-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2020-07-25
2020-07-25
2020-07-25
2018-12-10
Dobrze się czyta, ale to zdecydowanie inna klasa od świetnej „Wszystko co lśni”.
Dobrze się czyta, ale to zdecydowanie inna klasa od świetnej „Wszystko co lśni”.
Pokaż mimo to2018-10-03
2017-07-08
Tragedia. Strasznie pusta opowieść, papierowe charaktery bohaterów. W pewnym momencie już bardzo źle się życzy głównej postaci, bo chce się, żeby ta historia się czym prędzej skończyła. To jedna z tych książek które się czyta i czyta czekając, że będzie jakiś zwrot w akcji który uczyni całą tę pisaninę trochę bardziej sensowną. Jednak w przypadku Małego Życia trzeba było ją porzucić zaraz na początku, bo nic takiego nie nadeszło. Im dalej w las, tym słabiej.
Tragedia. Strasznie pusta opowieść, papierowe charaktery bohaterów. W pewnym momencie już bardzo źle się życzy głównej postaci, bo chce się, żeby ta historia się czym prędzej skończyła. To jedna z tych książek które się czyta i czyta czekając, że będzie jakiś zwrot w akcji który uczyni całą tę pisaninę trochę bardziej sensowną. Jednak w przypadku Małego Życia trzeba było ją...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-07-22
Piękna. Nie byłam jej pewna na początku, ale język i konstrukcja podpowiadały mi, że warto i cieszę się, że dałam jej czas. Troszkę swoją złożonością zależności rodzinnych, ilością bohaterów i intensywnością ich historii przypomina mi Marqueza. A melancholią i nieodwołalnością losu - Dostojewskiego. Chciałabym więcej.
Piękna. Nie byłam jej pewna na początku, ale język i konstrukcja podpowiadały mi, że warto i cieszę się, że dałam jej czas. Troszkę swoją złożonością zależności rodzinnych, ilością bohaterów i intensywnością ich historii przypomina mi Marqueza. A melancholią i nieodwołalnością losu - Dostojewskiego. Chciałabym więcej.
Pokaż mimo to