-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel11
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2017
2019
Niezwykle pomocna co do matury, lecz najbardziej podobał mi się motyw fantastyczny w tej książce. Zjawy były NASZE polskie. Zabawa, bohaterowie i flirciarz ' Dziennikarz to elementy, które najbardziej zapadły mi w pamięć! Oczywiście Wesele też było polskie.
Niezwykle pomocna co do matury, lecz najbardziej podobał mi się motyw fantastyczny w tej książce. Zjawy były NASZE polskie. Zabawa, bohaterowie i flirciarz ' Dziennikarz to elementy, które najbardziej zapadły mi w pamięć! Oczywiście Wesele też było polskie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016
Książka rewelacyjna! Warto znać naszą historię, dlatego prawdziwe wydarzenia są w dzisiejszych czasach bardzo cenne. Cieszę się, że trafiłam na taką książkę.
Książka rewelacyjna! Warto znać naszą historię, dlatego prawdziwe wydarzenia są w dzisiejszych czasach bardzo cenne. Cieszę się, że trafiłam na taką książkę.
Pokaż mimo to2016-05-09
Książka, przez którą byłam smutna cały dzień. Nie płakałam. Nigdy nie płaczę. Nie rozumiem czemu nie skończyło się happy endem, ale podświadomie wiem, że to zakończenie jest lepsze, ale się z tym cholernie nie zgadzam! Dzięki tej książce tak samo jak Lou zapragnełam poznać nieznane dotąd mi rzeczy. Inaczej patrzę na swoją przyszłość.
Ta opowieść nasuneła mi wiele pomysłów i skłoniła do prawdziwej nostalgii. Dlatego tak bardzo ją doceniam i cieszę się, że udało mi się przekonać rodzicielkę, żeby mi ją kupiła... nawet jeśli musiałam za to zetrzeć wszystkie kurze(czego nienawidzę).
Rzadko czytam romanse. Albo inaczej... czytam tylko takie, które sobie na to zasłużyły. Ten romans jest już drugim, który szczególnie zapamiętałam.
Książka, przez którą byłam smutna cały dzień. Nie płakałam. Nigdy nie płaczę. Nie rozumiem czemu nie skończyło się happy endem, ale podświadomie wiem, że to zakończenie jest lepsze, ale się z tym cholernie nie zgadzam! Dzięki tej książce tak samo jak Lou zapragnełam poznać nieznane dotąd mi rzeczy. Inaczej patrzę na swoją przyszłość.
Ta opowieść nasuneła mi wiele pomysłów...
2015-11-18
Książka opowiada o przygodach pogodnej, miłej i rodzinnej Pyzy podczas gdy zbliżają się imieniny kilku z jej absztyfikantów.
Pyza... Och! Przepraszam! Nasza Różyczka zaczyna wchodzić w dorosłość co wiąże się z wieloma zawirowaniami.
W tle mamy jak zwykle myślącą o sobie Laurę. Tygrysek jak zawsze daje popalić...
Książka opowiada o przygodach pogodnej, miłej i rodzinnej Pyzy podczas gdy zbliżają się imieniny kilku z jej absztyfikantów.
Pyza... Och! Przepraszam! Nasza Różyczka zaczyna wchodzić w dorosłość co wiąże się z wieloma zawirowaniami.
W tle mamy jak zwykle myślącą o sobie Laurę. Tygrysek jak zawsze daje popalić...
2015-11-13
Feblika zobaczyłam przypadkowo na półce sklepowej co spowodowało nagłym wybuchem uczuć niżej nieokreślonych, które zaniepokoiły moją przyjaciółkę, gdyż rozważała przegląd najbliższych klinik wypoczynkowych. Ale nic! Była tak miło zaskoczona, że wyszła kolejna część Jeżycjady, że musiałam ją mieć.
Przez nawał obowiązków szkolnych mogłam zagłębić się w miłej lekturze dopiero w pociągu, gdy wracałam do domu. Podróż minęła mi radośnie, gdyż w książce nie brakowało komicznych historyjek.
Tak zaczytana, ledwo zdążyłam wyskoczyć z pociągu co moja mama przyjęła dość typowo ( wyśmiała mnie XD ).
Na spokojnie mogłam przeczytać ją dopiero wieczorem przed snem.
Gdy skończyłam książkę- tuż przed północą- nie mogłam powstrzymać uśmiechu. Dziękuję za książki, które czynią pochmurne i ulewne dni wspaniałymi a nudę w niezwykle interesującą ciszę. Dziękuję za ten promyczek szczęścia znajdujący się w każdej książce z serii umilający mi pochmurne dni i nie pozwalający schodzić uśmiechowi z mojej twarzy.
Feblika zobaczyłam przypadkowo na półce sklepowej co spowodowało nagłym wybuchem uczuć niżej nieokreślonych, które zaniepokoiły moją przyjaciółkę, gdyż rozważała przegląd najbliższych klinik wypoczynkowych. Ale nic! Była tak miło zaskoczona, że wyszła kolejna część Jeżycjady, że musiałam ją mieć.
Przez nawał obowiązków szkolnych mogłam zagłębić się w miłej lekturze dopiero...
2015-11-08
Dalej nie mogę stłumić uśmiechu za każdym razem gdy tylko przypominam sobie o tej powieści. Po przeczytaniu tej książki nawet tak zagorzała przeciwniczka romansów chyli głowę ku autorce. Nie spodziewałam się kompletnie niczego po tej książce oprócz przyjemności z wspaniałej historii. Dostałam coś znacznie więcej.
Książka jak najbardziej warta polecenia. Moim zdaniem ukazuje miłość taką jaka jest. Czystą, trudną, tajemniczą, skrytą i niezrozumiałą. Nic nie jest podkoloryzowane. Jest całkowicie szczere i prawdziwe.
Trudno mi myśleć o niej źle, ale też z pewnym oporem myślę dobrze w moim rozumowaniu.
Spodobał mi się także styl pisania, wgląd na sposób rozmów w tamtych czasach co zawsze mnie ciekawiło.
Historia Lizzy niezwykle mnie poruszyła i zmieszała. Może w jakiś sposób wpłynęła na moje poglądy... dlatego myślę, że każda niepewna miłości duszyczka powinna przeczytać tę książkę.
Rumieńców, nagłych uniesień nie brakowało dlatego polecam ją wszystkim, którzy czekają wciąż, ale się do tego nie przyznają :)
"... ukazał się sam jego właściciel. Stali o dwadzieścia jardów od siebie. [...] Oczy ich spotkały się, a policzki obojga okrył ciemny rumieniec. Młody człowiek oniemiał[...]"
Dalej nie mogę stłumić uśmiechu za każdym razem gdy tylko przypominam sobie o tej powieści. Po przeczytaniu tej książki nawet tak zagorzała przeciwniczka romansów chyli głowę ku autorce. Nie spodziewałam się kompletnie niczego po tej książce oprócz przyjemności z wspaniałej historii. Dostałam coś znacznie więcej.
Książka jak najbardziej warta polecenia. Moim zdaniem ukazuje...
Nie dość, że książkę czyta się tak swobodnie, jak swobodnie Dzwoneczek leżał na Elli, to jest to książka do której najczęściej powracam. Genialny wyciskacz łez, ale także porusza temat, od którego zawsze wzbiera we mnie nostalgia. Zawsze wtedy zastanawiam się czy dobrze traktuje swoje psy, czy mogą liczyć na moją miłość i czy właśnie wypełniają swój życiowy cel? Uwielbiam i gorąco polecam!
Nie dość, że książkę czyta się tak swobodnie, jak swobodnie Dzwoneczek leżał na Elli, to jest to książka do której najczęściej powracam. Genialny wyciskacz łez, ale także porusza temat, od którego zawsze wzbiera we mnie nostalgia. Zawsze wtedy zastanawiam się czy dobrze traktuje swoje psy, czy mogą liczyć na moją miłość i czy właśnie wypełniają swój życiowy cel? Uwielbiam i...
więcej Pokaż mimo to