca w archiwach czy instytucjach. Przez wiele dekad mało kto się nią interesował, nie była traktowana jako części „narodowego dziedzictwa”, a śladowa liczba zachowanych zbiorów pozwala sobie wyobrazić, ilu zdjęć i historii nie da się nigdy odzyskać, ile fotografii zostało spalonych, wyrzuconych, nieodnalezionych.
Fotografia nie jest przezroczysta – nie pokazuje „po prostu”, neutralnie ani obiektywnie. Podobnie jak historia, gdy pisana jest z jednej tylko perspektywy. Wiele w interpretacji fotografii i historii zależy od kąta patrzenia, od zachowanej materii i zauważania tego, co dotychczas pomijane.
Agnieszka Pajączkowska opisuje wybrane chłopskie zdjęcia, a swoje spostrzeżenia uzupełnia o rozmowy, zapisy historii mówionej, dokumenty, mikroreportaże, rozważania teoretyczne, cytaty z esejów o fotografii i nowe refleksje dotyczące historii ludowej. Rdzeniem książki pozostaje pytanie, czym właściwie jest to, co widzimy. Czego fotografia nie pokazuje i nie rozstrzyga? To nie tyle opowieść o osobach widocznych na zdjęciach, ile o samych zdjęciach i tych, którzy je wykonywali – fotografach i fotografkach, o ich motywacjach, warsztacie pracy, miejscu w wiejskiej społeczności. Tak oglądane chłopskie fotografie pozwalają spojrzeć z mniej oczywistej perspektywy na polską historię XX wieku.
"Nieprzezroczyste" to próba zwrócenia spojrzenia na to, co dotychczas było zauważane zbyt rzadko – na trzeci plan, na tło, rzeczy i ludzi poza kadrem.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
O czym (nie)mówią chłopskie fotografie
„To, co chłopskie, a więc w tych zdjęciach wyjątkowe, zawiera się bardziej w sposobie używania, dystrybuowania fotografii. Bardziej chłopskie niż mieszczańskie jest to, że na wsi zdjęcia naprawdę robili niemal wyłącznie mężczyźni (…).
To, co jest może najbardziej chłopskie w chłopskich zdjęciach, to dekady traktowania ich przez naukę, sztukę, władzę, instytucje tak, jakby nie istniały”.
Bardzo byłem ciekaw nowej książki Agnieszki Pajączkowskiej pod tytułem „Nieprzezroczyste. Historie chłopskiej fotografii”. Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Czarne. Autorka dała się już poznać czytelnikom za sprawą „Wędrownego Zakładu Fotograficznego”, który również miałem przyjemność recenzować. Tamten reportaż wywarł na mnie ogromne wrażenie, toteż z prawdziwą przyjemnością przystąpiłem do lektury „Nieprzezroczystych”. Już na wstępie powiem, że Agnieszka Pajączkowska nie zawodzi. Po raz kolejny udowadnia, że o rzeczach zdawałoby się zwykłych można opowiadać niezwykle ciekawie.
Dziś zdjęcie, fotografia wydają nam się czymś naprawdę banalnym. Tak naprawdę każdy z nas nosi ze sobą ciągle aparat fotograficzny. Nie wierzycie? Przecież za pomocą smartfona możemy w każdym momencie zrobić dowolną liczbę zdjęć. Po drugie dziś każdy dorosły człowiek ma przynajmniej jeden dokument ze zdjęciem – dowód osobisty. Mając to wszystko na względzie, doprawdy trudno uwierzyć, że jeszcze w nie tak odległych czasach fotografia była czymś wyjątkowym, rzadkim i ekstrawaganckim. Przynajmniej w społeczeństwie chłopskim. Właśnie takie „chłopskie” fotografie są bohaterem recenzowanej książki. Pajączkowska już we wstępie zauważa, że chłopska fotografia bardzo często była i jest nadal traktowana po macoszemu. Chłopskie zdjęcia nie mają swojego odrębnego miejsca w archiwach czy instytucjach państwowych. Przez bardzo długi czas prawie nikt się takimi zdjęciami nie interesował. Co więcej, do naszych czasów przetrwało ich bardzo mało, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że Polska była tak naprawdę krajem chłopskim.
Co tak naprawdę – i dlaczego – możemy nazwać chłopską fotografią? W jaki sposób powstawały te zdjęcia? Czy były drogie? Czy mogli sobie na nie pozwolić tylko zamożni chłopi? Skąd na chłopskich zdjęciach palmy czy wielbłądy? Kogo i co fotografowano najchętniej? Wreszcie pytanie absolutnie fundamentalne – kto fotografował? Czy byli to przyjezdni fotografowie, czy miejscowi? Jeśli miejscowi, to skąd chłop miał aparat? W jaki sposób go zdobył i nauczył się obsługiwać? Czy fotografowanie było głównym źródłem utrzymania, czy tylko dodatkowym zajęciem, czymś, co dziś nazwalibyśmy hobby? Właśnie na takie pytania stara się odpowiedzieć w swojej publikacji autorka.
Punktem wyjścia jej rozważań jest zawsze jakieś konkretne zdjęcie. Jednak Pajączkowska nie zatrzymuje się na samym zdjęciu. Pyta kto, kiedy i dlaczego. Docieka, za ile i w jaki sposób. Posiłkuje się historią fotografii i wiedzą teoretyczną. Snuje rozważania dotyczące historii ludowej. Chce jak najwięcej zrozumieć. Dziwi się samej sobie, jak czasem zdjęcie potrafi zwieść tego, kto na nie patrzy. To prowadzi nas do kolejnych pytań. Czego fotografia nie pokazuje? Czego się nigdy nie dowiemy, patrząc na konkretne zdjęcie?
Z opisów chłopskich fotografii autorka zbudowała wielowątkową i bez wątpienia ciekawą książkę. Jej siła tkwi w tym, że Pajączkowska zwraca uwagę i pyta o to, co dotychczas pozostawało niemal niezauważalne. Niektóre fragmenty książki są nieco trudniejsze w odbiorze – mam tu na myśli rozważania teoretyczne poświęcone fotografii jako takiej. Nie zmienia to jednak faktu, że „Nieprzezroczyste. Historie chłopskiej fotografii” to kolejna bardzo dobra książka Agnieszki Pajączkowskiej. Autorka nie boi się badać mniej popularnych tematów. Cóż bowiem ciekawego może być na chłopskich zdjęciach? Okazuje się, że może być na nich absolutnie wszystko – cały świat konkretnego człowieka. O tym właśnie jest ta książka i dlatego warto po nią sięgnąć.
Wojciech Sobański
Oceny
Książka na półkach
- 332
- 160
- 22
- 11
- 10
- 6
- 6
- 3
- 3
- 2
Cytaty
Jeśli traumę się dziedziczy tak jak kolor oczu i kawałek ojcowizny, to może nie tyle rozumiały, ile czuły, że trzeba robić, co ojciec każe, bo ojciec jest panem w swoim domu, bo w tym jest prawda, która tkwi w pańszczyźnianym krzyżu na polu i komórkowej pamięci ciała. W zapachu gnoju, ziemi i dymu, co przenika włosy i ubrania. W niewyspaniu i zmę...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Ale jestem zaskoczony tą książką. Kupiłem ją zaintrygowany tytułem sam do końca nie wiedząc czego mam się spodziewać. A dostałem? No właśnie książkę która idealnie wpisuje się w nazwę rodzajową „poza serią”. Choć jest to w zasadzie reportaż to jego główni bohaterowie spoglądają na nas z odległych fotografii, a narratorem jest niesamowita wyobraźnia autorki wzbogacona o współczesnych rozmówców będących swego rodzaju depozytariuszami starych fotografii. Niesamowite ile można wydobyć przyglądając się zdjęciom, o których mało wiadomo. Historie bez historii mogą ożyć jeśli zacznie pracować wyobraźnia wzbogacona i doświadczenie, wiedzę i zdolność do snucia pięknych opowieści. Wielu może się wydawać nudna i monotonna, mnie jednak wciągnęła prawie od pierwszej strony. Może dlatego, że sam jestem depozytariuszem pamięci mojej rodziny przechowywanej w zdjęciach po babci. Słuchając kiedyś jej opowieści mogę przekazać dalej. Byleby mi nie zabrakło zapału i sentymentu do dawnych moich pokoleń.
Ale jestem zaskoczony tą książką. Kupiłem ją zaintrygowany tytułem sam do końca nie wiedząc czego mam się spodziewać. A dostałem? No właśnie książkę która idealnie wpisuje się w nazwę rodzajową „poza serią”. Choć jest to w zasadzie reportaż to jego główni bohaterowie spoglądają na nas z odległych fotografii, a narratorem jest niesamowita wyobraźnia autorki wzbogacona o...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toA książka jest wciąż w sprzedaży :( https://kompromitacje.blogspot.com/2024/07/morderca-na-starym-zdjeciu.html
A książka jest wciąż w sprzedaży :( https://kompromitacje.blogspot.com/2024/07/morderca-na-starym-zdjeciu.html
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAutorka musiała oficjalnie przeprosić za wymyśloną przez nią antysemicką przeszłość Franciszka Kulpy, która jest w tej książce. Co prawda na skutek ugody przedsądowej I wydanie jest oficjalnie wycofane ze sprzedaży, ale nadal króluje w bibliotekach. To kolejny wykwit tego typu wydawnictwa Czarne, po szkalowaniu prof. Tatarkiewicza. Obawiam się, że inne życiorysy w tej książce są podobnie skrojone, tyle tylko że nie ma komu ich bronić. Więcej tutaj: https://www.facebook.com/barboragiedr/posts/pfbid0QhoG6k2L9cKjw729mj31bmyQAAAJRNmExcqZeLwAXiVJuWXBqAd8oN18T95A1XM7l
Autorka musiała oficjalnie przeprosić za wymyśloną przez nią antysemicką przeszłość Franciszka Kulpy, która jest w tej książce. Co prawda na skutek ugody przedsądowej I wydanie jest oficjalnie wycofane ze sprzedaży, ale nadal króluje w bibliotekach. To kolejny wykwit tego typu wydawnictwa Czarne, po szkalowaniu prof. Tatarkiewicza. Obawiam się, że inne życiorysy w tej...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAutorka napisała cały rozdział oparty o zarzucanie osobom ze zdjęcia odpowiedzialności za morderstwa tylko dla tego, że pomyliła dwie różne osoby o tym samym imieniu i nazwisku! Mało tego, zdjęcia sama przekazała jej w dobrej wierze oczerniona osoba. "Ja, Agnieszka Pajączkowska, przepraszam Panią Barbarę Giedrojć i jej rodzinę za popełnienie błędu dotyczącego j ej Pradziadka Franciszka Kulpy, wynikającego z zamieszczenia w książce mojego autorstwa pt. „Nieprzezroczyste. Historie chłopskiej fotografii” (wydawca „Wydawnictwo Czarne” Sp. z o.o.) w rozdziale „Jak to, co wiem, zmienia to, co widzę” (str. 106-115) nieprawdziwych informacji, że jej Pradziadek Franciszek Kulpa był miejscowym komendantem Ochotniczej Straży Pożarnej w Gniewczynie i był świadkiem w procesie dotyczącym „wyłapywania” i mordowania Żydów w Gniewczynie w 1942 roku przez podległych mu członków OSP. Pradziadek Pani Barbary Giedrojć Franciszek Kulpa urodził się w 1890 r. w Gniewczynie. Po I wojnie światowej zamieszkał w Białobrzegach (pow. łańcucki),gdzie pracował jako organista w tamtejszym kościele parafialnym. Poza muzyką, jego drugą wielką pasją była fotografia. Ten Franciszek Kulpa nigdy nie zamieszkał ponownie w Gniewczynie, nie był komendantem OSP w Gniewczynie, nie brał udziału w opisywanych wydarzeniach 1942 roku oraz nie był przesłuchiwany w procesie dotyczącym zagłady Żydów w Gniewczynie. Opisany przeze mnie Franciszek Kulpa - komendant OSP w Gniewczynie - jest inną osobą i oprócz zbieżności imienia i nazwiska nie jest związany w żaden sposób z pradziadkiem Pani Barbary Giedrojć. W związku z powyższym przepraszam również Panią Barbarę Giedrojć za użyte w książce stwierdzenie, że w rozmowie ze mną nie wspominała o okresie okupacji, bo wszystkie zdjęcia, które miała były przedwojenne oraz przepraszam za zawarte w książce rozważania na temat tożsamości i ewentualnego udziału widniejących na rodzinnej fotografii członków jej rodziny w tych wydarzeniach. W związku z powyższym w wyniku zawartej ugody Wydawnictwo Czarne zobowiązało się wycofać obecny nakład książki z obrotu i usunąć ten rozdział z przyszłych wydań książki."
"Zastanawiam się, jak to się mogło stać?
Kilka miesięcy temu sięgnęłam po książkę pt. „Nieprzezroczyste” pani Agnieszki Pajączkowskiej. Publikacja na rynku była już od pewnego czasu, autorka zdążyła być nominowana do nagrody „Paszporty Polityki” w kategorii „Książka” oraz do Odkryć Empiku. Tytuł nie był mi obcy – kilka lat temu sama kontaktowałam się z pisarką, ponieważ ta zbierała materiały do projektu poświęconego chłopskiej fotografii. Pani Pajączkowska otrzymała wówczas ode mnie nie tylko biogram mojego pradziadka Franciszka, przedwojennego wiejskiego organisty oraz fotografa amatora. Przekazałam jej również rodzinne pamiątki: skany gazet (pradziadek był pośmiertnie za swoje prace nagrodzony) oraz zdjęcia rodzinne przez niego wykonane. Ponieważ pisarka nie skontaktowała się ze mną w chwili premiery, uważałam, że ostatecznie, miejsca na mojego przodka w publikacji zabrakło… Po książkę i tak w końcu sięgnęłam, ponieważ temat dawnej fotografii interesuje mnie zarówno zawodowo, jak i prywatnie. Zmobilizował mnie do tego również nieznany mi wówczas genealog (bardzo panie Grzegorzu dziękuję!),który był już po lekturze, znalazł mnie w Internecie i skierował do księgarni.
To, co przeczytałam, zwaliło mnie z nóg. Rozdział „Jak to, co wiem, zmienia to, co widzę” rozpoczynał się od „analizy” mojej rodzinnej, wykonanej prawie 100 lat temu, fotografii. Pisarka przyglądając się grupie ludzi na zdjęciu stwierdziła, że nie potrafi „ …. nie szukać wśród nich tych, którzy później dopuszczą się zbrodni”. Potem było tylko gorzej. Dowiedziałam się, że mój pradziadek w wieku 52 lat opuścił rodzinę, zmienił miejsce zamieszkania, został komendantem straży pożarnej, a jego podwładni mieli dokonać pogromu na Żydach w 1942 roku… Była to, rzecz jasna, nieprawda.
Jeszcze tego samego dnia poinformowałam autorkę oraz Wydawnictwo Czarne o nieprawdziwych informacjach w książce oraz o faktach dotyczących życia mojego pradziadka.
W zeszłym tygodniu, dzięki ciężkiej pracy kancelarii adwokackiej mecenasa Marcina Waląga, który mnie reprezentował, udało się w końcu zawrzeć ugodę. Jej wynikiem są m.in. poniższe, opublikowane na łamach Gazety Wyborczej, przeprosiny autorki oraz wycofanie ze sprzedaży pierwszego nakładu książki ( https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/nieprzezroczyste ).
W ciągu ostatnich miesięcy autorka jeździła po Polsce, brała udział w spotkaniach autorskich, dyskusjach, książka była sprzedawana. Jestem ciekawa czy ktoś poinformował w tym czasie Czytelników, że publikacja zawiera rozdział, który nigdy nie powinien powstać?
Nie wiem jak Wy, ale ja straciłam ochotę na czytanie.
Wciąż zastanawiam się, jak to się mogło stać?"
https://www.facebook.com/barboragiedr/posts/pfbid02UjPyaZDtpcJ2sr9cKkBF64QJZqHeWHjcs84Kk1bTQ2kKjAhAtFrqusCNgqjse52Rl
Autorka napisała cały rozdział oparty o zarzucanie osobom ze zdjęcia odpowiedzialności za morderstwa tylko dla tego, że pomyliła dwie różne osoby o tym samym imieniu i nazwisku! Mało tego, zdjęcia sama przekazała jej w dobrej wierze oczerniona osoba. "Ja, Agnieszka Pajączkowska, przepraszam Panią Barbarę Giedrojć i jej rodzinę za popełnienie błędu dotyczącego j ej...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toFantastyczna książka, wciąga jak najlepszy kryminał, nie mogłam się oderwać. Autorce udało się świetnie połączyć teoretyczne rozważania z prawdziwymi historiami. Nie rozumiem negatywnych opinii, zarzucania autorce braku empatii i jechania na fali chłopomanii. Pajączkowska naprawdę wie o czym pisze i dlaczego.
Fantastyczna książka, wciąga jak najlepszy kryminał, nie mogłam się oderwać. Autorce udało się świetnie połączyć teoretyczne rozważania z prawdziwymi historiami. Nie rozumiem negatywnych opinii, zarzucania autorce braku empatii i jechania na fali chłopomanii. Pajączkowska naprawdę wie o czym pisze i dlaczego.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzyznaję się- nigdy nie pomyślałam o chłopskiej fotografii jako o temacie na książkę. W sumie nie myślałam o tym typie fotografii w ogóle. Dopiero tytuł niniejszej książki uświadomił mi, że moja wiedza na ten temat jest... zerowa. Stąd "Nieprzecroczyste" zostały jak najszybciej ściągnięte na mojego kindla.
Warto podkreślić- nie wiem czy moja wiedza po lekturze niniejszej książki jest większa. I nie jest to zarzut w stronę autorki. Myślę, że jej eseje (bo raczej tym są "Nieprzezroczyte", niekoniecznie reportażem) uświadamiają jak bardzo niezbadany jest ten temat i jak bardzo po macoszemu był traktowany. Przez to przegapiliśmy tyle okazji na poznanie niniejszej dziedziny, że wiedza o niej po prostu przepadła. Jednak "Nieprzezroczyste" pozwalają nam zastanowić się nad mechanizmami, które spowodowały, że mamy tak mało danych. I zmusza czytelnika do zastanowienia się nad różnicami, a może również podobieństwami między "różnymi typami" fotografii.
Dlatego osoba, która szuka danych statystycznych, dat, wycinków gazet, ogromu danych źródłowych- może się rozczarować. Ale może właśnie dlatego warto sięgnąć po tę lekturę? Żeby właśnie nie zapomnieć jeszcze bardziej?
Przyznaję się- nigdy nie pomyślałam o chłopskiej fotografii jako o temacie na książkę. W sumie nie myślałam o tym typie fotografii w ogóle. Dopiero tytuł niniejszej książki uświadomił mi, że moja wiedza na ten temat jest... zerowa. Stąd "Nieprzecroczyste" zostały jak najszybciej ściągnięte na mojego kindla.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWarto podkreślić- nie wiem czy moja wiedza po lekturze niniejszej...
Zainteresowała mnie ta książka ponieważ sama jestem dzieckiem wsi.
Pamiętam czarno-białe zdjęcia babci, cioci.
Po lekturze pogłębiłam swoje poszukiwania starych rodzinnych fotografii. Odnalazłam wiele analogii.
Autorka zainspirowała mnie też by sięgnąć do albumu "Fotografia chłopów polskich" ( pod redakcją: Garlicka, Bijak; 1993 r).
Ciekawa lektura, mimo , że jako laik nie rozumiałam fachowej terminologii dotyczącej fotografii wtrącanej przy okazji opisywania kolejnych archiwalnych zdjęć.
Zainteresowała mnie ta książka ponieważ sama jestem dzieckiem wsi.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPamiętam czarno-białe zdjęcia babci, cioci.
Po lekturze pogłębiłam swoje poszukiwania starych rodzinnych fotografii. Odnalazłam wiele analogii.
Autorka zainspirowała mnie też by sięgnąć do albumu "Fotografia chłopów polskich" ( pod redakcją: Garlicka, Bijak; 1993 r).
Ciekawa lektura, mimo , że jako laik...
Mam mieszane uczucia, ale chyba spodziewałam się czegoś innego. Myślałam, że będą to przedstawione zdjęcia wraz z konkretnymi historiami z nimi związanymi. Wprawdzie można znaleźć taką narrację w książce, ale też wiele zdjęć to tylko dopisywanie historii, bo nie wiadomo kto widnieje na fotografiach. Początek czytało mi się bardzo źle, mniej więcej od połowy było już lepiej, ale i tak czuję niedosyt.
Mam mieszane uczucia, ale chyba spodziewałam się czegoś innego. Myślałam, że będą to przedstawione zdjęcia wraz z konkretnymi historiami z nimi związanymi. Wprawdzie można znaleźć taką narrację w książce, ale też wiele zdjęć to tylko dopisywanie historii, bo nie wiadomo kto widnieje na fotografiach. Początek czytało mi się bardzo źle, mniej więcej od połowy było już lepiej,...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiesamowita pozycja.
Świetne podejście i omówienie tematu, ale przy tym otwarte wspominanie o wszelkich wątpliwościach oraz niepewnościach, które pojawiają się w trakcie interpretacji fotografii.
To taka prawdziwa mądrość, pt. "wiem, że nic nie wiem".
Niesamowita pozycja.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toŚwietne podejście i omówienie tematu, ale przy tym otwarte wspominanie o wszelkich wątpliwościach oraz niepewnościach, które pojawiają się w trakcie interpretacji fotografii.
To taka prawdziwa mądrość, pt. "wiem, że nic nie wiem".
Ta książka to studium o fotografii. A przede wszystkim o tym , co ona kryje w swoim obrazie. Jakie niesie ze sobą treści. Czemu ma służyć czy to dla przedstawianego na fotografii czy tego, który dany obraz ogląda. Autorka w sposób bardzo interesujący opisuje znaczenie fotografii chłopskiej w historii życia jej mieszkańców. I tego jak możemy ją dziś interpretować.
Ta książka to studium o fotografii. A przede wszystkim o tym , co ona kryje w swoim obrazie. Jakie niesie ze sobą treści. Czemu ma służyć czy to dla przedstawianego na fotografii czy tego, który dany obraz ogląda. Autorka w sposób bardzo interesujący opisuje znaczenie fotografii chłopskiej w historii życia jej mieszkańców. I tego jak możemy ją dziś interpretować.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to