-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2023-01-21
2020-06-27
Z Murakamim mi nie po drodze... Historia w "Sputnik Sweetheart" ani mnie nie poruszyła, ani nie dała do myślenia, tylko po prostu ją przeczytałam. Nie miałam po lekturze nawet najmniejszej refleksji. No, może jedną - jak na razie każdy bohater i każda bohaterka, jakich spotkałam w książkach Murakamiego, są samotni. Zarówno fizycznie, jak i duchowo.
Tylko dla ogromnych wielbicieli pisarza. Do mnie ta proza jakoś nie trafia. Czar po "Norwegian Wood" minął już dawno...
Z Murakamim mi nie po drodze... Historia w "Sputnik Sweetheart" ani mnie nie poruszyła, ani nie dała do myślenia, tylko po prostu ją przeczytałam. Nie miałam po lekturze nawet najmniejszej refleksji. No, może jedną - jak na razie każdy bohater i każda bohaterka, jakich spotkałam w książkach Murakamiego, są samotni. Zarówno fizycznie, jak i duchowo.
Tylko dla ogromnych...
2011-07-27
Zakochałam się w stylu autora: taki subtelny i delikatny, szczególnie w opisach scen miłosnych... Książka bardzo mi się podobała - myślę, że ludzi takich jak Watabene można spotkać nie tylko w Tokio.
Tylko trochę irytowała mnie Naoko - rozumiem, że przeżyła swoje, ale to jej niezdecydowanie każdego mogłoby zniecierpliwić.
Zakochałam się w stylu autora: taki subtelny i delikatny, szczególnie w opisach scen miłosnych... Książka bardzo mi się podobała - myślę, że ludzi takich jak Watabene można spotkać nie tylko w Tokio.
Tylko trochę irytowała mnie Naoko - rozumiem, że przeżyła swoje, ale to jej niezdecydowanie każdego mogłoby zniecierpliwić.
2017-06-04
Wiecie co? Kiedy oglądałam serial 'Gotowe na wszystko' i obserwowałam poczynania Bree (tej rudej bohaterki), to myślałam, że w rzeczywistości nie ma takich kobiet. Myliłam się - taka żyje w Japonii, i jeszcze napisała niniejszą książkę.
Jak dla mnie większość porad zawartych w 'Magii sprzątania' nie ma najmniejszego sensu - wyrzucać książki, aby mieć ich na półce tylko 30 (świętokradztwo ;-))? Składać ubrania i wkładać je do szafek pionowo, i to bez podparcia? Albo od razu wyprzątać cały dom, bez podziału 'jeden dzień-jedno pomieszczenie'? Aha, i jeszcze sprzątać pokoje należące do innych domowników, i nic nie mówić, jeśli wywalę już rzecz należącą do kogoś? Nie, jak dla mnie nie ma to racji bytu u nas, w Europie, gdzie minimalizm jakoś nie ma dużego grona fanów.
I jeszcze coś - autorka jest nawet bardziej... 'nawiedzona' niż wymieniona przeze mnie Bree. Bo serialowa mistrzyni sprzątania to karykatura, a tu, w poradniku, mamy kogoś prawdziwego. Ja tych rad zdecydowanie nie kupuję. Wolę już sprzątać 'po mojemu'.
Wiecie co? Kiedy oglądałam serial 'Gotowe na wszystko' i obserwowałam poczynania Bree (tej rudej bohaterki), to myślałam, że w rzeczywistości nie ma takich kobiet. Myliłam się - taka żyje w Japonii, i jeszcze napisała niniejszą książkę.
Jak dla mnie większość porad zawartych w 'Magii sprzątania' nie ma najmniejszego sensu - wyrzucać książki, aby mieć ich na półce tylko 30...
2016-10-08
Jakby autor chciał, to ze stron jego książki mógłby wysypywać się piasek, tak dogłębnie można było wczuć się w klimat 'Kobiety z wydm'.
To najdziwniejsza książka, jaką miałam okazję czytać w tym roku. Mam wobec niej tak mieszane uczucia, że nie potrafię jednoznacznie stwierdzić, jaka ona faktycznie jest. To nie jest kiepska powieść, ponieważ sam sposób opisywania świata intryguje czytelnika. Nie jest to też literatura wybitna (moim skromnym zdaniem), ponieważ po jakimś czasie ta bezradność bohatera i wszędobylski piasek przytłaczają. I nie ma ochoty czytać dalej. Muszę przyznać, że 'Kobieta z wydm' w porównaniu z innymi pozycjami literatury japońskiej, wyróżnia się wszystkim. Zwykle przy tych książkach wyciszałam się, a tu wręcz zaciskałam zęby i czekałam, co dalej się stanie. Prawie że czułam piasek w ustach, tak dobrze były opisane wioska, dom tytułowej kobiety, atmosfera zamknięcia...
Jak już pisałam, mam tak mieszane uczucia po lekturze, że nie jestem w stanie dać jakiejkolwiek oceny, ponieważ skala 1-10 i ich opisy nie opisują tego, co siedzi we mnie po zapoznaniu się z 'Kobietą z wydm'. Japończycy potrafią zaskakiwać.
Jakby autor chciał, to ze stron jego książki mógłby wysypywać się piasek, tak dogłębnie można było wczuć się w klimat 'Kobiety z wydm'.
To najdziwniejsza książka, jaką miałam okazję czytać w tym roku. Mam wobec niej tak mieszane uczucia, że nie potrafię jednoznacznie stwierdzić, jaka ona faktycznie jest. To nie jest kiepska powieść, ponieważ sam sposób opisywania świata...
2014-12-06
Kiedyś pisałam, że w literaturze japońskiej najbardziej fascynuje mnie stoicki spokój i trzymanie emocji w ryzach, widoczne na każdej stronie takiej powieści. Znalazł się wyjątek co do tej reguły.
Powieść 'Sensei i miłość' zaintrygowała mnie od samego początku - piękna okładka i ciekawy opis z tyłu okładki zadziałał na mnie jak magnes. Co się okazało, miałam do czynienia z japońską książką ZBYT spokojną, ZBYT flegmatyczną, ZBYT opanowaną. Podczas czytania tej pozycji prawie... zasnęłam. Nie oczekuję po Japończykach fajerwerków i ogromnych zwrotów akcji, ale, błagam, trochę emocji nie zaszkodzi.
Tylko i wyłącznie dla wielbicieli Japonii i jej literatury.
Kiedyś pisałam, że w literaturze japońskiej najbardziej fascynuje mnie stoicki spokój i trzymanie emocji w ryzach, widoczne na każdej stronie takiej powieści. Znalazł się wyjątek co do tej reguły.
Powieść 'Sensei i miłość' zaintrygowała mnie od samego początku - piękna okładka i ciekawy opis z tyłu okładki zadziałał na mnie jak magnes. Co się okazało, miałam do czynienia z...
2014-03-08
Japończycy kojarzą mi się ze stoickim spokojem i pewną powściągliwością w okazywaniu uczuć. Powieść 'Miłość na marginesie' Yoko Ogawa ma w sobie te cechy, ale lektura tej książki przyniosła mi sporo zaskoczenia.
Nie jestem wielką znawczynią literatury japońskiej, ale muszę przyznać, że ta proza ma w sobie mnóstwo dziwnego uroku. Podczas czytania książki pani Ogawy czułam się wyciszona, spokojna i odprężona. Sama fabuła - losy młodej kobiety dotkniętej dziwnym przypadkiem głuchoty - płynie niczym rzeka w stanie spoczynku. Nie ma w 'Miłości na marginesie' nic szokującego, eksperymentalnego czy też niezwykłego, jednak opisy zwykłych, na pozór, dni z życia bohaterki niesamowicie wciągają. Miłość, dźwięki, zapachy - polubiłam to:-)
Polecam gorąco lekturę tej niepozornej książki z piękną okładką. Lektura 'Miłości na marginesie' będzie mi się kojarzyć z jaśminem, uszami i stenografią.
Japończycy kojarzą mi się ze stoickim spokojem i pewną powściągliwością w okazywaniu uczuć. Powieść 'Miłość na marginesie' Yoko Ogawa ma w sobie te cechy, ale lektura tej książki przyniosła mi sporo zaskoczenia.
Nie jestem wielką znawczynią literatury japońskiej, ale muszę przyznać, że ta proza ma w sobie mnóstwo dziwnego uroku. Podczas czytania książki pani Ogawy czułam...
2014-03-26
W tej książce Murakami jedynie intryguje czytelnika ciekawym sposobem przedstawiania historii - styl scenariuszowy jest dla mnie dość nowatorski w powieściach.
Poza tym warto przeczytać 'Po zmierzchu' również dla opisów Tokio w nocy. Reszta, czyli perypetie bohaterów, osobiście mnie nie ujęły. Często wręcz pachniało mi pewnego rodzaju filozofowaniem, którego bardzo nie lubię w książkach.
Mam nadzieję, że inne książki pana Murakami nie są pisane tak 'na odczep się'.
W tej książce Murakami jedynie intryguje czytelnika ciekawym sposobem przedstawiania historii - styl scenariuszowy jest dla mnie dość nowatorski w powieściach.
Poza tym warto przeczytać 'Po zmierzchu' również dla opisów Tokio w nocy. Reszta, czyli perypetie bohaterów, osobiście mnie nie ujęły. Często wręcz pachniało mi pewnego rodzaju filozofowaniem, którego bardzo nie...
Dzięki kulinarnym show z Netfliksa dowiedziałam się o istnieniu "comfort food", czyli jedzeniu na pocieszenie. No to, parafrazując to określenie, tutaj mamy "comfort book", czyli książkę na pocieszenie 😉
To jest urocza, lekka i przyjemna w odbiorze książka. Bardzo szybko ją się czyta, i bez problemu można wejść w ten świat - jak są książki, antykwariaty i podane tytuły powieści, które mogę dodać na listę do przeczytania, to ja jestem pierwsza 😊 Sama bym chętnie pobyła trochę czasu w antykwariacie, jak główna bohaterka, aby naładować akumulatory i zrobić sobie przerwę. I czytać, ile dusza zapragnie.
Jedynym minusem książki jest to, że ma za mało stron. Chciałabym tego więcej, i więcej potencjalnych tytułów japońskich autorów do zapoznania się.
Pocieszycie się przy tej pozycji, aż ciepło się zrobi na serduszku.
Książka dołącza do Wielkobukowego Binga 2023 pod hasłem "perspektywa pierwszej osoby".
Dzięki kulinarnym show z Netfliksa dowiedziałam się o istnieniu "comfort food", czyli jedzeniu na pocieszenie. No to, parafrazując to określenie, tutaj mamy "comfort book", czyli książkę na pocieszenie 😉
więcej Pokaż mimo toTo jest urocza, lekka i przyjemna w odbiorze książka. Bardzo szybko ją się czyta, i bez problemu można wejść w ten świat - jak są książki, antykwariaty i podane tytuły...