Mein Gott, jak pięknie
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Karakter
- Data wydania:
- 2023-03-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-03-20
- Liczba stron:
- 272
- Czas czytania
- 4 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367016520
- Tagi:
- reportaż literatura faktu ziemie odzyskane zachondniopomorskie Pomorze Zachodnie
W maju 1787 roku do portu w Swinemünde przybija statek z sekretnym ładunkiem. Chwilę później szyper Winfried Koschke zaczyna zdradzać pierwsze oznaki obłędu. Krótko po powrocie ze swojej wielkiej podróży do Ameryki Południowej słynny Alexander von Humboldt staje na szczycie Rosengarten i mówi, że widok, jaki się stamtąd roztacza, jest jednym z trzech najpiękniejszych widoków na świecie. Jakże czarownym blagierem był pan Humboldt! Pół wieku później żona naczelnika poczty w Weissenhohe, pani Gertude Teske, patrzy, jak z jej sadu na wzgórzu znikają kolejne jabłonie. A potem i samo wzgórze.
Wszystkie te historie łączą Kraina i antropocen.
Napisana z rozmachem książka Filipa Springera to na poły dokumentalna, na poły fabularyzowana opowieść, której głównym bohaterem jest pejzaż. Przemierzając rowerem tereny wschodnich prowincji Prus, nazwanych później Ziemiami Odzyskanymi, autor podąża śladami ludzi, którzy – ogarnięci wizją postępu – włączyli się w rewolucję przemysłową, stopniowo przekształcając otaczający ich świat. Część tej opowieści rozgrywa się nad Odrą – pierwszą uregulowaną wielką rzeką w Europie; część w prakwickich lasach, w których zmagający się z własnymi demonami cesarz Wilhelm II wytępił populację jeleni. Springer przygląda się pejzażowi tak, jak patrzyli na niego dziewiętnastowieczni litografowie ze Schmiedebergu, budowniczy pruskiej kolei czy ojciec polskiej fotografii Jan Bułhak. W ten sposób próbuje zrozumieć, skąd w nim to trudne do zignorowania przeczucie, że kiedyś już tam był. I czym tak naprawdę jest Kraina.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 277
- 223
- 50
- 29
- 15
- 4
- 3
- 3
- 3
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Na tej wycieczce zgubiłam się w gąszczu niemieckich nazw miejscowości. Mam sentyment do Warmii i Mazur więc doczytałam do końca, ale przyjemności było w tym niewiele.
Na tej wycieczce zgubiłam się w gąszczu niemieckich nazw miejscowości. Mam sentyment do Warmii i Mazur więc doczytałam do końca, ale przyjemności było w tym niewiele.
Pokaż mimo toKsiążka bardzo mi się dłużyła, sposób w jaki została napisana jest niezwykle nużący. Zgadzam się też z opiniami, że jest bardzo nierówna i zdecydowanie brakuje map czy tłumaczenia niemieckich nazw miejscowości. Rzadko mi się zdarza uczucie braku satysfakcji z przeczytanej lektury, a w tym wypadku niestety tak było. Chyba rzeczywiście jest to książka dla koneserów.
Książka bardzo mi się dłużyła, sposób w jaki została napisana jest niezwykle nużący. Zgadzam się też z opiniami, że jest bardzo nierówna i zdecydowanie brakuje map czy tłumaczenia niemieckich nazw miejscowości. Rzadko mi się zdarza uczucie braku satysfakcji z przeczytanej lektury, a w tym wypadku niestety tak było. Chyba rzeczywiście jest to książka dla koneserów.
Pokaż mimo toTrudno stwierdzić dla kogo ta książka została napisana. Owszem, przedstawiane tematy mają to wspólne ziarenko - tyczą się tej samej krainy. Natomiast same w sobie nie mają nic niezwykłego do zaoferowania, są to raczej obyczajowe historie które na pęczki można znaleźć chociażby w różnorakich czasopismach. Z kolei niektóre sytuacje ze swojej wyprawy, które autor przytacza na łącznie kilkudziesięciu stronach, okazały się dużo barwniejsze i ciekawsze niż cała reszta książki.
Trudno stwierdzić dla kogo ta książka została napisana. Owszem, przedstawiane tematy mają to wspólne ziarenko - tyczą się tej samej krainy. Natomiast same w sobie nie mają nic niezwykłego do zaoferowania, są to raczej obyczajowe historie które na pęczki można znaleźć chociażby w różnorakich czasopismach. Z kolei niektóre sytuacje ze swojej wyprawy, które autor przytacza na...
więcej Pokaż mimo toWybrał się Springer Filip na rowerową wyprawę poprzez Ziemie Zachodnie. A to na Odrę zerknie, a to coś obok podpatrzy, na Ziemie Północne wyskoczy, ciągle z nosem w mapę wpatrzony. Tu kiedyś rzeka płynęła, a tu torów kolejowych kiedyś nie było, tam stała fabryka, gdzie indziej rzeka straszliwa pola zalewała. Czasem pobłądzi, czasami czas pomyli, cesarza Wilhelma spotka, rzecznym statkiem popłynie, sfabularyzuje, opisze reportem znów się stając...
Trochę ten „Mein Gott” humorzasty (dokładnie taki jak Odra). Raz mnie nurtem historii porywał, raz bieg opowieści wytracał, jakby autor pogubiony był tak dalece, że nie mógł wrócić na tor sprawdzony. Ale pięknie się tu pisze o krajobrazie, o pejzażu i Krainie (specjalnie z wielkiej); tkwi w reporterskim pisarstwie pana Springera i jego szczególnych spostrzeżeniach wrażliwość wyjątkowa, która nadal do mnie przemawia.
Będę jednak kręcić nosem, bo uważam, że „Mein Gott” nie jest najlepszą z książek Filipa S. Trochę wdarło się tu nudy i zbyt wiele niemieckich nazw, by chcieć odszukać i odszyfrować wszystkie. Pozwolę sobie nawet stwierdzić, że im więcej fabularyzowania (i wyobraźni – to słowa autora),a mniej reportażu, tym książki F.S. do mnie słabiej przemawiają.
I kiedy zamyka się ostatnią ze stron, powstaje pytanie o to, co autor historią zgoła rowerową przez tereny przeszłością zamroczone chciał nam powiedzieć? Czym dla niego jest mityczna Kraina? Samą tylko niezmienioną przez pędzący świat technologii i opętanego maszyną człowieka ziemią przeszłością? A może, tak sobie teraz myślę ubogo, to prostu czysta fascynacja pięknem utraconym? W takim razie nie pozostaje nam nic innego, jak o pięknie czytać. Z fascynacją.
Wybrał się Springer Filip na rowerową wyprawę poprzez Ziemie Zachodnie. A to na Odrę zerknie, a to coś obok podpatrzy, na Ziemie Północne wyskoczy, ciągle z nosem w mapę wpatrzony. Tu kiedyś rzeka płynęła, a tu torów kolejowych kiedyś nie było, tam stała fabryka, gdzie indziej rzeka straszliwa pola zalewała. Czasem pobłądzi, czasami czas pomyli, cesarza Wilhelma spotka,...
więcej Pokaż mimo toZawiodłam się - to książka o wszystkim i o niczym, nierówna, niekonsekwentna. Brakuje jasno zarysowanego motywu przewodniego, bo „historia ziem odzyskanych” jest zbyt ogólna dla tak szczegółowo przedstawianych historii. Trochę nie wiadomo, co Springer chciał napisać. Albo: po co? Był naciskany przez wydawcę, by jak najszybciej oddać materiał lub złożyć w całość szkice, z których można złożyć materiał do komercyjnego opracowania? Zgaduję. Brakuje zdjęć, map, słowniczka miejsc i niemieckich nazw. Męczę książkę od kilku miesięcy, w tak zwanym międzyczasie. Przeczytałam mniej więcej 3/4 i nie jestem pewna, czy zależy mi, by ją skończyć. Szkoda, bo lubię czytać Springera. Tu wybitnie coś nie kliknęło.
Zawiodłam się - to książka o wszystkim i o niczym, nierówna, niekonsekwentna. Brakuje jasno zarysowanego motywu przewodniego, bo „historia ziem odzyskanych” jest zbyt ogólna dla tak szczegółowo przedstawianych historii. Trochę nie wiadomo, co Springer chciał napisać. Albo: po co? Był naciskany przez wydawcę, by jak najszybciej oddać materiał lub złożyć w całość szkice, z...
więcej Pokaż mimo toWedług mnie jest to książka wciągająca, ale nierówna. Mniej zaintrygowały mnie rozdziały dotyczące Odry i spławiania nią towarów oraz Ostbahnu- kolei królewskiej. Natomiast opowieść o mistrzach litografii ze Schmiedebergu (dzisiejsze Kowary) oraz o fotografii Jana Bułhaka i jego powojennych powiązaniach z Mieczysławem Orłowiczem (tym od GSS) była naprawdę porywająca.
Natrafiłam też na ślad kolejnej lektury- "Dzieci Jerominów" Ernsta Wiecherta. Wiem, że utonę w tej sadze i już mam ją nawet wypożyczoną.
Dla autora, dzielnie przemierzającego Krainę na rowerze, po to, by ją lepiej poznać, wielki ukłon. I za niezwykły dar przenoszenia czytelnika w czasie. Tak bliskie mi jest jego podejście- sama wciąż mam Elizjum na wyciągnięcie ręki, ilekroć przekraczam bramę Ślęży. A potem znów wymyka mi się z rąk i każe tęsknić. I jest tak, jak w tych słowach: "Proszę mnie dobrze zrozumieć, ja wcale nie mam pewności tego, co zaraz powiem. Ale być może człowiek może być skądś, wcale stamtąd nie będąc. Może pochodzić z miejsca, w którym nigdy wcześniej nie był? To się zdarza. Mnie się zdarzyło. Wchodzi się w jakiś widok i nagle zaczyna się rozumieć. Wszystko, co jest wokół, mówi w całkowicie zrozumiały sposób. Opowiada się samo."
Według mnie jest to książka wciągająca, ale nierówna. Mniej zaintrygowały mnie rozdziały dotyczące Odry i spławiania nią towarów oraz Ostbahnu- kolei królewskiej. Natomiast opowieść o mistrzach litografii ze Schmiedebergu (dzisiejsze Kowary) oraz o fotografii Jana Bułhaka i jego powojennych powiązaniach z Mieczysławem Orłowiczem (tym od GSS) była naprawdę porywająca....
więcej Pokaż mimo toOpowieść snuta typowo dla Springera. Miła niespodzianka gdy napotkałem historię o sprowadzeniu maszyny parowej do Tarnowskich Gór, a także o hr.Redenie.
Opowieść snuta typowo dla Springera. Miła niespodzianka gdy napotkałem historię o sprowadzeniu maszyny parowej do Tarnowskich Gór, a także o hr.Redenie.
Pokaż mimo toEklektyczny reportaż o zaczątkach antropocenu i rewolucji przemysłowej, o tym czym jest krajobraz i jak człowiek może na niego wpływać i o przemijaniu. Dla fanów wszystkiego co popruskie.
Eklektyczny reportaż o zaczątkach antropocenu i rewolucji przemysłowej, o tym czym jest krajobraz i jak człowiek może na niego wpływać i o przemijaniu. Dla fanów wszystkiego co popruskie.
Pokaż mimo toReporterski sznyt Springera i literacka lekkość
Reporterski sznyt Springera i literacka lekkość
Pokaż mimo toNie jest to reportaż, książka dość interesująca owszem, ale niespójna. Niektóre wątki historyczne zbyt szczegółowe , rozmowy z mieszkańcami krainy owszem najciekawsze , opisy pejzaży , wiosek i ich komponowania w krajobrazie najlepsze i poetyckie.
Nie jest to reportaż, książka dość interesująca owszem, ale niespójna. Niektóre wątki historyczne zbyt szczegółowe , rozmowy z mieszkańcami krainy owszem najciekawsze , opisy pejzaży , wiosek i ich komponowania w krajobrazie najlepsze i poetyckie.
Pokaż mimo to