-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Biblioteczka
2020
2020
2019
2017-12-30
2017-10-23
2017-09-01
2017-06-14
2017-05-22
2017-05-19
2017-03-18
2017-03-09
2017-02-22
2017-02-20
2017-02-17
2017-01-18
Kwintesencja naszych czasów. A najbardziej przypadł mi do gustu wróżbita Merlin wysyłający reklamowe SMS-y.
Kwintesencja naszych czasów. A najbardziej przypadł mi do gustu wróżbita Merlin wysyłający reklamowe SMS-y.
Pokaż mimo to2017-01-15
2017-01-08
"Jak głęboko wystarczy podrapać chłopca, by znaleźć pod spodem drapieżne zwierze?"
"Jak głęboko wystarczy podrapać chłopca, by znaleźć pod spodem drapieżne zwierze?"
Pokaż mimo to2016-12-29
Smutek Torunn, jej wściekłość, żal obija się we mnie i huczy. Od strony emocjonalnej to najtrudniejszy tom. Tu przestałam lubić Elranda i Margido zamykających się w uśmiechu, za którym nie idzie zrozumienie i sztucznej pomocy przykrywającej poczucie obowiązku. Czy poza ostatnią stroną powieści jest dla tej rodziny szansa?
Smutek Torunn, jej wściekłość, żal obija się we mnie i huczy. Od strony emocjonalnej to najtrudniejszy tom. Tu przestałam lubić Elranda i Margido zamykających się w uśmiechu, za którym nie idzie zrozumienie i sztucznej pomocy przykrywającej poczucie obowiązku. Czy poza ostatnią stroną powieści jest dla tej rodziny szansa?
Pokaż mimo to2016-12-27
2016-12-19
Istna kaszana. Brak logiki połączony z pseudointelektualnymi wywodami. Tytuł intrygował - gra między ścigającym a ściganym zapowiadała się obiecująco, ale ostatecznie ta powieść jest dla mnie wielką klapą. Powtarzanie kilku kwestii w kółko budzi irytację - jak np. ciągłe tłumaczenie dlaczego Edling za każdym razem przedstawia się podczas rozmów telefonicznych mimo, że wie kto dzwoni. Również budowanie wielkiej tajemnicy z tego dlaczego Edling wyleciał z prokuratury - wyleciał, bo dotknął przesłuchiwaną dziewczynę w rękę? Dobrą osią powieści mogłoby być oparcie jej na rozszyfrowywaniu ludzkich zachowań (aspekt psychologiczny) albo logicznym opisie śledztwa (aspekt kryminalny) - niestety w obu przypadkach nastąpiło wielkie rozczarowanie.
Istna kaszana. Brak logiki połączony z pseudointelektualnymi wywodami. Tytuł intrygował - gra między ścigającym a ściganym zapowiadała się obiecująco, ale ostatecznie ta powieść jest dla mnie wielką klapą. Powtarzanie kilku kwestii w kółko budzi irytację - jak np. ciągłe tłumaczenie dlaczego Edling za każdym razem przedstawia się podczas rozmów telefonicznych mimo, że wie...
więcej Pokaż mimo to