-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać110
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik2
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2017-07-31
2021-12-22
Niezła pozycja, która nieco przytłacza realizmem (choć trudno to uznać za wadę), wykorzystywaniem ludzi, narkomanami, handlem narkotykami, przestępstwami i gośćmi, którzy na liczniku mają 100, 200 a nawet i więcej ofiar.
Niezła pozycja, która nieco przytłacza realizmem (choć trudno to uznać za wadę), wykorzystywaniem ludzi, narkomanami, handlem narkotykami, przestępstwami i gośćmi, którzy na liczniku mają 100, 200 a nawet i więcej ofiar.
Pokaż mimo to2014-11-27
Nie przypadła mi do gustu ta książka. Po pierwsze jej wydanie, nieczytelne 2 ryciny, które miały pełnić rolę map... właściwie to niemożliwym jest z nich odczytanie czegokolwiek. Po drugie treść samej książki zajmuję tylko POŁOWĘ objetości wydania, druga połowa to treść dokumentów i artykułów, z których parunastokrotnie dowiemy się gdzie została popełniona zbrodnia, ile było ofiar, ile kości, ile łusek... matko...
Temat bardzo ciekawy na reportaż, porażający wręcz, ale wykonanie moim zdaniem stoi na co najwyżej miernym poziomie.
Nie przypadła mi do gustu ta książka. Po pierwsze jej wydanie, nieczytelne 2 ryciny, które miały pełnić rolę map... właściwie to niemożliwym jest z nich odczytanie czegokolwiek. Po drugie treść samej książki zajmuję tylko POŁOWĘ objetości wydania, druga połowa to treść dokumentów i artykułów, z których parunastokrotnie dowiemy się gdzie została popełniona zbrodnia, ile było...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-10-12
Niezmiennie od kilkunastu już lat jestem fanem twórczości Artura Domosławskiego i ta książka mnie nie zawiodła. Pomimo tego, iż kilka stron, może kilkanaście (z 600) było kopią tych zawartych również w książce pt. "Wykluczeni", to zbiór reportaży czytałem z uznaniem dla pracy autora i wiedzy zawartej w tej pozycji.
To co od lat przyciąga mnie do książek, artykułów A. Domosławskiego to świetna polszczyzna, płynny język. Przez książkę, mimo jej objętości i poruszania wielu wątków, "płynie się lekko".
Niezmiennie od kilkunastu już lat jestem fanem twórczości Artura Domosławskiego i ta książka mnie nie zawiodła. Pomimo tego, iż kilka stron, może kilkanaście (z 600) było kopią tych zawartych również w książce pt. "Wykluczeni", to zbiór reportaży czytałem z uznaniem dla pracy autora i wiedzy zawartej w tej pozycji.
To co od lat przyciąga mnie do książek, artykułów A....
2021-09-26
Dobra, solidna pozycja (jak chyba każda autorstwa A. Domosławskiego). Usiadłem do tej lektury po jej kilkuletnim osamotnieniu na półce, gdzieś pomiędzy historią Walusia autorstwa C. Łazarewicza, a książkami Ryszarda Kapuścińskiego i Wojciecha Jagielskiego. Doborowe towarzystwo zobowiązuje i tak się też stało.
Ciekawe historie, dużo komentarzy autora, na początku może to wprawić czytelnik w zdezorientowanie, zwłaszcza takiego jak ja, który oczekiwał reportażu i tylko reportażu. Niemnie jednak tak obszerna i trudna tematycznie pozycja, okazała się być bardzo solidną merytorycznie i świetnie, świetnie napisaną.
Polecam.
Dobra, solidna pozycja (jak chyba każda autorstwa A. Domosławskiego). Usiadłem do tej lektury po jej kilkuletnim osamotnieniu na półce, gdzieś pomiędzy historią Walusia autorstwa C. Łazarewicza, a książkami Ryszarda Kapuścińskiego i Wojciecha Jagielskiego. Doborowe towarzystwo zobowiązuje i tak się też stało.
Ciekawe historie, dużo komentarzy autora, na początku może to...
2021-08-31
Czytasz pierwsze strony i myślisz... "będą tylko reportaże lekkie, miłe i przyjemne"? To wiedz, że Beata Szady w doborze tekstów nie pominęła reportaży traktujących o sytuacjach tragicznych i trudnych.
Nieco ponad 300 stron, a jest tu wszystko.. na myśli przychodzą tylko 3 grube tomiszcza antologii polskiego reportażu i żal, że "Dziobak..." nie jest właśnie tak opasły tomiszczem latynoamerykańskiej sztuki pisania reportażu.
Polecam, naprawdę warto przeczytać, a następnie zarezerwować, odszukać honorowe miejsce na półce.
Czytasz pierwsze strony i myślisz... "będą tylko reportaże lekkie, miłe i przyjemne"? To wiedz, że Beata Szady w doborze tekstów nie pominęła reportaży traktujących o sytuacjach tragicznych i trudnych.
Nieco ponad 300 stron, a jest tu wszystko.. na myśli przychodzą tylko 3 grube tomiszcza antologii polskiego reportażu i żal, że "Dziobak..." nie jest właśnie tak opasły...
2016-01-28
Po raz pierwszy w ogóle nie podzielam opinii innych czytelników. Książkę nieco przemęczyłem, tysiące faktów, wiele nazwisk, troche jaką teczki IPNowskie, przy czym język naprawdę wspaniały, a tłumaczenie świetne.
Po raz pierwszy w ogóle nie podzielam opinii innych czytelników. Książkę nieco przemęczyłem, tysiące faktów, wiele nazwisk, troche jaką teczki IPNowskie, przy czym język naprawdę wspaniały, a tłumaczenie świetne.
Pokaż mimo to2009-06
2008
2011-03-03
Dzieł Kapuścińskiego nie da przeczytać się szybko, niczym pierwszy lepszy romans czy też powieść. Te pozycje im są krótsze, tym więcej wymagają wysiłku intelektualnego, skupiania się na co rusz to nowych postaciach i ich poczynaniach.
Prezentacja sytuacji z państw tak odległych jak Palestyna, Gwatemala czy też Mozambik w tak znakomitej i niespotykanej dotąd formie, jest luką, której jeszcze długo nikt inny nie będzie w stanie wypełnić.
Czytelników Kapuścińskiego zachęcać nie trzeba, zaś osobom, które nie zetknęły się z jego twórczością, powiem: "Czytajcie powoli, ze skupieniem, by nie umknęła Wam ani iskierka energii i przeżyć zawartych w jego książkach".
Dzieł Kapuścińskiego nie da przeczytać się szybko, niczym pierwszy lepszy romans czy też powieść. Te pozycje im są krótsze, tym więcej wymagają wysiłku intelektualnego, skupiania się na co rusz to nowych postaciach i ich poczynaniach.
Prezentacja sytuacji z państw tak odległych jak Palestyna, Gwatemala czy też Mozambik w tak znakomitej i niespotykanej dotąd formie, jest...
2011-09-25
Ciekawa pozycja, w której autor poświęcił każdy rozdział innej mniejszości, innym przybyszom z Europy, którzy zamieszkują odległe miejsca, o których niewiele wiemy... mało wiedzą, czasem też nic ich sąsiedzi z sąsiednich wiosek.
Czytelnik natrafi tu na historię Niemców na Sri Lance i w Jamajce, Polaków na Haiti, Portugalczyków w Namibii, białych zhańbionych kazirodztwem Francuzów na Gwadelupie, Amerykanów (południowców) w rejonie Rio de Janeiro itd. itp.
Historia i relacja ze spotkań z Europejczykami, często dzikimi... analfabetami, ale świadomymi swego pochodzenia, kultury i używający języka przodków.
Polecam:)
Ciekawa pozycja, w której autor poświęcił każdy rozdział innej mniejszości, innym przybyszom z Europy, którzy zamieszkują odległe miejsca, o których niewiele wiemy... mało wiedzą, czasem też nic ich sąsiedzi z sąsiednich wiosek.
Czytelnik natrafi tu na historię Niemców na Sri Lance i w Jamajce, Polaków na Haiti, Portugalczyków w Namibii, białych zhańbionych kazirodztwem...
2013-01-14
Autor wykonał kawał dobrej roboty, natłok bohaterów, wydarzeń, miejsc nie przeraża czytelnika, autor sprawnie dokonał narracji, dodając także kompendium wiedzy o osobach, miejscach i datach na końcu publikacji.
Polecam, choć to pozycja bardzo oryginalna i z początku może odstraszać potencjalnego czytelnika... :)
Autor wykonał kawał dobrej roboty, natłok bohaterów, wydarzeń, miejsc nie przeraża czytelnika, autor sprawnie dokonał narracji, dodając także kompendium wiedzy o osobach, miejscach i datach na końcu publikacji.
Polecam, choć to pozycja bardzo oryginalna i z początku może odstraszać potencjalnego czytelnika... :)
2013-06-17
Z początku porównywałem twórczość A. Muszyńskiego do tej zapamiętanej z dzieł Kapuścińskiego i podejrzewam, że moje poczynania nie były bezpodstawne.
Wrażenie z pierwszej połowy książki oceniałbym jako dobre, ale bez szału. Za to... rozdział o Afryce powalił mnie na kolana. Zachłysnąłem się nim.... czytałem do końca, mimo ogromu obowiązków czekających na mnie.
Myślę, że warto sięgnąć po tą lekturę, choćby dla samego rozdziału "Afryka", niesamowite przeżycia gwarantowane.
Z początku porównywałem twórczość A. Muszyńskiego do tej zapamiętanej z dzieł Kapuścińskiego i podejrzewam, że moje poczynania nie były bezpodstawne.
Wrażenie z pierwszej połowy książki oceniałbym jako dobre, ale bez szału. Za to... rozdział o Afryce powalił mnie na kolana. Zachłysnąłem się nim.... czytałem do końca, mimo ogromu obowiązków czekających na mnie.
Myślę, że...
Ciekawa historia, ale trudny temat, bo dla części Polaków każda inność wydaje się być niemożliwa do zaakceptowania.
Zagadnienie i historia emigracji polskich obywateli do Kostaryki to na pewno nowość na naszym rynku wydawniczym, ale dla wielu odbiorców (W tym dla mnie) dla własnego postrzegania emigracji z czasów głównie II RP. Przykro tylko było czytać jak wielu z tam obecnych szybko "zapomniało" języka polskiego, jak bardzo często chcieli zapomnieć o Polsce.
Bardzo ciekawa pozycja, warto było się nad nią pochylić.
Ciekawa historia, ale trudny temat, bo dla części Polaków każda inność wydaje się być niemożliwa do zaakceptowania.
więcej Pokaż mimo toZagadnienie i historia emigracji polskich obywateli do Kostaryki to na pewno nowość na naszym rynku wydawniczym, ale dla wielu odbiorców (W tym dla mnie) dla własnego postrzegania emigracji z czasów głównie II RP. Przykro tylko było czytać jak wielu z tam...